Sprytni, wykorzystali kilka sekund nieuwagi by wątróbka wylądowała w mojej kawie (która stała na blacie, gdy robiłam obiad wraz z pomocnikami). To już kolejny raz jak mam dodatek w kawie. O ile ludzika fisher price, korek od butelki czy suszone owoce zauważam od razu,o tyle brokuł, ziemniak czy wątróbka, a nawet 2 zł są zaskoczeniem.
Moje nie powiedziało, bo jeszcze mało mówi, ale jak trzeba uważać, co się samemu przy nim mówi - jak powiem że pizamka, to będzie walczył i fikał, sama mu nie założę, a jak ubranko, to współpracuje, aż miło.
Moje nie powiedziało, bo jeszcze mało mówi, ale jak trzeba uważać, co się samemu przy nim mówi - jak powiem że pizamka, to będzie walczył i fikał, sama mu nie założę, a jak ubranko, to współpracuje, aż miło.
mój syn w dzieciństwie jadł tylko "szynkę". Obojętnie co miał na chlebie, jak mu sie powiedziało że to szynka (a dopytywał się za każdym razem) to jadł bez szemrania. Jak nie było "szynki" to nie było jedzenia
Moj syn aktualnie 5latek jak ma wątpliwości czy coś jeść czy nie to raczę go historą jak to gdy był mały to tylko taką fasolkę mu gotowałam i nic innego nie chciał jeść i to go przekonuje.
Magda l.4 (prawie 5 ) podczas rozmowy co do czego służy człowiekowi w szkielecie - a po co są ... no te... no te (sięgając raczką góry pleców ) yyy... wiaderka ??? - łopatki ??? - Taaak !!! łopatki !!!
Mój Młody dziś postanowił zrobić niespodziankę swojej miłości- dziś dzień dziewczyny )
A że wspomniało Mu się " za pięć dwunasta", kiedy raczej podwoje otwierają meliny aniżeli sklepy to pędem do tego co jeszcze oznaki otwarcia dawał
Jedyne co Mu się udało upolować to czekoladki (chyba Milka z sercem na pudełku ) jakaś maskotka i breloczek. No i kartka co by skrobnąć Lubej parę słów
jako, że to Jego dziewczyna, to płacił ze swoich
Po ogarnięciu pakunku, wysłaniu poleconym priorytetem "na przedwczoraj"
Mój Ł.( ok. 9 lat wtedy) , miał wyjaśnić pisownię wyrazów skuwka i zasuwka. Napisał: "W słowach skówka i zasówka piszemy U, poniewasz soł to wyjontki".
Oj tam oj tam Mam w tel mam smsa od męża "Koham cię" A mogl przecież napisać "koham će"
A jak pisze listę zakupów dla mnie ( trzeba ze wzg na moja sklerozę ) to tylko leżeć i kwiczeć a potem gorąca linia tel czy napewno chodziło Mu o to co js odczytałam
Młody byków nie robi Ale odczytać to co napisał to cud!
Jeszcze mi sie przypomniało Za czasów kiedy Młody nie myśl tel, mieliśmy umowę, ze jak wychodzi gdzieś po szkole a nas jeszcze w domu nie ma to mysi zostawić na stole kartkę z info, gdzie/ do kogo idzie i o której wróci No i wracamy do domu a tam na stole kartka z treścią : " jestem u Przemka Wrócę na obiad" Podpisane
Wasz syn Samson
)
No tak bo my mamy tych synów tyle, ze musi byc info kto pisał )
chłopcy dostali wczoraj od tatusia zestaw z dinozaurem i wydłubują poszczególne części szkieletu zatopione w gipsie - właśnie słysze z pokoju, w którym pracują: to są PRZODNE nogi, to są przodne nogi!
Z matka a w szczególności, ze matka jest tylko jedna przychodzi mi zawsze na myśl ten dowcip o Jasiu
Pani nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem "matka jest tylko jedna." Na drugi dzień pani karze dzieciom przeczytać co napisały. - Małgosiu przeczytaj co napisałaś! - Mama jest kochana utula nas do snu wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna. - Gosiu 5 siadaj! W końcu pani przepytała już całą klasę został tylko Jasiu. - Jasiu przeczytaj co napisałeś! - W domu balanga, wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan. Kiedy wódka się skończyła matka do mnie: Jasia idź do kuchni i przynieś 2 wódki. Idę do kuchni otwieram lodówkę i drę się z kuchni: - Matka, jest tylko jedna!!
A nasze dzieci mają taki mały model ludzkiego szkieletu, który mimo moich pofukiwań notorycznie jest rozsypany. Co jakiś czas jakaś część się gubi. Ale ma to niewątpliwe zalety. Ł. podnosi kostkę z dywanu: "F., patrz, mam kość ramieniową", a F.: "Super, ja właśnie znalazłem obojczyk, jeszcze tylko brakuje prawej udowej i lewej rzepki i można złożyć". Pfff.
Komentarz
-Ty sie nie wyglupiaj!
-Ja sie nie wydupiam!!!
T (21miesięcy): tatuś
Ja: nie, to chyba pan listonosz.
T biegnie do drzwi: ser,ser... Kozi, kozi
No i nie rozczarował się
@Haku - wątróbka w kawie @-)
:-&
)
Ł.(3l) Mamo! zaśpiewaj tę piosenkę o królowej..
ja: Maryjo, Królowo Polski!
się samemu przy nim mówi - jak powiem że pizamka, to będzie walczył i
fikał, sama mu nie założę, a jak ubranko, to współpracuje, aż miło.
mój syn w dzieciństwie jadł tylko "szynkę". Obojętnie co miał na chlebie, jak mu sie powiedziało że to szynka (a dopytywał się za każdym razem) to jadł bez szemrania. Jak nie było "szynki" to nie było jedzenia
- a po co są ... no te... no te (sięgając raczką góry pleców ) yyy... wiaderka ???
- łopatki ???
- Taaak !!! łopatki !!!
K
"ciezkie jest zycie, jak sie ma tyle (troje!!) rodzenstwa"
Napisał: "W słowach skówka i zasówka piszemy U, poniewasz soł to wyjontki".
Mam w tel mam smsa od męża
"Koham cię"
A mogl przecież napisać "koham će"
A jak pisze listę zakupów dla mnie ( trzeba ze wzg na moja sklerozę ) to tylko leżeć i kwiczeć a potem gorąca linia tel czy napewno chodziło Mu o to co js odczytałam
Młody byków nie robi
Ale odczytać to co napisał to cud!
Za czasów kiedy Młody nie myśl tel, mieliśmy umowę, ze jak wychodzi gdzieś po szkole a nas jeszcze w domu nie ma to mysi zostawić na stole kartkę z info, gdzie/ do kogo idzie i o której wróci
No i wracamy do domu a tam na stole kartka z treścią :
" jestem u Przemka
Wrócę na obiad"
Podpisane
Wasz syn Samson
)
No tak bo my mamy tych synów tyle, ze musi byc info kto pisał )
Na drugi dzień pani karze dzieciom przeczytać co napisały.
- Małgosiu przeczytaj co napisałaś!
- Mama jest kochana utula nas do snu wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna.
- Gosiu 5 siadaj!
W końcu pani przepytała już całą klasę został tylko Jasiu.
- Jasiu przeczytaj co napisałeś!
- W domu balanga, wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan. Kiedy wódka się skończyła matka do mnie: Jasia idź do kuchni i przynieś 2 wódki. Idę do kuchni otwieram lodówkę i drę się z kuchni:
- Matka, jest tylko jedna!!
Ł. podnosi kostkę z dywanu: "F., patrz, mam kość ramieniową", a F.: "Super, ja właśnie znalazłem obojczyk, jeszcze tylko brakuje prawej udowej i lewej rzepki i można złożyć".
Pfff.
Mama daj, mama ammm, mama nieeeee.
A wczoraj cos poza mame .
Jaju Daty (na stole stalo jajeczko dla taty). Pokazal i skomentowal .