Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

ustawa o jednolitej cenie książki zyskała poparcie w senacie

Nawet nie wiem, jak to skomentować... Najwyraźniej zawsze znajdzie się coś, co można zepsuć :(
http://www.kawerna.pl/aktualnosci/ksiazki/item/8645-ustawa-o-jednolitej-cenie-ksiazki-zyskala-poparcie-w-senacie.html

Komentarz

  • Użytkownik Sveniu napisał w komentarzach:

    "Dla ratunku dla tych, którzy nie mają czasu, skrót dyskusji:

    Na początek jeden pan powiedział, że jest właścicielem kilku wydawnictw i w związku z tym nikt nie powinien słuchać, co ma do powiedzenia w tej sprawie.
    Następnie pani Barbara bardzo długo mówiła o tym, żeby długo nie mówić, bo nie ma czasu.
    Powiedziała również, że zwrócili się do niej przedstawiciele "Tak-Bym-To-Nazwała" Polskiej Izby Książki, którzy stwierdzili - z podpisami! - że Polska Książka potrzebuje ratunku i mają nadzieję, że Rząd i Sejm się tym zajmą. Nie stwierdzono, o którą konkretnie książkę im chodzi.
    Spytała jeszcze, kto ustawę przeczytał. Okazało się, że prawie nikt.
    Później pan Prezes powiedział, że ludzie nie czytają książek, a na domiar złego nie kupują książek, których nie czytają. Bo gdyby tylko nie czytali, ale przynajmniej kupowali, to jeszcze możnaby przeżyć. I w końcu, po dwudziestu minutach od rozpoczęcia, powiedział o co chodzi w ustawie.
    Chodzi o to, żeby autor i wydawca powiedzieli, ile książka ma kosztować i żeby nikt tej ceny przynajmniej przez rok nie ruszał, bo palce poucinają.
    I owszem, jest to wyjątek od wolnego rynku, ale ponieważ tych wyjątków jest i bez tego mnóstwo, to wcale nie szkodzi.
    Pan Bogdan nie chciał, żeby jego książkę ktoś przeceniał. Nie godzi się na to, bo to dyktat, a dyktat to zło. A ludzie nie kupują i nie czytają i to też dyktat z ich strony.
    Pan Jerzy stwierdził, że nie tylko nie kupują, ale na dodatek nie ma księgarń. A jak już jest księgarnia, to nie może konkurować z Empikiem i Matrasem, bo tam jest taniej.
    Pan Maciej uznał, że w telewizji są same seriale i nic innego, a ludzie to hołota.
    Później jakiś pan powiedział, że kiedyś przeczytał jedną książkę i bardzo mu się podobało.
    Pan Mariusz powiedział, że jest z Matrasu i w związku z tym jest bardzo zły. A na dodatek jest przeciwko ustawie, a to już w ogóle.
    Pani Sonia przyznała się, że wydaje chałę. Następnie powiedziała, że pan Mariusz jest bardzo zły i prosi ją o rabat na tę chałę, a ona nie chce mu dać. Rabatu.
    Pan Paweł opowiedział wielce zabawną anegdotkę. Potem powiedział, że chce, żeby książki były tańsze i w związku z tym zgadza sie na ustawę o zakazie stosowania rabatów.
    Później pan Gauden dla odmiany zaczął mówić z sensem, co tak mnie zszokowało, że aż się upaćkałem jogurtem. Na szczęście nie skończył. Ostatecznie poszło o to, żeby mieć więcej pieniędzy dla bibliotek, bo 70 milionów to za mało. Nieistotne, że nikt nie czyta.
    Pani Zina nie powiedziała nic ciekawego.
    Następny pan tylko wyraził nadzieję, że będzie dobrze i uciekł z sali.
    Pan Gauden przypomniał wszystkim, że pan Mariusz jest bardzo zły. Potem powiedział, że rząd musi sie zgodzić na to, żeby książki zdrożały dla wyższego dobra, jakim jest fakt, że jeśli książki zdrożeją, to ludzie na pewno zaczną więcej czytać.
    Pan Bonisławski powiedział, że zamiast takich dziwnych zagrywek należałoby obniżyć VAT na książki. Dodał, że księgarze, z którymi rozmawiał, są przeciwko tej absurdalnej ustawie. Ale on jest za. Sam nie wie czemu.
    Pan Grzyb wymienił kilka zdroworozsądkowych argumentów przeciwko tej ustawie, po czym powiedział, że - jak wszyscy - jest zdecydowanie za nią.
    Jakiś pan powiedział, że księgarze są głupi, bo są przeciwko. Powiedział, że wydawcy są głupi, bo dają rabaty, na które ich nie stać. I że pan Mariusz jest zły. Tego nie powiedział, ale pomyślał to bardzo głośno.
    Pan Gil się cieszył, że się wszyscy spotkali. Dostał za to oklaski.
    Pani jakaśtam powiedziała, że dzieci na wsi nie kupują książek i dlatego trzeba im zbudować księgarnie.
    Pan Józef spotkał się z księgarzami i kazali mu przekazać, że są biedni i nie mogą dawać rabatów. A wolny rynek jest złem.
    Pan Grzegorz powiedział, że ze względu na natłok argumentów za ustawą nie może dodać żadnego dodatkowego. Wydaje mu się, że może dostać trzy papierosy za złotówkę. - czyli paczka kosztuje 6zł, jeśli dobrze rozumiem.
    Pan Jarosław nie ma na co czekać. Jest elitą, czyta książki bez pornografii i jako elita jest za.
    Pani Alina się zgodziła ze wszystkimi.
    Pan Gauden znowu powiedział, że rabatów dla księgarni zdecydowane nie może być, ale od księgarni dla bibliotek muszą być rabaty. Bo on jest z biblioteki i on by tak chciał.
    Pan Marcin powiedział, że książka będzie tańsza. Jak na przykład we Francji i w Niemczech, gdzie jest droższa.
    Na końcu pan Prezes podsumował, że SOCJALIZM MUSI BYĆ I BASTA! Trzeba wspierać tych, których nie stać i tłamsić tych, których stać.
    Pani Małgorzata jednogłośnie powiedziała, że autorzy literatury są za.
    I tak to właśnie było."
  • Socjalizm wiecznie żywy!
  • Ubawilam się setnie czytając. Wrócimy do drugiego obiegu.
  • Po prostu pojawi się dużo książek uszkodzonych.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.