u nas od dluzszego czasu jest "dlaczego cos musi"...np czemu auta musza jechac, slonku musi swiecic, deszcz musi padac.... it.
Jak bylam mala na takie pytania sie kiedys odpowiadalo ze Musi to na Rusi a u nas jak to chce...
Taaa, jak dzieci do mnie mowily "musisz mi to kupic!!!!", to im tak odpowiadalam. W zamian jak mowie "musisz zjesc mieso, reszta moze zostac" to slysze "Musi to na Rusi, a w Polse jak kto chce". Sama sie prosilam.
Jeszcze swoje pytające dzieci jestem w stanie znieść ale jak wpada do nich kolega i zamiast bawić się z chłopakami depcze mi lub mężowi po piętach z litanią pytań "co to" i "dlaczego" to mam ochotę go wyprosić. Nie pomaga grzeczne zwracanie uwagi, że przyszedł się bawić z dziećmi a nie dorosłymi.
Komentarz
Przebywam wśród smętnych dorosłych i nikt nie zapyta: Po co? Dlaczego? Co to?
Możesz powtarzać swoje "A jak myślisz?"
-mamo gol
-nie kochanie nie ma bramki
- oooo cemu nie ma?
- bo zawodnik nie trafił do bramki
- cemu ?
-starał się, ale nie wyszło Czasami tak po prostu jest
- tak ? ooooo skoda go
Sama sie prosilam.
bo zjedliście
oooooo cemu zjedliśmy ?
bo Wam smakowało
ooo a cemu nie ma więcej dzemu ?
ten tego raz już to przerabiałam
Bo taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak
Odesłałam do proboszcza aby dopytał.
I zaraz zrozumie...