Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dzieci biją się, co robić?

Moje dzieci, 4 i 3 latka b często biją się, tzn głównie syn bije córkę. Gdy chorują i siedzą w domu zdarza się to bbb często, praktycznie nie można ich zostawić samych w pokoju. Bije często bez jakiejś wyraźnej przyczyny. Ani prośby, ani groźby, ani rozmowy o tym nie pomagają. Bardzo staram się ,aby każde z nich dostawało dużą dawkę uwagi i miłości tylko dla niego. Macie jakieś sprawdzone sposoby, jak sobie radzić z tym biciem?
«1

Komentarz

  • W szczegółach można różnych rzeczy próbować, ale generalnie sprawę załatwia (no zdecydowanie poprawia) dopiero trzecie dziecko. Serio :D
  • No jakoś trzecie nie pomogło :-/
  • karnie rozdzielić

    u nas na żadne bicie nie było zgody
  • Nie cierpię, jak się tak biją, no normalnie trafia mnie wtedy..
  • W znanych mi przypadkach pomagało. Czasem dopiero jak odczepilo się od mamy, ale pomagało.
    A rękawice też dobre.
    I czas sam na sam z ojcem (dla chlopca), taki żeby się zmęczył.
  • Kurde mam ten sam problem... Moje tez sie tłuką i wkurza mnie to... Dodatkowo średni bije najmłodsza... Wrrr
  • Trudno mi egzekwować to rozdzielenie, bo syn, gdy ma karnie gdzieś siedzieć ucieka, trzeba by siedzieć przy nim i trzymać na siłę.. też bił najmłodsze, na szczęście;-) teraz skupił się tylko na starszym
  • edytowano wrzesień 2015
    Ja bym zaczęła ten problem rozwiązywać dość niekonwencjonalnie.
    Nauczyłabym młodszą się bronić. I fizycznie i psychicznie. Żeby sie nie dawała.

    A doraźnie jedno w jeden kąt, drugie w przeciwny. Trudno o złoty środek.
  • edytowano wrzesień 2015
    @zoja starsze do siebie
    młody zostaje tam gdzie jest,
    tyle

  • edytowano styczeń 2016
    niech się broni
  • no też ją zachęcamy, żeby się broniła, ale to chyba jakoś nie leży w jej naturze.. ona wtedy wrzeszczy
  • @Taja moj nr 2 tez leje nr 3... Jak oni walczą ze sobą.. Chyba najbardziej oni. I czasem ciężki kaliber. 4,5l i 2,5 latek.. Dzis dwulatek trzepnąć z daleka metalowym samochodem w skroń czterolatka... Ten drugi wali pięścią w plecy... Brrr nie moge na to nigdy patrzeć... :-S
  • nie no, jak 3 latka ma się bronic fizycznie przed biciem brata?
    chyba rodzic tu rozdaje karty, czy nie?
  • No M (rok) juz sie nauczyła i tez przychodzi do 4latki i leje z otwartej ręki! Jaaaa chłopaka rozdzielam, najstarszej tłumacze i grozę... No nie jet łatwo !
  • edytowano wrzesień 2015
    @karolina : 4 latka bronić przed biciem 3 letniego brata
  • a po co bronić?
    wszystkie działania w obliczu sytuacji, nic na tzw. zaś


  • U nas przez jakiś czas sprawdzało się skupianie uwagi na ofierze - demostrowanie w ten sposób, że biciem innych uwagi rodzica nie zyska. Teraz jest gorzej trochę, młoda jakby próbuje, jakie ruchy, jakie zabawki mogą służyć do tluczenia mlodszego... ;)
  • @Karolinka
    Nie mam pojęcia. Zostawiłabym tą sprawę mężowi szczerze mówiąc ;) On ma więcej wiedzy w tych sprawach.
  • edytowano wrzesień 2015
    mąż ma, ale jak pracuje to de facto kobita jest z dziećmi przez większą część dnia i poradzić jakoś musi

    mąż pewnie, że tak, moi odbywali wyprawy z tatą , nadal się zdarzają chociaż teraz w innym charakterze

    tylko u nas nie było żadnej nauki bronienia się czy uników, czegokolwiek
    jak było coś na rzeczy to wtedy była moja albo męża reakcja

    najczęściej szybki rozdział, w razie potrzeby jeszcze szybsze pozbawienie czegoś, albo kara
  • u mnie baby się leją.
    Subtelność lata w powietrzu ;)
  • edytowano wrzesień 2015
    u mnie się też biją. Nie interweniuję, chyba że za głośno krzyczą. Albo do pierwszej krwi. Mają same rozwiązywać problemy między sobą. No chyba że któraś na skargę przyjdzie to wyjaśniam sytuację i działam jak sędzia. :p
    ed: nawet mają uzasadnienie wyroku. ;)
  • u mnie też baby się biją - generalnie działam jak @Odrobinka
  • Bójki dzieci trzeba podzielić na sparingowe i konfliktowe. W przypadku konfliktu wypada zareagować żeby wskazać na rozwiązywanie problemów na drodze niesiłowej. Do tego można rozsądzić spór z którym nie potrafią sobie poradzić. W przypadku sparingów niech się leją dopóki nie robią sobie wyraźnej krzywdy. Jak biją się zbyt często, potrzebują więcej sportu i wysiłku fizycznego.
  • no dokładnie o to mi chodzi z wyjaśnianiem sytuacji. Dotrzeć do tego jak to się zaczęło. Najczęściej chodzi o jakąś zabawkę którą obie delikwentki chcą się bawić, albo o frustrację którejś bo ją drażni że druga np śpiewa w kółko tą samą piosenkę. Zabawka najczęściej ląduje u mnie dopóki nie nauczą się bawić nią wspólnie albo dzielić, sfrustrowana panna idzie spać bo widocznie jest niewyspana a śpiewającą idzie śpiewać do innego pokoju. Nuale jestem opresyjną matką. Działa. Coraz mniejszy sens widzą w biciu się bo nie działa zwróceniem uwagi rodzica. Reakcja jest tylko negatywna chyba że jak mówiłam na skargę przyjdą.
  • edytowano wrzesień 2015
    Dzisiaj podpatrzyłam jak niechcąco Szymek oberwał od Piotrka 6l. ,,mieczem" (mnie się wydawało że nie mocno) ten oddał, ale ten młodszy to zamierza się z całej siły w niego trafić, wstępuje w niego taka złość. Ja pękłam i nie wytrzymałam. Zagroziłam, że jak go teraz uderzysz to nie dostaniesz tortu. No i młody się rozpłakał, ale on mnie mocno zbił (tłumaczył się), przytuliłam na kolanach i powiedziałam żeby się nie tłukli. Ogólnie to nie chciałam żeby dwoje płakało, bo gdy walczą to nie odpuszcza żaden i potem dwoje beczy.
    Młodszy ten 5 latek latek z gatunku szybko wkurzających się i od razu atakuje. Wydaje mi się, że jako najmłodszy za bardzo na nim skupiłam uwagę i może czuje się taki ,,faworyzowany,,
  • My się też martwilismy. Ale potem zasypaly nas opowieści znajomych, którzy licytowali się, kto jak mocno, jak wymyslnie i do jak późnego wieku lał się z rodzeństwem. A że nikt z opowiadających nie jest obecnie mordercą, wyluzowalismy. No, pilnujemy, żeby nie zrobili sobie realnej krzywdy. Czasem strach ingerować, bo żeby być sędzia sprawiedliwym, musiałabym im kamerki na łbach zainstalować. Tym bardziej, że zauważyłam, że straszy wie, co młodszego wkurza i robi to celowo, a potem ryk, że oberwal.
  • Jak dobrze czyta sie że nie tylko moje sie biją, kłocąi dokuczają sobie. Mam nadzieje,że im przejdzie.
  • Jak sięgnę pamięcią, to siostra ukruszyła mi ząb młotkiem jak bawiliśmy się w dentystę, o razach kablem odkurzacza już nie mówię. Ja jej nożyczki w nogę wbiłem jak coś mi zabrała i dość często gryzłem gdzie popadnie. Wszelkie bitwy ustały dopiero jak poszedłem do liceum (siostra 3 lata starsza).
  • Ale takie postępowanie wbrew pozorom prowadzi do totalnej anarchii.
    Rodzic już nie jest tym który zapewnia ład i dobre relacje między dziećmi.
    Wtedy w zależności od sprytu i siły, cały czas część dzieci/albo jedno ma po ludzku przerąbane. I wtedy to dokuczające ustala zasady gry.

    A wszystko żeby rodzic miał święty spokój? Nie przekonuje mnie to wcale.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.