A jest sens tak uogólniać? Przecież ważniejsze jest na ile dieta jest zbilansowana, dostarcza potrzebnych organizmowi składników niż to czy ktoś je akurat mięso czy nie. Można jeść zdrowo i niezdrowo w każdej opcji.
Faktem jest, że wielu wege/wega zdając sobie sprawę, że muszą np. szukac alternatywnych źródeł białka często bardziej pilnuje co i w jakiej ilości dostarcza organizmowi i dzięki temu je zdrowiej. Ale wcale nie wszyscy.
Polecam tą ksiazke jako rzetelne zrodlo. Długoletnie badania wplywu diety roslinnej na czlowieka. Bardzo ciekawa pozycja, opisujaca tez choroby, na ktore ma wplyw spozywanie bialka odzwiezecego.
Tak jak pisze @Bambidu, chorych jest pod dostatkiem w obu grupach, mięsożernej i wege. Zdrowych też. Weganie np. mają często raka jelita grubego (za dużo błonnika w diecie). Ale mięsożercy mają tego błonnika często za mało i mają inne kłopoty (albo też raka jelita grubego, bo za mało błonnika też go wykańcza).
Nie wiem, czy o jakiejkolwiek diecie można powiedzieć, że jest jedyna, doskonała i dla całej ludzkości.
Człowiek chory na raka może bardzo skorzystać z diety wegańskiej (zagłodzi mu komórki rakowe), ale człowiek planujący wspinaczkę na Everest niekoniecznie.
Dużo zależy od klimatu, trybu życia, dostępu do produktów – jak ktoś ma pod ręką eko mięso, to czemu ma go nie jeść, byle z umairem. A z drugiej strony opychanie się białkiem sojowym w ramach niby zdrowej diety wegańskiej też nie musi się skończyć dobrze, tak jak i jechanie na wędlinach z supermarketu.
Raczej bym rozważała zdrową/niezdrową dietę pod kątem zbilansowania składników, żeby były jak najmniej przetworzone, z w miarę możliwości pewnych źródeł.
Komentarz
Polecam tą ksiazke jako rzetelne zrodlo. Długoletnie badania wplywu diety roslinnej na czlowieka. Bardzo ciekawa pozycja, opisujaca tez choroby, na ktore ma wplyw spozywanie bialka odzwiezecego.
http://blog.siegnijpozdrowie.org/
Weganie np. mają często raka jelita grubego (za dużo błonnika w diecie). Ale mięsożercy mają tego błonnika często za mało i mają inne kłopoty (albo też raka jelita grubego, bo za mało błonnika też go wykańcza).
Nie wiem, czy o jakiejkolwiek diecie można powiedzieć, że jest jedyna, doskonała i dla całej ludzkości.
Człowiek chory na raka może bardzo skorzystać z diety wegańskiej (zagłodzi mu komórki rakowe), ale człowiek planujący wspinaczkę na Everest niekoniecznie.
Dużo zależy od klimatu, trybu życia, dostępu do produktów – jak ktoś ma pod ręką eko mięso, to czemu ma go nie jeść, byle z umairem. A z drugiej strony opychanie się białkiem sojowym w ramach niby zdrowej diety wegańskiej też nie musi się skończyć dobrze, tak jak i jechanie na wędlinach z supermarketu.
Raczej bym rozważała zdrową/niezdrową dietę pod kątem zbilansowania składników, żeby były jak najmniej przetworzone, z w miarę możliwości pewnych źródeł.