Szczególnie chrześniaka żyjącego na obczyźnie. Oczywiście modlitwa to podstawa! Wiadomo (chociaż to pewnie dyskusyjna teza), że w krajach, do których najczęściej emigrują nasi rodacy z wiarą nie jest najlepiej, a ich dzieci obracają się wśród koleżanek i kolegów, którzy są wychowywani w innym systemie wartości.
Zaczęłam się zastanawiać co można by zrobić jeszcze, aby wspomóc te pociechy we wzrastaniu w wierze, od najmłodszych lat. Wpadłam już na książeczki, filmy, dołączenie do Mszy wieczystych, może prenumerata "Małego Gościa"? I trudniejsze w wykonaniu i może trochę kontrowersyjne metody jak rozmowa na skypie o tym co było czytane z Ewangelii na Mszy. Co myślicie? Może jeszcze jakieś pomysły?
Komentarz
Dużo zależy od nastawienia rodziców.
Chrześniak mój obraca się w ateistycznym środowisku (w tym jego rodzice)
Dyskusji nie może być. A to co mu podrzucam (ma 15lat), książki o podłożu religijnym, Obrazki,... zawsze są skomentowane przez ojca.
Modlitwa i msze. inaczej mie wiem jak pomóc.
Mały Gość dla pietnastolatka??? :-?
Chyba raczej "Miłujcie się"...
Francuskie pozycje są... kiepskie albo tendencyjne... (Bóg jest kolegą)
Dowody Tajemnicy to myślę, że może być już super prezent na komunię, ale u tych moich jeszcze trochę do komunii.
Zgadzam się, że dużo zależy od nastawienia rodziców, ale jak dziecko wychowuje się w takim środowisku to tym bardziej chciałaby się go jakoś wspierać.
Mam znajomego, który stwierdził, że nie pisze się więcej na bycie chrzestnym na odległość, u rodziców chyba różnie z wiarą, a oprócz modlitwy inaczej się nie da zadbać o wiarę chrześniaka.
Mlodszym to bym Anioła Stróża raczej niż Małego Gościa zaprenumerowała. Ale gusta są różne.