No tak, ale tu pojawia się pytanie o sens. Bo jak nieszczęście na Ciebie spada, a nie Ty go wybierasz, to trudno się na nie godzić, nie wiedząc właściwie "dlaczego" czy "w jakim celu". A to właśnie te pytania rodzą wątpliwości.
Zastanawiam się - czy można tęsknić za czymś, czego nie znamy? To pewnie pytanie raczej do psychologa Ale jesli odpowiedź brzmi nie, to wydaje mi się, że dusze są stworzone przed poczęciem. Może małą chwilkę. Może Pan Bóg każdą duszę trzyma w dłoni zanim ją dołączy do ciała... i stąd tęsknota? 8->
No tak, ale tu pojawia się pytanie o sens. Bo jak nieszczęście na Ciebie spada, a nie Ty go wybierasz, to trudno się na nie godzić, nie wiedząc właściwie "dlaczego" czy "w jakim celu". A to właśnie te pytania rodzą wątpliwości.
Po prostu jako powołanie. Zadanie. Bojowe.
Nie roszczę sobie prawa do pouczania, że łatwo, ale bekgraund teoretyczny to chyba jakoś tak...
Zdaje się, że dusza po rozdzieleniu od ciała czeka na ponowne zjednocznie z nim, lecz aby była czymś upośledzonym? Jej przymiotami są wówczas: niematareialność, nieśmiertelność, wolność, świadomość i zdolność do poznania. Nie jest więc, moim zdaniem, czymś niepełnym.
Jakoś tam "administracyjna" teologia w Kościele to synteza św. Tomasza, a on to tak widzi. Dusza po śmierci stanowi tzw. substancję odłączoną, która posiada swoje przystosowanie do konkretnego ciała (stąd zmartwychwstaniemy w tym samym ciele). Jako, że dusza poznaje dzięki temu, co dostarczą zmysły (nie ma niczego w intelekcie, czego nie było w zmyśle), to wydawałoby się, że po śmierci nie będzie możliwe poznawanie.
Jest ono jednak możliwe, ze względu na to, że Bóg wleje formy poznawcze bezpośrednio do duszy - będzie to poznanie na sposób anielski. Ale nie będzie tak doskonałe, jak anielskie (raczej niejasne, mętne), bo dusza nie jest przystosowana do takiego poznawania. To tak, jakbym dziecku tłumaczył różniczkowanie.
Ciekawa jest kwestia świadomości. Jeśli dusza jest samoświadoma, to czym jest narkoza? Dlaczego nie jesteśmy świadomi, pomimo "wyłączenia" mózgu?
Co do zasady: nihil est in intellektu...dotyczy poznawana tej rzeczywistości, w której teraz oto istniejemy. Znamy też z tradycji poznanie mistyczne, jest ono chyba czymś innym. Warto byłoby zgłębić problem.
Musimy też pamiętać, że dusza to nie tylko (samo)świadomość. Z błędów kartezjanizmu należy się leczyć.
---
poznanie mistyczne byłoby wlaniem form poznawczych przez Boga w tym życiu; oczywiście później poznanie tego "objawienia" też musiałoby przebiegać od zmysłów.
Rozumiem, że Twoja wątpliwość polega na tym, że nie uważasz, jakoby duszy czegoś brakowało, skoro jest odłączona od ciała. Gdyby tak było, to na gwizdek nam ciała?
Co do anioła, to nie Twój tekst (pomyliłem się). Ale skoro zgadzasz się z Krąpcem, to podpisałabyś się pod tym, że człowiek nie jest wcielonym aniołem.
Dalej nie rozumiem Twojej wątpliwości. Pytasz się, czy w naturze duszy jest bytowanie na sposób odłączony? Nie idzie to po linii natury. Choć oczywiście natura duszy nie ulega zmianie.
@Anawim, gdybyś miał czas i chęć, to podziel się proszę wiedzą czemu teoria preegzystencji jest wadliwa i szkodliwa, wczoraj wyskoczyłam że idea jakoby dusze sobie wybierały ciała i los jest herezją i teraz muszę to pokrótce udowodnić najlepiej jakimś jednym zwięzłym cytatem bo będzie dym.
Powiedz im, że mają strasznie ograniczone mózgi i zakazane mordy. Niech się zabiją, to może ich dusza wybierze sobie ciała ze sprawniejszymi mózgami i przystępniejszym ryłem w oglądzie.
Niestety, ale to było na tyle oczywiste, że raczej żaden sobór tego wprost nie potępił. Trzeba by sięgnąć do Ojców Kościoła, mogę coś znaleźć u św. Tomasza. Poniżej z dwóch synodów coś zbliżonego.
Synod w Konstantynopolu 543 r. Kanon 1. Jeśli ktoś mówi albo utrzymuje, że dusze ludzi istniały przedtem, gdy były dawniej duchami i świętymi siłami, lecz otrzymały przesyt kontemplacji Bożej, zmieniły się na gorsze i dlatego ostygły w miłości Bożej i za karę zostały posłane do ciał, ten niech będzie obłożony anatemą.
Synod w Bradze 574 r. Kanon 6. Jeśli ktoś mówi, że dusze ludzkie zgrzeszyły przedtem w mieszkaniu niebieskim i za to zostały strącone na ziemię w ciała ludzkie, jak mówił Pryscylian, ten niech będzie obłożony anatemą.
Argument z zakazanej mordy można też zastosować inaczej: "gdyby chodziło o moje piękne ciało, to jasne. Ale nie uwierzę, że jakakolwiek w miarę rozgarnięta dusza wybrałaby sobie Twoje ciało; to musi być dopust Boży".
Dziękuję, ogólna idea brzmiała mniej więcej tak "dusze są stworzone przez Boga, niewinne, i czekają na wcielenie się w ciało" - bez jakiejś winy wcześniejszej jak w powyższych cytatach, dalej "jak sobie dusza wybrała jakiś rodziców to dlatego, że to jej pomoże się udoskonalić, rozwinąć itp." dziś rozmawiałam, trochę przekonałam, ale szukam jakiejś całościowej analizy.
Komentarz
Można, np.za ojczyzna przodków,gdy rodzice wychowali cię w tej tęsknocie własnej.
Mój F. jak miał 4 lata mówi:
- Będe Księdzem.
- Tak??? A skąd to wiesz?
- Jak to skąd? - oburzył się - Pan Jezus mi powiedział.
Daleka jestem od twierdzenia, ze dzieci nie maja mozliwości rozmowy/ widzenia Jezusa, Maryi czy świętych. Potwierdzaja to żywoty świętych.
Iadom chroby.. Tak samo pijany
Co do zasady: nihil est in intellektu...dotyczy poznawana tej
Musimy też pamiętać, że dusza to nie tylko (samo)świadomość. Z błędów kartezjanizmu należy się leczyć.rzeczywistości, w której teraz oto istniejemy. Znamy też z tradycji poznanie
mistyczne, jest ono chyba czymś innym. Warto byłoby zgłębić problem.
Niestety, ale to było na tyle oczywiste, że raczej żaden sobór tego wprost nie potępił. Trzeba by sięgnąć do Ojców Kościoła, mogę coś znaleźć u św. Tomasza. Poniżej z dwóch synodów coś zbliżonego.
Synod w Konstantynopolu 543 r.
Kanon 1. Jeśli ktoś mówi albo utrzymuje, że dusze ludzi istniały przedtem, gdy były dawniej duchami i świętymi siłami, lecz otrzymały przesyt kontemplacji Bożej, zmieniły się na gorsze i dlatego ostygły w miłości Bożej i za karę zostały posłane do ciał, ten niech będzie obłożony anatemą.
Synod w Bradze 574 r.
Kanon 6. Jeśli ktoś mówi, że dusze ludzkie zgrzeszyły przedtem w mieszkaniu niebieskim i za to zostały strącone na ziemię w ciała ludzkie, jak mówił Pryscylian, ten niech będzie obłożony anatemą.