Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

.

edytowano lipiec 2016 w Ogólna
Nawet bardzo,bardzo źle.
Nie wiem od czego zacząć.
Właściwie to od operacji Leona we wrześniu.
Wrócił do szkoły po ponad trzytygodniowej nieobecności w środę,1 października.
Osobiście zawiozłam zwolnienie z wf oraz usprawiedliwienie od chirurga,traf chciał że operowała go żona kuzyna mojego męża więc nazwisko takie jak nasze. Pani wychowawczyni popatrzyła i powiedziała że zaświadczenie od rodziny. Nie bardzo mnie te słowa obeszły,zaświadczenie zostawiłam,pani usprawiedliwiła nieobecności i koniec. Syn miał kserowane lekcje przez koleżanki więc z nadrobieniem zaległości nie było większego problemu. Tak przynajmniej uważaliśmy. Ale już następnego dnia pojawiły się dwie oceny niedostateczne - jedna za brak pracy domowej a druga za śpiew (syn nie znał melodii) Na słowa syna że go nie było pani powiedziała że jego obowiązkiem było uzupełnić. W piątek otrzymał ocenę niedostateczną z kartkówki oraz dopuszczającą z odpowiedzi ustnej. W następnym tygodniu też jeszcze coś tam wyłapał.Jednak już pod koniec października wszystkie oceny poprawił,więc trochę to zbagatelizowaliśmy. Przez przypadek dowiedziałam się od nauczyciela historii że nic nie wiedział o chorobie Leona. No i wyszło szybko szydło z worka - wychowawca nikogo nie poinformował o tym że Leona nie było tak długo w szkole,ja się wcale nie dziwię że nauczyciele stawiali mu jedynki skoro nic nie wiedzieli. Przecież w szkole jest tak wielu uczniów że nauczyciele nie są w stanie zapamiętać na któręj lekcji nie było Adasia a na której nie było Michasia...Zgłosiliśmy to do p. pedagog,tak na wszelki wypadek coby w razie czego było że tak było. Problem z wychowawcą zaostrzał się po woli.
25 stycznia,na dwa dni przed feriami zimowymi na zebraniu otrzymaliśmy kartę ocen Leona. Ocena dopuszczająca z matematyki. To jeszcze nic. Zachowanie NIEODPOWIEDNIE., Od razu poszłam do p. pedagog. (zawsze jest obecna w trakcie zebrań) Poradziła wyjaśnić po zebraniu z wychowawcą. Po zebraniu wychowawca poinformował nas że ocena ta jest wystawiona na wniosek ... innych nauczycieli. Ruszyliśmy więc zaraz po feriach do załatwiania sprawy. Wychowawca nie poinformował nas - rodziców - tak jak powinien zgodnie ze statutem szkoły na 30 dni przed wystawieniem ocen o ocenie negatywnej,my nawet nie mieliśmy jak obronić naszego syna. W pierwszym tygodniu po feriach syn został pobity. Sprawa na drugi dzień trafiła do p. dyrektor. Od razu dodatkowo omówiliśmy sprawę oceny oraz wychowawcy. Powiem tylko że p. dyrektor była zaskoczona oceną syna. Od razu powiedziała żed ocenę z zachowania ostatecznie wystawia wychowawca. Na zwołanym zebraniu większość nauczycieli zgłosiła BRAK jakichkolwiek problemów z Leonem lub jakieś drobne typu wstał na lekcji czy wybiegł z klasy zamiast wyjść. Pani wychowawczyni na tym zebraniu nie była bo wzięła zwolnienie.W zeszłym tygodniu 5 marca p.pedagog oraz p. wicedyrektor poinformowały nas że nauczyciel od matematyki (o sprawie pisałam w wypłakaniowym) ma się z nami kontaktować,minął już tydzień a tu cisza. Nauczyciel jest w szkole,nie jest chory.Przedwczoraj zadzwonił wychowawca z pretensjami czego my chcemy od p. od matematyki,przecież taka sytuacja miałą miejsce tylko raz! Nie chciałam rozmawiać przez telefon bo wiadomo jak to jest w takich sytuacjach ale wychowawca drążył temat że nasz syn jest dzieckiem dysfunkcyjnym i ona to zrobiła na wniosek innych nauczycieli. Mało tego,powiedziała że teraz to ona się tym zajmie i on dopiero będzie miał LEPIEJ.

Nie ma p. pedagog,pani sekretarka przez telefon informuje mnie że z p. dyrektor mog się umówić za p[ośrednictwem...wychowawcy. Od dwóch dni nie śpię. Widzę że wychowawca chce jeszcze ukręcić łeb tamtej sprawie z pobiciem syna...
czy powinnam iść do kuratorium czy lepiej iść do p. dyrektor w przyszłym tygodniu?
poradźcie mi coś....
żal mi dziecka bo z takim zachowaniem żadne gimnazjum go nie przyjmie...poza tym on nie zasługuje na taką ocenę a przede wszystkim na takie traktowanie....

«134567

Komentarz

  • Nie mam chwilowo telefonu więc nie mogę zadzwonić
    @kociara?
  • Szok!
    Poproś o wyjaśnienie na piśmie zaangażowanych nauczycieli i P. Dyrektor. Twoja prośba drogą formalną, przez sekretariat. Szkoła, każdy kogo wskażesz w tej prośbie do złożenia wyjaśnień powinien napisać CO zrobił aby pomóc uczniowi.
  • o rety!!!!
    a to szósta klasa?
  • edytowano marzec 2015
    Ale wiesz co, ja miałam inny, choc podobny kłopot - i na ostatni semestr szóstej klasy przepisałam dziecko do prywatnej katolickiej szkoły. Akurat ferie byly pozno i semestr byl krociutki. Ale wiesz co? Wyprowadzili dziecko z problemów. W nowej klasie bylo tylko 8 osób… Naukowo i środowiskowo okazało się świetnym posunięciem - choć cala rodzina początkowo mnie krytykowała za ten nowatorski pomysl.
  • Pisma pismami, mozna słać - ale zemsta pojdzie na dziecko. Polecam moje rozwiązanie dla syna, a pisemnie dalej swoja droga nie koliduje wyjasniac.
    Choc ja wycofalam po angielsku - z kamienna twarzą, bez dochodzeń.
  • Klasa piąta
    Ale już nieoficjalnie wiem że zgodnie ze statutem szkoły ocena na drugi semestr może się różnić o jeden stopień - tzn. poprawna. Ocena końcowa to podsumowanie tych dwóch a więc pewnie znów nieodpowiednie jeśli nic z tym nie zrobimy
  • Żadna go nie przyjmie prócz rejonowej z zachowaniem nieodpowiednim
  • Co to za głupia jędza ta wychowawczyni? ^#(^
  • edytowano luty 2016
    Za bardzo
  • Ja zanim przeniosłam sama się umówiłam z nowym dyrektorem na długą rozmowę z prośbą o poradę, bo tez nie byłam pewna, czy pomogą.
  • Możecie się ew. zameldować czasowo w innej dzielnicy, celem zdobycia innego gimnazjum rej.
  • edytowano luty 2016
    Nie
  • Do niej też bym chyba napisała pismo z prośbą o wyjaśnienie dlaczego informacja nt.stanu zdrowia dziecka nie została przekazana pozostałym nauczycielom. Dw: dyrekcja. Dw. Pedagog.

    Poszłabym chyba jeszcze do dyrektorki i zapytała kiedy mam oczekiwac wyjaśnień i uprzejmie zalytala czy także mam wysłać dw kuratorium. Zeby nastraszyc, bo jak od razu do kuratorium pójdzie, to droga wojenna, a tak to dajesz im jeszcze szansę. Ale pod warunkiem zmian wszystkich ocen w kolejnym semestrze i wyjaśnienia sprawy o pobicie.

    Przecież to jest świństwo na całej linii. Co to wychowawczynie obchodzi kto operowal syna???!!!

    Zero troski o dziecko?!
  • Jetem
    doczytuję

    będę pisać, ale to będzie dłuuuuuuugo
    jak się uda-wolałabym telefonicznie, jak nie-musisz przebrnąć przez moją epistołę ;)
  • W waszej intencji +
  • @asia ja już jedno dziecko dowożę do szkoły 30 km. ,nie dam rady wozić dwójki... :(
  • Nie mam się u kogo zameldować.
  • edytowano marzec 2015
    Ale on nie ma żadnych dysfunkcji!
    Opinia z PPP dopiero będzie,jesteśmy w trakcie jej realizowania. (moim zdaniem mogą teraz wyjść błędy ortograficzne i zamienianie liter t na ł albo u na y , ale to nie ma znaczenia w tej chwili) Dodatkowo napiszę że w poprzedniej opinii było napisane że Leon na wielu płaszczyznach ma "ponadprzeciętny" czy jak to zwał,w każdym razie jedynym zaleceniem dla nauczycieli było tak prowadzić lekcje aby on się nie nudził. Bo często kończył wcześniej i np. wstawał. Orzeczenia na szczęście nie ma potrzeby mieć. On liczył w wieku dwóch lat,to jest mądry chłopak.

    Edytowałam - dopisałam.
  • @kociara , no właśnie telefonicznie nie da rady teraz...
    jak możesz to napisz kochana kiedy będziesz mogła na spokojnie.
  • Widać za mądry na polskie warunki, gdzie wszystkich trzeba trzymać równo i tylko spróbuj się wychylić.
  • @elizarybka a co to za przeproszeniem pie...e nie sekretarki ze do dyrektorka możesz się dobić tylko przez wychowawce. Dyrektorka ma obowiązek Cię przyjąć bo ona jest dla uczniów i rodziców a nie dla grzania krzesła.
    I raczej powinna mieć ustalone dni i godziny dyżurów dla rodziców, kiedy to siedzi i czeka na Was.

    Poszłabym do dyrektorki i jednocześnie złożyłabym pismo z prośbą a nawet zadaniem zorganizowania przez dyrektorke spotkania na którym byliby
    Ty, dyrektorka, wychowawca i nauczyciele uczący Leona.
    W piśmie zażądałabym wyjaśnienia bezprawnie wstawionej oceny z zachowania (jeśli nie powiadomili was odpowiednio wcześnie to nie wiem czy nie macie prawa zadać cofnięcia oceny). A na spotkaniu poprosiłabym o wyjaśnienie przyczyn oceny nieodpowiedniej.
    Zażądałabym również wyjaśnień od wychowawcy na jakiej podstawie diagnozuje moje dziecko jako dysfunkcyjne, nie mając ku temu ani podstaw ani dokumentów ani uprawnien
    Wszystko powyższe językiem grzecznym i kulturalnym acz stanowczym. I jeszcze dopisała bym jasno, że nie podjęcie przez dyrektorke kroków w celu wyjaśnienia problemów syna będzie skutkowało powiadomieniem o wszystkim kuratorium. A i wyznaczyła bym termin powiadomienia kuratorium żeby was nie ciągali do końca semestru.
    I tak jak dziewczyny piszą - kopie pisma niech podbije sekretarka żebyś miała dowód ze złożyła.
  • Zgadzam się z tym co napisała @asia. Wręcz uważam ze fakt posiadania przez dziecko dysfunkcji powoduje że dziecko powinno być otoczone wyjątkowa opieka, a w przypadku problemów to sama wychowawczyni powinna zainicjować rozmowy i działania zmierzające w celu rozwiązania tych problemów. Mówię o sytuacji ogólnej bo jak @elizarybka pisze Leona dysfunkcji póki co wymyśliła wychowawczyni.
  • @asia daj spokój,ja nie poczułam się urażona w żaden sposób Twoimi słowami. Wszyscy staracie się mi pomóc.
  • Z tymi palami etc po dłuższej nieobecności to mnie bardzo dziwi
    Młody w szóstej klasie nie chodził do szkoły cały wrzesień.
    Wprawdzie sam nadrabiał na bierząco ale szkoła nawet proponowała pomoc! Na moja prośbę zeby mogl uczestniczyć w sprawdzianach, zeby oceny leciały i było mniej zaległości usłyszałam, ze zdrowie najważniejsze i ze mam sie nie martwić bo Młody da radę z zaległościami a oni zrobią wszystko zeby pomoc jeśli sytuacja tego będzie wymagać
    Ustaliliśmy - propozycja nauczycieli- ze po powrocie do szkoły dadzą Młodemu ok 2 tyg zeby sie wdrożył, nauczycielom zeby widzieli na czym stoi Młody ( czy jakies braki większe etc)
    Matkooo co za nieludzcy nauczyciele Eliza!
    Toc to była nieobecność spowodowana choroba a nie wyjazdem na wczasy!

  • Sprawa jest powazna, na moje oko.
    Przejrzyj proszę statut szkoły Leona, tam jest wszystko na temat oceniania, promowania itp.

    1) Czy dostaliście informację na temat ocen proponowanych?Taka informacja musi się znaleźć w dokumentacji. Szkoła prawdopodobnie będzie się bronic tym, że ma obowiązek powiadomić o proponowanych ocenach niedostatecznych przedmiotowych i nagannej z zachowania. W przypadku innych-wystarczy obecnosć na zebraniu, jeśli Was nie było, nawet nie musi wysyłać pisma, jak jest w przypadku jedynek i nagannego.

    2) Nikt nie ma prawa podważać legalnego dokumentu wystawionego przez specjalistę-nawet, gdyby rodzic lekarz wystawił zwolnienie, szkołą musi przyjąć bez komentarza. Jeśli ma wątpliwosci co do "legalności"- neich zgłasza na policję.

    3) Dziecko po tak długim okresie nieobecności związaną z chorobą musi mieć czas na nadrobienie zaległości. Choroba=niemożność uczenia. Nie wolno dać sobie wmówić, ze skoro był w domu to mógł w tym zasie się pouczyć i ponadrabiać, bo gdyby mógł, to by chodził do szkoły. Skoro nie może chodzić, nie moze też w tym czasie uczyć się i nadrabiać, a nawet jeśli jest w stanie-i tak musi mieć czas na to i nie powinen byc pytany przynajmniej przez tydzień.

    4) Tłumaczenie n-eli, ze nie wiedzieli to dla mnie kpina-widzą, ze dziecko nieobecne, jest dziennik przecież, w którym muszą odnotować nieobecność. Powinien się zapytać wychowawcy, ewentualnie moze zadzwonic (choć w praktyce to należy do wychowawcy). Obowiązkiem wychowawcy jest, jeśli otrzymał zwolnienie poinformować nauczycieli o przyczynie tak długiej nieobecności.

    5) Masz prawo poprosić o uzasadnienie oceny dopuszczającej z wglądem w sprawdziany, kartkówki itp.-nauczyciel ma obowiązek trzymania ich [ale to jeszcze sprawdzę] oraz oceny nieodpowiedniej z zachowania.

    Aż poszłam do naszej dyrekcji z tym, słów niecenzuralnych nie przytoczę, ale potwierdza moje słowa.

    Rada mojej dyrekcji:

    1) Idziecie do sekretariatu i domagacie się [dyrekcja-żądacie!!!] spotkania z dyrekcją, jeśli nie-informujecie sekretarkę że w tej sytuacji unikania spotkania i unikania rozwiązania sprawy o wszystkim, o nieprawidłowosciach i złamaniu przepisów i ustawy jesteście zmuszeni zgłosic sprawę do kuratorium. Rodzic nie ma zadnego obowiązku umawiania się z dyrektorem przez wychowawcę, dyrektor jest urzędnikiem i nie trzeba pośredników w kontakcie z nim. Łamie w ten sposób kolejne prawo kontaktu z urzędnikiem państwowym.

    2) na spotkanie mieć pismo z zarzutami wobec działania wychowawcy i pedagoga

    3) opisać to wszystko w punktach i zostawić pismo z prośbą o wyjaśnienie całej sytuacji, dwie kopie, jedna z potwierdzeniem wpływu pisma

    4) poprosić o uzasadnienie oceny nieodpowiedniej i dopuszczającej, jeśli zasłoni się upływem terminu-kolejny powód do skargi oficjalnej do kuratorium

    5) szkoła musi mieć Wasze potwierdzenie o poinformowaniu o ocenie nieodpowiedniej z zachowania, potwierdzone PODPISEM. Nie odnotowane w dzienniku. Jeśli nie było Was na zebraniu informacyjnym, szkoła powinna wysłać polecony.

    6)Poprosić o uzasadnienie opinii wychowawcy i jego słów na temat dysfunkcyjnosci Leona (czy Leon ma jakąś opinię? orzeczenie?)

    7) rozważyć przeniesienie dziecka, bo po takiej akcji moze być cieżko w szkole.
    Zresztą-ja bym już takiej szkole nie zaufała, przykro mi.



    Ja generalnie jestem zdania, ze nie odpuszczać. Postarać sie to zrobić spokojnie, ale stanowczo. Uprzedzić, ze nie jest Waszym celem robienie zamieszania, ale prawa dziecka zostały drastycznie naruszone i jeśli szkoła nie nawiąże wspólpracy i będzie traktować Was w ten sposób-będziecie zmuszeni do zwrócenia sie do kuratorium.

    To chyba wszystko, co chciałąm napisac i co należy poruszyć.
    Nie odpuszczajcie.
  • Dobra, wracam do tego, za co mi płacą ;)
    @elizarybka - dzwoń, kiedy chcesz i mozesz-jak nie będę mogła to albo nie odbiorę albo powiem, ze nie mogę i oddzwonię :)

    501 828 704
  • Kociarka, Ty byś może mogła rozważyć wynajmowianie się na godziny do naparzanek z głupią dyrekcją?
    Widzę to ogłoszenie: "Z dyrektorami negocjuję skutecznie i bez strat w ludziach."
  • edytowano luty 2016

    @kociara co teraz?
    Przepraszam że Cię wołam.
    I bardzo Ci dziękuję przede wszystkim.

    Edytowałam bo nie podziękowałam z tego wszystkiego.
  • Dopisze jeszcze
    Ze z Mlodym były podobne "problemy"
    Nudził sie na lekcjach bo umiał już sporo i nie "rajcowało" Go uczyć sie tego co już wie.
    Tez było zabieranie plecaka i próby wychodzenia wcześniej
    Ba, potrafił wstać i powiedzieć, ze idzie do domu bo to co na lekcjach jest to Go nudzi bo on to już wie i zna
    Z tych "nudów" potrafił zagadywać nauczyciela o schabowym z obiadu byleby nie musieć w jego przypadku "powtarzać" tego co już umiał przed innymi- czasem wręcz wymuszał na nauczycielu zeby ten wysłuchał co było w szkolnej stołówce na obiad - jak już sie zgodzili na odczepnego to ....... Młody śpiewał!!!!! O kotlecie i surowce :))
    Mnie to dziś ( No wtedy tez :D ) bardzo śmieszyło, cieżko było mi z pełna powaga słuchać nauczyciela ;)
    I były pytania z serii " co zrobic z takim dzieckiem"
    Ale dali radę przez te 6 lat w podstawówce
    I teraz w gim choć już nie śpiewa o kotlecie ( nie ma stołówki szkolnej ;) ) , nie zrywa sie z krzesła jak usłyszy temat który już zna
    To nadal ma takie rożne "odchyły"
  • Jak nagle? Przecież zmiana statutu to tylko w wyjątkowych sytuacjach i musi być "klepnięta" przez radę rodziców i radę pedagogiczną.
    Tylko w wyjątkowych sytuacjach (np. rozporządzenie MEN, organu prowadzącego, zmiana ustawy itp. a to się nie dzieje z dnia na dzień).

    Tzw uaktualnianie - czyli właśnie pod kątem zmieniających się przepisów ogólnopolskich to procedura nie wymagająca takich kołomyi. Statut musi być w zgodzie z obowiązującą ustawą, ona jest nadrzędna.

    Nawet, jeśli zmieniony-obowiązuje ten z czasu wystawiania ocen. Koniec i kropka.

    Masz kolejny punkt na liście skargi
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.