Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Foch tygodnia.

2»

Komentarz

  • Wiem, że to żadna moja zasługa, tym bardziej Bogu dziękuję, że miał tyle miłosierdzia dla mnie i nerwów mi oszczędzil. B)
  • U mnie największe fochy ma mój jedyny syn. Mocne geny, tatuś i dziadek też fochują hobbystycznie ;)

    Ostatni foch był o to, że nie pozwoliłam położyć kowali pod poduszką, żeby z nimi spać. Bo to przecież hodowla Klimusia i one muszą z nim spać. I na mszę też nie pozwalam brać, ale ostatnio w kieszonkach przemycił. W formie martwej ;)

  • U nas najbardziej fochaty jest najstarszy syn.
    Standardem są takie scenki:
    Wraca ze szkoły, otwiera drzwi, czuje zapach zupy i wrzeszczy, że robimy mu specjalnie na złość, siada na kanapie z naburmuszoną miną i skrzyżowanymi na klacie rękami. (Nie znosi zup)
    Odwiedza po lekcjach kolegę i tym sposobem nie idzie z nami na lody. I co? Naburmuszona mina, charakterystyczne skrzyżowanie rąk. Ogólnie obraza.
    Proszę go o przeczytanie fragmentu lektury. Wrzask, że nie będzie czytał żadnych głupich książek i że robię mu na złość i klasyczna poza na kanapie.
    Przykłady mogę mnożyć. Taki typ.
    Olewam. Dla mojej zdrowotności.
    Kiedy foch minie w zależności od potrzeby albo rozmawiam o sytuacji, albo każę robić co należy. Tak samo mąż. Czasami zdarza się nam fochy obśmiewać, ale mam wrażenie, że to często bardziej jeszcze nakręca.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.