Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

KOŚCIÓŁ a sprawa POLSKA

edytowano czerwiec 2007 w Ogólna
Dyskusja dla tych co zbłądzili do innych wątków.
Zaczynamy od pytań.

Czy wiecie dlaczego w Niemczech i w katolickiej Francji zamknięto wiele Kościołów.
Czy wiecie dlaczego ten sam proces toczy katolickie kraje jak Hiszpania, Włochy, Austria.
Dlaczego polscy księża i organiści wyjeżdżają do pracy do Niemiec.
Czy można sprzedać Kościół na aukcji.

I teraz proszę o mądre odpowiedzi

Komentarz

  • za mało kontrowersyjnie zacząłęś Zibi;), dlatego temat nie ma wzięcia

    a temat głęboki i wcale nie jednoznaczny, a i poróżnić by się dało

    >Czy wiecie dlaczego w Niemczech i w katolickiej Francji zamknięto wiele Kościołów.<
    laicyzacja, zeświedczenie życia, Bóg nie jest potrzebny w takim stopniu przy pełnym brzuszku, jak przy pustym
    relatywizm światopoglądowy, elity wyznając go rozszerzają na niższe warstwy (zawsze to co oferują elity jest atrakcyjne)
    z drugiej strony Kościół francuski obrał inną drogę rozwoju niż nasz na ten przykład (ale chyba nie miał wyjścia), ustawił sie frontem do tych, co chcą przyjść do niego, a tyłem do państwa, "nie chcemy nic od was a i wy do nas się nie mieszajcie", dlatego Kościoły świecą pustkami owszem, ale Kościół we Francji z drugiej strony stoi na ruchach katolickich i wspólnotach.

    Hiszpania to trochę inny problem i mam wrażenie Polska idzxie trochę podobną drogą. Tam Kościół zaangażował się we flirt z władzą, po przypływie entuzjazmu, fala odpływu wiernych była silniejsza niż w innych krajach. Mimo, że obecna lewicowa władza rządzi trochę z przypadku (zamachy terorystyczne) to społeczeństwo jest bardzo laickie. We Włoszech w marszu dla rodziny szło ponad milion osób, w Hiszpanii protesty przeciwko legalizacji homoseksualnych związków były marniutki).

    A Polacy wyjeżdżają dla pieniędzy.
    Polski katolicyzm buduje dopiero swoją nowa postać, przepoczwarza się. Bogacące się społeczeństwo, historia, obecne zaangażowanie się kościoła społeczne i flirt z władzą - to przyniesie coś nowego. jesteśmy w momencie dziania się.

    A kosciól (jako budynek) oczywiście mozna wystawić na aukcji, chociaż zdaje się, że transakcja nie doszło ostatecznie do skutku;)
  • Mało kontrowersyjnie.
    A więc proszę. Czy tak rysuje się przyszłość?
    Czy to dotyczy tylko ewangelików?



    "Erotyczna msza" - szok w niemieckim Kościele
    Pięciodniowy zjazd niemieckich ewangelików w Kolonii wywołał oburzenie. Zjazd uwieńczyła "msza erotyczna" z występami roznegliżowanych tancerek - informuje "Rzeczpospolita".
    - Witamy w winnicy miłości - tak pastor Armin Beuscher witał wiernych, którzy przybyli do świątyni zakonu kartuzów. W malutkim kościele zebrało się ponad 400 osób.

    Beuscher nakłaniał wiernych do spełniania swoich seksualnych pragnień. - Erotyzm nie jest oddzielony od Boga. Trzeba dać upust swej żądzy - twierdził. Jego zdaniem więcej seksu przydałoby się też pastorom. - Może wtedy nasze kazania byłyby ciekawsze? - zastanawiał się duchowny. Potem uczestnicy mszy masowali się wzajemnie, a w rytm muzyki tańczyły skąpo ubrane tancerki. Niemieckie media podkreślają, że "msza erotyczna" zaszkodzi dialogowi ewangelików z Kościołem katolickim. Następny zjazd odbędzie się w 2009 roku w Bremie - czytamy w "Rzeczpospolitej".
  • Tak Maćku, ja nie pisałam o całym zjawisku, a tylko efektach końcowych, które oceniam tak samo jak Ty:
    "W mojej ocenie był to klasyczny samobój ze strony hierarchów, którzy teraz zbierają tego owoce."
  • Zibi, spokojnie z ta konwencja;) az tak nie trzeba:)

    to co opisałeś to jakas skrajna forma "pragmatyzmu", kosciól szuka wyznawców, a nie oni koscioła, ciało sie dobrze sprzedaje, ale gdzie duch?
    a jakie Ty masz zdanie, boisz (w sensie obawiasz) się tego, ze polska wiara może tak ewoluować?
  • Luuuuuuuuuuudzie czytam i oczom własnym wiary nie daję.

    Jola i Maciek się zgadzają. Mam nadzieję, że na dłużej.

    Nie obawiam się o naszą wiarę ale o puste Kścioły w sensie budynków. Moi rodzice budują już trzeci a mieszkają ciągle w tym samym miejscu.
    A co do aukcji, sprzedano już kilka budynków kościelnych. W kilku powstały muzea a inne zostały przebudowane na domy. Oczywiscie nie dotyczy to jeszcze naszego kraju.
    Ale.......
    W wielu mniejszych parafiach odprawia się już tylko jedną mszę w niedzielę a jeden ksiądz proboszcz obsługuje często dwa Kościoły.
    Mojaq parafia zgodnie z danymi urzędu gminy liczy ok. 17 000 ludzi i z tego jest rozliczana. A tak naprawdę do Kościoła chodzi może 1/3.
    Może wynika to ze specyfiki Osiedla, na którym mieszkam ??????????????///
  • Kiedyś spytano o.Józefa Marię Bocheńskiego OP dlaczego ludzie nie przychodzą na Mszę Świętą.

    Odpowiedź była krótka: Bo nie wierzą. Msza jest dla wierzących.

    Kryzys Europy to kryzys wiary, który postępuje od tzw. oświecenia.



    Co do Hiszpanii - Maciek słusznie prawi.
  • >Jola i Maciek się zgadzają. <
    i za Twoją to sprawą czarodzieju:)) ale tak poważnie, to nam się już zdarzało.

    Myślę, że to nieuniknione, to co piszesz. Że to konieczne, bo zmiana po prostu byc musi a wszystko wskazuje, że pójdzie właśnie w tym kierunku. Ale myslę, ze do wyboru może być kilka dróg.
    Mnie podoba się francuski model (tak jak go rozumiem) - nastawienie się na chętnych i dopracowanie oferty wspólnotowej.
    Ludzie entuzjazmowali się teraz ostatnio organizację Euro. To są pieniądze na rozwój, dobrze wykorzystane w czasie organizacji mogą być szansą cywilizacyjną.
    Pokazuje sie na Portugalię, mały kraj, a zdążył z organizacją, wybudował sobie drogi , polepszył infrastrukturę ludzie się wzbogacili itd. To kwestia ostatnich lat.
    A ja wyłapałam na początku tego roku, że własnie w Portugalii wprowadzono teraz aborcję na życzenie. Z krajów mających zakaz była Irlandia, Malta, Polska i Portugalia, Teraz już bez tego ostaniego kraju.
    Mysle, że nieuniknioną zmianą bogacenia sie społeczeństwa jest laicyzacja, nie będzie 90% katolików, będą puste kościoły.
    Ale Kosciół przetrwa oczywiście tylko, ale tak czy siak powinien przygotować sie na nowe. I raczej w inny sposób niż dzieje się to teraz w Polsce (podoba mi się to co robi abp. Nycz i jego postawa)
  • >Kryzys Europy to kryzys wiary, który postępuje od tzw. oświecenia.<

    A'propos oświecenia wiecie jaka fajną teorię słyszałam ostatnio?
    Słuchałam audycji na kanwie książki - "Historia Europy w 6-ciu szklankach", komnetnujący historyk skonstatował, że Europa sprzed oświecienia była non stop pijaja, na pewno elity, piło się dużo, piwo, wino. Coś na kształt tego co opisywał Kochanowski w "o doktorze Hiszpanie".
    Europa wytrzeźwiała , kiedy w modę weszło picie herbary i kawy, zmiana była poważna i mentalnościowa, dokonała sie w przeciągu kilkudziesięciu lat. Ta trzeźwa Europa stworzyła oświecienie:)
    Nie zajmując stanowiska podaję po prostu do wiadomości i proszę tak potraktujcie tą informację:)
  • [cite] Teofil:[/cite]Kiedyś spytano o.Józefa Marię Bocheńskiego OP dlaczego ludzie nie przychodzą na Mszę Świętą.

    Odpowiedź była krótka: Bo nie wierzą. Msza jest dla wierzących.

    Kryzys Europy to kryzys wiary, który postępuje od tzw. oświecenia.


    To w końcu jak to u nas jest.
    Ilu jest naprawdę katolików 95% czy może tylko 70% lub mniej.
    I gdzie popełniono bład. Czy w Polsce zachłyśnięto się wolnością
    Lednica 2000 prawie - 100 000, dziś sukces Lednica 2007 - 40 000.

    Czyżby kryzys wiary dosięgnął Polskę już w 2 lata po śmierci Papieża.
  • Zibi, nie myśle, żeby to był błąd, nie tęksnię do wiary masowej.
    To o czym piszemy to uwarunkowania (spadek wiary, ludzi w kościołach), nie przemyślana polityka.
    Wiara dla wszystkich to wiara dla nikogo tak naprawdę. To się musi zmienić, nie ma siły.
  • Ale przecież na tym polega każda wiara, że jest masowa, uniwersalna dla wszystkich i dla każdego z osobna.
    Każdy może ją przyjąć lub odrzucić.
    Chyba, że myślimy o powrocie do korzeni kiedy chrześcijanie stanowili małe zamknięte i niezależne grupy lub coś w rodzju narodu wybranego i wiary tylko dla niego.
    Ale chyba nie po to Św. Paweł religię i wiarę naszą na cały świat rozlał aby teraz znowu ją dla nielicznych tylko zachować i innym drogę do zbawienia zamknąć.

    Ale w takim Meksyku jak jest. Wspaniałe procesje na cześć Maryii. W strojach ludowych z bębnami, muzyką i śpiewem. To nic, że to muzyka kiedyś dla tutejszych bożków grana, że stroje szamanów na siebie wdziewają ale wiara jest ich wielka a że tak wyrażana. Oni poprostu inaczej nie umieją i wyrażają swoją wiarę jak tylko najbardziej potrafią, tak normalnie prosto po ludzku i niech tak zostanie po wieki.
  • >aby teraz znowu ją dla nielicznych tylko zachować i innym drogę do zbawienia zamknąć.<
    ale jak inni nie będa chcieli, to się nie obrażać, tylko robić swoje, nawet jak znaczy to tylko być w małej grupce, jak za czasów pierwszych chrześcijan.
  • Niestety czasy się zmieniły i każda najmniejsza nawet grupa zaraz jest o sekciarstwo podejrzewana.
    Ale i z tego jest wyjście.
    Czyż my i dzieci nasze nie jesteśmy takim małym Kościłołem.
    Czyż w piśmie nie jest napisane " Gdzie dwu się w imię Moje modli tam i Ja razem z nimi jestem " Cytat niedokładny ale chodzi o sens.
    Kiedyś podczas rekolekcji dla dzieci właśnie rekolekcjonista powiedział tak bardzo mądrze, że każda rodzina jest takim małym Kościołem, a ja dodaję, do którego można zaprosić również znajomych i inne rodziny.
    Nie zwalnia to oczywiście z obecności na Mszy św. i innych obowiązków wynikających z zasad wiary.
  • "każda rodzina jest takim małym Kościołem"
    otóż to (chodzi o sens ogólny tego co napisałeś).

    Ale a'propos "brudnych" i ciężkich czasów. Zawsze była jakieś źle, nasze czasy nie sa wyjatkiem.
    Pamiętam takie czytanie z Ewangelii, gdzie było o śmierci Jana. Przecież ten człowiek został ścięty w wyniku jakiegoś widzimisie władcy, odciętu mu głowę, na prośbę kochanki króla.
    Z tą wiadomością [przychodzą do Jezusa, ona nie mówi nic, "zasmucił się". Ewangelia jest przykrojona także (a może przede wszystkim) do ciężkich czasów. Jezus miał świadomość natury ludzkiej. Po ścięciu Jana miał prawo powiedzieć - "zyję w czasach nienormalnych", a także jako pójść do Heroda i go pouczac. Nie robi nic, "zasmucił się".
    Przesłanie ewangeliczne też nie zostało zmienione pod wpływem śmierci Jana. Dlaczego więc my jako chrześcijanie mamy się okopywać i zamartwiać z powodu brudów tego świata.
  • [cite] jola:[/cite]Europa sprzed oświecienia była non stop pijaja, na pewno elity, piło się dużo, piwo, wino.

    To dość mocne określenie i bardzo przerystowane, biorąc pod uwagę osiągnięcia wieków średniowiecza i lat późniejszych, tudzież istoty prądów oświeceniowych.

    Picie alkoholu było naturalne w czasach, kiedy nie można było pić wody z rzek z obawy przed zarazą. Pito jednak alkohole niskoprocentowe.

    Chyba w regule św. Benedykta jest, że dobry mnich powinien pić wino z umiarem i nie więcej niż 2 litry dziennie.

    Wiadomo, że ci którzy nie mieli nic do roboty pili coraz mocniej :)

    Pojawienie się herbaty i kawy stopniowo eliminowało alkohole. Mickiewicz pisze w "Panu Tadeuszu", że każdy dwór miał kawiarkę.

    A elity jak to elity - pewna hrabina piła wyłącznie herbatę sprowadzaną z Indii, na wodzie przywiezionej z Włoch, pogrzewanej na węglach importowanych z Anglii (fakt!).
  • Mógł zrobić więcej. Ukarać Heroda i wskrześić Jana. Ale nie zrobił nic.
    To co było napisane musiało się wypełnić. Właśnie śmierć Jana była pewnym etapem w całym dziele zbawienie. Ale to są rozważania dla teologów.

    My chrześcijanie nie powinnismy się okopywać. W końcu żyjemy po to aby dawać świadectwo.
  • >Picie alkoholu było naturalne w czasach, kiedy nie można było pić wody z rzek z obawy przed zarazą.<
    to dobre dopełnienie tego co powyżej

    Teofilu, a w czym Ty się specjalizujesz. Z tego co pisałeś, to i i dysertacyjne sprawy nie są Ci obce?
  • >Mógł zrobić więcej. Ukarać Heroda i wskrześić Jana<
    albo obrazic się na ludzi i oddalic na pustynię.
    Był ludzki, bo płakał po Łazarzu i go wskrzesił. Nie zrobił "nic" musi też być wpisane w wypadku Jana w przesłanie.
  • [cite] jola:[/cite]>Mógł zrobić więcej. Ukarać Heroda i wskrześić Jana<
    albo obrazic się na ludzi i oddalic na pustynię.
    Był ludzki, bo płakał po Łazarzu i go wskrzesił. Nie zrobił "nic" musi też być wpisane w wypadku Jana w przesłanie.

    Zgadzam się z tym, ponieważ żadne zdarzenie jak i ciąg zdarzeń opisanych w Ewangelii nie dzieją się bez przyczyny a są konsekwentną realizacją dzieła zbawienia.

    Nie jestem teologiem aby tak mądre rzeczy wykładać. Poprostu człek liznał tu i tam trochę histori, Stary i Nowy Testamet przeczytał. Trochę madrych ksiąg a reszta to Palec Boży.

    Teraz jadę troche popracować
  • bardzo przyjemnie sie z Toba "gada", co zaprezentowałeś już na innym wątku, dzięki za tą (tę?) rozmowę:)
  • [cite] jola:[/cite]Teofilu, a w czym Ty się specjalizujesz. Z tego co pisałeś, to i i dysertacyjne sprawy nie są Ci obce?

    zobacz w forumowaych wiadomościach prywatnych - menu na górze "Otrzymano"

    * * *

    W spawie alkoholi pamiętacie jak to Papież Klemens VIII, uprzednio nuncjusz w Polsce, palony gorączką szepnął Piva di Varca!.

    Zgromadzeni wokół, mysląc, że Papież zwywa świętą, wezwali "Sancta Piva, ora pro nobis".
  • |Porównanie skutków postawy, ze nie należy bic dzieci z zezwoleniem na produkcje filmów pornograficznych, czy dziecięcej pornografii jest obrzydliwe...
  • Wiem,ze o to chodzi. Dla mnie jednak wrzucanie do jednego worka tych postaw jest niuczciwe i jest próbą przemycenia pewnych treści tam gdzie zupełnie nie pasują. Ale może się czepiam, choć niestety nie uważam, ze żyjemy w jakiś szczególnie gorszych czasach, zawsze ludzie uważali, ze wspólcześnie im jest gorzej niż było kiedyś, taka już nasza natura.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.