Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dobre pomysły PiSu, czyli likwidacja gimnazjów

Dzis przeczytalam, ze gimnazja maja zostac "wygaszone" do roku 2017.
Nie czarujmy sie, nie rozwiaze to magicznie problemow oswiaty, nie sprawi ze dzieci stana sie grzeczniejsze.. Ale uwazam to za dobry pomysl i mam nadzieje ze na gadaniu sie nie skonczy. W moim otoczeniu reakcje pozytywne niezaleznie od sympatii politycznych i poparcia dla PiSu. Co sadzicie?
«13

Komentarz

  • Ja też tak myślę, o ile zostaną równolegle wydłużone licea.
  • Nareszcie!

    Ale "Związki" są przeciw (przynajmniej tak prasa wczoraj pisała), więc zobaczymy, jak szybko się owa likwidacja uda.
    Minusy gimnazjów "na pierwszy rzut":

    Gimnazja skupiają młodzież w "wybuchowym" wieku.
    Dzieciom, a i rodzicom, często wydaje się, że gimnazjaliści to już dorośli ludzie (a nie - 7 i 8 klasa, jak drzewiej bywało), i zbyt "luzują" swoim dzieciom, dając przyzwolenie na zachowania, które wcześniej jednak były związane ze szkołą średnią.
    Nauczyciele mają bardzo mało czasu na poznanie uczniów i np. sensowne działania wychowawcze - w SP 8-klasowej znało się dzieci już 6 lat, i ci, co wymagali "specjalnej troski wychowawczej" takąż mieli, gdy przychodziła fala głupich zachowań wzmożonej falą hormonów. Rodzice znali się z nauczycielami, łatwiej było młodzież "brać w karby".

    To tak od strony wychowania.

    A z nauczaniem jest jeszcze gorzej.
    Uczniowie przychodzą z wielu szkół, bardzo dużo czasu zajmuje "wyrównanie poziomu".
    Nowe przedmioty - fizyka, chemia, biologia - to często "kosmos", bo treści realizowane w ramach "przyrody" mogą się bardzo różnić. Tzn. oczywiście - podstawa jest ta sama, i - zrealizowana, ale w zależności od nauczyciela (biologa/ geografa/ innego) "rozszerzenia" mogą być różne.
  • Też bardzo bym chciała, żeby się udało - choćby ze względu na możliwość zrobienia porządnie jakiegoś etapu edukacyjnego, bo w tej chwili są trzy za krótkie. I nie starcza czasu na omówienie różnych zagadnień.
    Aczkolwiek, podobnie jak Ty, uważam to zaledwie za początek niezbędnych zmian. Bo i merytorycznie jest dużo do poprawy, i jakaś sensowna forma kształcenia zawodowego jest potrzebna i jeszcze mnóstwo spraw.
  • Wszystko się da, jak się chce rządzić, a nie siedzieć na stołku. To kwestia determinacji.
  • E, @jukaa, ja tam dymić nie będę. Ale my rodzinnie z wywrotowej frakcji edukacyjnej.
    Mój mąż był na ciekawym spotkaniu roboczym na temat zmian w edukacji, wszyscy prelegenci zgodzili się, że priorytetem jest zmiana kształcenia nauczycieli.
    Czy coś z tego uda się przeprowadzić? Zobaczymy...

    No i zobaczymy, kto będzie ministrem edukacji...
  • Gdy wprowadzano gimnazja, tez były protesty. U nas zawsze są protesty.
  • zmiana kształcenia nauczycieli, o tak! 8->
  • Wygaszone, tzn. nie ma naboru do klas pierwszych, starsze odchodzą.
  • @Skatarzyna, to wiesz - dopisz sobie na jakieś liście "do modlenia" tę intencję. Będziemy już dwie co najmniej!
    Yh, ciężko ruszyć z posad bryłę świata, ale jak nie my - to kto inny ruszy, nie? ;)
  • Sądzę, że argument przeciwnikow likwidacji gimnazjów "nie wyobrażam sobie ponownego łączenia maluchów z nastolatkami"jest do bani, ponieważ w tej chwili jest mnóstwo zespołów -podstawówki i gimnazja. Wiele jest tez zespołów szkolno -przedszkolnych, od przedszkola do gimnazjum
  • @Maura wczoraj słyszałam że w 2016.
    Już się zdążyłam ucieszyć bo to akurat wypadnie jak L. miałby iść...
    no to mnie nie pocieszyłaś
  • z tym kształceniem nauczycieli trochę się już zmienia. Od bodaj dwóch lat uprawnienia do gimnazjum zdobywa się na II stopniu studiów,do tej pory na I.
    Co nie zmienia faktu, że uważam, że czy do SP czy do LO- nauczyciel musi być po prostu tak samo wykształcony. dobrze wykształcony.

    no i trudno będzie pozbyć się zjawiska prawie weekendowych kursów na nauczycieli, gdzie dyplomik się po prostu kupuje;-)



    ja gimnazjum nie znosiłam.:)

  • edytowano październik 2015
    @Maura, ale teraz tak bardzo często jest - wiele szkół do zespoły - Podstawówka z gimnazjum. Zwykle - jedno piętro dla klas I-III, plus ze 2 sale dla IV-VI, a gimnazjum piętro najwyższe. Szatnie po dwóch stronach korytarza, łazienki na I piętrze przystosowane dla maluchów.
    Jakoś specjalnie strasznie nie jest.
    Aha, a na boisku - plac zabaw, ogrodzony, dla I-III.
    [edit: Maura, pisałam zaraz po tobie]
  • Sądzę, że argument przeciwnikow likwidacji gimnazjów "nie wyobrażam sobie ponownego łączenia maluchów z nastolatkami"jest do bani, ponieważ w tej chwili jest mnóstwo zespołów -podstawówki i gimnazja. Wiele jest tez zespołów szkolno -przedszkolnych, od przedszkola do gimnazjum

    @kociara u nas są wszystkie podstawówki i gimnazja są od siebie oddzielone, tylko w jednej szkole jest połączenie gimnazjum z liceum.

    Ja zdecydowanie jestem za likwidacją gimnazjów tylko zastanawiam się własnie jak oni mają zamiar wprowadzić ponownie pierwszaki do obecnych gimnazjów. Mi to zresztą byłoby baaardzo na rękę bo takie mam tuż pod blokiem, a od wrzesnia moja córka idzie do podstawówki, która obecnie jest dość daleko.
  • Wydaje mi się, że z tym 2017 to trochę fakt medialny. Gdzieś indziej chyba czytałam, że likwidacja ma być, ale później. Tak czy tak to trochę potrwa, bo uczniowie, którzy teraz chodzą do gimnazjów, raczej muszą je już skończyć.

    Ale też mam nadzieję, że się uda.
  • Mam nadzieje, ze szybko zlikwidują gimnazja i LO 4 lata.
  • @OlaN dlaczego licea 4 letnie???
  • 3 letnie liceum to za mało czasu na porządna nauke. Mąż ma doczynienia rownież ze studentami politechniki. Z fizyki są na poziomie 1 kl liceum kiedy my chodziliśmy. Nie ma czasu aby dobrze nauczyć. Wszystko realizuje sie bardzo powierzchownie. Aż strach pomyśleć jakich bedziemy mieć inżynierow.
  • @kitek - a u nas sporo takich zespołów. Sama pracuje w takim.
    mamy tez takie cuda, ze gim na 1 a sp na 2 piętrze. Dwa oddzielne byty. A jeden budynek.
  • Jestem za likwidacja gimnazjum.
  • Popieram rękami i nogami, choć PiSu nie kocham, to bardzo liczę, że tą akurat obietnicę wyborczą spełnią, jestem pierwszym rocznikiem gimnazjum i uważam, że to najgłupszy podział wiekowy na jaki można było wpaść. To jakby twórca przeczytał podręcznik do psychologii rozwoju i postanowił wszystko zrobić odwrotnie.
    Nie wspominając już o tym, że 6 klasę dzieciaki tracą na powtórki do egzaminów po podstawówce, 1 gimnazjum na wyrównywanie różnic pomiędzy dziećmi z różnych podstawówek, 3 gimnazjum znów na powtórki do małej matury, a w L.O. rok mniej na przygotowanie do prawdziwej matury.
    Jedynym logicznym powodem wprowadzenia gimnazjów było ogłupienie społeczeństwa i utrudnienie wychowywania młodzieży...
  • edytowano październik 2015
    W gimnazjach to tylko nazwa mi się podoba ;) Jestem za likwidacją, ale to przyniesie niestety spore zamieszanie i koszty. To nie tylko kwestia budynków, ale programów nauczania, podręczników i całego przemysłu egzaminacyjnego. Nie da się też wygasić gimnazjów w 2016 ani nawet w 2017. Z tego, co słyszałam, to dopiero dzieci rozpoczynające naukę w SP w 2016 lub 2017 nie będą już chodzić do gimnazjum. I to brzmi logicznie.
    A na edukacji oszczędzać nie można. Jak się jedzie w niewłaściwym kierunku, to choćby się już dużo przejechało, trzeba zawrócić.
  • Edukacja jest bardzo pilną sprawą.
  • Tylko mi ciągle chodzi po głowie, że są pilniejsze sprawy.
    ---------
    Mogłoby się tak wydawać, ale reformy w edukacji są wdrażane długo - cztery lata kadencji to jest z tego punktu widzenia bardzo mało, więc dobrze, jeśli zaczną od razu.
  • ja juz czytałam ze ZNP zapowiedział ze musza zbadac czy taka zmiana nie godzi aby w interesy srodowiska nauczycielskiego. bo jak wiadomo szkoly sa po to zeby auczyciele mieli prace a nie po to zeby dzieci czegos nauczyc :/
  • @Honorata -to nie tak do końca. Trochę krzywdzaca opinia. Bo u nas niestety robi się wszystko bez głowy niestety. Nie patrzy się dalej, niz ewentualnie do końca kadencji. My mamy jedyny sposób na brak pieniędzy-zwalniac. Zwalniać. Zwalniać
    nieważne, że za chwilę pojawią się problemy.
    Szkoła to nie tylko edukacja. Hallowa miala niezly w zamysle projekt dotyczacy wsparcia ucznia. Na papierze-super rewelacja. W praktyce duuuuuuuzo gorzej. Rodziców oklamano ,że dziecko bedzie wszechstronnie zterapeutyzowane. Szał ciał. Logopeda , socjo i terapia, terapia pedagogiczna. Tylko nikt nie dał na to pieniędzy. Dyrektorzy dostali odgorny przekaz, że mają zapomniec o finansach na to i mają sobie radzić w ramach tego , "co mają" w kadrze ped. W efekcie np ja mam w szkole na sp i gim 3 osoby z terapią ped. Zalecenia korekcji i kompensacji dla 60 osób. Łatwo sobie chyba wyobrazić, że jednak cos nie styka. Logopedę mamy dopiero od roku. Zalecen ponad 15.
    Więcej nie chce mi sie pisać. Ale chyba łatwo oszacować, że 45 min w gr 5 osobowej raz na 2 tyg to szału nie ma.
    Sama likwidacja to nie magiczny sposob na wszystkie problemy. Na edukacji nie należy oszczędzać. A jest to jeden z pierwszych obszarów, z ktorego się obcina.
    Nie chcę, żeby to xle zabrzmiało, ale za dużo swobody i praw dla ucznia i rodzica, za mało obowiązków.
    Prawa rodzica to w tym wypadku np zgoda na wszystko lub obawa przed tym, że zostaną urazeni niezbyt pozytywną oceną dziecka. I mamy kretynskie pomysły na ocenianie, zgodę na powtarzanie klasy itp.
    Praktycznie zerowe możliwości karania zdemoralizowanych uczniów. Niemal zerowa liczba placówek dla takich zdemoralizowanych lub zagrożonych nią dzieciaków. Niemozliwe usunięcie ucznia ze szkoły. Obowiązek szkolny do 18 roku życia też uważam za kiepski pomysł. Ojjjjjj mogłabym dluuuugo. Tylko po co...
    Reasumując. Sam pomysl uwazam za niezły. Boję się tylko tego, co przy okazji spartoli nowa władza. Bo ze nie o dzieci tu idzie jestem pewna na 200 procent.
    boje sie kolejnego zidealizowanego poletka
  • Do mojego gimnazjum idzie ok połowy absolwentów sp. Pozostali są dla nas wielką niewiadomą i to w 99 % z nimi właśnie mamy największe problemy. To znaczy nie z całą grupą, ale pośród nich właśnie.
    Ja mam niezłe rozeznanie w sytuacji moich uczniów, znam ich problemy i możliwości. 6 lub 9 lat to naprawdę sporo, także do tego, by nawiązać relacje z rodzicami. W przypadku 3 lat to bardzo mało.
    Uczeń idący do nowego zespołu zachowuje się zupełnie inaczej, niż ten, który ma wielu tych samych kolegów i nauczycieli. Specyfika psychologii rozwoju i oddziaływania nowej grupy rowiesniczej.
    Argument "znowu maluchy z nastolatkami"dla mnie bez sensu. Wszystkie 8latki tak funkcjonowały. Podzial aktualny jest sztuczny.

    Z tych powodów jestem za przywróceniem 8 latki, tylko niech to będzie zrobione z głową
  • u nas na pierwszym zebraniu (I kl liceum)- zebranie wrześniowe, do wychowawcy:

    "czy mógłbym pan przekazać wuefiście, żeby lekcje w-f prowadził w sali gimnastycznej, o ósmej rano jest ZIMNO!!!!!"

    =))
  • Zły pomysl.
  • W planach jest zmiana organizacji edukacji uczniów niepełnosprawnych, to pomysł poprzedniego rządu.

    Poprzedni rząd zorganizował konsultacje społeczne.
    Wnioski i stanowiska zostały zebrane w tej tabeli
    http://men.gov.pl/wp-content/uploads/2015/07/06.07.2015-tabela-do-raportu.pdf

    Może kogoś zainteresuje :)

    Jestem ciekawa jak sprawa się potoczy.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.