U nas, jak jeszcze działały, to super sprawdzały się z timerem. Włączało się szczoteczkę i ona dawała sygnał dźwiękowy co jakis czas (chyba pół minuty?) - wtedy zmieniało się strony mycia - góra lewa, pikniecie, góra prawa, pikniecie i tak na wszystkie 4 strony i się wyłącza. Dzieci znały zasady i nie musiałam ich pilnować. Teraz mają zwykle i widzę że szczotkują już z wyczuciem i przyzwyczajeniem podobny czas. Tylko nie tak dokładnie jak te nasze soniczne poprzednie. Elektrycznych (z kręcąca się glowka, a nie trzęsącą) nam dentystka nie polecała.
My kupilismu z oral b z Elza...nasza dentystka mowi ze ok- najwazniejsze ze dzieci chetnie myja zeby. Fajnie ze daje znak po 2 minutach bo wczesniej mycie zebow konczylo sie po 5 sekundach mam wiekszy problem ze zjadaniem pasty a to juz 5,5 i 7 lat
Moje żeby my ja w nieskończoność. Mają elektryczne ale ja pozwalam okazjonalnie. Zawsze miałam zdrowe zęby, jak nabyłamelektryczna to zrobiły się jeszcze białe ale przez rok używania załatwiła mi szyjki... Teraz mam zawsze jakieś podslaniane, bolące... Slabo się to plombuje odpada.. Dentystka z którą leżałam na patologii poleciała soniczne
Komentarz
U nas, jak jeszcze działały, to super sprawdzały się z timerem. Włączało się szczoteczkę i ona dawała sygnał dźwiękowy co jakis czas (chyba pół minuty?) - wtedy zmieniało się strony mycia - góra lewa, pikniecie, góra prawa, pikniecie i tak na wszystkie 4 strony i się wyłącza. Dzieci znały zasady i nie musiałam ich pilnować. Teraz mają zwykle i widzę że szczotkują już z wyczuciem i przyzwyczajeniem podobny czas. Tylko nie tak dokładnie jak te nasze soniczne poprzednie.
Elektrycznych (z kręcąca się glowka, a nie trzęsącą) nam dentystka nie polecała.