ekhm. no to ja Wam coś napiszę. oprócz kłopotów z akceptacją naszego nowego dziecka, doszły kłopoty tzw. "wspólnoty mieszkaniowej", tzn. że z moimi rodzicami. i od poniedziałku szturm modlitewny. wchodzę na Forum dzisiaj, patrzę wątek o nowennie, o której często teraz siłą rzeczy z małżonkiem rozmawiamy. na oczy rzuca mi się wpis Joanny9 i mam gotową odpowiedź :bigsmile::bigsmile::bigsmile: Joanno, dziękuję!!!!!!!! ProMamo. jesteśmy zatem z Wami
Ja też dołączam do odmawiającyh. Najtrudniej jest mi w dzień, ale wówczas daję dzieciom jakieś zajęcie i proszę, żeby starali się być cichutko,bo mama chwilkę się pomodli. Póki co działa. Rano staram się odmawiać zanim wszyscy się pobudzą,a wieczorem wiadomo przed pójściem spać, wtedy też o ciszę nietrudno. Mam nadzieję, że wytrwam, dziś dopiero 3 dzień.
Ja miałam zacząć dziś, a nawet zaczęłam, ale coś mi nie wyszło, bo ktoś mi przeszkodził...
Ale jak odmawiałam, to jedną część rano, jeszcze w łóżku. Kolejna- wczesnym popołudmiem. A ostatnia- przed póściem spać.
Ale też zdarzało się w aucie podczes dłuższej podróży. Albo na spacerze.
Poza tym różaniec świetnie mi wychodzi podczas karmienia. Zresztą Mały bardzo lubi tę modlitwę...
A w ogóle od kiedy przekonałam się do różańca, to jest to chyba moja ulubiona modlitwa:bigsmile:
A mi szlo bardzo, bardzo, bardzo opornie... Pierwszy krok to byl Rozaniec Rodzicow za Dzieci. Gdy odmawialam NP pierwszy raz, to samo to ze ja odmawialam bylo dla mnie cudem, ale nie chcialam juz do niej wracac. Nic sie nie zmienilo, ani nie drgnelo w tomacie ... dopiero z czasem - zaczelam patrzec na Rozaniec inaczej, chociaz nadal uwazam ze modle sie kiepsko
[cite] ProMama:[/cite]A mi szlo bardzo, bardzo, bardzo opornie... Pierwszy krok to byl Rozaniec Rodzicow za Dzieci.
Pro Mamo, ze mną gdy byłam w Twoim wieku to było znacznie gorzej :shamed::shamed:- w ogóle nie praktykowałam Różańca. U mnie zaczęło się od duchowej adopcji dziecka poczętego.
A ja tez odmawiam. Różaniec bardzo kocham i praktycznie kiedy coś robię i z nikim nie rozmawiam usta same mówią zdrowaśki. tym nie mniej odmówienie trzech częsci różańca dla mnei jest bardzo trudne bo przez cały dzień zawsze ktoś do mnei mówi. :-)
Ale intencję miałam ważną i ciesze się, że daje radę i się zmobilizowałam.
Już wcześniej słyszałam o tej nowennie, ale wydawało mi się niemożliwe, żebym podołała jej, nie mogłam wytrwać nawet w postanowieniu odmawiania jednej części różańca.
Weszłam jednak ostatnio do tego wątku i poczułam ogromny zapał, pragnienie i siły, by tę modlitwę podjąć. Czuję, że to łaska, że Maryja chce, abym sie modliła!
No i mam już dość pewnych spraw, które wydają się beznadziejne...
Tak więc zaczęłam 1 lipca i poczułam od razu tak ogromną radość i przypływ energii jak już dawno nie czułam. Mam więcej chęci do pracy, nawet wybrałam się na wycieczkę rowerową - pierwszy raz w tym roku!
Trochę mam wyrzuty sumienia, że jestem egoistyczna i modlę się tylko w swojej intencji, więc modlę sie jeszcze więcej i wychodzi mi często jeszcze czwarta część różańca lub więcej, najczęściej przy pracy, w drodze. Mam pragnienie modlitwy nieustannej. Jest przecież tyle intencji, tyle ludzi prosi mnie o modlitwę...
No i postanowiłam powrócić do praktyki codziennego uczestnictwa we Mszy św., na razie mi się udaje. Mam nadzieję, że łaska Boża mnie nie opuści...
Zastanawiam się, czy modlitwa po północy też się będzie "liczyć", jeśli nie zdążę przed?
Myślę, że trzeba by modlić się w intencji dobrych wyborów i dobrych rządzących dla naszej ojczyzny, ale nie wiem czy zdążę zakończyć obecną nowennę, by następną zdązyć całą odmówić przed wyborami, bo chyba jednak nie dam rady przez kilka dni odmawiać dwóch nowenn - sześciu różańców?:ag:
No i niestety muszę mniej czasu poświęcać wielodzietnym, bo zabraknie czasu na modlitwę....
Pozdrawiam wszystkich odprawiających nowennę!
:bigsmile:
Podbijam, bo wczoraj skończyłam odmawiać Nowennę.
wielkie dzięki za ten wątek, bo być może do dziś nie wiedziałabym, że taka nowenna istnieje :ih:
Nie wiem, czy moja prośba zostanie wysłuchana, bo przecież Pan Bóg wie lepiej co dla mnie najlepsze nawet jeśli czasem trudno mi to zrozumieć. Wiem za to jedno: nie ma wymówki typu brak czasu na modlitwę. Jeszcze niedawno, wstyd się przyznawać, odmówienie całego różańca wydawało mi się niemożliwością, tymczasem okazuje się, że jeśli się bardzo chce to można wszystko. Skończyłam Nowennę, ale nie skończyłam odmawiać Różańca, który "wszedł mi w krew" i oby tak już pozostało. Poza tym jestem też bardzo szczęśliwa, bo zdarzało się, że wieczorem mój 6 letni synek klękał obok mnie ze swoim różańcem i odmawiał jedną dziesiątkę :bigsmile: a młodszy 3 latek grzecznie siedział w pokoju i przeglądał książeczki albo cichutko się bawił :bigsmile:
Komentarz
Ale jak odmawiałam, to jedną część rano, jeszcze w łóżku. Kolejna- wczesnym popołudmiem. A ostatnia- przed póściem spać.
Ale też zdarzało się w aucie podczes dłuższej podróży. Albo na spacerze.
Poza tym różaniec świetnie mi wychodzi podczas karmienia. Zresztą Mały bardzo lubi tę modlitwę...
A w ogóle od kiedy przekonałam się do różańca, to jest to chyba moja ulubiona modlitwa:bigsmile:
św ludwik Maria Grignion de Montfort
Tajemnica Różańca Świętego
Różaniec jako egzorcyzm
i ten też fajny artykuł o różańcu
Różaniec egzorcyzmem
Ale intencję miałam ważną i ciesze się, że daje radę i się zmobilizowałam.
A to tylko 10 zdrowasiek dziennie:bigsmile:
Już wcześniej słyszałam o tej nowennie, ale wydawało mi się niemożliwe, żebym podołała jej, nie mogłam wytrwać nawet w postanowieniu odmawiania jednej części różańca.
Weszłam jednak ostatnio do tego wątku i poczułam ogromny zapał, pragnienie i siły, by tę modlitwę podjąć. Czuję, że to łaska, że Maryja chce, abym sie modliła!
No i mam już dość pewnych spraw, które wydają się beznadziejne...
Tak więc zaczęłam 1 lipca i poczułam od razu tak ogromną radość i przypływ energii jak już dawno nie czułam. Mam więcej chęci do pracy, nawet wybrałam się na wycieczkę rowerową - pierwszy raz w tym roku!
Trochę mam wyrzuty sumienia, że jestem egoistyczna i modlę się tylko w swojej intencji, więc modlę sie jeszcze więcej i wychodzi mi często jeszcze czwarta część różańca lub więcej, najczęściej przy pracy, w drodze. Mam pragnienie modlitwy nieustannej. Jest przecież tyle intencji, tyle ludzi prosi mnie o modlitwę...
No i postanowiłam powrócić do praktyki codziennego uczestnictwa we Mszy św., na razie mi się udaje. Mam nadzieję, że łaska Boża mnie nie opuści...
Zastanawiam się, czy modlitwa po północy też się będzie "liczyć", jeśli nie zdążę przed?
Myślę, że trzeba by modlić się w intencji dobrych wyborów i dobrych rządzących dla naszej ojczyzny, ale nie wiem czy zdążę zakończyć obecną nowennę, by następną zdązyć całą odmówić przed wyborami, bo chyba jednak nie dam rady przez kilka dni odmawiać dwóch nowenn - sześciu różańców?:ag:
No i niestety muszę mniej czasu poświęcać wielodzietnym, bo zabraknie czasu na modlitwę....
Pozdrawiam wszystkich odprawiających nowennę!
:bigsmile:
Przyznaję się, że RM słucham sporadycznie...
W związku z tym mam pytanie. O której godzinie jest odmawiany różanieć na antenie RM?
wielkie dzięki za ten wątek, bo być może do dziś nie wiedziałabym, że taka nowenna istnieje :ih:
Nie wiem, czy moja prośba zostanie wysłuchana, bo przecież Pan Bóg wie lepiej co dla mnie najlepsze nawet jeśli czasem trudno mi to zrozumieć. Wiem za to jedno: nie ma wymówki typu brak czasu na modlitwę. Jeszcze niedawno, wstyd się przyznawać, odmówienie całego różańca wydawało mi się niemożliwością, tymczasem okazuje się, że jeśli się bardzo chce to można wszystko. Skończyłam Nowennę, ale nie skończyłam odmawiać Różańca, który "wszedł mi w krew" i oby tak już pozostało. Poza tym jestem też bardzo szczęśliwa, bo zdarzało się, że wieczorem mój 6 letni synek klękał obok mnie ze swoim różańcem i odmawiał jedną dziesiątkę :bigsmile: a młodszy 3 latek grzecznie siedział w pokoju i przeglądał książeczki albo cichutko się bawił :bigsmile:
Agaska mnie przekonała...:bigsmile:
uwierz mi, ja też tak się czułam a jednak wytrwałam. Pan Bóg obdarza potrzebnymi siłami. Cudownie jest zacząć i kończyć dzień Różańcem:bigsmile: