[cite] Bea@:[/cite]tyle że dla dziewczynek Huggisy niezbyt się nadają. Nie wiem jak, ale zawsze mi wycieknie:sad:
Zastanawiałam się w czym problem, ponieważ zawsze używałam dla małej Dada i nie było problemu.Kupiłam Huggies na promocji w Tesco i mała notorycznie przelana.A pieluszek sporo jeszcze, trudno za niewiedzę się płaci.
U mnie na szczęście Huggisy się sprawdziły a też mam córkę. Może pieluszki miały gorsze falbanki boczne lub był za duży rozmiar?
Te realowskie, które kupiłam są bardzo fajne, mięciutkie i przewiewne, niestety też z wadą. Zawsze muszę pamiętać żeby dobrze wywinąć te falbanki boczne bo inaczej mamy awarię .
Bea ale ja jednak nie namawiam. Te boczne falbanki są gorsze niż w Pampersach. Skoro dziewczynom nie pasują Huggisy to te też mogą nie pasowac. Czasami są jednak bardzo tanie np jedna paczka za 34,99 zł a druga za grosz. Czyli dwie wielkie paczki (rozmiar 4 - 2x70 szt) za 35 zł.
Mi sie podobają, ale te falbanki nie u wszystkich mogą się sprawdzić.
Bea czasami ktoś rozerwie paczkę . Poszukaj takiej rozerwanej paczki i je obejrz.
Pozostałe parametry tych pieluszek realowskich są super: mięciutkie, przewiewne, mają ściągacz na plackach.
Ja do nich wrócę szczególnie że znowu mam bon tym razem za 25 zł za dużą paczkę.
Nam się sprawdzają o ile pamiętam o wywijaniu bocznych falbanek.
Nazywają się real quality. Spójrz na rozmiarówkę bo jest dziwna: np rozmiar 4 jest od 5 do 10 kg. Jest jeszcze rozmiar większy 4+ Wg mnie bardzo pomylili się z tym rozmiarem tzn jest zaniżony. Czwórki realowskie są takiej wielkości jak czwórki pampers sllep and play a te pampersa jest napisane że aż do 17 kg będą dobre. Moja córka ma prawie 10 kg i te czwórki są na nią dobre. Myślę, że ostro zaniżyli tą wagę.
Jeśli ktoś używa Pampersów Active baby to w Realu jest na nie promocja 85 zł za 2 mega paczki (np. rozmiar 4 - 2x 70 szt)
Poza tym są inne promocje na artykuły dla dzieci: dużo taniej są kaszki ryżowe bezmleczne i mleczne, obiadki, deserki, mleka w proszku i ubranka.
Gdyby ktos chciał kupic taniej Huggisy w Carrefour to promocja (od dzisiaj do poniedziałku) na nie wyglada tak: Kosztuja 60 zł za duzą paczke np rozmiar 3 to 104 szt, rozmiar 4+ to 80 sztuk. W bonie za nie dają 20 zł na następne zakupy. Czyli kosztują jakby 40 zł.
Są jeszcze inne prodkty za które dostaje się bon np jaja ze ściółki chyba 5 zł i za to 2,50 zł w bonie.
od dzis w realu słoiczki Gerber (2+1 gratis), pieluchy Huggis 39zł+ chusteczki do pupy gratis. Byłam tam dzisiaj i kupiłam niedrogie pajacyki - 8zł sztuka.
Dziewczyny, dlaczego się tak trzymacie tych słoiczkowych dań i gotowych kaszek? To nie ma nic wspólnego ze zdrowym karmieniem dzieci. Czy któraś w Was jadłaby miesiącami takie jedzenie ze słoików? Najpierw mrożone produkty, potem gotowane pod ciśnieniem i na koniec stojące miesiącami na półkach? Kaszki mają ogromny dodatek cukru, poza tym są robione z rafinowanych produktów. Przygotowanie jedzenia dla malucha to żaden problem, nie zabiera też dużo czasu. Ani razu moje dzieci nie dostały w swoim życiu nic gotowego, a bardzo dużo z nimi jeździliśmy po Polsce.
Jakby mi ktoś dopłacał, żebym wzięła, to nie chciałabym.
Myślę, ze dobrze robisz. Jednak takie dania tez sie przydają (a sporo kosztują. Ja kupuję gdy sa w promocji). Moja córka je lubi ale nie je ich codziennie. Jeśli chodzi o kaszki kupuje jedną smakową a drugi kleik ryżowy lub kukurydziany i mieszam tak aby było to mniej słodkie.
Monia, ja nie kupuję czegoś, co jest tak mało wartościowe lub bez wartości. Po co? Moim dzieciom też pewnie by smakowało mnóstwo rzeczy, słodycze, ale to wcale nie powód, by je dostawały (nawet raz na jakiś czas).
Jak pisałam, przygotowanie jedzenia dla dziecka tak naprawdę to nie problem - ile czasu zajmie obranie kawałeczka marchwi, ziemniaczka czy pietruszki i wrzucenie tego do wody, ugotowanie? Ugotowanie kaszy (nie gotowego produktu, który np. zalewa się wrzątkiem), to też żaden problem, do tego masz możliwość dodania wartościowych składników (suszone, niesiarkowane owoce) a nie faszerować dziecko chemią i bezwartościowymi produktami, które tylko ograbiają organizm z tego, co cenne. Patrząc na dzieci z mojej rodziny, dzieci moich kuzynów - one nie zjedzą zwykłej kaszki, tylko chcą tych gotowców, z masą cukru i z dodatkami. Nie wiem dlaczego rodzice dziwią się, że ich dzieci to niejadki warzywne - ale słodkie zawsze chętnie zjedzą.
Monia a możesz mi powiedzieć no napisać co ma do rzeczy cena, drogie gówno mniej śmierdzi? To żarełko jest ok raz na jakiś czas w wyjątkowej sytuacji,nawet wtedy miałabym wątpliwości.Mała jadła ale krótko kiedy jadała jeszcze papki a i tak wolała warzywa z zupy naszej.Czytałaś może o dodawaniu do ichnich mięsek dla niemowląt mięsa - odpadów oddzielonych mechanicznie, skóry, dzioby, chrzęści i kości i wszystko zgodnie z naszym durnym prawem.Niby tylko w mięsku ale nie wierzą że nie ma tego w zupkach a innego świnstwa w innych daniach.
Do końca życia nie zrozumiem dlaczego jak coś wiele kosztuje to ludzie kupują i twierdzą że musi być dobre.Jak mam płacić za szajs to wolę jak najmniej.Przypominam że był nawet kocioł z wędlinami i kiełbasami bardzo dobrej i drogiej firmy,nie pomnę nazwy, oj jak się cieszyłam że jeśli jem takie samo g.. to przynajmniej za mniejsze pieniądze.
[cite] Ania D.:[/cite]Monia, ja nie kupuję czegoś, co jest tak mało wartościowe lub bez wartości. Po co? Moim dzieciom też pewnie by smakowało mnóstwo rzeczy, słodycze, ale to wcale nie powód, by je dostawały (nawet raz na jakiś czas).
Jak pisałam, przygotowanie jedzenia dla dziecka tak naprawdę to nie problem - ile czasu zajmie obranie kawałeczka marchwi, ziemniaczka czy pietruszki i wrzucenie tego do wody, ugotowanie? Ugotowanie kaszy (nie gotowego produktu, który np. zalewa się wrzątkiem), to też żaden problem, do tego masz możliwość dodania wartościowych składników (suszone, niesiarkowane owoce) a nie faszerować dziecko chemią i bezwartościowymi produktami, które tylko ograbiają organizm z tego, co cenne. Patrząc na dzieci z mojej rodziny, dzieci moich kuzynów - one nie zjedzą zwykłej kaszki, tylko chcą tych gotowców, z masą cukru i z dodatkami. Nie wiem dlaczego rodzice dziwią się, że ich dzieci to niejadki warzywne - ale słodkie zawsze chętnie zjedzą.
Zawsze sama gotowalam i tym 16 i 14l i teraz maluchom 6l i 1r-to może dlatego starsi maja blisko 2m?:bigsmile:
Zakładając taki wątek miałam na myśli, że bedziemy dzielić się informacjami, gdzie można kupić tańsze artykuły. Jeśli ktoś uważa, że kaszki, obiadki są niezdrowe to nie kupi. Aha teraz w Carrefour podobno są tańsze pieluchy pampers.
[cite] Ania D.:[/cite]Monia, ja nie kupuję czegoś, co jest tak mało wartościowe lub bez wartości. Po co? Moim dzieciom też pewnie by smakowało mnóstwo rzeczy, słodycze, ale to wcale nie powód, by je dostawały (nawet raz na jakiś czas).
Jak pisałam, przygotowanie jedzenia dla dziecka tak naprawdę to nie problem - ile czasu zajmie obranie kawałeczka marchwi, ziemniaczka czy pietruszki i wrzucenie tego do wody, ugotowanie? Ugotowanie kaszy (nie gotowego produktu, który np. zalewa się wrzątkiem), to też żaden problem, do tego masz możliwość dodania wartościowych składników (suszone, niesiarkowane owoce) a nie faszerować dziecko chemią i bezwartościowymi produktami, które tylko ograbiają organizm z tego, co cenne. Patrząc na dzieci z mojej rodziny, dzieci moich kuzynów - one nie zjedzą zwykłej kaszki, tylko chcą tych gotowców, z masą cukru i z dodatkami. Nie wiem dlaczego rodzice dziwią się, że ich dzieci to niejadki warzywne - ale słodkie zawsze chętnie zjedzą.
Zawsze sama gotowalam i tym 16 i 14l i teraz maluchom 6l i 1r-to może dlatego starsi maja blisko 2m?:bigsmile:
co to za sekretny specyfik dodawałaś, że chłopy rosną jak dęby?:bigsmile:
Monika -nic nie dodawałam(wejdz na priv),Przemcio był strasznym niejadkiem -codzien tylko rosolek jadl,ale fakt kura byla z babci podwórka ,do Moni-a ile sztuk i jaka cena pampersów..
Komentarz
I jaka elegancka mama!
Te realowskie, które kupiłam są bardzo fajne, mięciutkie i przewiewne, niestety też z wadą. Zawsze muszę pamiętać żeby dobrze wywinąć te falbanki boczne bo inaczej mamy awarię .
Mi sie podobają, ale te falbanki nie u wszystkich mogą się sprawdzić.
Bea czasami ktoś rozerwie paczkę . Poszukaj takiej rozerwanej paczki i je obejrz.
Ja do nich wrócę szczególnie że znowu mam bon tym razem za 25 zł za dużą paczkę.
Nam się sprawdzają o ile pamiętam o wywijaniu bocznych falbanek.
Poza tym są inne promocje na artykuły dla dzieci: dużo taniej są kaszki ryżowe bezmleczne i mleczne, obiadki, deserki, mleka w proszku i ubranka.
Są jeszcze inne prodkty za które dostaje się bon np jaja ze ściółki chyba 5 zł i za to 2,50 zł w bonie.
Jakby mi ktoś dopłacał, żebym wzięła, to nie chciałabym.
Jak pisałam, przygotowanie jedzenia dla dziecka tak naprawdę to nie problem - ile czasu zajmie obranie kawałeczka marchwi, ziemniaczka czy pietruszki i wrzucenie tego do wody, ugotowanie? Ugotowanie kaszy (nie gotowego produktu, który np. zalewa się wrzątkiem), to też żaden problem, do tego masz możliwość dodania wartościowych składników (suszone, niesiarkowane owoce) a nie faszerować dziecko chemią i bezwartościowymi produktami, które tylko ograbiają organizm z tego, co cenne. Patrząc na dzieci z mojej rodziny, dzieci moich kuzynów - one nie zjedzą zwykłej kaszki, tylko chcą tych gotowców, z masą cukru i z dodatkami. Nie wiem dlaczego rodzice dziwią się, że ich dzieci to niejadki warzywne - ale słodkie zawsze chętnie zjedzą.
Do końca życia nie zrozumiem dlaczego jak coś wiele kosztuje to ludzie kupują i twierdzą że musi być dobre.Jak mam płacić za szajs to wolę jak najmniej.Przypominam że był nawet kocioł z wędlinami i kiełbasami bardzo dobrej i drogiej firmy,nie pomnę nazwy, oj jak się cieszyłam że jeśli jem takie samo g.. to przynajmniej za mniejsze pieniądze.
co to za sekretny specyfik dodawałaś, że chłopy rosną jak dęby?:bigsmile: