słyszeliście o tym? jestem w lekkim szoku, cały poród ciągle "wisi" na youtubie. pani tłumaczy, że dzieli się tym przeżyciem ze światem bo nie widzi w tym nic intymnego i wstydliwego. dla mnie to ekshibicjonizm. co myślicie?
Biedne dzieci, które to musiały oglądać. Rozumiem poród naturalny ale bez przesady. Zero tajemnicy, intymności! Ktoś pod filmikiem skomentował, że nawet zwierzęta w takiej chwili udają się w ustronne miejsce. Brak słów
Ciężko zrozumieć mi takie "obnażanie się" .... Obejrzałam ten film, ale skojarzenia miałam takie,że film przyrodniczy oglądam...poród jakiegoś zwierzaka...i to jak to dziecko spadło na tą trawę...masakra jakaś...Zupełnie nie rozumiem, po co filmować i jeszcze upubliczniać...
A ja obejrzałam z zainteresowaniem i zafascynowaniem. Przy porodach wlasnych bylam i nie bylam taka skupiona i uwazna. Bol mnie obezwladnial. A jezeli tej pani nie przeszkadza upublicznianie to co mnie do tego.
@aga---p alez oczywiscie ze dalej tak twierdze! I nie jest dla mnie obrzydliwoscia porod tej Pani, bo fascynuje mnie to. Ale to ze pokazala to calemu swiatu. Chodzi po ogrodku naga i to jest dla mnie brak szacunku dla siebie samej. W tym wydaniu wygląda jak słabe porno.
Wiele rzeczy mnie w tym zaszokowało, choćby to ze film nie został zablokowany na youtubie. Mniej drastyczne filmiki są usuwane. druga rzecz to ze dziecko rodziło się sine z owinięta pępowina i uderzyło głowa o ziemie spadając...jak można po prostu kręcić filmik i pozwalać kobiecie rodzic samej gdzies na podwórku... po trzecie, oczywiście to ze pani dumnie wrzuciła nagranie do internetu. Zastanawiam się czy pomyślała o tym jak sytuacje odbiera pozostała piątka jej dzieci. Jestesmy ssakami, poród nie wyglada estetycznie - Ok, ale czy to znaczy ze wszystko trzeba pokazywać? Z detalami? nawet rodzące kotki czy suczki szukają ustronnego miejsca...
Jest mnóstwo porodów na Yt Ja nie oglądałam bo nie bez powodu głowę mam na szyi Własnego porodu od drugiej strony też nie bardzo jestem ciekawa oglądać. Poza tym mam granicę wrazliwosci..rodzących się kotów czy psów też nie oglądam Zszywania rozcietego palca też nie
Porodu nie oglądałam. Jeśli kobieta nie szanuje swojej intymności i wszystko ma na pokaz, to czego nauczy swoje dzieci? Mama rodzi na oczach świata, dzieci może zaś będą współżyły na oczach świata? Bo przecież nie ma co się wstydzić, to takie naturalne, pokażmy wszem i wobec (pamiętam takie małżeństwo, które pisało, że przecież miłość to coś wspaniałego, nie trzeba się przed dziećmi zamykać, niech patrzą). Jak kotki i pieski, gdzie się da i z kim się da. To jest właśnie m in to, co nas różni od zwierząt. Pewne sprawy są tak intymne, że nie pokazuje się ich każdemu i przeżywa się je w tak małym gronie, jak tylko to możliwe.
Że sama, bez asysty, że w ogrodzie mnie nie dziwi. Paprotka piszesz "jak można pozwalać" - to nie jest ubezwlasnowolniona osoba może rodzić jak chce. Mnie razi wystawianie się na widok publiczny. Jakby bez kamery rodziła w tym swoim ogrodzie to by nie było tematu.
Sama rodząc w domu czy szpitalu, rodzilam w koszuli nocnej, bo mi wrażliwość nie pozwalała by na bardziej skąpo strój.
Ja nie jestem przyzwyczajona. Nie oglądam, nie czytam, nie wchodzę nigdy na strony tego typu. I uważam, że straszne jest przyzwyczajenie do tego, że to norma i dlaczego się tak ekscytujecie. Tkwiąc w błocie i traktując błoto jako normę, nie uszanujemy czystości innych. Jeśli nie zatruwam swojego umysłu tym, co uważam za niedobre czy fatalne dla mnie, to dlaczego mam nie uważać, że wystawianie się widok publiczny jest złe? Co się stało z ludzką intymnością, wstydem, skromnością? Wiele osób żyje jak pieski, pokazać wszystko, czym mnie natura obdarzyła, spółkować z kim się da na oczach świata, bo to takie nowoczesne i wyzwolone. To jest zatracenie wszystkiego, co w człowieku wyjątkowe i co cechuje tylko człowieka. Każdy sam wybiera z czego korzysta, co ogląda, co będzie go kształtować. A ludzie "wyzwoleni" niszczą wszystko, co w człowieku jest piękne, czyste i często nie do odbudowania. Lubię spotkania z ludźmi i niezwykle cenne są dla mnie ludzi "czyści". Z nimi rozmawia i obcuje się wspaniale. Naturalnie, bez żadnych podtekstów, pełnią. Ludzie zabrudzeni pornografią i innymi rzeczami niszczącymi umysł to dla mnie towarzystwo, od którego zawsze uciekam. Wracający tylko do jednego, żartujący tylko na jednym poziomie, zniewoleni popędami. Twój wpis @Mader jest bardzo smutny. Największe brudy uznałaś na coś codziennego. A dla wielu to coś, po co nigdy nie sięgają. Umysł wchłonie wszystko, tylko wszystko co zobaczymy, usłyszymy zostanie w nim na zawsze.
Myślę, że część osób niezorientowanych w powikłaniach okołoporodowych, a przerażonych szpitalem może mieć błędne wyobrażenie o łatwości i bezpieczeństwie takiego porodu - tu nie ma położnej ani nawet żadnej asysty, a pani rodzi szybko i bez dużego wysiłku/cierpienia.
A może ktoś zorientowany wyjaśniłby mi, skąd taka cieknąca ciurkiem krew po narodzeniu dziecka? To pęknięcie krocza?
Pozwolę sobie się odnieść:
1. No, prawda jest taka, że szósty poród u kobiety, która urodziła naturalnie pięcioro dzieci zwykle przebiega łatwo, szybko i bezpiecznie. Co do cierpienia, to jest ono bardzo indywidualną kwestią. A szpital wcale nie jest niezbędny, by bezpiecznie urodzić dziecko. Wiem, że współcześnie bardzo jest modne straszenie powikłaniami okołoporodowymi, ale we mnie coś się silnie buntuje przeciwko takiemu rozłożeniu akcentów. Powikłania, niestety, bardzo często są wynikiem wdrażanych rutynowo interwencji i w porodach naturalnych występują znacznie rzadziej niż w tych zmedykalizowanych. Warunkiem bezpieczeństwa jest prawidłowa kwalifikacja kobiety do porodu pozaszpitalnego. Zdrowa kobieta, w niepowikłanej ciąży ze zdrowym dzieckiem ma większe szanse bezpiecznie urodzić w domu niż w szpitalu.
2. Filmiku nie widziałam i oglądać mi się go nie chce, ale przypuszczam, że cieknąca ciurkiem krew po urodzeniu dziecka pochodzi z rany po oddzielającym się łożysku. Pęknięcie krocza rzadko krwawi jakoś intensywnie. Inna sprawa, że przy sprawnie przebiegającym porodzie szóstego dziecka raczej bym się nie spodziewała pęknięcia.
Ja dopiero obejrzałam i chcialabuc tak spokojnie bez krzyku urodzić.... Gdyby nie to że dziecko spadło na trawę a ojciec nie złapał go to mi się podoba. No i może ten plac zabaw i ogród to też dziwne...
Że sama, bez asysty, że w ogrodzie mnie nie dziwi. Paprotka piszesz "jak można pozwalać" - to nie jest ubezwlasnowolniona osoba może rodzić jak chce. Mnie razi wystawianie się na widok publiczny. Jakby bez kamery rodziła w tym swoim ogrodzie to by nie było tematu.
Sama rodząc w domu czy szpitalu, rodzilam w koszuli nocnej, bo mi wrażliwość nie pozwalała by na bardziej skąpo strój.
No nie tak bez asysty skoro cały poród kręcił mąż. widział żonę rodząca na stojąco to chyba mógł podłożyć chociaż jakieś koce skoro nie było nikogo do złapania dziecka...uderzyło z impetem o ziemie, to moglo się skończyć nawet śmiercią. tak samo gdy zobaczył sina twarz dziecka, moze emocje go sparaliżowały ale taka sytuacje można przewidzieć.
Ja też zawsze przed swoim porodem oglądam inne, hehe. Mentalnie się przygotowuję. Jeśli chodzi o ten konkretny, oczywiście nie pochwalajac faktu upublicznienia, we mnie wzbudził poczucie że poród poza szpitalem jest niesamowity. Siła spokoju, więcej nawet widziałam siebie w tej roli. Dzisiaj wiem że nie potrzebuję asysty, tylko spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Te za każdym razem przerywa przybycie do szpitala...
@mader a na jakiej podstawie uważasz,że dla ludzi, którzy oburzyli się tym akurat filmem, to akt seksualny czy czyjeś umieranie pokazywane w sieci jest już czymś normalnym. Napisalas,ze wszyscy uwazaja takie rzeczy za norme... Jacy wszyscy? Rozmawiamy tu akurat o tym konkretnym filmie. Dla mnie poród jest czymś wspaniałym i pięknym. Oglądałam trochę filmów i zachwycałam się często nimi. Ten wzbudza we mnie jednak odrazę... Dla mnie ten poród był wulgarny jeśli można tak napisać... Kibieta znizyla sie do poziomu jakiegoś zwierzaka...Nie widzę niczego pięknego i normalnego gdy kobieta przez pól filmu wypina tylek do kamery, a mąż to filmuje...Gdy dziecko upada na głowę... Użekła mnie tylko jedna scena w tym filmie, gdy maluch przyssał się do piersi.... Jesli coś wzbudza niesmak to chyba dobrze,że ludzie jeszcze.reaguja...
Paprotka nie znam się, niech Katarzyna się wypowie, czy bezpiecznie dziecku jest wypaść czy nie. Ja byłam przygotowywana do porodu bez asysty. Mąż miał łapać dziecko. Był tez poinformowany co robić w razie krwotoku. Zatem przypuszczam, ze wypada nie dziecka z dróg różnych na ziemię nie jest zalecane. Ale to byla "państwowa" położna i państwowy poród.
@mader zgadzam się z Tobą, ale filmów z porodami jest wiele w internecie i to właśnie ten konkretny wywołał poruszenie...więc nie chodzi o sam poród jako coś obrzydliwego..tylko właśnie o ten film (wedlug mnie oczywiście). Już samo to,że dzieci brały w tym udział jest co najmniej nienormalne dla mnie...
Przyjmowałam poród w asyście dwulatki. Nie było w tym nic nienormalnego. Choć mi samej moje starsze dzieci w czasie porodu bardzo przeszkadzały i nie wyobrażam sobie rodzić w ich obecności, to potrafię przyjąć, że inna kobieta może odbierać to inaczej.
Ja tez tak przyjmuje po prostu. Dla mnie szokujące były Zdjęcia w książce urodzić razem i naturalnie.. choć książka bardzo poZytywnie mną wstrząsnęła..teraz szok mniejszY(oglądania filmu sobie nie zafundowałam ale pare zdjęć widziałam) ..ja mam silne poczucie wstydu może jestem Zbyt zniewolona konwenansami..nawet rodząc sama z mężem na goło bym się nie czuła komfortowo
No i nie zdziwię się,że dojdziemy za jakiś czas do momentu,że ludzie właśnie na Facebooku czy innych portalach będą upubliczniać swoje własne, intymne filmy chocby i te z porodów...bo z czasem wszystko może się stać normalne i naturalne... Świat tak szybko się zmienia...to co do niedawno było piętnowane, uznawane za złe teraz staje się normą... @MAFJa ale to uczucie wstydu chyba jest czymś pozytywnym...? Zniewolenie konwenansami chyba też...nie wydaje Ci się,że żyjemy w zbyt wyzwolonym świecie ?
Komentarz
mimo wszystko nie chcę naruszać prywatności tej pani
poza tym nie widziałam porodu i obawiam się zobaczyć
W tym wydaniu wygląda jak słabe porno.
druga rzecz to ze dziecko rodziło się sine z owinięta pępowina i uderzyło głowa o ziemie spadając...jak można po prostu kręcić filmik i pozwalać kobiecie rodzic samej gdzies na podwórku...
po trzecie, oczywiście to ze pani dumnie wrzuciła nagranie do internetu. Zastanawiam się czy pomyślała o tym jak sytuacje odbiera pozostała piątka jej dzieci.
Jestesmy ssakami, poród nie wyglada estetycznie - Ok, ale czy to znaczy ze wszystko trzeba pokazywać? Z detalami?
nawet rodzące kotki czy suczki szukają ustronnego miejsca...
Ja nie oglądałam bo nie bez powodu głowę mam na szyi
Własnego porodu od drugiej strony też nie bardzo jestem ciekawa oglądać.
Poza tym mam granicę wrazliwosci..rodzących się kotów czy psów też nie oglądam
Zszywania rozcietego palca też nie
Mnie razi wystawianie się na widok publiczny. Jakby bez kamery rodziła w tym swoim ogrodzie to by nie było tematu.
Sama rodząc w domu czy szpitalu, rodzilam w koszuli nocnej, bo mi wrażliwość nie pozwalała by na bardziej skąpo strój.
Ale pierwszy raz widzę jak dziecko tak jak szmata spada na twardej ziemi.
Cay zdrowe chociaż? Czy takie uderzenie jest bez powikłań?
Każdy sam wybiera z czego korzysta, co ogląda, co będzie go kształtować. A ludzie "wyzwoleni" niszczą wszystko, co w człowieku jest piękne, czyste i często nie do odbudowania. Lubię spotkania z ludźmi i niezwykle cenne są dla mnie ludzi "czyści". Z nimi rozmawia i obcuje się wspaniale. Naturalnie, bez żadnych podtekstów, pełnią. Ludzie zabrudzeni pornografią i innymi rzeczami niszczącymi umysł to dla mnie towarzystwo, od którego zawsze uciekam. Wracający tylko do jednego, żartujący tylko na jednym poziomie, zniewoleni popędami. Twój wpis @Mader jest bardzo smutny. Największe brudy uznałaś na coś codziennego. A dla wielu to coś, po co nigdy nie sięgają. Umysł wchłonie wszystko, tylko wszystko co zobaczymy, usłyszymy zostanie w nim na zawsze.
Gdyby nie to że dziecko spadło na trawę a ojciec nie złapał go to mi się podoba. No i może ten plac zabaw i ogród to też dziwne...
tak samo gdy zobaczył sina twarz dziecka, moze emocje go sparaliżowały ale taka sytuacje można przewidzieć.
Jesli coś wzbudza niesmak to chyba dobrze,że ludzie jeszcze.reaguja...
Ja byłam przygotowywana do porodu bez asysty. Mąż miał łapać dziecko. Był tez poinformowany co robić w razie krwotoku. Zatem przypuszczam, ze wypada nie dziecka z dróg różnych na ziemię nie jest zalecane. Ale to byla "państwowa" położna i państwowy poród.
@MAFJa ale to uczucie wstydu chyba jest czymś pozytywnym...? Zniewolenie konwenansami chyba też...nie wydaje Ci się,że żyjemy w zbyt wyzwolonym świecie ?