muszę zrezygnować z chleba. Od jakiegoś czasu zdecydowanie zmniejszyłam ilość produktów mlecznych w mojej diecie i czuję się znacznie lepiej, ale wyraźnie nie służy mi też pieczywo. I jestem w kropce bo jak kiedyś ogranczyłam pieczywo to ratowałam się jogurtami czy serkami wiejskimi z dodatkami, jak zrezygnowałam z nabiału to jadłam chleb. Jak zyć bez jednego i drugiego?? W domu to jeszcze jakoś dam radę (zaczęłam gotowac więcej czystych zup) ale co zabierać ze sobą do pracy? osiem godzin przy biurku, sałatkami typu sałata + papryka nie najem się i skończy się kupioną na szybko drożdżówką czy innym eklerem. Ratuj droga redakcjo!!!! [-O<
P.S. dla ułatwienia dodam ze od kilku miesięcy nie jem też mięsa:)
Komentarz
gryczanego nie próbowałam, mój mąż piecze żytni ale nie jestem w stanie zjeść go więcej jak dwie kromki na kilka dni.
Czy to musi mieć formę kanapki lub czegoś, co bierzesz po prostu do ręki? Z takich to przychodzą mi do głowy tylko jakieś wrapy z naleśników powstałych z czegoś, co akurat Ci nie szkodzi.
Ale ja poszłabym w normalne obiady - kasze z warzywami, sosami, sałatki z dodatkiem orzechów, kasz, strączków. Faszerowane kaszami, warzywami papryki, pomidory, cukinie.
Owsianka, jaglanka, różne ryże na gęsto podlane mlekiem kokosowym, migdałowym z owocami. Bardzo wartościowe i sycą na długo.
Ale jak już trzeba to jedyne co syci to naleśniki gryczane z soczewica.
a tak to po każdej kaszy i warzywach za max 2 h człowiek głodny. ; (
Od kilku miesięcy jestem na dieie bezmlecznej, bezjajecznej, bezglutenowej, bezowocowej i bezcukrowej. Myślałam, że będzie gorzej, ale jest nieźle. zamiast nabiału używam mleka ryżowego lub kukurydzianego w proszku, pieczywo piekę sama, a ryż i kasze to podstawa codziennego menu.
http://smakoterapia.blogspot.com/2012/10/nalesniki-z-kaszy-jaglanej.html
lub coś takiego http://smakoterapia.blogspot.com/2012/08/wytrawne-pity-z-kaszy-jaglanej.html lub też http://smakoterapia.blogspot.com/2014/08/nalesniki-z-samej-gryki-la-pity-do.html
w takie naleśniki można dać nadzienie, jakie lubisz: np. grillowane cukinie, papryki, świeże sałaty, rukolę, pastę z pomidorów, pesto, sałatki ze strączkami i kaszami (zapychają) lub pastę jakąś ze strączków, hummus, ajwar, wegetariański/wegański pasztet, albo na słodko sałatki owocowe, domowe dżemy, mus z jabłek lub brzoskwiń, jaglankę z orzechami, syropem, owocami świeżymi albo suszonymi, ilość kombinacji niemal nieograniczona, tylko z takimi naleśnikami innymi, niż pszenne to czasem trzeba trochę kombinować nim wyjdą Ci takie, jakie chcesz - i pod względem smaku i konsystencji, bo nie mogą się rozwalać i być zbyt cienkie, jeśli chcesz je brać do pracy też do masy na placki można dodawać zioła i przyprawy, żeby trochę urozmaicać i zmieniać smak żeby się nie nudziło np. paprykę, tymianek, oregano, zależy też jakie nadzienie planujesz
@kitek polecam ten sposób odżywiania. Stosuję go ponad rok i schudłam z rozm 42 do 38 a w kg ro ok 11
Zmniejszyły się dolegliwości ze strony stawów a już musiałam brać bardzo silne leki p. bólowe jak też ze strony ukł9 pokarmowego. Nie stosuję w żywieniu mąki pszennej a inne w mnimalnych ilościach oraz kasz (wyjątek jaglana ) i innych rozpychaczy. Podstawa to jajka, mięso, sery.i warzywa niskowęglowodanowe. Po za domem można zjeść orzechy np na drugie śniadanie lub słonecznik itp.
Jest dużo działów, dobre przepisy, ogólnie polecam.