Mi sie należało, ale po krótkiej wymianie zdan z prowadzacym lekarzem powiedzialam mu, ze nie widze sensu narażania dziecka na ewentualne powikłania zwiazane z tym badaniem.
No ale jesli jest sie po tym 35 to chyba juz jest wystarczajace wskazanie. Ja chodziłam państwowo i te 3,5 roku temu taka propozycje dostałam - a innych wskazan, poza wiekiem nie bylo, bo jak napomknelam, z przeziernoscia zrobiłam badanie o tydzien za późno.
Yyy, to dziwne mi pani doktor kazała się nie przejmować wiekiem i w ogóle sie uśmiała jak powiedziałam, że martwię się bo już jestem starawa co by nie mówić. Teraz coraz częściej zdarzają się pierworódki czterdziestki, więc 38 lat to niby nie powód do zmartwień. I w życiu nie zalecała mi badań prenatalnych tylko zwykłe i mogę sobie zrobić płatne na toksoplazmozę tym bardziej, że hoduję psy. Ale i tak nie zrobiłam. Nie jest fanatyczną katoliczką ale amniopunkcji nikomu nie wciska. Problem u mnie jest jej zdaniem w czymś innym ale nie w wieku.
Ja wiem czy fanatyczny? Chodziło mi w ogóle o radykalny katolicyzm, podejście do tabletek np. Mimo wszystko jest to osoba chyba pierwsza, która na mnie nie nakrzyczała, że jestem bezmyślna i głupia.
Czytałam, że niektóre choroby będzie można już leczyć w łonie matki. Taka ma być przyszłośc. Wtedy to badanie może być pomocne, ale pewnie na razie jest pomocne ale w aborcji.
Amniopunkcję wykonuje się zarówno dla dobra dziecka, jak i rodziców. Statystyki wskazują, że na 100 kobiet z grupy podwyższonego ryzyka, 96 urodzi zdrowe dziecko – najczęściej okazuje się, że nie ma żadnych powodów do zmartwienia. Wiele matek z grupy ryzyka, otrzymawszy pomyślne wyniki, przestaje drżeć z niepokoju. Otrzymują szansę na spokojne doczekanie rozwiązania, co jest ważne również dla rozwijającego się dziecka. Jeśli natomiast z badań wynika, że na świat przyjdzie nieuleczalnie chore dziecko – rodzice zyskują czas na oswojenie się z tą informacją. Podejmując decyzję o urodzeniu chorego dziecka, mogą tak zorganizować sobie życie, by móc więcej czasu poświęcić na leczenie i opiekę nad maleństwem. Co bardzo ważne, niektóre wady można leczyć już w łonie mamy, jeszcze zanim dziecko przyjdzie na świat (tak jest m.in. w przypadku niedrożności układu moczowego, małopłytkowości). Poza tym lekarze, wiedząc wcześniej, że ma się urodzić dziecko chore, mogą przygotować się do porodu i szybko udzielić noworodkowi specjalistycznej pomocy. Dotyczy to zwłaszcza wad serca. Wówczas na sali porodowej przygotowane są dwie ekipy: jedna odbiera poród, a druga – złożona z neonatologów i kardiologów – od razu przejmuje malca, by ratować jego życie.
Zgodnie z obowiązującymi u nas przepisami, duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu i nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu dziecka lub matki jest podstawą do przerwania ciąży. Jednak wbrew opinii niektórych środowisk, tak wcześnie uzyskana wiedza o chorobie maleństwa stosunkowo rzadko jest przyczyną aborcji.
Ja ostatnio gadałam z ludźmi którzy mają synka z wadą mózgu podobną do naszego Jerzyka, opowiadali jak się dowiedzieli w czasie badania usg i mieli możliwość usunąć, ja zdziwiona ale co usunąć, myślałam że wada mózgu mogła być operacyjnie usunięta, a oni zdziwieni jeszcze bardziej, że ciążę. Widząc moją reakcję szybko sie zreflektowali i stwierdzili że i tak nie brali pod uwagę bo w kontrolnym badaniu nie zauważono wady....pomyślałam wtedy Dzięki Ci Boże sie ktoś pomylił...
"Poza tym lekarze, wiedząc wcześniej, że ma się urodzić dziecko chore, mogą przygotować się do porodu i szybko udzielić noworodkowi specjalistycznej pomocy. Dotyczy to zwłaszcza wad serca."
Wad serca amio nie wykrywa, sprawdza jedynie kariotyp. Ja na amio byłam skierowana właśnie z powodu wykrycia wady serca u dziecka. Amio zrobiłam, czego żałuję, ale zostałam skutecznie "zamotana" przez lekarzy, że to konieczne, nie miałam czasu zgłębić tematu - b. szybki termin dostałam. Do tej pory mam do siebie pretensje, że naraziłam córkę na dodatkowe ryzyko.
Nie zrozumiem robienia tego badania "profilaktycznie" bo kobieta sobie życzy. A pomijając wszystko, to cholernie boli.
Wiecie wszystko ma dwie strony medalu. Obawiam się, że wielu rodziców gdy wykryje wady jest gotowa usunąć dziecko, ale:
1. Gdy USG wykaże wady a amniopunkcja potwierdzi, że to był błąd (choć by wcześniej usuneli już tego nie zrobią.
2. poznałam dziewczynę, która miała w ciąży za mało wód płodowych i coś nie tak z pempowiną. Nie znam się, ale ta dziewczyna twierdziła, ze gdyby się wcześniej lekarze poznali jej dziecko mogłoby urodzić się zdrowsze. Jednak ona nie miała odpowiednich badań.
@M_Monia 2. poznałam dziewczynę, która miała w ciąży za mało wód płodowych i coś nie tak z pempowiną. Nie znam się, ale ta dziewczyna twierdziła, ze gdyby się wcześniej lekarze poznali jej dziecko mogłoby urodzić się zdrowsze. Jednak ona nie miała odpowiednich badań.
takie rzeczy widać na USG - zwykłym, bezpiecznym USG
Jeszcze niedawno wiele osób burzyło sie na USG, że bedą się skrobać jak wykryją wady. Okazało sie odwrotnie - dzieki USG częśc "ciemniaków" zauważyła, że to dziecko - człowiek a nie nieuformowana tkanka.
Czytałam artykuł, gdzie kobieta chciała się wyskrobać bo wyszło źle USG (+ jej wiek 40 lat). Amniopunkcja potwiedziła jedna pomyłkę i tyko dziękitemu jej dzecko żyło.
To się robi dopiero gdy wyjdzie coś nie tak na USG.
Wiem, złe słowo. Dla mnie oczywiście popełnić morderstwo na niewinnym swoim dziecku. "skrobanka czy jeszcze łagodniej terminacja ciąży" to niestety weszło do użytku codziennego i sama się na tym łapie.
Jezeli jest trisomia, to z amnio wyjdzie, ktora (Down, Edwards, Patau). Takze kolejnosc jest taka: - obraz usg wykazuje nieprawidlowosci - te nieprawidlowosci sa miekkimi markerami pewnych chorob genetycznych - wykonanie amnio pozwala sprecyzowac, czy i w danym przypadku, jakich
Przy czym nie wiem, co w koncu z testami z krwi matki. W zeszlym roku byly juz testy na Downa, bez koniecznosci wykonania amnio. Czy te bardziej zaawansowane weszly juz na rynek, nie wiem.
Jezeli ktos chce wykonac amnio niemalze "profilaktycznie", bez wskazan, to tylko z jednym mi sie to kojarzy, niestety.
Ryzyko określa się na podstawie testów nieinwazyjnych (Pappa, potrójny, USG). Amniopunkcja (czy inna biopsja kosmówki) pozwala zbadać genotyp, czyli określić, czy dziecko jest obciążone konkretnymi wadami genetycznymi. Te wynik się traktuje jako pewnik, a nie ryzyko.
@Aga, wchodzą właśnie i widać, że lekarze chcą je "przetestować" strasząc swoje pacjentki. Koleżanka zrobiła test pappa, bo był w pakiecie ubezpieczenia. Test wyszedł, że tak powiem w dolnej normie, usg w porządku i wysłali ją na te bardzo kosztowne badania....
Ulga w pewnym sensie jest. Pytanie co by było gdyby wykryto prawdziwa wadę albo podobieństwo jej wystąpienia, czy kobieta nie wpadła by w panikę i nie posłuchała sie niewłaściwych osób.
W badanich usg potwierdzono krytyczną wadę serca mojego dziecka. Pani prof. która wykonywała badanie sugerowała, że w moim wypadku warto byłoby zrobić amniopunkcję. Zapytałam po co skoro zamierzam urodzić dziecko bez wzgledu na wadę genetyczną. Lakonicznie tłumaczyła, że informacja ta może mieć znaczenie w dalszym postępowaniu, w leczeniu. Ponieważ nie dostałam konkretnej odpowiedzi zastanawiam się jakie znaczenie dla lekarzy może mieć informacja np. o zespole downa mojego dziecka? Serce nadal będzie szczegółowo diagnozowane nawet bez określenia wady genetycznej. Dodam, że jeżeli w ogóle zdecyduję się na bad. genetyczne to na pewno nie na amniopunkcję.
Mnie przy watpliwościach odnośnie serca brzusznej niewiasty na echo serca płodu wysłali,co dla mnie jest w pełni zrozumiałe,nie rozumiem co mogłaby wnieść amniopunkcja?
Ja właśnie też nie. Co więcej po kilku dniach od badania echo serca zadzwonili z Warszawy z pytaniem czy już się zdecydowałam na amniopunkcję i jak podejmę decyzję to mam do nich zadzwonić i to zgłosić.
Może się zastanawiają czy to sama izolowana wada serca czy składowa wielu wad. Czasami znając podstawową chorobę np. wiedząc, że wada jest składową jakiegoś zespołu genetycznego, łatwiej jest diagnozować i prognozować.
Ja mam właśnie obawy, że jak dowiedzą się że malutka ma również wadę genetyczną to zmieni się podejście lekarzy na gorsze. Dla mnie już jest wspaniałym darem chcę żeby bez względu na ZD (raczej ten zespół wchodzi w grę) lekarze robili wszystko co w ich mocy. Na ten moment 21tc nie stwierdzono innych wad. W 12 tc przezierność i kość nosowa były OK. Dziękuję Wam wszystkim za pomoc.
Komentarz
Mimo wszystko jest to osoba chyba pierwsza, która na mnie nie nakrzyczała, że jestem bezmyślna i głupia.
Długofalowe pożytki z amniopunkcji
Amniopunkcję wykonuje się zarówno dla dobra dziecka, jak i rodziców. Statystyki wskazują, że na 100 kobiet z grupy podwyższonego ryzyka, 96 urodzi zdrowe dziecko – najczęściej okazuje się, że nie ma żadnych powodów do zmartwienia. Wiele matek z grupy ryzyka, otrzymawszy pomyślne wyniki, przestaje drżeć z niepokoju. Otrzymują szansę na spokojne doczekanie rozwiązania, co jest ważne również dla rozwijającego się dziecka. Jeśli natomiast z badań wynika, że na świat przyjdzie nieuleczalnie chore dziecko – rodzice zyskują czas na oswojenie się z tą informacją. Podejmując decyzję o urodzeniu chorego dziecka, mogą tak zorganizować sobie życie, by móc więcej czasu poświęcić na leczenie i opiekę nad maleństwem. Co bardzo ważne, niektóre wady można leczyć już w łonie mamy, jeszcze zanim dziecko przyjdzie na świat (tak jest m.in. w przypadku niedrożności układu moczowego, małopłytkowości). Poza tym lekarze, wiedząc wcześniej, że ma się urodzić dziecko chore, mogą przygotować się do porodu i szybko udzielić noworodkowi specjalistycznej pomocy. Dotyczy to zwłaszcza wad serca. Wówczas na sali porodowej przygotowane są dwie ekipy: jedna odbiera poród, a druga – złożona z neonatologów i kardiologów – od razu przejmuje malca, by ratować jego życie.
Zgodnie z obowiązującymi u nas przepisami, duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu i nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu dziecka lub matki jest podstawą do przerwania ciąży. Jednak wbrew opinii niektórych środowisk, tak wcześnie uzyskana wiedza o chorobie maleństwa stosunkowo rzadko jest przyczyną aborcji.
http://www.poradnikzdrowie.pl/sprawdz-sie/badania/amniopunkcja-badanie-prenatalne-inwazyjne-wskazania-przebieg-amniopunk_36647.htmlnakłucie narządów płodu
infekcja wewnątrzmaciczna
przedwczesne pęknięcie pęcherza płodowego
mogą przygotować się do porodu i szybko udzielić noworodkowi
specjalistycznej pomocy. Dotyczy to zwłaszcza wad serca."
Wad serca amio nie wykrywa, sprawdza jedynie kariotyp.
Ja na amio byłam skierowana właśnie z powodu wykrycia wady serca u dziecka. Amio zrobiłam, czego żałuję, ale zostałam skutecznie "zamotana" przez lekarzy, że to konieczne, nie miałam czasu zgłębić tematu - b. szybki termin dostałam. Do tej pory mam do siebie pretensje, że naraziłam córkę na dodatkowe ryzyko.
Nie zrozumiem robienia tego badania "profilaktycznie" bo kobieta sobie życzy.
A pomijając wszystko, to cholernie boli.
@M_Monia
2. poznałam dziewczynę, która miała w ciąży za mało wód płodowych i coś
nie tak z pempowiną. Nie znam się, ale ta dziewczyna twierdziła, ze
gdyby się wcześniej lekarze poznali jej dziecko mogłoby urodzić się
zdrowsze. Jednak ona nie miała odpowiednich badań.
takie rzeczy widać na USG - zwykłym, bezpiecznym USG
@M_Monia
pamiętaj tylko, że USG nie jest badaniem inwazyjnym i nie niesie za sobą ryzyka poronienia
Takze kolejnosc jest taka:
- obraz usg wykazuje nieprawidlowosci
- te nieprawidlowosci sa miekkimi markerami pewnych chorob genetycznych
- wykonanie amnio pozwala sprecyzowac, czy i w danym przypadku, jakich
Przy czym nie wiem, co w koncu z testami z krwi matki. W zeszlym roku byly juz testy na Downa, bez koniecznosci wykonania amnio. Czy te bardziej zaawansowane weszly juz na rynek, nie wiem.
Jezeli ktos chce wykonac amnio niemalze "profilaktycznie", bez wskazan, to tylko z jednym mi sie to kojarzy, niestety.
Dodam, że jeżeli w ogóle zdecyduję się na bad. genetyczne to na pewno nie na amniopunkcję.
Co więcej po kilku dniach od badania echo serca zadzwonili z Warszawy z pytaniem czy już się zdecydowałam na amniopunkcję i jak podejmę decyzję to mam do nich zadzwonić i to zgłosić.
Dziękuję Wam wszystkim za pomoc.