Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

roraty...

15791011

Komentarz

  • @Agnieszka82 - moi się na wieczorną mszę kompletnie nie nadają. Szczególnie Danucha. Straszny balet urządza. Zwykle chodzimy na 11.00 i w połowie mszy usypia na rękach u taty lub brata. U mnie nie może, bo jak ją biorę, to od razu zaczyna mnie rozbierać i drze się na cały głos "mi-mi!"
  • Dzisiaj Lucka byla na Roratach i sniadaniu w klasztorze odziana w getry narciarskie, bo prosto stamtad jechali z Jenkiem na trening. Fajne takie intensywne dni.
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Katarzyna powiedział(a):
    @Agnieszka82 - moi się na wieczorną mszę kompletnie nie nadają. Szczególnie Danucha. Straszny balet urządza. Zwykle chodzimy na 11.00 i w połowie mszy usypia na rękach u taty lub brata. U mnie nie może, bo jak ją biorę, to od razu zaczyna mnie rozbierać i drze się na cały głos "mi-mi!"
    Maja woła "da da da". Dobrze,że jeszcze nie umie powiedzieć głośno co mam jej dać :blush: 
    No i niestety jak mnie widzi to nie chce być na rękach u nikogo innego.
    Ale tak rano jeszcze z nią w kościele nie byłam,nie odważyłam się,a może to jest sposób.
  • Ja drżę, że jak coś pójdzie nie po myśli mojego W. to wtedy wszyscy w kościele usłyszą jego wiązankę wyzwisk typu: głupi, oszust, wariat, wstrętny kapuś, kłamca!!!!!!!! Wszystko na jednym wydechu :)
    Podziękowali 1AgaMaria
  • @Katarzyna - moja tez się drze "mi-mi!" Dzisiaj zaczęła tak się drzeć..
  • W poniedziałek i wtorek chciałabym dotrzeć, ale zobaczymy.  :) <3
  • U nas mrozik. Zmarzłam dziś w kościele, bo przebywaliśmy w nim 3 h. Rejonowy Dzień Wspólnoty.
    Jutro nie idę na roraty. Wyjdę prosto do pracy. We wtorek spróbuję dotrzeć rano na Msze św., bo ma być znaczące ocieplenie, a dziś czuło się przymrozek, choć było koło 0.
  • byliśmy, miałam nadzieję, że jutro przerwę sobie zorbimy bo chora ciągle jestem, no ale wylosowaliśmy i anioła i Maryję więc mus jutro iśc. To jest pierwszy rok gdzie oni tyle zapału mają.Zwykle go starczało na 3-4 dni i potem pod koniec jeszcze z jeden.
    Podziękowali 2Joannna AgaMaria
  • U mnie też mają.. Na razie udało mi się wywalczyć wolne czwartki i soboty
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Bylam ze starszakami. Mlodszaki w domu z tatą.
    Podziękowali 2Joannna AgaMaria
  • Moje dzieci były dziś pierwszy raz (przepraszam starszy syn był juz dwa razy), ale się cieszę że udało się nam wreszcie dotrzeć. U nas roraty na 6.
    Podziękowali 1Joannna
  • My dziś wszyscy pasujemy. Jak dzieci wyzdrowieją, to wznowimy uczestnictwo w roratach. Niby choroby niezbyt poważne, ot, katar i kaszel sporadycznie, ale nie chcę,żeby się rozwinęło w coś gorszego. Może jutro się uda zebrać jakieś przedstawicielstwo?
  • Dziś ja zawaliłam, szkoda mi było niemowlaka budzić. A tu Jozko przychodzi i mowi 'mama wstawaj, idziemy na roraty ze świeczka i św.Jozefem'. ;) Ja na to, że nie wstałam, sorry synu
    A on - nie martw się, wstań teraz i chodźmy. 
    Hehe, a już 7 rano była, wiec niestety. Jest szansa na 18, ale to już nie jest pora dla nich. Zniecheciliby się do rorat. Może sama pojde i w końcu dotrę do yyy...konfesjonału..bo mi coś nie po drodze było.
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Byliśmy. Dziś sprawnie poszło, choć po wczorajszym intensywnym dniu miałam obawy, że poranne marudzenie mnie pokona.
  • Chcę być jutro, ale zobaczę, jak się będę jutro czuła.
    Pogoda jest dziwna, ale jutro ma być w dzień ok. 10 stopni na plusie. Więc chyba poranek też nie będzie jakiś tragicznie zimny...

    Zmęczona jestem masakrycznie, spadam do spania.
  • My lajtowo bo ze starszakami i autem. Zaraz wychodzimy.
  • Ja z gorączką i nie idziemy...
  • nas ospa wyautowała :(
    Podziękowali 2Bridget madzikg
  • Wczoraj byliśmy.
    Dziś M.kaszle.
    A jest gdzieś do obejrzenia msza św.roratnia dziś np.?
  • My byliśmy. Rano dałam pyrantelum a po roratach dzieci drożdżowki dostały grr :-) 
    Podziękowali 1Bridget
  • Byliśmy! Jak dobrze, że mam blisko Kościół ;) W 5 minut się wyrobilismy
    Podziękowali 1AgaMaria
  • My w 9 :-) 
    Podziękowali 2kluska AgaMaria
  • edytowano grudzień 2017
    Byliśmy. Na razie nam się udaej docierać codziennie w komplecie. Dziś tylko ministrant czuł się słabowicie, więc został z nami w ławce.
    Przygoda nas dziś spotkała. Aż się z Wami podzielę, choć bardziej by pasowało do wątku o zaczepkach.
    Po mszy podchodzi do mnie pani lat ok. 70. Z tych dobrze zakonserwowanych raczej.
    - Ja bardzo przepraszam, pani się nie obrazi, ale ja muszę coś pani powiedzieć.
    - No, proszę mówić - odpowiadam gotowa na wszystko.
    - Pani powie temu dużemu synowi, żeby tak nie trząsł tym dzieckiem, bo mu krzywdę zrobi.
    - Dziecko przyzwyczajone - staram się sprawę trochę w żart obrócić.
    - Ale wie pani, u takich małych dzieci, to jeszcze nie wszystko w mózgu jest wykształcone i tam łatwo coś uszkodzić. Ja pani mówię, bo ja się znam na tym! Pani mu zwróci uwagę, żeby tak nie trząsł.
    - Średnio, z 5 razy na każdą mszę zwracam, ale widać to silniejsze od niego. On tak z miłości. - dalej próbuję życzliwie okazać pani, że nie uważam, żeby Danuchnie działa się jakaś wielka krzywda z powodu tego, że Józef trzymając ją na rękach trochę ją kołysze i czasem lekko podrzuca.
    - To może ja mu powiem? - proponuje pani.
    - A, proszę bardzo!
    I pani poszła udzielać Józkowi reprymendy, że się niewłaściwie siostrzyczką zajmuje...
    Trochę mi tego mojego Józka szkoda było, ale przynajmniej ma konkretny przykład, że rzucamy się w oczy i całkiem obce osoby wciąż nas taksują i czują się mądrzejsze i bardziej kompetentne w opiece nad naszymi dziećmi. Do tej pory myślał, że tylko matka tak gada, żeby go skłonić do cywilizowanego zachowania. Po powrocie do domu Józef zapytał mnie tylko rzeczowo, a retorycznie:
    - Mamo, jak sądzisz, ile dzieci wychowała ta pani?
  • @katarzyna się uśmiechnęłam z rana :) fajnego masz syna :)
    Podziękowali 1Katarzyna
  • ola_g powiedział(a):
    pewnie ją zapytał :D 
    Nie zapytał. Zbyt dobrze wychowany jest ;) Ale mi się przyznał, że miał wielką ochotę zapytać.
  • Byliśmy i dziś. Czterolatek w czasie mszy pytał czemu on musi chodzić do kościoła a tata w domu zostaje. Głoośno pytał. Na szczęście wystarczyło info, że tata z maluszkami w domu musi zostać, a T już duży chłopak jest.
    Zbyt późno wczoraj poszliśmy spać i po młodym było widać, że totalnie nie może się skupić.
    Ale mam taką małą radość. Zaczyna śpiewać fragmenty "Chwała na wysokości Bogu" i refren psalmu dziś próbował ze wszystkimi. Do tej pory w kościele śpiewał tylko "Ruda tańczy jak szalona" zamiast Alleluja (jak miał 3 lata).

    Podziękowali 1AgaMaria
  • U nas jutro ostatni dzień rorat dla dzieci. Chciałabym dalej ze starszakami chodzić na roraty dla doroslych ale zobaczymy czy damy rade.
  • Dzieci to dobro narodowe, więc każdy może chcieć 'dopomóc', słowem oczywiscie.  ;)
    Ciekawe tylko, czemu pani zwróciła uwagę na "krzywdę" niemowlęcia, a nie zauważyła jakiego dziecko ma fajnego brata. Nastolatek wstaje na roraty, nosi siostrę całą Mszę, buja, żeby jej przyjemnie było i jeszcze dobrze wychowany. Ech.
  • edytowano grudzień 2017
    My byliśmy. Trochę dzieci pokasływały, ale mam nadzieję, że już będziemy chodzić. Nie wiem, jak się w 5 minut zbieracie. Nam to zajmuje pół godziny, a dziś przyszliśmy na pieśń na wejście. Spadł mi telefon rozwalając się (na szczęście po złożeniu działa) i wzięłam puste pudełko po zapałkach :( Na szczęście kościelny nam pożyczył i odpaliliśmy lampion. :)

    @Elunia , czapki z głów! Podziwiam.
    Podziękowali 1AgaMaria
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.