Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Jak oszczędzać?

edytowano październik 2010 w Pomagajmy sobie
Jw. jakies racjonalne pomysły ? Tanie dania? Każdy pewnie ma swoje sposoby, może się podzielicie? Specjalnie nie wpisałam tego w ogólnej, w klubie niestety nie mogę , ale naprawdę pytam z ciekawości a nie złośliwie. Nie ukrywam że przyda mi się jakaś wiedza na ten temat.
Ja zaczęłam np. układać jadłospis na cały tydzień i więcej staram się nie kupować niż do niego potrzebne.
«134

Komentarz

  • Oj, był już kiedyś taki mega wątek o oszczędzaniu...
  • Znalazłam taki w klubie:
    http://wielodzietni.org/comments.php?DiscussionID=318
    Ale nie pamiętam czy to ten?
  • Ja mam ustalony limit dzienny wydatków. Dziennie nie mogę przekroczyć 50 zł. Wliczam w to wszystko: jedzenie, bilety, środki czystości. Czasem przekraczam i wtedy innego dnia nie wydaję.
  • [cite] Małgorzata32:[/cite]Znalazłam taki w klubie:
    http://wielodzietni.org/comments.php?DiscussionID=318
    Ale nie pamiętam czy to ten?
    zaznaczyłam że nie jestem w klubie :cry: więc nic mi to nie da
  • Ja robie troche jak Irkub i troche jak Odrobinka. Porównuje tez ceny w sklepach na poszczegolne towary..na razie mam na to czas:wink:ogólnie to ciezko mi zaoszcędzić,bo mam takie poczucie ze i tak wydaje na to co jest mi potrzebne, ostanio powstrzymuje sie od slodkosci, a tak je lubie:cry:
  • Jest wielki dzban z imionami samic i co tydzień robimy losowanko.

    Warunkiem jest 1000pln wpisowego i zaświadczenie lekarskie.
  • Ja potrafię jedynie zapamiętywać ceny w sklepach i na tej podstawie planować zakupy.
  • [cite] Taw:[/cite]Jest wielki dzban z imionami samic i co tydzień robimy losowanko.

    Warunkiem jest 1000pln wpisowego i zaświadczenie lekarskie.

    :bj:
  • Ja ograniczam wydatki. Innego wyjścia na dzisiaj w naszej sytuacji nie ma. Przyzwyczaiłam się do tego i do świadomości, że tymczasem (?) tak być musi. Poleciało wiele rzeczy, min. ubrania (kupuję tylko bezwzględnie konieczne), słodycze, kosmetyki, drogie proszki do prania, itd...wiele by wymieniać... Dzieci nie mają komórek (tylko najstarsi studenci na stałe). Oczywiście kupujemy też raczej tanie produkty w wybranych sklepach.
    Okazuje się, że można tak żyć i że się nie umiera. Oczywiście serce boli, że tego, czy tamtego dzieci nie dostaną, ale jeśli my tak nie damy rady żyć z podniesionym czołem, to kto...? Nie chce dać sobie wmawiać, że tyle, a tyle i takich a takich rzeczy jest mi potrzebne. Bo nie jest.
    No, taka jest moja filozofia na dzisiaj. Skoro Bóg dopuszcza do takiej sytuacji u nas, to ma w tym plan. Wszystko.
  • [cite] Becia:[/cite]
    [cite] Taw:[/cite]Jest wielki dzban z imionami samic i co tydzień robimy losowanko.

    Warunkiem jest 1000pln wpisowego i zaświadczenie lekarskie.

    :bj:



    No, grubo (jak mawiają moi synowie)...
    :bj::bj::bj:
  • [cite] Taw:[/cite]Jest wielki dzban z imionami samic i co tydzień robimy losowanko.

    Warunkiem jest 1000pln wpisowego i zaświadczenie lekarskie.

    :rolling::rolling::rolling:
  • [cite] Paradidel:[/cite]
    Tak z ciekawości spytam: co takiego jest w wątkach "klubowych", że niegodni nie mają do nich dostępu?
    Trudno o głupsze pytanie, ale Ci odpowiem szczerze. Nie ma tam takich co tak z ciekawości pytają...
  • Ja tylko sobie myślę że jak art. spożywcze są takiej jakości jak przemysłowe to długo nie pożyjemy po tej biedronce.
  • Taw, ja myślałam, że Ty nie masz nic przeciw biedronce:wink:
  • [cite] Paradidel:[/cite] Przecież nie żądam streszczenia wątków, tylko chciałem poznać ogólną ideę powstania "zastrzeżonej" części forum.
    Zastrzeżona jest po to aby nasze tamtejsze mordobicia nie wylazły na widok publiczny i reszty nie zgorszyły.
  • [cite] brumek:[/cite]Ja staram się zarabiać jak najwięcej ale wychodzi mi różnie :P

    Ja staram się wydawać jak najwięcej.. na to co niezbędne i tez nie zawsze mi wychodzi z czego wydawać
  • [cite] brumek:[/cite]Ja staram się zarabiać jak najwięcej ale wychodzi mi różnie :P


    Taaaa...Mój Mąż też się stara... Po 11 i więcej godzin na dobę... A jest jak jest...
  • Fajnie poczuć się trollem ! Dzięki!
  • oszczędźmy sobie wszyscy tego wątku!
  • Biedronka najtańsza nie jest, choć ja tam kupuję głównie jogurty, owoce i żarcie dla kota. Porównuję ceny i sprawdzam gdzie taniej, albo o ile taniej. Mam to szczęście że oprócz biedronki mam w okolicy carrefour i lewiatan, kilka warzywniaków i sklepów z mięsem oraz piekarni. Choć chleb ostatnio piekę sama przynajmniej w weekend. Robiłam też do niedawna wędliny sama, ale zaprzestałam, bo mi się nie chciało. Z powodu obecnych trudności finansowych chyba zacznę znowu, bo to dużo taniej, smaczniej i trwalej wychodzi. Ostatnio jeździmy też w weekendy do Auchona, tam są najtańsze jajka z jedynką i mrożonki. W niedzielę zazwyczaj kupuję kurczaka i robię rosół, piersi wykrawam i mam na wtorek do jakiejś potrawy, albo na kotlety, a na poniedziałek mięso z rosołu mielę i robię pierogi z mięsem.
  • Irkub nie jesteś trollem. Nie traktuj tak do siebie...
  • [cite] Anna&Lech:[/cite]oszczędźmy sobie wszyscy tego wątku!
    A co w nim złego? Prawda?
  • Odrobinka ja zakupy robię w sklepach : Biedronka, Lidl czasem Aldi zdarza się Tesco byle nie wędliny. Naprawdę nie wiem już na czym oszczędzać i gdzie ciąć wydatki.Obliczałam ile kasy mi zostanie w tym mieś,. i w przeliczeniu na osobę wyszło że np. Małgorzata ze swoją 100,00zł dzienni na 14 będzie żyć w luksusie w porównaniu do mnie. Niestety nie poruszę kwot a Małgorzata ma tu być przykładem i nie przytykiem żeby to było jasne. Nie wiem dlaczego miałabym zamykać wątek ( nie mogę) czy też skazywać go na niebyt tylko dlatego że ktoś ma taką fanaberię.
    Nie proszę nikogo o pieniądze ani o jedzenie tylko o pomysły czy to tak wiele ? Gdzie mam pójść z tym pytaniem ? Ja wiem że tu jest b. dużo osób które mają kasy w bród i mogą się ze mnie śmiać ale jednocześnie odniosłam wrażenie że są i osoby które z rożnych powodów muszą sobie radzić i może pomogłyby innym. I tak już robię cztery dni w tyg. zupę w pozostałe jakieś stałe dania ale i tak mi nie starcza a trudno bym wiecznie pożyczała i oddawała 10 tego co powoduje 15 pustkę w portfelu, jest to przecież błędne koło.
    A najbardziej mnie bierze w takich dniach jak dziś ja idę do pracy na 7 rano a mąż swoją o 6 rano kończy, nawet nie odeśpi tej pieprz. ...nocki, człowiek uczciwie pracuje, wszystko w domu stoi na głowie a i tak k.. a nie starcza. To co mam zrobić napisać do Maćka na przyjaciele.org? Nawet gdybym chciała dorobić na dwa dni w tygodniu nikt mnie nie przyjmie. Opieka nad dzieckiem od rana nie wypaliła bo i tak chciałam zrobić.

    Jeszcze dodatkowo ktoś mi dokopie że jestem trollem, mam zamknąć wątek itd. o podawaniu linków do niedostępnych kategorii nie wspomnę. BARDZO DZIĘKUJĘ ZA POMOC.
  • Odrobinko Lewiatan? U mnie to najdroższy sklep w okolicy, co najwyżej wędliny w promocji można się zaopatrzyć.

    Tak mnie naszła taka myśl, państwo nie pomaga wielodzietnym i nie tylko zresztą prawda? Nie wiem jednak jak wielodzietni mogą nie pomagać innym a nie chodzi przecież o pieniądze ! Tylko o radę, wiem ta bywa bezcenna
  • Irkub, słonko - spokojnie :)

    juz jakiś czas temu znalazłam na gazeta.pl forum Oszczędzanie

    jest tam cała masa pomysłów, przykładów, wątków o tanim gotowaniu, wątków typu "mam 100 zł - jak przeżyć 2 tyg i nie zagłodzić rodziny: studium przypadku" i całe mnóstwo przydatny rad
  • Z tym zamknięciem wątku, to żart był, że nieprzyjemnie, nie stresuj się.:bigsmile:
  • W Lewiatanie jest tanie mleko, mąka, jogurty w promocji bardzo często (np. Mullera są teraz dwa za 1.29), ryż, wędliny też przynajmniej w moim sąsiedztwie. Po reszte się nie opłaca iść.
    Irkub ja utrzymuję rodzinę za 1900 zł mojego męża a mam trzy córki i wynajmuję mieszkanie. Różnie jest. Dlatego nie myśl że jedynie ty jesteś w trudnej sytuacji.
    Piszę o tym co robię, choćby o pieczeniu chleba, czy wędlin. Kilo surowego boczku czy szynki jest dużo tańsze niż gotowa wędlina. Co poza tym? Gotuję dużo zupy. Moje małe chętnie jedzą a jak ugotuję to wystarcza na trzy dni. Jak już kupuję wędlinę to unikam tych najtańszych i staram sie kupić te najbardziej naturalne. Wychodzi ich znacznie więcej, cena w przypadku 20 dag jest niewiele wyższa a dużo wolniej się psują. Kupuję też cześciej w kawałku niż krojone z tego samego powodu. Staram się wykorzystywać resztki z poprzedniego obiadu do następnego.To czego zawsze unikam jest instalacja gazowa. Wszystko mam na prąd włącznie z kuchenką, ogrzewanie i woda są miejskie. I w sumie wychodzi na to że dodatkowych opłat mam tylko ok 120 zł miesięcznie + internet. Rzadko kupuję słodycze. Wolę robić sama. Nie kupuję żadnych soków, chyba że mam gości, dzieciom daję wodę, albo herbatę, albo sok malinowy domowej roboty ( tu akurat pomaga mi mama, bo ma na działce maliny i robi soki).
    Nikt nie traktuje cię jak trolla. Naprawdę nie trzeba brać tego tak osobiście.
  • brumek,
    nie ma chętnych, bo to zwykle spore przedsięwzięcie logistyczne - niestety

    my od niedawna zaczęliśmy kupować w makro (przynajmniej niektóre rzeczy)

    na przyszły rok planujemy zakup dużej skrzyniowej zamrażarki + robienie przetworów
    bo mamy blisko giełdę rolną w Broniszach
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.