Moje dzieci, 4 i 3 latka b często biją się, tzn głównie syn bije córkę. Gdy chorują i siedzą w domu zdarza się to bbb często, praktycznie nie można ich zostawić samych w pokoju. Bije często bez jakiejś wyraźnej przyczyny. Ani prośby, ani groźby, ani rozmowy o tym nie pomagają. Bardzo staram się ,aby każde z nich dostawało dużą dawkę uwagi i miłości tylko dla niego. Macie jakieś sprawdzone sposoby, jak sobie radzić z tym biciem?
Komentarz
u nas na żadne bicie nie było zgody
A rękawice też dobre.
I czas sam na sam z ojcem (dla chlopca), taki żeby się zmęczył.
Nauczyłabym młodszą się bronić. I fizycznie i psychicznie. Żeby sie nie dawała.
A doraźnie jedno w jeden kąt, drugie w przeciwny. Trudno o złoty środek.
młody zostaje tam gdzie jest,
tyle
chyba rodzic tu rozdaje karty, czy nie?
wszystkie działania w obliczu sytuacji, nic na tzw. zaś
Nie mam pojęcia. Zostawiłabym tą sprawę mężowi szczerze mówiąc On ma więcej wiedzy w tych sprawach.
mąż pewnie, że tak, moi odbywali wyprawy z tatą , nadal się zdarzają chociaż teraz w innym charakterze
tylko u nas nie było żadnej nauki bronienia się czy uników, czegokolwiek
jak było coś na rzeczy to wtedy była moja albo męża reakcja
najczęściej szybki rozdział, w razie potrzeby jeszcze szybsze pozbawienie czegoś, albo kara
Subtelność lata w powietrzu
ed: nawet mają uzasadnienie wyroku.
Młodszy ten 5 latek latek z gatunku szybko wkurzających się i od razu atakuje. Wydaje mi się, że jako najmłodszy za bardzo na nim skupiłam uwagę i może czuje się taki ,,faworyzowany,,
Rodzic już nie jest tym który zapewnia ład i dobre relacje między dziećmi.
Wtedy w zależności od sprytu i siły, cały czas część dzieci/albo jedno ma po ludzku przerąbane. I wtedy to dokuczające ustala zasady gry.
A wszystko żeby rodzic miał święty spokój? Nie przekonuje mnie to wcale.