Wiesz co, odpuść sobie. Moja mama jest już starszą osobą i proszę, możesz ją zaskarżyć że nie zareagowała. Zwłaszcza że to była jej pierwsza placówka po studiach. I głęboka komuna. Większość nauczycieli zwlaszcza tych umaczanych w te nadużycia było czynnymi czlonkami PZPR. I oskarżać bezpodstawnie o plotkowanie. Moja mama nie jest mną. Ja bym poszła i zgłosiła. Ale ja tam nie pracowałam i znam sprawę z drigiej ręki i stąd że byłam uczennicą tego jednego pana w liceum. I zachowywał się dość bezczelnie tylko że formalnie to już nie byłyśmy dziećmi.
Wiesz co, odpuść sobie. Moja mama jest już starszą osobą i proszę, możesz ją zaskarżyć że nie zareagowała. Zwłaszcza że to była jej pierwsza placówka po studiach. I głęboka komuna. Większość nauczycieli zwlaszcza tych umaczanych w te nadużycia było czynnymi czlonkami PZPR. I oskarżać bezpodstawnie o plotkowanie.
Oczywiście, że nie będę jej zaskarżać i to nie tylko dlatego, że TERAZ jest starszą osobą. Tylko przykład sytuacji Twojej mamy wskazuje na sam mechanizm: ludzie generalnie wiedzą, ale nie reagują (bo albo za młodzi, albo za starzy, albo pierwsza placówka, albo komuna, albo wysoko postawieni protektorzy sprawców, albo ryzyko straty pracy i miliony innych powodów). A zło się dzieje i ktoś cierpi. Szkoda, że dzieci, w tym konkretnym wypadku.
Jeśli taki homoseksualista czy pedofil chce zostać ksiedzem i idzie do seminarium to już na wstępie oszukuje i łamie prawo. I moim zdaniem, choć to teoria spiskowa wg niektórych robi to celowo, żeby osłabić Kościół i zniszczyć go od środka.
Wiesz, ja myślę że pedofila który nie ma skrupułów molestować dzieci interesuje zaspokajanie swoich chorych popędów, a nie niszczenie religii. Jeśli chce zostać księdzem, to pewnie liczy że będzie miał łatwy dostęp do dzieci, a w razie czego ochronę przełożonych.
@Paprotka do tego naprawdę nie trzeba być księdzem , nawet dla dupochronu. Nie każdy ksiądz ma styczność z dziećmi a w obecnych czasach raczej malo który. Ministrantów coraZ mniej, religii uczą katechetki, a dupochron narażony coraz mocniej.
Jeśli taki homoseksualista czy pedofil chce zostać ksiedzem i idzie do seminarium to już na wstępie oszukuje i łamie prawo. I moim zdaniem, choć to teoria spiskowa wg niektórych robi to celowo, żeby osłabić Kościół i zniszczyć go od środka.
Wiesz, ja myślę że pedofila który nie ma skrupułów molestować dzieci interesuje zaspokajanie swoich chorych popędów, a nie niszczenie religii. Jeśli chce zostać księdzem, to pewnie liczy że będzie miał łatwy dostęp do dzieci, a w razie czego ochronę przełożonych.
Paprotka, tak jak najczęściej się z Tobą zgadzam, tak tutaj uważam, że przesadziłaś. Nie sądzę i wręcz uważam za bardzo krzywdzące stwierdzenie, że ktoś zostaje księdzem, bo ma łatwiejszy dostęp do dzieci. To krzywdzące i chyba jednak niczym niepoparte.
Beatak, absolutnie nie miałam na myśli, że jeśli fmężczyzna chce być księdzem, to dlatego że ma zaburzenia i liczy na dostęp do dzieci. Napisałam konkretnie o pedofilach którzy z premedytacją idą właśnie do seminarium. JEŚLI pedofil chce być księdzem, to moim zdaniem prędzej dlatego, że liczy na łatwy kontakt z dziećmi, a nie dlatego że ma misję szkodzenia Kościołowi, jak napisała Odrobinka.
Beatak, absolutnie nie miałam na myśli, że jeśli fmężczyzna chce być księdzem, to dlatego że ma zaburzenia i liczy na dostęp do dzieci. Napisałam konkretnie o pedofilach którzy z premedytacją idą właśnie do seminarium. JEŚLI pedofil chce być księdzem, to moim zdaniem prędzej dlatego, że liczy na łatwy kontakt z dziećmi, a nie dlatego że ma misję szkodzenia Kościołowi, jak napisała Odrobinka.
No tak. pedofil wśród edukatorow seksualnych to potwierdzenie reguły i z góry założonej tezy, a pedofil w Kościele to marginalny wyjątek, a pisanie o tym to atak na Kościół. Modelowy przykład hipokryzji i podwójnych standardów.
@Paprotka p. Drozdowski znany jako "Jej Perfekcyjność" chwali się publicznie swoją (dez)orientacją seksualną i jest liderem swojego środowiska, wykładowcą UW. Nie słyszałem o księdzu ( czy odpowiednio - biskupie), który "reklamowałby się" w ten sposób.
Co nie zmienia faktu, że mamy w Kościele strukturalny problem.
No tak. pedofil wśród edukatorow seksualnych to potwierdzenie reguły i z góry założonej tezy, a pedofil w Kościele to marginalny wyjątek, a pisanie o tym to atak na Kościół. Modelowy przykład hipokryzji i podwójnych standardów.
@Paprotka p. Drozdowski znany jako "Jej Perfekcyjność" chwali się publicznie swoją (dez)orientacją seksualną i jest liderem swojego środowiska, wykładowcą UW. Nie słyszałem o księdzu ( czy odpowiednio - biskupie), który "reklamowałby się" w ten sposób.
Co nie zmienia faktu, że mamy w Kościele strukturalny problem.
Nie znam ani jednego księdza (ani nie słyszałam o takim), któryby publicznie zachwalal pozostawanie w związku intymnym , nieformalnym-z kobietą bądź mężczyzną i publicznie się do tego przyznawał. A jednak i tacy bywają co w tych związkach sa
Nie wiem dokładnie o co chodziło w tej akcji na FB - ale wydaje mi się ,że jednym z ważnych powodów było to , że na rządowej liście ujawnionych pedofilii nie było żadnego księdza ... Poprawcie mnie , jeśli się mylę ...Też mi się nie podoba to , że w związku z ujawnieniem jakiś przypadków pedofilii wśród księży całe środowisko jest obiektem ostrego hejtu . Jednak uważam , że tego typu kontrakcje mogą bardziej zaszkodzić ... Ale osobiście żal mi tych wspaniałych księży , którzy zbierają bęcki . Sama czułam się traktowana niesprawiedliwie , oskarżana o samo zło z uwagi na wykonywany zawód , więc tym bardziej ich rozumiem.
Jeszcze raz przypomnę, że według danych Ministerstwa Sprawiedliwości skazanych za pedofilię jest 1,5 promila księży i osób konsekrowanych.
To oznacza, że wałkowanie tematu pt. "pedofilia w Kościele" służy wyłącznie zniechęcaniu ludzi do duszpasterzy i wzbudzaniu nieufności do nich. A także prowokowaniu agresywnych zachowań wobec duchowieństwa. Sam znam przypadek, gdy ksiądz w sutannie został pobity na ulicy przez napastnika, który krzyczał "ty pedofilu". Tak się kończy sianie nienawiści.
Ponieważ jestem odbierana jako osoba wierząca, to zdarza się niektórym celowo - mam wrażenie - opowiadać w mojej obecności jakieś niesympatyczne historie o księżach. Opowiadający czeka, co odpowiem.
W opublikowanej niedawno adhortacji O powołaniu do świętości w świecie współczesnym papież Franciszek zwraca uwagę na fakt, że cierpliwe znoszenie niesprawiedliwości jest jednym z wyznacznikiem świętości na co dzień.
"Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować" (J I5, 20)
Nie jestem przekonana, matka jednej z dziewczynek dręczących koleżankę i nagrywających to na komórce , jest nauczycielką i dzwoniła z groźbami do dziennikarzy podszywając się po policję , żeby usunęli nagranie na Internecie (aby usunąć ślady przestępstwa).
To trzeba by też policzyć ile matek wiedziało czy innych członków rodziny, ilu współpracowników w szkole, domu dziecka, itp itd. Dlaczego tylko ci co nie poinformowali o ksiezach mają być wspolwinni?
To trzeba by też policzyć ile matek wiedziało czy innych członków rodziny, ilu współpracowników w szkole, domu dziecka, itp itd. Dlaczego tylko ci co nie poinformowali o ksiezach mają być wspolwinni?
Nikt nie mówi ze nie maja być karani. ksiadz który ukrywa pedofila budzi jeszcze większe oburzenie niż zwykły pracownik. Wystarczy pomyśleć ze taki ksiądz najpierw grzmi z ambony o upadku moralności na świecie, wysłuchuje obcych ludzi którzy mu się spowiadają i udziela im rozgrzeszenia lub nie, a jednocześnie godzi się na cierpienie dzieci które krzywdzi jego kolega. I chroni go w imię czego, dobrego imienia instytucji w której żyje i pracuje? A może uważa ze to nic takiego, bo pedofilia to taka namiętność, jak powiedział jeden polski biskup...
Rozumiem, że temat rozpala wyobraźnię, ale nadal mówimy o 1,5 promila.
Co do ukrywania przestępstw księży przez innych duchownych, to taki problem nie istnieje. Nikt nie ma interesu, aby tak postępować, księża wiedzą, że więcej mogą stracić, niż zyskać.
Komisja śledcza badała od 2013 r. przypadki pedofilii w instytucjach kościelnych, szkołach, instytucjach dobroczynnych, organizacjach społecznych, grupach skautów, klubach sportowych, władzach lokalnych i policji od początku lat 50. XX w. Stwierdziła ona, że 60 proc. zgłoszeń o nadużyciach dotyczy instytucji religijnych, z czego dwie trzecie – katolickich. http://idziemy.pl/spoleczenstwo/australia-kosciol-przeprasza-za-skandale-pedofilskie
Rozumiem, że temat rozpala wyobraźnię, ale nadal mówimy o 1,5 promila.
Co do ukrywania przestępstw księży przez innych duchownych, to taki problem nie istnieje. Nikt nie ma interesu, aby tak postępować, księża wiedzą, że więcej mogą stracić, niż zyskać.
Obawiam się, że jednak istnieje. To zwykły społeczny mechanizm zgodnie z którym nie dowierzamy zarzutom względem kogoś komu ufamy i/lub cenimy. Natura pedofilii jest taka, że czyny takie są popełniane dyskretnie. W Kościele jak i w rodzinie opieramy nasze relacje na zaufaniu. Dlatego łatwiej nam nie dowierzać. Do tego znane przypadki fałszywych oskarżeń też mogą skłaniać do powątpiewania. Dlatego chociaż nie mam złudzeń co do intencji wielu "śledczych", to jednak chciałbym by rachunek sumienia był zrobiony rzetelnie.
Rozumiem, że temat rozpala wyobraźnię, ale nadal mówimy o 1,5 promila.
Co do ukrywania przestępstw księży przez innych duchownych, to taki problem nie istnieje. Nikt nie ma interesu, aby tak postępować, księża wiedzą, że więcej mogą stracić, niż zyskać.
Ostatnia stwierdzenie wydaje mi się życiowo nieprawdziwe. Tj. w wielu środowiskach, nie tylko księży, ale też nauczycieli, prawników, akademików obserwuje się raczej chęć zamiatania wszystkiego pod dywan, by nie wywołać wrażenia, że wszyscy jesteśmy podejrzani. Najlepszy przykład - lustracja, której nie było i autolustracji, której niewielu chce się poddać.
No tak, artykul o tym, że ma kardynał wzywa do współpracy z organami ścigania ma być dowodem na zjawisko tuszowania pedofilii. Niezbyt się udało.
Nie pisałem o tym, co było kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu, tylko o sytuacji obecnej. Wtedy mafie pedofilskie i gejowskie rzeczywiście się maskowały i wspierały. Teraz wiadomo, że nie tylko można trafić za kratki ale nawet utracić kapelusz kardynalski jak potężny kard. McCarrick. Władze Kościoła wyciągnęły wnioski i wprowadziły zasadę transparentności i współpracy z władzami świeckimi.
Nie rozmawiamy o niedowierzaniu, tylko o celowym ukrywaniu sprawcy. Ja na przykład nie dowierzałem, że instruktor tańca ze Słupska molestował dziewczynki, bo sam lubię tańczyć i uważam, że to fajna sprawa.
Komentarz
Tylko przykład sytuacji Twojej mamy wskazuje na sam mechanizm: ludzie generalnie wiedzą, ale nie reagują (bo albo za młodzi, albo za starzy, albo pierwsza placówka, albo komuna, albo wysoko postawieni protektorzy sprawców, albo ryzyko straty pracy i miliony innych powodów). A zło się dzieje i ktoś cierpi. Szkoda, że dzieci, w tym konkretnym wypadku.
A jednak i tacy bywają co w tych związkach sa
To oznacza, że wałkowanie tematu pt. "pedofilia w Kościele" służy wyłącznie zniechęcaniu ludzi do duszpasterzy i wzbudzaniu nieufności do nich. A także prowokowaniu agresywnych zachowań wobec duchowieństwa. Sam znam przypadek, gdy ksiądz w sutannie został pobity na ulicy przez napastnika, który krzyczał "ty pedofilu". Tak się kończy sianie nienawiści.
Ponieważ jestem odbierana jako osoba wierząca, to zdarza się niektórym celowo - mam wrażenie - opowiadać w mojej obecności jakieś niesympatyczne historie o księżach. Opowiadający czeka, co odpowiem.
W opublikowanej niedawno adhortacji O powołaniu do świętości w świecie współczesnym papież Franciszek zwraca uwagę na fakt, że cierpliwe znoszenie niesprawiedliwości jest jednym z wyznacznikiem świętości na co dzień.
"Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować" (J I5, 20)
ksiadz który ukrywa pedofila budzi jeszcze większe oburzenie niż zwykły pracownik. Wystarczy pomyśleć ze taki ksiądz najpierw grzmi z ambony o upadku moralności na świecie, wysłuchuje obcych ludzi którzy mu się spowiadają i udziela im rozgrzeszenia lub nie, a jednocześnie godzi się na cierpienie dzieci które krzywdzi jego kolega. I chroni go w imię czego, dobrego imienia instytucji w której żyje i pracuje? A może uważa ze to nic takiego, bo pedofilia to taka namiętność, jak powiedział jeden polski biskup...
Co do ukrywania przestępstw księży przez innych duchownych, to taki problem nie istnieje. Nikt nie ma interesu, aby tak postępować, księża wiedzą, że więcej mogą stracić, niż zyskać.
https://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/northamerica/usa/9350689/Monsignor-William-Lynn-becomes-first-US-priest-convicted-for-abuse-cover-up.html
https://www.tvp.info/13518454/oskarzony-o-tuszowanie-pedofilii-ksiadz-wyszedl-na-wolnosc
http://niezalezna.pl/234590-nie-cichna-echa-pedofilskiego-skandalu-w-kosciele-w-usa-kardynal-wzywa-do-wspolpracy-z-organami-scigania
http://www.newsweek.pl/opinie/pedofilia-w-kosciele-skandal-w-filadelfii,artykuly,431707,1.html
Komisja śledcza badała od 2013 r. przypadki pedofilii w instytucjach kościelnych, szkołach, instytucjach dobroczynnych, organizacjach społecznych, grupach skautów, klubach sportowych, władzach lokalnych i policji od początku lat 50. XX w. Stwierdziła ona, że 60 proc. zgłoszeń o nadużyciach dotyczy instytucji religijnych, z czego dwie trzecie – katolickich.
http://idziemy.pl/spoleczenstwo/australia-kosciol-przeprasza-za-skandale-pedofilskie
Nie pisałem o tym, co było kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu, tylko o sytuacji obecnej. Wtedy mafie pedofilskie i gejowskie rzeczywiście się maskowały i wspierały. Teraz wiadomo, że nie tylko można trafić za kratki ale nawet utracić kapelusz kardynalski jak potężny kard. McCarrick. Władze Kościoła wyciągnęły wnioski i wprowadziły zasadę transparentności i współpracy z władzami świeckimi.