Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Nie możesz dogadać się z najbliższymi? Znajdź sobie innych najbliższych!

124»

Komentarz

  • asiao powiedział(a):
    Ale jak mąż porzuca żonę i dzieci to często też płaci za niego fundusz alimentacyjny bo jego samego nie mogą zlokalizowac
    Tak jest. Chociaż są to sumy śmieszne.
  • matuleczka powiedział(a):
    Coralgol powiedział(a):
     
    Często życie jest o wiele bardziej złożone jednak. 
    O jakich przypadkach myślisz? Rodzice są odpowiedzialni za swoje dzieci, prawnie zobowiązani sprawować opiekę. Więc jak to jest, że można zostawić dzieci i nie mieć oskarżenia o zaniedbanie? Bo drugi rodzic się zajmie? Takie domniemanie? Odchodzący jest wolny, jedynie alimanty ma płacić? Jakieś to absurdalne jest. 
    Gorzej jak by miały dzieci być rozpolowione. 
    Jak już się chłop do życia nie nadaje to lepiej jak się odczepi
  • Czasami zabiera dzieci za sobą, albo połowę dzieci i zwalnia się z alimentów. Znałam przypadek, gdzie ojciec zabrał starsze dzieci, a żona została z młodszymi bez środków do życia.
    Podziękowali 1Nika76
  • Znacie takie malzenstwa w ktorych byla przemoc, znecanie sie nad żoną fizyczne i psychiczne, a jednak udalo się takie malzenstwo uratować tzn mąż się zmienił i byla to zmiana trwala? 
  • Co powinna zrobic taka zona, zeby ocalic malzenstwo, jesli maz nie wykazuje woli poprawy i uwaza, ze on jest w porządku?  
  • mamaw powiedział(a):
    Znacie takie malzenstwa w ktorych byla przemoc, znecanie sie nad żoną fizyczne i psychiczne, a jednak udalo się takie malzenstwo uratować tzn mąż się zmienił i byla to zmiana trwala? 
    mamaw powiedział(a):
    Co powinna zrobic taka zona, zeby ocalic malzenstwo, jesli maz nie wykazuje woli poprawy i uwaza, ze on jest w porządku?  
    Nie znam ani jednego takiego małżeństwa.

    Znam żony, które w pewnym momencie, stojąc na krawędzi i chcąc chronić dzieci, decydowały się na rozwód. To na moment otrzeźwiało męża, który obiecywał poprawę i przez moment faktycznie tak było. Na chwilę, niestety. Choć sądzę, że terapia wstrząsowa to może być jakiś pomysł.
  • Karolinka powiedział(a):
    Znam
    A możesz napisać co spowodowało zmianę zachowania?
  • mamaw powiedział(a):
    Znacie takie malzenstwa w ktorych byla przemoc, znecanie sie nad żoną fizyczne i psychiczne, a jednak udalo się takie malzenstwo uratować tzn mąż się zmienił i byla to zmiana trwala? 
    W istocie pytasz cz jest możliwa trwała zmiana życia? Jest możliwa. Ostatnio na "weselu bez toastu" słuchałem takiej pary. 

    Podziękowali 1Joannna
  • @jan_u ; , co zainspirowało tego przemocowca, żeby zrozumiał, że źle postępuje? 
  • Też znam, Pan poszedł na terapię, zmienił się, wyglądają na szczęśliwych. 
  • Uzaleznienie to inny temat. Czasem mam wrazenie, ze latwiej zrozumiec tego kto krzywdzi po pijaku, niz tego kto krzywdzi swiadomie. 
  • edytowano wrzesień 2018
    @mamaw kiedy sprawa wypłynęła, tak , że o facecie pisali w gazetach, stracił pracę, autorytet, małżeństwo w rozsypce podjął terapię
    wiem, że jest ok, małżeństwo przetrwało
  • Malgorzata powiedział(a):
    Ja doprawdy nie wierzę,że ktoś jest w stanie wytrzymać przemoc ponad dwie dekady albo i więcej.
    A takie małżeństwa ostatnio się wokół mnie rozpadają.
    I to jeszcze gdzie rodziły sie dzieci przez te lata.
    Tu musi chodzić o cos jeszcze innego niż przemoc.
    Nie  wierzę , że te 45 % to czysta przemoc jakakolwiek by nie była.
    To prawie połowa wychodzi.
    Nie wydaje mi się że tylko o przemoc chodzi.
    To cos innego .
    To jest coś "innego" - jedno wielkie nic. Jak przez 20 lat walczysz (tak, tak, to nie do uwierzenia ale ci co się  rozwodzą też potrafią długo walczyć) o rodzinę, męża, o normalne życie to przychodzi taki moment że nie zostaje ci już nic. Po 20 latach okazuje się ze dałaś z siebie już wszystko, że nie masz już siły (a często i ochoty) na przejście kolejnego kryzysu, że jesteś już tak zmęczona że chciałabyś zasnąć i się nie obudzić. I wcale nie chodzi o to że wymyślasz sobie jak to cudowne nowe życie bedziesz miała i jaki to tłum przystojnych facetów przewinie się przez twoje łóżko (no bo przecież to jasne ze jak rozwódka to zafunduje dzieciom co miesiąc nowego wujka) ale o przeżycie.

    Nie jestem fanką rozwodów, sama długo walczyłam zeby tego uniknąć i wolałabym mieć jedną rodzinę ale mój mąż przeszedł o nawet nie o jeden ale o kilka mostów za daleko.
    Podziękowali 2Monika73 Kobieta
  • Może być i tak, że agresor sam się boi i wtedy trzeba okazywać się mocną, nie pozwalać sobie na niektóre zachowania. On musi myśleć, że jesteś mocna. 
    Myślę, że głównym wspomożycielem i Dawcą Mocy jest Bóg. 
    Głównym błędem żony jest to, że sama staje się agresywna, wykłóca się. Wiem to aż nazbyt dobrze.
    I żeby nie było - nie wypisuję mądrości z książek psychologicznych. Pominę szczegóły, bo to net.
    Podziękowali 1Barbasia
  • Teraz na pewno jest latwiej rozwiesc sie niz kilkadziesiat lat temu, z drugiej strony ludzie pozniej zawieraja zwiazki malzenskie, i jesli chodzi o wiek i staz zwiazku. Powszechne jest tez mieszkanie razem przed slubem. Trudno wiec uwierzyc, ze ludzie sie rozwodza bo napotkali jakies trudnosci albo spadly im rozowe okulary i zobaczyli ze ta druga osoba tez ma wady, takie rzeczy juz ma sie raczej za soba przed slubem. Przydalyby sie jakies dokladniejsze dane, np staz malzenski, staz zwiazku przed slubem.
  • Joanna36 powiedział(a):
    @jan_u ; , co zainspirowało tego przemocowca, żeby zrozumiał, że źle postępuje? 
    Szczerze mówiąc u tej konkretnej motywu nie pamiętam.
    Natomiast mam wątpliwości czy jest regułą, że przemocowiec nie wie, że źle postępuje. Myślę że często wie o tym i przemoc jest raczej jakimś wyrazem nie radzenia sobie w sytuacji. Być może usprawiedliwia swoje działanie okolicznościami, ale niekoniecznie uważa po prostu, że działa właściwie. Chyba że mówimy o psychopatach, ale to jednak mniejszość stosujących przemoc.
    Podziękowali 1mamababcia
  • @jan_u ; pytam bo u znajomych jest problem i właśnie wszyscy są wokół winni , no solą te zupy na złość biednemu żuczkowi. Właściwie to on się broni.
    Podziękowali 1beatak
  • Nigdzie nie pójdzie. Bo jest zdrowy, a inni są wku(rza)jący.
    Podziękowali 1kiwi
  • Warto jednak zorientować się, dlaczego tak reaguje. Na pewno nie radzi sobie sam ze sobą. 
  • O tym właśnie myślę, że ta pani może coś zrobić, ale do tego trzeba dużo samozaparcia i konsekwencji. Warto wiedzieć dużo o nim, ale i o sobie.
    Nam się udało, bo mi zależało i nie zajęłam się nim, tylko sobą. Jednak, niestety, skutki współuzależnienia odczuwam do dziś, więc ciągle muszę uważać na siebie.
  • Kobieta powiedział(a):
    Ja to widzę tak - Pani szuka sposobu na wybicie sie - dziś jest tysiące blogów i czymś trzeba się przebić - blogów hobbystycznych o np podróżach, gotowaniu, zwierzętach, robótek ręcznych itd jest sporo, więc znalazła sobie coś nietypowego
  • Już dawno chcialam to wkleić ale mi org nie dzialal
    Mi jest to bliskie
    http://www.domowezawirowania.pl/praca-nad-zwiazkiem/
    Podziękowali 1mamababcia
  • O tym próbuję mówić, ale tu jest to uporządkowane. 
    Zwykle mamy pomysł na innych, sami pozostajemy na tym samym miejscu, a to przecież nie o to chodzi. 
    Każdy z nas sam stanie przed Bogiem i zda sprawę z własnego zachowania. 
    Mnie to często trzymało w pionie. Często stawałam w różnych miejscach męki Pańskiej i to mi dawało siły, bo wiedziałam, że jeśli On przez to przeszedł, ja też mam szansę. Ponadto nauczyłam się o ważnych rzeczach, o pretensjach mówić krótko i we właściwym momencie. Nie dyskutowałam, tylko krótko przedstawiałam moje stanowisko i zostawiałam go z tym.
    To tylko niektóre punkty, ale to głównie ja się zmieniałam. Po kilku latach i mąż zaczął się zmieniać. 
    To dużo mnie kosztowało, bo musiałam, przynajmniej na zewnątrz być silna, albo na taką wyglądać.

    Podziękowali 2In Spe Nika76
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.