Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Faworki

24

Komentarz

  • Ja na tłusty czwartek robiłam z tego przepisu i wyszły pyszne. Nie miałam 5 jajek to dałam trzy żółtka i jedno całe jako i też wyszły, tylko rzeczywiście trzeba było chwilkę wyrabiać żeby ciasto zrobiło się miękkie i sprężyste, a faworki wyszły mniam ! :bigsmile:

    Faworki
  • Śmietanę daje "na oko". To tylko taki przepis, te 3 dag. :wink:
    AB - daj ze dwie łyżki, będzie dobrze.:cool:
    I - niestety - smażę na oleju, nigdy nie ma dość smalcu pod ręką, olej bardziej dostępny...:wink:
    Ale one (te faworki) się naprawdę ładnie i szybko smażą. :bigsmile:
  • Fajne przepisy na faworki.

  • My robimy piwne. Tyle samo jajek, co piwa - np. po szklance i mąki tyle, żeby wyszło dość twarde ciasto, które można cieniutko rozwałkować. Pyszne i z cukrem pudrem i wytrawnie bez. :D
  • hmmm
    niejaka pani Geslerowa twierdzi, ze aby faworki były dobre potrzebują minimum półtorej (!!!) godziny "walenia" w nie-ona robi to wałkiem zza głowy, pełnym machnieciem w kulę ciasta
    oczywiscie z pomocą rodziny
    Pani Geslerowa czasem trochę przesadza,ale w tym wypadku ma rację.Faworki tylko wałkiem traktować,a rozpływają się w ustach.
  • A czy faworki mogą być chrupiące?


    Czy to już co innego?
  • Moim skromnym zdaniem to nie,bo powinne się rozpływać w ustach,no muszą się prawie rozpadać,ale takie jest moje zdanie
    ;)
  • a z tym waleniem... to w trakcie składać ciasto i znów walić i składać ten rozwalony placek i znów?
  • Aha właśnie tak,ale potem niebo w gębie


  • Aha właśnie tak,ale potem niebo w gębie


    Dobrze, ze mam wystarczająco synów do tego wałka :D
  • dziś właśnie usmażyłam - mniam
  • Myślicie że można zrobić faworki dzień wcześniej? Czy na drugi dzień będą równie dobre?
  • jak je dobrze wybijesz to będą takie same pyszne

  • Faworki są już miłym wspomnieniem. Ciasto wybijaliśmy z mężem na zmianę ok pół godziny tłuczkiem do mięsa(wygodniej niz wałkiem) i faworki wyszły bardzo smaczne,  z dużą ilością pęcherzyków.  Jak dzieci podrosną to wspólnymi siłami i do 1,5 godziny ubijania dojdziemy ale myslę ze i te pół w zupełności wystarczy.
  • My się przepączkowalismy, więc faworki zrobimy we wtorek. :-)
  • Lobuzice jedne, o faworkach gadaja, slina czlowiekowi ciecze...:((((
  • Ehhh ale mam ochotę...
    Jakiej śmietany używacie do faworków?
    I czemu na smalcu lepiej niż na oleju?
  • edytowano luty 2014
    Kwaśnej używam.

    Nie wiem czemu lepiej, tak drzewniej bywało.
  • żadnej. Piwa uzywam.
  • Do faworków wołałam moich synów, porządnie pobili faworki :D
  • na smalcu lepiej niż na oleju, bo smalec ma wyższą temperaturę smażenia bez spalania :P
  • ja zapytam jak zrobić takie cudo
    BEZ JAJEK?
    albo coś tłustoczwartkowego bez mleka i jajek?
    Wszak jeszcze chwila i post się zacznie a my na diecie

    oczywiscie z jaglanki!!!
  • edytowano luty 2014
    oszsz.. Prayboy, uprzedziłeś mnie!
    _______________

    to nie ja
    sprytna żonka, z mojego konta pisze??? tak się kończy jak się kupi żonie telefon z internetem!
  • Bea, ciasto drożdżowe wychodzi bardzo dobre bez jaj, mleko możesz dać dowolne. Ja lubię dawać sezamowe, ale nie ma znaczenia jakie dasz.
  • A bezglutenowe wyjdą?
  • Nie robiłam bezglutenowych, ale pewnie  wyjdą. Do tej pory jak już robiłam pączki, to takie "leniwe" - czyli ciasto długo wyrastało z malutką ilością drożdży, rozgrzewałam olej, odrywałam kawałeczek ciasta, wrzucałam na olej i robił się niesamowicie puchaty, delikatny pączek. Był trochę niekształtny, bo wrzucałam go byle jak, ale nie miało to znaczenia. W grudniu po raz pierwszy robiłam pączki z nadzieniem, takie jak tradycyjne. U mnie podstawa dobrego ciasta to mała ilość drożdzy, luźne ciasto i długie wyrastanie.
  • edytowano luty 2014
    Bea, jesli chcesz z jaglanki, to proponuję: ugotowaną, zimną jaglankę zblenderować lub przepuścić przez maszynkę. Dodać to, co chcesz: coś słodkiego (cukier, miód etc), wanilię lub aromat i mąkę (wg mnie dobra będzie ryżowa) i sodę. Robisz ciasto. Lepisz kuleczki, wrzucasz na gorący tłuszcz, smażysz. Nic takiego nie robiłam, ale sądzę, że spokojnie pączki jaglane mogą z tego wyjść, a dzięki mące ryżowej skórka będzie chrupka. Nawet można dać do środka jakieś nadzienie. Soda nie jest niezbędna, ale tak pamiętam jakiś przepis na pączki serowe (może to były oponki, nie pamiętam) i tam była soda. Dzięki niej pączki były puchate.
  • AniaD ale to chyba było pytanie o faworki z jaglanki ;)
  • A ja myślałam, że pączki z jaglanki, bo o nich wcześniej była mowa.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.