Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

"Ogień ewangelicznego radykalizmu"

edytowano wrzesień 2007 w Arkan Noego
logo_dz.jpg-s.jpg?ts=1189073082640

Ogień ewangelicznego radykalizmu

Ks. Mariusz Pohl

Jeśli ktoś uważa chrześcijaństwo za bezbarwny, ugrzeczniony i niewymagający system konwenansów i uprzejmości, to Jezus właśnie wyprowadza nas z błędu

W celowo prowokacyjny i szokujący sposób burzy fałszywe wyobrażenia o Ewangelii. A takich fałszywych wyobrażeń i mitów nie brakuje, i trwają one, niestety, do dzisiaj, a może nawet jest ich coraz więcej. Jednym z nich jest mit pacyfizmu. Nie jest to wcale jakaś niewinna idea powszechnej zgody i miłości bliźniego, lecz dobrze zorganizowana ideologia, mająca na celu spacyfikowanie chrześcijan. Spacyfikowanie, czyli uczynienie ich, a raczej nas, niegroźnymi idealistami, znudzonymi sobą i swoimi poglądami. Ów pacyfizm z całą premedytacją buduje przekonanie, że chrześcijanie powinni się ze wszystkimi zgadzać, wszystkim ustępować, wszystkiemu przytakiwać i w ogóle przepraszać za to, że żyją. A wszystko w imię rzekomej miłości bliźniego i budowania pokoju. W rzeczywistości zaś â?? dla świętego spokoju świata. Chrześcijaństwo w takim wydaniu miałoby się stać faktycznym opium dla ludu, bez żadnego realnego wpływu na życie i zbawienie.

Niestety, proces takiej pacyfikacji chrześcijaństwa można już zaobserwować. Wszędzie tam, gdzie zdołano wmówić ludziom, że religia to tylko czysto prywatna sprawa; że każdy ma prawo do swojej osobistej prawdy, bo żadnej obiektywnej prawdy ani absolutnych wartości nie ma; że wolność sumienia oznacza, że wszystko wolno... Tak, takie chrześcijaństwo spokojnie mogłoby wejść na rynek współczesnych ideologii i konkursów audiotele â?? przegrałoby nawet z bajkami o krasnoludkach.

A Chrystus mówi o ogniu, o krwi, o rozłamach i zażartej walce o prawdę. Ogień parzy, podpala i budzi respekt: wystarczy nikły płomyk zapałki, by wzniecić pożar. Ewangelia jest czymś bardzo serio, a nie baśnią fantasy. Dlatego wymaga radykalizmu i odwagi, a nie wstydu. Więź z Bogiem powinna być dla nas ważniejsza i silniejsza niż więzy krwi. Pokój, zgoda i międzyludzka solidarność mają sens tylko wtedy, jeśli są budowane w oparciu o prawdę. I właśnie tej prawdzie mamy dawać świadectwo.

Zobaczmy, o ile błahych drobnostek potrafimy się nieraz wykłócać w rodzinach czy z sąsiadami. Złe emocje rozpalają nas do czerwoności, spory i urazy trwają całymi latami, jesteśmy gotowi nie ustąpić nawet na milimetr i walczyć o swoje racje, gdy chodzi o jakieś głupstwa. Natomiast tam, gdzie chodzi o prawdę, o fundamentalne zasady, o godność ludzkiego życia, o wiarę i zbawienie, jak trudno nam niekiedy otworzyć usta albo raczej: wolimy ustąpić, by nie psuć miłej atmosfery i nie narazić się na wstyd, a już nie daj Boże, na oskarżenia o katolicki fundamentalizm.
«1

Komentarz

  • [cite] Tomasz i Ewa: Nie mowie o nauczaniu, bardziej o dawaniu swiadectwa swej wiary slowem i czynem.

    Uwaga tekst prowokacyjny!

    " ... byli tacy co na pasach mieli napisane "Got mit uns" i nieśli ludziom miłość i pokój w imię Najwyższego, którego imię mieli wygrawerowane ale ludzie tego nierozumieli i musiało ich zginąć ponad sześć milionów aby ten napis się zatarł i tak oto dali świadectwo ale czego i komu ..."
  • [cite] Kamil:[/cite]
    Natomiast nie mozna zmuszac innych do wyznawania tego pogladu (oczywiscie, nikt nie broni przekonywac do swoich racji, ale przekonywac, a nie zmuszac).

    Niech nasze życie i nasz przykład świadczy o Nas. Jeżeli tym nie przekonamy innych to albo źle żyjemy albo dajemy zły przykład.
    Czy ciągłe spory w samym sercu naszego Kościoła mogą być przykładem i wzorcem dla innych i przekonać ich, że to właśnie nasza religia jest ta najlepsza.
    :confused:
  • [cite] Kamil:[/cite]Natomiast nie mozna zmuszac innych do wyznawania tego pogladu (oczywiscie, nikt nie broni przekonywac do swoich racji, ale przekonywac, a nie zmuszac).

    A co robimy z ewangelicznym tekstem: "idź i ZMUSZAJ do wejścia aby dom mój był zapełniony"?
  • Maćku ty wiesz, ja wiem teraz wszyscy wiedzą ale w tamtym okresie to robiło wrażenie,
    i było strasznie.
  • Tak rozumiem radio, telewizja w każdym domu, kolorowa prasa w każdym kiosku - rok 1939 wrzesień.
    Maćku w tym okresie ludzie dowiadywali się po tygodniu lub miesiącu o najważniejsazych wydarzeniach w stolicy a ty myślisz, że wiedzieli o encyklikach zakładając, że wiedzieli co to encyklika.
    My z perspektywy czasu jesteśmy mądrzy. Ale gdy sypią się bomby, czołgi wzniecają potężne tumany kurzu i uśmiechnięci czołgiści. Zapewniam cię ludzie wtedy myśleli inaczej i o czym innym. (Pomijam wielkie miasta Warszawa, Kraków, Lwów, Wilno)
  • Może i mógł ale nie zdążył.
  • oj niedobrze generalizować niedobrze(>> Skutki tego, co nastąpiło po soborze są przeciwne oczekiwaniom wszystkich<<).chociaż widząc takie błędy autorytetów Kościoła wiem,że dobrze robię idąc własną ścieżynką i >>przetrawiając<< wszystko co ogłaszają.i nie muszę się martwić ,ze np.św.Bonawentura który pisał: >>Jeśli zatem pytasz, jak to się dzieje (tzn. jak osiąga się zjednoczenie z Bogiem przez miłość), zapytaj o to łaskę, a nie naukę; pragnienie, a nie zrozumienie; westchnienie modlitwy, a nie refleksję i lekturę; oblubieńca, a nie nauczyciela; Boga, a nie człowieka; ciemność, a nie jasność; nie pytaj światła, lecz pytaj ogień, który wszystko rozpala i przenosi w Boga za pomocą impetu skruszonego serca i rozpalonego do granic miłosnego uczucia.<< pisał też o kobietach ,że są>>jak róże cuchnące,kosy szatańskie i zawstydzenie rodzaju ludzkiego<<,bo widzę ,że był człowiekiem i nie zawsze umiał sie oprzeć pokusie wyjawienia światu SWOICH mądrości.:bigsmile:
    dlatego dołączam do grona zwolenników stwierdzenia ,że religia sprawą moją prywatną jest.a że >>założyciel<< tej ,którą wybrałam,głosił,że nie przyszedł na świat by nieść pokój a miecz i że trzeba będzie przyjmujac ta wiare za nią umierać,i być przesladowanym jakoś mnie nie dziwi ,ze chrześcijanie znów zaczynaja być mniejszością.:shades:
  • Minęły tylko dwa lata od śmierci Papieża Jana Pawła II a popatrzcie jak wygląda polski kościół, więcej wnim sporów i waśni niż konkretnego działania (przeciwdziałania) w celu powstrzymania laicyzacji Polski. Ważniejsze stają się drugoplanowe działania, polityka, Rydzyk, ocena z religii na świadectwie, wliczanie jej do średniej niż stworzenie kompleksowewgo planu działania Kościoła w nawracaniu młodzieży i pokazania im drogi powrotu do kościoła. Tak nawracania, nie wiadoma jak i kiedy pokolenie JP 2 nagle zaczęło znikać a młodzież i nawet już dzieci oglądają Kościół w drodze do i ze szkoły. Znam to z autopsji, widzę w każdą niedzielę i pierwsze piątki miesiąca ile dzieci i młodzieży jest w Kościele a ile na placach zabaw czy ławkach.
    Ale to nawracanie powinno dotyczyć także rodziców i niestety brak tutaj jakiejkolwiek działalności Kościoła a Rydzyk niestety więcej w tej materii zaszkodził niż pomógł.
    Nóż się w kieszeni otwiera - dobrze, że go nie noszę. :devil::devil::devil:
  • [cite] ZIBI:[/cite]nie wiadoma jak i kiedy pokolenie JP 2 nagle zaczęło znikać

    Żeby zniknąć musiałoby najpierw istnieć. A coś takiego jak pokolenie JPII było tylko pobożnymi życzeniami niektórych biskupów i dziennikarzy. Polacy płakali za Janem Pawłem II za cholerę nie rozumiejąc, a nawet nie interesując się, co on chciał nam przekazać. Zjawisko nazywane pokoleniem JPII było naprawdę tylko płytkimi emocjami nakręconymi przez media i jak można było się spodziewać, rozleciało się jak ów dom zbudowany na piasku.
  • Torquemada myślę ,że nie tak do końca się rozleciało.a o corocznych spotkaniach młodzieży z papieżem (obecnie z Benedyktem )słyszałeś(w tym roku w Loreto)?a o przystanku Lednica?jeśli płakałeś >>za Janem Pawłem II za cholerę nie rozumiejąc, a nawet nie interesując sie co on chciał przekazać<<to Twój problem.mnie pod swoje czarnowidzące generalizowanie nie podciągaj proszę.
  • [cite] zuska:[/cite]a o przystanku Lednica?

    To ta impreza, na której przerywano Mszę świętą, bo było wejście na czas antenowy w telewizji?

    I jeszcze rozdawano święte smarkatki Jana Pawła II. Czekam na kolejne wynalazki, np. święte kapcie Jana Pawła II z wyhaftowaną dedykacją od kard. Dziwisza.

    Dziękuję serdecznie za takie imprezy. :-/
  • proszę bardzo, na zdrowie:bigsmile:
    a co Ty zrobiłeś ,żeby pokazać młodzieży ,że istnieje jeszcze inna droga rozwiązywania problemów niż ćpanie ,alkoholizowanie się i popełnienie samobójstwa?
  • [cite] zuska:[/cite]proszę bardzo, na zdrowie:bigsmile:
    a co Ty zrobiłeś ,żeby pokazać młodzieży ,że istnieje jeszcze inna droga rozwiązywania problemów niż ćpanie ,alkoholizowanie się i popełnienie samobójstwa?
    No pewnie. Młodzież po wysmarkaniu się w chusteczkę JPII momentalnie przestaje ćpać. Durny byłem, że nie wiedziałem.
  • a czemu się tak krytycznie oceniasz?przecież na swiecie dzieją sie rzeczy o których nie
    śniło się filozofom :bigsmile:
    uśmiecham się do Ciebie ,może to tez Cię zadziwi chociaż mam nadzieję ,że pozytywnie
    :bigsmile:
  • Lednicę i podobne imprezy oceniam krytycznie, bo:

    a) Msza święta jest nieskończenie ważniejsza od transmisji telewizyjnej
    b) chusteczki JPII balansują gdzieś na granicy pomiędzy kiczem, żenadą i śmiesznością
    c) imprezy religijne nie są po to, by spełniać funcje wychowawcze wobec trudnej młodzieży (która i tak raczej się na nich nie pojawia zbyt licznie)
    d) pozytywne emocje wywołane takimi imprezami niestety bardzo szybko się rozpływają
    e) aby wywołać przemianę życiową u kogokolwiek (nie tylko u młodzieży) potrzebna jest ciągła, regularna formacja duchowa. Imprezy typu Lednica czy Przystanek Jezus dają tylko dobre samopoczucie organizatorom, natomiast długoterminowe efekty są sprawą mocno wątpliwą.

    I ja też się uśmiecham :)
  • MAĆKU! gdzie tu widzisz pluszaka?ja o politykę nie zahaczam.
    a czy mógłbyś dojaśnić: >>W tym kontekście rozumiem irytację Torquemady, że w tym karnawale uczestniczą przedsięwzięcia organizowane przez Kościół. To strzelanie sobie w stopę.<<,bo chyba nie bardzo rozumiem o co Ci chodziło.
  • [cite] Maciek:[/cite]A jednocześnie byle ciszej nad nauczaniem Jana Pawła II, szczególnie w dziedzinie etyki seksualnej. Przypomnę, że Kwaśniewski, który tak ochoczo wpychał się do papamobilu, zawetował ustawę chroniącą dzieci przed pornografią. Niesiołowski trafnie nazwał go wtedy "pornoprezydentem".
    Nasz obecny prezydent wcale nie jest dużo lepszy. Twierdził publicznie, że obecny kompromis aborcyjny (przypomnę: zezwalający na zabijanie dzieci z zespołem Downa oraz zdrowych dzieci poczętych w wyniku gwałtu) jest zgodny z nauczaniem Kościoła...
  • Maćku !myślę ,ze dla kogoś kto ma lat naście i kieruje sie w życiu głównie emocjami, ma bardzo duży związek.przypomina,że Papież nie był nadętym ważniakiem ,który nakazywał i pouczał,ale że był człowiekiem mądrym,ciepłym i z dużym poczuciem humoru.takie gesty przyblizają tym młodym buntownikom osobę Jana Pawła,i mam nadzieję pozwalają tak samo spojrzeć na Boga.
    nie jako dalekiego krzyczącego i karzącego surowego Ojca ale ojca ,który potrafi zrozumieć problemy zagubionych nastolatków,mimo ze jest ojcem nie ziomalem.
  • Torquemado!>> nawet najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku<<.nawet jeśli zaledwie 5% młodych ludzi uczestniczących w tego rodzaju spotkaniach znajdzie drogę do Boga to uwazam,że warto je organizować.
  • [cite] Kamil:[/cite]Znaczy: przerwano Msze
    Tak.
  • [cite] zuska:[/cite] takie gesty przyblizają tym młodym buntownikom osobę Jana Pawła
    Uwaga, będę cytował:
    Otrzyj czoło i zacznij myśleć na nowo
    Przetrzyj oczy i zobacz świat na nowo
    Wytrzyj nos i zaczerpnij świeżego powietrza
    Wytrzyj usta i zacznij używać nowego języka
    Otrzyj twarz i zostań nowym człowiekiem. Zacznij życie na nowo.
    Powyższe słowa pochodzą z rytuału przekazania chusteczek JPII.
    Młody buntownik zauważy zapewne przede wszystkim, że ma najpierw wytrzeć nos, a później tą samą chusteczką wytzeć usta. :-/
  • coś Ty Torquemada!najpierw przeciez otrze zakurzone czoło,i potem to już zatrze sobie oczy dostanie zakarzenia wycierając nos,aft wycierając usta i zakarzenia skóry całej twarzy.
    a moze nastolatki wiedzą już jak sie obchodzić z chusteczkami?!:shocked:
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite] Guy Gilbert

    Fajny księżulo. Cytuję:
    Mówienie wprost o Bogu młodym, którzy nigdy wcześniej nie zaznali rodzicielskiej miłości, namawianie ich do przystąpienia do Kościoła katolickiego byłoby wykorzystywaniem ich sytuacji, prozelitycznym skandalem -
    Nie mogłem się nie bić, bo straciłbym twarz i musiałbym opuścić to środowisko - powiedział. Nagabywany przez dziennikarzy jak się ma używanie pięści do Ewangelii odparł, że żyjąc na ulicy jest się skazanym na używanie przemocy.

    Jak widać, upodobnił się nie tylko wyglądem, ale też obyczajami. Jestem pod wrażeniem praktykowania przez x. Gilberta cnót ewangelicznych.
  • Oczywiście, że nie jest autentyczny. Najpierw przy*.* w ryj, a później będzie opowiadał o nadstawianiu drugiego policzka. Czy taka osoba jest wiarygodna?
  • MAĆKU a co przystoi księdzu?:shocked:
    czy Jezus też się zachowywał tak jak przystoi Bogu?bo z takimi grzesznikami się zadawał,i nawet bacik ukręcił na handlarzy przyświątynnych.i śmierdzącego
    Łazarza wskrzesił...
  • MAĆKU a co przystoi księdzu?
  • ks. Gilbert jak sam powiedział, używał pięści m.in. by nie "stracić twarzy".
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite]Torquemada, nie wiem skad u ciebie niechec do publicznego manifestowania swojej wiara (vide Lednica). Prezentujesz jakis wyjatkowo ciasny sposob myslenia prowadzacy jedynie do zamykania sie w gettcie swojej wiary, biadolenia jak jest zle i czekania na Armageddon. Owszem, pewne gadzety zwiazane z kultem religijnym czy tez zjawiskiem JPII, sa w zlym guscie, ale nie mozna przez ich pryzmat oceniac calego przedsiewziecia.

    A skąd takie pomysły?

    Swoją wiarę publicznie manifestuję na różne sposoby, między innymi przez kontrowersyjne ewangelizacyjne koszuli Frondy, które wyłącznie noszę w wolnym czasie, a które bardzo rażą co niektórych.

    Jestem przeciwny robieniu z wiary szopki i ośmieszaniu jej przez takie żenujące rzeczy jak święte smarkatki JPII (Lednica), tancerki wypinające się d*.* do wystawionego Najświętszego Sakramentu (Lednica), helikoptery dla Jezusa (przystanek Jezus) czy dziękczynienie po Komunii św. w formie wesołego pociągu biegającego pomiędzy ławkami kościoła (prrzystanek Jezus w zeszłym roku czy dwa lata temu - nie pamiętam).

    W sprawach wiary należy zachować powagę (co nie oznacza, że trzeba być smutnym - powaga nie wyklucza wesołości i odwrotnie). Tam gdzie kończy się radość a pojawia śmieszność - tam zaczyna działać diabeł.
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite]Czego sie czepiacie x. Gilbert'a?
    Bo olewa swoje powołanie i nie prowadzi ewangelizacji:
    Z młodymi przestępcami pracuje 20 wychowawców. Są wśród nich osoby różnego wyznania: chrześcijanie, buddyści, muzułmanie. Ks. Gilbert nie prowadzi katechizacji. - Żyję blisko Kościoła katolickiego, często spotykam się z biskupami, ale nie namawiam nikogo do przystąpienia do mojego Kościoła - powiedział. Zdarzają się jednak pojedyncze przypadki prośby o chrzest. - Ostatnio ochrzciłem jednego z moich wychowawców, 40-letniego mężczyznę, który pracuje u nas od 20 lat i na początku bardzo niepochlebnie wypowiadał się o Kościele - powiedział.
    Dlaczego więc został księdzem, a nie pracownikiem opieki społecznej?
  • [cite] Maciek:[/cite]Czyli popieramy krucjaty religijne i narzucanie wiary przemocą?

    Maćku, czym innym jest narzucanie wiary przemocą, które czasem jest dopuszczalne (wszak nawet naszych przodków ochrzczono na siłę), a czym innym przemoc w "obronie twarzy" przy jednoczesnym braku ewangelizacji.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.