Ale wy mnie rozbawiacie ciagle mi udowadbiajac jak nieudolne jest prawo i ze wlasciciel nic nie moze. A ja wiem ze moze i to duzo, inna rzecz ze nie zawsze sa to sposoby legalne i moze poniesc za to konsekwencje prawne ale zazwyczaj sa to sposoby bardzo skuteczne. Moi lokatorzy najdluzej mieszkali 5 lat to byla para studencka, a pozniej malzenstwo. Byli bezproblemowi tyle ze brudasy. Ale spokoj byl cenniejszy.
@apolonia na jakims forum zdesperowani wlasciciele szukali chetnych ktorzy by zamieszkali z upierdliwymi lokatorami, najlepiej jakichś karków żeby się ich wystraszyli ale o ile wiem nie chodziło o żadne robienie krzywdy. Nie wiem czy to legalne? W sumie co zrobią, wyrzucą ich z nieswojego mieszkania?
Czy świnskie? Nie sądze. Przeciez nie robisz tego ludziom ktorzy sa ok. Poznalam w tym roku dziewczyne ktora po dobrych studiach bedac mloda i ładna kobietą 3 miesiace spedzila w schronisku dla bezdomnych. I chociaz wydaje sie to szokujace to jest to jakies przejsciowe rozwiazanie. Zreszta widzialam schronisko wygladajaco jak sredniej klasy hotel, pokoje dwuosobowe. I uważam ze zdecydowana wiekszosc ludzi jest uczciwa, ale przezorny ubezpieczony.
Ale wy mnie rozbawiacie ciagle mi udowadbiajac jak nieudolne jest prawo i ze wlasciciel nic nie moze. A ja wiem ze moze i to duzo, inna rzecz ze nie zawsze sa to sposoby legalne i moze poniesc za to konsekwencje prawne ale zazwyczaj sa to sposoby bardzo skuteczne. Moi lokatorzy najdluzej mieszkali 5 lat to byla para studencka, a pozniej malzenstwo. Byli bezproblemowi tyle ze brudasy. Ale spokoj byl cenniejszy.
A nie, to faktycznie sorry. Zawsze można wystrzelać towarzystwo w najgorszym razie... Można co prawda mieć pewne konsekwencje prawne, ale mieszkanie zostaje puste...
Moim zdaniem @apolonia problem w tym, że to zazwyczaj wszelkiej maści cwaniaki i tupeciarze -doskonale znają prawo i wiedzą, jakie wybiegi stosować, by nie dać się wyrzucić z mieszkania. Nie mówimy o ludziach, którym np nagle coś się skomplikowało czy zawaliło. Mówimy o "zawodowcach" , którzy świetnie wiedzą, jak się ustawić. Za dużo widzialam reportaży o takiej tematyce, za dużo czytałam o takim problemie by spokojnie uznać ze ja to sobie bym na pewno poradziła , bez względu na konsekwencje, jakie bym mogła ponieść.
Kociara. Czy nie jest wyjściem zawieranie umowy na wynajem na czas określony? Np. na 3 miesiące i potem odnawianie na kolejne 3? Wtedy prawa do mieszkania wygasają i można fizycznie pożegnać najemcę bo nie ma on żadnych praw ( stracił je po upływie 3 mcy)
Kociara. Czy nie jest wyjściem zawieranie umowy na wynajem na czas określony? Np. na 3 miesiące i potem odnawianie na kolejne 3? Wtedy prawa do mieszkania wygasają i można fizycznie pożegnać najemcę bo nie ma on żadnych praw ( stracił je po upływie 3 mcy)
Wydaje mi się, że nawet takie rozwiązanie nie gwarantuje bezpieczeństwa właścicielowi. Przyznam szczerze ze dla mnie to jest absurd, że właściciel nie ma prawa do swej własności. Jest mnóstwo ostrzeżeń dla właścicieli przed wynajmem, sporo wzorów umów iTP. A problem nadal istnieje. To chyba jakiś bubel prawny
Stan deweloperski jest super. Wykańczasz sobie jak sam chcesz w tempie i po kosztach jakie Ci pasują. Pod warunkiem, że potrafisz i chcesz się sam bawić w szukanie materiałów i albo robisz sam albo masz dostęp do zaufanych wykonawców z wolnymi terminami i nierujnujacymi cenami. A to zwykle bywa problemem, w Warszawie podejrzewam, że może być trudniej niż gdzie indziej. Jeżeli chcesz szybko, bez bajerów, ale i bez większych oszczędności, to lepiej stan pod klucz brać.
Mieszkamy na parterze, trochę przeszkadza nam hałas przechodzących ludzi a najbardziej wyjce dzieci sąsiadów biegające po podwórku. Ale mamy specyficznych sąsiadów, którzy zamykają się w mieszkaniu a wyjce niech wyją innym na podwórku. Lubię parter bo nie trzeba nosić zakupów i nie wypadną dzieci przez okno. Czasem ogarnia mnie lęk o wlamanie, ale nie bardzo mieliby nam co ukraść i nasze bloczysko do pięknych nie należy, więc złodzieje chyba wiedzą do kogo się wlamywac majętnego.
A stan deweloperski fajny jak masz dobrego wykonawcę i calą masę zaskorniaków. Ostatnio mieliśmy duży remont prucie podłogi w przedpokoju i kuchni. I robienie kuchni. No działo się. Wykonawca nam się trafił ok, sprawnie robił. I wielodzietny:)
Ale robienie całego mieszkania to 3 razy tyle. Łazienka, kuchnia, podlogi- tu panele akurat szybko. Drzwi to duży koszt jak dla mnie, kuchnia też.
My zawsze (2x) wybieraliśmy rynek wtórny. Bo można mieszkać bez dodatkowych nakładów. Ale jednak pozniej jest masa grzebania jak się mieszka. Np przy remoncie. My w ciągu pięciu lat trochę robiliśmy i przy małych dzieciach to męczące było.
Się rozpisalam, ale temat mi bliski i kibicuje Wam!!!
Przed nami podobne decyzje. U nas jest 70 : 6 to 11,6 na człowieka. Człowieki jeszcze małe. Ale mamy długi i kręty przedpokój plus część pokoju nam zajmuje mini piwniczka, bo normalnej piwnicy brak. Kuchnia prawie mogę się w niej zaprzeć:)
Stan deweloperski szybciej wylonczysz niż wyremontujesz jakiś starość. A jak Ci tybk zacznie odpadac, to masz rekojmie, w przypadku rynku wtórnego - nic nie masz. Ale i tak wykończenie kosztuje 2x więcej niż się wydaje.
Uwielbiam robić wszystko po swojemu, dlatego jeśli byłby wybór wolę samodzielne wykańczanie i własne decyzje w kształt i wyposażenie kuchni i łazienki, no i ścianki niewykończone łatwiej poprzesuwać. Chyb, że trafi się wtórny ideał. to brać.
Miałam dwa mieszkania - pierwsze z rynku wtórnego, drugie w stanie developerskim. Wolę to drugie, wszystko robiliśmy od razu tak jak chcieliśmy, według własnej wizji. W pierwszym było sporo babraniny,a i tak efekt pozostawiał sporo do życzenia.
Wiecie to zalezy, dla niektórych nie jest priorytetem idealnie urządzone wnętrze. Takim zazdroszczę bardzo bo to prawdziwa wolność. Ja czasem wpadam w manie urządzania, remontowania. Ale to demoniczne czasem dla mnie. Święty Paweł nie myślał o mieszkaniach itp szedł i głosił Chrystusa. A z drugiej strony robi się raz a dobrze stan deweloperski i spokój na wiele lat. A najlepiej modlić się o ładnie wykończone i porządnie mieszkanie niezbyt stare:) To wtedy można zająć się wyższymi sprawami. Albo deweloperka i ewangelizacja w marketach budowlanych:)
Nam się świetnie mieszkało na parterze - bardzo wygodnie i był mały ogródek, ale za to na parterze jest ciemniej niż na wyższych piętrach. No i lekką schizę, że nas okradną też miałam...
Komentarz
@apolonia - to tylko kilka przykładów, jak bardzo nic nie może właściciel wobec nieuczciwych wynajmujących
https://wiadomosci.wp.pl/wynajal-mieszkanie-w-krakowie-lokator-nie-placi-i-nie-zamierza-sie-wyprowadzic-6027756294947457a
http://umowanajmu.info/naruszenie-miru-domowego-najemcy-przez-wlasciciela-mieszkania/
http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2017-06-14/wynajeli-mieszkanie-i-nie-chca-sie-wyprowadzic-wlasciciele-procesuja-sie-ze-znana-piosenkarka/
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Lokatorzy-ktorych-latwo-sie-nie-pozbedziesz-7216937.html
... wynajem
... emigracja zarobkowa
...
Można co prawda mieć pewne konsekwencje prawne, ale mieszkanie zostaje puste...
Nie mówimy o ludziach, którym np nagle coś się skomplikowało czy zawaliło. Mówimy o "zawodowcach" , którzy świetnie wiedzą, jak się ustawić.
Za dużo widzialam reportaży o takiej tematyce, za dużo czytałam o takim problemie by spokojnie uznać ze ja to sobie bym na pewno poradziła , bez względu na konsekwencje, jakie bym mogła ponieść.
Przyznam szczerze ze dla mnie to jest absurd, że właściciel nie ma prawa do swej własności.
Jest mnóstwo ostrzeżeń dla właścicieli przed wynajmem, sporo wzorów umów iTP. A problem nadal istnieje.
To chyba jakiś bubel prawny
Tu jest trochę o najmie określonym
Lubię parter bo nie trzeba nosić zakupów i nie wypadną dzieci przez okno.
Czasem ogarnia mnie lęk o wlamanie, ale nie bardzo mieliby nam co ukraść i nasze bloczysko do pięknych nie należy, więc złodzieje chyba wiedzą do kogo się wlamywac majętnego.
A stan deweloperski fajny jak masz dobrego wykonawcę i calą masę zaskorniaków.
Ostatnio mieliśmy duży remont prucie podłogi w przedpokoju i kuchni. I robienie kuchni. No działo się. Wykonawca nam się trafił ok, sprawnie robił. I wielodzietny:)
Ale robienie całego mieszkania to 3 razy tyle. Łazienka, kuchnia, podlogi- tu panele akurat szybko. Drzwi to duży koszt jak dla mnie, kuchnia też.
My zawsze (2x) wybieraliśmy rynek wtórny. Bo można mieszkać bez dodatkowych nakładów. Ale jednak pozniej jest masa grzebania jak się mieszka. Np przy remoncie. My w ciągu pięciu lat trochę robiliśmy i przy małych dzieciach to męczące było.
Przed nami podobne decyzje. U nas jest 70 : 6 to 11,6 na człowieka. Człowieki jeszcze małe. Ale mamy długi i kręty przedpokój plus część pokoju nam zajmuje mini piwniczka, bo normalnej piwnicy brak. Kuchnia prawie mogę się w niej zaprzeć:)
Chyb, że trafi się wtórny ideał. to brać.
Święty Paweł nie myślał o mieszkaniach itp szedł i głosił Chrystusa.
A z drugiej strony robi się raz a dobrze stan deweloperski i spokój na wiele lat.
A najlepiej modlić się o ładnie wykończone i porządnie mieszkanie niezbyt stare:)
To wtedy można zająć się wyższymi sprawami.
Albo deweloperka i ewangelizacja w marketach budowlanych:)
No i lekką schizę, że nas okradną też miałam...