Zapraszam na pierwszy w Łodzi kurs Akademii Familijnej.
Kursy mają na celu wspieranie rodziców w wychowaniu dzieci.
W Łodzi już za kilka tygodni ruszy kurs „Pierwsze kroki”.
Jest on przeznaczony dla rodziców małych dzieci, a jeśli ktoś nie był jeszcze na takim kursie, to także dla rodziców dzieci do 10 roku życia.
Kurs polega na rozpatrywaniu studiów przypadku i wspólnym poszukiwaniu rozwiązań dla zadanych sytuacji.
Tematyka kursu dotyczy wychowania małych dzieci i jest to okazja, aby odkryć, że we wczesnych latach dzieciństwa, dzięki pełnemu miłości i spójnemu wychowaniu mamy i taty, tworzą się podstawy przyszłego szczęścia człowieka. Kurs jest organizowany przez przez Przedszkole Żywioły. Więcej informacji
http://www.zywioly.edu.pl/kurs-akademii-familijnej-w-lodzi/Przedszkole organizuje również bezpłatny wykład o komunikacji małżeńskiej, który poprowadzą Marta i Marek Babik.
Jak prowadzić konstruktywne rozmowy?
Czy mąż domyśla się co myśli żona?
Czy żona umie mówić o tym co myśli?
Jakie są przyczyny małżeńskich sporów?Wykład odbędzie się 22 października 2015 (czwartek) o godz. 18:00
w Przedszkolu Żywioły
ul. Chocimska 13 w Łodzi.
http://www.zywioly.edu.pl/zapraszamy-na-wyklad-dla-malzenstw/Zapraszam
Komentarz
Spędziłam długie godziny na naukach przedmałżeńskich gdzie tłumaczono mi że mąż nie widzi zakurzonego stołu bo to facet i nie partrzy na takie szczegóły, albo że potrafi mówić o swoich emocjach bo... to facet. Ogólnie przez kilka godzin paplanina tego jak to, ujmę bardzo dosłownie, posiadanie jąder zmienia człowieka (jedyne co się sprawdziło to skarpetki na podłodze ale czasem podnoszę i okazuje się że to moje).
Jakoś nie wierzę w takie kursy życia
https://youtube.com/watch?v=z_oasTe39U8
;-)
Ale przeciez cos w tym jest,ze sie roznimy znaczne.:)
Fakt,ze wiele rzeczy jest kwestia osobnicza,jednak pewne podstawy sa niezmienne.
W koncu nie podoba nam sie gender,co?
I jak potem slysze rozczarowane mlode (i nie tylko) mezatki placzace nad tym jak to "on noe rozumie,a powinien sie DOMYSLEC", to mysle,ze takich wykladow na kursach przedmalzenskich jest za malo.
Podstawowy problem w komunikacji, to tak jak napisała chabrowa wymaganie "DOMYŚLANIA SIĘ" od partnera. Oczywiście z czasem dwoje ludzi może nauczyć się siebie tak bardzo, że domyślanie się nie będzie stanowić żadnego problemu. Niemniej nie można tego wymagać, a raczej traktować jak bonus i zawsze nagradzać .
Drugim problemem są różne języki okazywania uczucia. Jedni używają słów, inni dotyku, gestów, częstej obecności czy nawet prezentów. Jeżeli spotkają się osoby o różnych językach, będą miały wiecznie do siebie pretensje i nie będą czuły się kochane.
Problem skarpetek, nieumytych naczyń czy kubka jest tylko skutkiem powyższych dwóch problemów. Co ja poradzę, że bardziej przeszkadza mi niewłaściwy kolor wazonu na stole niż warstwa kurzu na parapecie. Wystarczy jednak odpowiednia wzajemna informacja i elementy sporne znikają. Znając też język jakim się posługuje druga osoba, informacje można wpleść w takie właśnie sygnały. Wtedy zamiast kłótni, bo się nie chce czy nie rozumie, każdy będzie szczęśliwy mogąc zrobić coś dla drugiej połówki.