@Monira obejrzałam dziś o 8 te filmiki i tez mnie od razu zmotywowały i pozytywnie nastawiły
Choc od jakiegoś czasu nie mam problemu ze sprzątaniem. Kurcze- do stanu super organizacji, satysfakcji z niej dochodzi się wg mnie długo. I ona tez pewnie miała różne etapy wraz z pojawianiem się kolejnych dzieci.
Ja najlepiej organizacyjnie czuje się od niedawna. W nowym domu przez ost dwa lata się zażynalam. No musiałam sama do tego dojść- nie wystarczyło to ze mama mnie czegoś uczyła. A jak dzieci będą starsze to tez myśle ze będę miała porządek. Choć ostatnio udaje mi się go w miarę utrzymywać. I mam swój plan dnia. Mód września pierwszy raz postanowiłam wstawać 30min przed dziećmi ( dla mnie to i tak dużo ) żeby bez nerwów wyprawić ich do szkoły. To przełomowa zmiana dla mnie była choć wydaje się banałem. Poranki są spokojniejsze jak śniadanie w domu i na wynos zrobię wcześniej- oni tylko zejdą, zjedzą i wyjdą. Bardzo wzięłam sobie do serca porady Małgorzaty. Sprzątać na bieżąco- codziennie, od razu, zero pustych przebiegów. I nie piętrzy się.
Podoba mi się ta mama. I tez uważam ze jak najbardziej możliwa jest taka rzeczywistość. A ojciec? Pracuje w innych godzinach niż jego żona- nie musi wstawać o tej samej porze. On inaczej zaczyna i pewnie kończy dzień. Ja chodzę spać 21-21:30. Nasze dzieciaki młodsze śpią wszystkie do 20:30 wiec nic mnie tu nie dziwi
ja też bywam witarianką ( od maja do września) i wegetarianką (od poniedziałku do piątku) w weekend wraz z mężem wsuwam kotlety bo on nie lubi sam jeść
Ja często zostawiałam- od jakiegoś czasu w jakiś cudowny sposób zawsze je sprzątnie, bo muszę mieć rano ładnie. Nie wiem o co cho.. przecież poziom zmęczenia, ilość obowiązków dalej ta sama a coś się poprzestawiało w głowie
Jestem świeżo po dwudniowych warsztatach Pozytywnej dyscypliny i jedna z bardzo inspirujących rzeczy było to zeby zrzucać z siebie ciężar odpowiedzialności w tym głównie za porządek ale również inne życiowe codzienne czynności
Na prawdę nie chodzi o to żeby panować nad wszystkimi domownikami tylko żeby oni w miarę możliwości wiekowych umieli zapanować sami nad sobą i swoim otoczeniem i swoimi sprawami
I jeszcze mi osobiście podoba się ten styl bez kompleksów. Jesteśmy fajni, piękni, mamy ładny dom i jeżeli chcecie coś z tego uczknąć, to zapraszamy, oglądajcie. Taka zdrowa i otwarta postawa. I niech będzie wysprzątane na pokaz, jak najbardziej. To motywuje jak widać. Niektóre z Was już posprzątały a i ja się czuję zmotywowana. Może nawet wymienię koślawy abażur w sypialni.
I jeszcze mi osobiście podoba się ten styl bez kompleksów. Jesteśmy fajni, piękni, mamy ładny dom i jeżeli chcecie coś z tego uczknąć, to zapraszamy, oglądajcie. Taka zdrowa i otwarta postawa. I niech będzie wysprzątane na pokaz, jak najbardziej. To motywuje jak widać. Niektóre z Was już posprzątały a i ja się czuję zmotywowana. Może nawet wymienię koślawy abażur w sypialni.
Jest ciekawe zjawisko, że jedni się czują zmotywowani a inni zdołowani Ciekawe od czego to zależy
Monira - wszystko co samo zrobi. Pralka, suszarka, zmywarka, miksery, czyli wszystko co zrobi za mnie. Nie wiem czy wymyślono, ale mi brak maszyny do obierania kartofli, warzyw itp.
Ja się czuję zawsze zainspirowana Nie ważne czy blogiem z netu czy osoba poznana na żywo Oczywiście nie każdym filmikiem i nie każda osoba ale jak mnie coś zachwyci to mnie to inspiruje żeby coś u siebie ulepszyć
Ja robie jak już muszę. Zmywarkę oprozniam jak sterta stoi i czeka na swoja kolej. Staram sie wieczorem z grubsza ogarnąć kuchnię, ale potem i tak ktos sobie kanapki robi, pije, wiec kubki talerze pozostawione, chleb pokruszony. W sumie nikt mi nie robi inspekcji, w domu jestem wiec zawsze zdążę posprzątać.
Chyba każdy sam jest w stanie określić jakie uczucia mu towarzyszą przy oglądaniu tej rodzinki i z czego wynikają. Ja już pisałam, że lubię patrzeć na ładnych ludzi i ładne rzeczy, dlatego nie mam doła tylko ucztę dla oka.
A napiszcie, proszę, co z Waszego punktu widzenia jest najważniejsze w dobrej organizacji życia dużej rodziny?
Jakie sprzęty są ważne,jakie zbędne. Bo że redukować liczbę rzeczy to wiemy. Mniej znaczy więcej. Uwielbiam przestrzeń .
Wg mnie wszystkie sprzęty są super Jakby mnie było stać to zanabyla bym wszelkie pomoce sprzętowe A jeszcze bardziej super są zabudowy na te sprzęty, wszystko ukryte
Monira ja coraz wyraźniej widzę ze PLAN . Dlatego tak długo mi to zajęło chyba... nie znosiłam planowania, organizacji, żeby wszystko było jak w zegarku. Ale funkcjonowanie w spontanie- jak do niedawna robiłam, niestety nie sprawdziło się. Choć wiele rzeczy mam jeszcze nie poukładane to jednak cześć dot sprzątania lepiej funkcjonuje gdy jest plan. Mam teraz 3 dni w tyg do 12 dzieci poza domem, tylko najmłodsza dwójka jest ze mną. I wtedy sprzątam- nie sprzatam już przy dzieciach po południu, tylko jak powracają to mam czas dla nich.
Jeszze muszę się zabrać za plan zakupów i gotowania. Nie zawsze mam obiad gotowy jak wrócą. I tego mi brakuje.
U nas od pewniego czasu bardzo polepsza funkcjonowanie domu menu na 5-6 dni. Robię większe zakupy spożwcze raz na 5 dni z kartką w ręce, gdzie mam dokładnie składniki na wszystko. Codziennie kupujemy pieczywo i wędlinę. Dzięki temu zazwycza koło 13:00 mam już obiad gotowy.
Panowie mogą zaproponować na co by mieli ochotę i to jakoś uwzględniam w kolejnym tygodniu.
Dotyczy to obiadu. Bo oczywiście niedługo po obiedzie panowie zaczynają gotować " dla siebie", ale to mnie już nie obchodzi. No, czasami dostanę też coś podane prosto do stołu wieczorkiem:)
Komentarz
A filmik jeden zaczęłam oglądać, ale trochę nudny jednak... Dłużyzny...
mnie by to drugie interesowało
jak TO ROBI aby rezultat był jak na załączonym obrazku
i najbardziej sympatycznie przedstawia mi się tata dzieci
przypomina mojego męża
(bynajmniej nie z wyglądu)
I ta radość z dzieci!
ale powoli wnikam w niuanse
Choc od jakiegoś czasu nie mam problemu ze sprzątaniem.
Kurcze- do stanu super organizacji, satysfakcji z niej dochodzi się wg mnie długo. I ona tez pewnie miała różne etapy wraz z pojawianiem się kolejnych dzieci.
Ja najlepiej organizacyjnie czuje się od niedawna. W nowym domu przez ost dwa lata się zażynalam. No musiałam sama do tego dojść- nie wystarczyło to ze mama mnie czegoś uczyła. A jak dzieci będą starsze to tez myśle ze będę miała porządek. Choć ostatnio udaje mi się go w miarę utrzymywać. I mam swój plan dnia.
Mód września pierwszy raz postanowiłam wstawać 30min przed dziećmi ( dla mnie to i tak dużo ) żeby bez nerwów wyprawić ich do szkoły. To przełomowa zmiana dla mnie była choć wydaje się banałem. Poranki są spokojniejsze jak śniadanie w domu i na wynos zrobię wcześniej- oni tylko zejdą, zjedzą i wyjdą.
Bardzo wzięłam sobie do serca porady Małgorzaty. Sprzątać na bieżąco- codziennie, od razu, zero pustych przebiegów. I nie piętrzy się.
Podoba mi się ta mama. I tez uważam ze jak najbardziej możliwa jest taka rzeczywistość.
A ojciec? Pracuje w innych godzinach niż jego żona- nie musi wstawać o tej samej porze. On inaczej zaczyna i pewnie kończy dzień.
Ja chodzę spać 21-21:30. Nasze dzieciaki młodsze śpią wszystkie do 20:30 wiec nic mnie tu nie dziwi
i wegetarianką (od poniedziałku do piątku)
w weekend wraz z mężem wsuwam kotlety bo on nie lubi sam jeść
A napiszcie, proszę, co z Waszego punktu widzenia jest najważniejsze w dobrej organizacji życia dużej rodziny?
Jakie sprzęty są ważne,jakie zbędne. Bo że redukować liczbę rzeczy to wiemy. Mniej znaczy więcej. Uwielbiam przestrzeń .
Ciekawe od czego to zależy
interpretujcie jak chcecie
Cieszę się z tego co mam.
Nie ważne czy blogiem z netu czy osoba poznana na żywo
Oczywiście nie każdym filmikiem i nie każda osoba
ale jak mnie coś zachwyci to mnie to inspiruje żeby coś u siebie ulepszyć
Kazdy musi umiec zmywać.
Jakby mnie było stać to zanabyla bym wszelkie pomoce sprzętowe
A jeszcze bardziej super są zabudowy na te sprzęty, wszystko ukryte
Jeszze muszę się zabrać za plan zakupów i gotowania. Nie zawsze mam obiad gotowy jak wrócą. I tego mi brakuje.
Robię większe zakupy spożwcze raz na 5 dni z kartką w ręce, gdzie mam dokładnie składniki na wszystko.
Codziennie kupujemy pieczywo i wędlinę.
Dzięki temu zazwycza koło 13:00 mam już obiad gotowy.
Panowie mogą zaproponować na co by mieli ochotę i to jakoś uwzględniam w kolejnym tygodniu.
Dotyczy to obiadu.
Bo oczywiście niedługo po obiedzie panowie zaczynają gotować " dla siebie", ale to mnie już nie obchodzi.
No, czasami dostanę też coś podane prosto do stołu wieczorkiem:)