Za Forum Frondy:
Następujące tematy zostają WYKREŚLONE z zakresu egzaminu maturalego z matematyki od 2008 roku:
Twierdzenie o rozkładzie liczby naturalnej na czynniki pierwsze. Wzór (a â?? 1)(1 + a +...+ an-1) = an -1.
Indukcja matematyczna.
Różnowartościowość funkcji. Funkcje parzyste, nieparzyste, okresowe.
Dwumian Newtona.
Równania i nierówności wykładnicze i logarytmiczne.
Nierówności trygonometryczne. Wzory redukcyjne. Przykłady ciągów zdefiniowanych rekurencyjnie. Pojęcie granicy ciągu. Obliczanie granic ciągów. Suma szeregu geometrycznego.
Pojęcie funkcji ciągłej. Pojęcie pochodnej. Interpretacja geometryczna i fizyczna pochodnej. Obliczanie pochodnych wielomianów i funkcji wymiernych.
Związek pochodnej z istnieniem ekstremów i z monotonicznością funkcji. Zastosowanie pochodnej do rozwiązywania problemów praktycznych. Przykłady przekształceń geometrycznych: obrót.
Twierdzenie o związkach miarowych między odcinkami stycznych i siecznych. Wielościany foremne.
Rzut prostokątny na płaszczyznę. Prawdopodobieństwo warunkowe.
Wzór na prawdopodobieństwo całkowite. Niezależność zdarzeń. Schemat Bernoullego.
Twierdzenie o trzech prostych prostopadłych.
Ponadto na poziomie podstawowym wykreślone zostają również tematy:
Podstawowe pojęcia rachunku zdań. Potęgi o wykładniku niewymiernym. Logarytmy; podstawowe własności logarytmów. Dzielenie wielomianów, twierdzenie B??zouta. Definicja ogólna funkcji homograficznej i jej własności. Sposoby rozwiązywania nierówności z funkcją homograficzną. Przekształcenia wykresów funkcji liczbowych: y=-f(x), y= f(-x). Twierdzenie o okręgu wpisanym w czworokąt i okręgu opisanym na czworokącie. Opis półpłaszczyzny za pomocą nierówności. Miara łukowa kąta. Definicje funkcji trygonometrycznych dowolnego kąta. Wykresy funkcji trygonometrycznych. Funkcja wykładnicza.
Równania trygonometryczne; sin x=a, cos x=a, tg x= a,
dla 0o < x <90o.
Równanie okręgu (x-a)2 + (y-b)2= r2 . Wzory dotyczące permutacji, kombinacji, wariacji z powtórzeniami i bez powtórzeń.
Proponuję pójść na całość i okroić program matematyki do liczenia do 100. Większości Polaków takie umiejętności wystarczą - wszak mało kto ma więcej kanałów w kablówce.
Komentarz
Obracałem się w środowisku przedwojennych studentów. Potwierdzam, przedwojenna matura to wiecej niz współczesny mgr a moze nawet dr!
To może powykreślajmy też trudniejsze rzeczy z innych przedmiotów? Zawsze znajdzie się ktoś, kto miał problemy z językiem polskim, fizyką czy chemią...
Torquemada:
>>A to, że najwyższą formą zaufania jest kontrola. <<
he,he,gdyby moi rodzice tak myśleli pewnie bym już umarła z przepicia i zaćpania..
najpiękniejsze w zaufaniu jest to,ze wierzy się w to,ze ten komu ufamy nie zawidzie naszego zufania.moi rodzice mi ufali więc nie mogłam ich zawieżć.i na zdrowie wyszło obu stronom.:bigsmile:
Teraz zaś odnoszę wrażenie, że obecny poziom rozszerzony na maturze będzie się równał dawnemu podstawowemu, a obecny podstawowy - sam nie wiem. Dobrej podstawówce za moich czasów?
a od wtedy gdy ktoś sobie taki cel obrał!:devil:
myślę,że nie wszyscy traktują maturę jednakowo.ilu abiturientów tyle celów.:bigsmile:
Z tej matematyki na poziomie niemal akademickim nie pamiętam NIC, wszystko co wymieniłam to strzępy, hasełka...nie obliczyłabym najprostszego zadania...oblicz miejsca zerowe funkcji...pamiętam miejsca zer. na wykresie, ale jak sie to liczyło??? wzory skróconego mnożenia, sześcienne, równania i nierówności logarytmiczne, było, było...
Mój mąż był na profilu humanistycznym i nie miał nic z tego co ja, miał nieledwie jak w podstawówce, zrobił wielkie oczy gdy mu zaczęłam wymieniać co miałam.
Ja jestem wybitna humanistką che che:wink:
w efekcie mój mąż miał dobre stopnie z matematyki, lubi ją i dziś pomaga naszemu dziecku w odrabianiu lekcji, bo dziecko nie lubi matmy.
ja miałam mierniaki i tróje, uważam że nie kleję matmy, boję sie matmy i nie umiem pomóc dziecku.
ale oczywiście jak ktoś wybiera z matmy maturę to nie powinno być 2+2. Jeśli jednak matura z matmy ma być obowiązkowa to - mogiła dla humanistycznych umysłów. Napisałam pracę mgr na 200 stron, proponowano mi doktorat, ale gdybym musiała zdawać maturę z matmy u mojej nauczycielki, jedynę obskoczyłabym jak nic i studia stanęłyby pod znakiem zapytania.
I to nie to że nie lubiłam matmy, lubiłam, ale po prostu NIE UMIAŁAM kombinować, jeśli tylko jakieś zadanie wykraczało poza najprostszy schemat.
Pani zadawała zad. domowe i w całej klasie umiały je wykonać dwie najlepsze uczennice, a reszta spisywała łańcuszkiem na parapecie przed lekcją. A to były czasy, gdy liceów było 10 na 400 tysięczne miasto i do liceów dostawali się naprawdę najlepsi absolwenci podstawówek, tylko 30 % absolwentów podstawówek było w liceum.