U nas w Pruszczu Gdańskim się cholerstwo rozpleniło wzdłuż rzeki Raduni, ale nie tylko tam. Znalazłem piękny okaz około 2metry wzrostu tuż obok szkolnego boiska. Całę szczęście że Urząd Miasta monitoruje i próbuje podejmować tę nierówną walkę. Wycięli następnego dnia. Drugi był na prywatnym polu - zgłosiłem, ale jeszcze nie sprawdzałem czy się tym zajęli.
Roślina jest bardzo niebezpieczna dla ludzi. Jesteśmy przyzwyczajeni że nam na polu nić nie grozi, a tu taki zonk. W Internecie mówią że to dar od Związku Radzieckiego, który się wymknął z pod kontroli. Nasiona przeżywają w ziemi nawet 5 lat. Nie wolno tego nawet dotykać toksyczne są liście i łodyga. Na zewnątrz rośliny jest toksyczna substancja, powodująca poparzenia 2 stopnia. W Internecie piszą nawet o 3 stopniu ale nie chce mi się w to wierzyć. Poparzenia ciężko się goją i trwa to bardzo długo. Dlatego uwaga na tę roślinę.
więcej tutaj
Komentarz
rozpałką do grilla?
Ech...jak nie urok to...barszcz
8-|
Paskudztwo. Jak wszystkie ruskie "prezenty" dla Polaków
Za to w okolicach Arłamowa całe łany.
Ale Arłamów to już nie Bieszczady :P
W każdym razie da się w Bieszczadach wakacjować bez bliskich spotkań z barszczem.
(to do @Gosia5)
Nie ma innej metody.
My tępimy. Myślę że za parę lat wytępimy. Tylko to chore tropienie, bo poza barszczem sosnowskiego mam na łące barszcze pastewne
No i tak sobie tropimy
http://www.tvn24.pl/katowice,51/kobieta-zmarla-w-siemianowickiej-oparzeniowce,556312.html
A jeszcze niedawno mówiłam znajomej, że w Polsce taka przyjazna dla ludzi fauna i flora, nie ma jadowitych zwierząt i niebezpiecznych roślin...
I kłamałaś...
A tak serio: byłam na oazie w Kalwarii Pacławskiej z dzieciakami ok.8-10 lat, pełno tego tam rosło... Droga do Arłamowa upstrzona barszczem cała. Po drodze jeszcze żmije, misie itp ;;) Lipiec 1997... Cud że się nic nie stało :-O
Niby barszcz należy pod rygorem zgłaszać. I co? Przyjadą, popatrzą, coś tam jak dużo prysną i rośnie sobie wesoło dalej.
@balum, jak Twoje barszcze? Ogarnęłaś trochę?
W okolicy duzo wiecej niz w zeszłym roku
Ja latam co jakis czas z roudapopodobnym srodkiem, niestety, i nic powyzej kostki nie urosnie. Mam problem z rozpoznawaniem takich malusich kiełków, bo barszcz zwyczajny, czy jak to tam się zwie, ma podobne. Zwalczam jak leci
No i zdecydowanie mniej tego i tylko w jednym kątku, więc jestem czujna i działam od razu 8-X
http://debrzno.pl/barszcz-sosnowskiego-ulotka/
nasza gmina wydała ot coś takiego.