Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Perfekcyjna Pani Domu

Czyli jak odświeżyc odnowić, naprawić , zreperować itd
Praktyczne porady

Pisałam już i chwaliłam się w innym wątku , a ze kilka pytań dostałam to przenoszę do odpowiedniego wątka


Otoz wczoraj wyciagnelam cala szara od plesni i wyblakla torebke ze schowka. Bardzo ja lubilam bo ma dla mnie wartosc sentymentalna ale juz jej nie nosilam bo kolor wyblakl nieco. Wrzucilam ja do pralki z detergentem i jakimis ciemnymi ciuchami. Na 40 stopni. Po wyjeciu jeszcze mokra potraktowalam barwnikem do zamszu mimo ze jest to skora licowa. Gdy byla jeszcze mokra rozprowadzilam utrwalacz zeby nie bylo zaciekow. Do rana z grubsza wyschlo a wtedy nasmarowalam ja gruba warstwa cieplego wosku pszczelego z terpentyna. Mysle ze bezbarwna pasta do butow ogrzana tez by dala rade. Pozostalo wyglancowac i znow torebka jest sliczna. Nosilam ja kilka lat i jeszcze ponosze. A sposob zgapilam od texanskiego pucybuta z programu cejrowskiego. No moze bez farbowania. Barwniki polskiej produkcji niedrogie byly.

Zdjęcia bedą jak uda mi się zmniejszyć
«134

Komentarz

  • podziękował! :)
  • udało sie!
    szkoda ze nie mam zdjec przed, ale jak ja zobaczyłam porosnieta szarym nalotem to nie wgłowie mi były zdjecia,....

    a skóra licowa - prawdopodobnie cieleca, miekka

    Na pytania co z zamszem

    zobaczymy. Mam worek przechowywany nieszczesliwie przez kilka miesiecy w tym samym miejscu. Moja mama która zawsze pracowała w skórach mówiła mi ze skór sie nie pierze bo sie zniszcza. ale jezeli nie ma juz nic do stracenia to chyba mozna..
  • Można zaryzykować, ja piorę spodnie skórzane w pralce.
  • AirMaxy drogie buty kolega wyprał wpralce - efekt czyściuszkie jak ze sklepu

    córa czyściła preparatami kupionymi w obuwniczym, efekt- liczne zacieki, blee

    szkoda, że się spiknęli po czasie
  • Ja piorę sportowe i takie do których mam dylemat - śmietnik czy pralka. Efekt rózny. Generalnie dobry gatunek wytrzymuje. Chińszczyzna niekoniecznie.
  • Czyszczenie butów zamszowych
    Jest do kupienia taka "gumka", radzi sobie średnio
    Ja stosowałąm stary babciny przepis- otóż po usunięciu zabrudzeń typu błoto, piach itp należy czyścić buty szczoteczką do zębów nad parą wodną, jednocześnie "podnosić" włókna w tych miejcach, gdzie są wgniecenia na butach, tj tam, gdzie ten zamsz się jakoś tak "wyświechtał". No nie umiem inaczej tego określić.
    Oczywiście ten sposób nie poradzi sobie z jakimiś sprasznymi zabrudzeniami czy plamami tłustymi, z farb itp, ale takie codzienne zabrudzenia jak najbardziej usunie

    Pielęgnacja butów skórzanych
    Otóz moi Drodzy-żadne tam pasty do butów, żadne woski.
    Przetestowany w rodzinie od dziesięcioleci idealny sposób-formalina.Znaczy to tłuste coś, co się w aptece kupuje.
    Nasączoną ściereczką przecierać obuwie, pozostawić do wchłonięcia. można potem wypolerować irchą albo czymś miękkim, potem ewentualnie pasta kolorowa. Moze być też impregnat (ja czasami stosuję). Formalina konserwuje, zmiększa i uelastycznia skórę, pielęgnuje ją,więc jest bardziej odporna na zniszczenia po wodzie, śniegu, soli itp.
    Buty traktować formaliną regularnie, także po zamoczeniu i wysuszeniu butów.
    W ten sposób też "traktować" torebki, paski, rękawiczki.

    "Rekordziści" -buty mojej babci przeżyły w ten sposób ponad 20 lat, moja mama miała je jeszcze przez kolejne kilka. Podeszwa się rozsypała, zamek puscił-a skóra nadal ok była. Inna sprawa, ze i jakość pewnei była zupełnie inna, niż tych wyrobów aktualnie zalewających rynek
    Nie wiem, jak ten sposób zadziała na "skórę ekologiczną" ale sądzę, ze mozna spróbować
  • Formalina? Tłusta? Coś Ci się nie pomyliło?
    Formalina to taki płyn np. do konserwowania preparatów biologicznych. Okropnie śmierdzi i zabija wszystko życie biologiczne wokół ;-)
  • raaaaany
    ooo gupia ja
    Pa-RA-FI-NA
    Parafina

    nie formalina
    dzięki @Katarzyna
    Podziękowali 1Nika76
  • Aaaa, to zupełnie zmienia postać rzeczy, Pani kochana! ;-)
  • edytowano grudzień 2015
    Właśnie sobie wyobraziłam nas w kościele po potraktowaniu wszystkich butów formaliną. My, potem długo, długo nic, potem ci odporni na zapachy a potem ksiądz z klamerką na nosie :D
  • znaczyyyyy
    zrobiłam Wam dzień :D
    do usług
    :)
  • Formaldehyd jest w szczepionkach, więc musi być dobry i do butów no! A ja mam pytane desperacyjne: mam: kilka kg mrożonego jelenia , cebulę, trochę dżemu, makaron, ryż, kaszę gryczaną, grzyby suszone, jabłko i gruszkę ale małą, jak z tego zrobić obiad????
  • edytowano grudzień 2015
    Jelenia do brytfanny, obłożyć tym, co masz pokrojonym w niewielkie frakcje (osobno ugotować ryż/kaszę/makaron, czy co tam lubisz i Ci pasuje), posypać ziołami, jakie pasują do dziczyzny i piec do skutku, od czasu do czasu polewając tym, co się wytopi. Jeszcze alkoholu jakiegoś można podlać, to szybciej skruszeje, ale nic nie piszesz, czy masz.
    Dobry plan?
  • Alkkohol to mam raczej, gdzieś pewno poupychałam , na pewno mam liker kawowy ale nie będzie pasował :)
  • Czasu mało, a ugotować, zmielić i coś z tym dalej? Mała porcja tylko na dziś potrzebna.
  • Zamrożony się nie upiecze na 16 mąż wraca a W. ma biegunkę i nie chę jej cągać po sklepach.
  • Kasza z sosem grzybowym? Albo gulasz na dziko z jabłkiem gruszką i grzybami?
  • Dziękuję grupowo, nawet jakby się rozmroził to bez marynaty by był twardy, kawalątek gotuję i jakiś pypeć karkówki też miałam, zrobię kilka pierogów z tym, z grzybkami i cebulą. Niby szkoda jelenia ale jak go tak będę oszczędzać to się zeschnie w zamrażarce. A na wędliny przed świętami miejsce by się też przydało.
  • @Joanna36 jak dzielnie walczysz o obiad dla meza na 16 ;)
    Perfekcyjna zona ;)
  • właśnie chciałam polecić pierogi ale sama to wymysliłaś :)
    albo naleśniki - szybsze i faszerować tym co w lodówce
    np , na wytrawnie
    grzybki z cebulką duszone bez podlewania wodą czy śmietanką,
    takie na gęsto
    przełożyć naleśniki , na wierzch kawałeczek żółtego sera i zapiec jak pan domu przybędzie :)
  • No już farsz zrobiony, okazało się iż wylosowany fragment jelenia to żeberko, więc gulaszu by z niego nie było. Po ugotowaniu z resztką karkówki + grzyby, cebulka i zdobyczne orzechy mam farsz. Wywar + cebula i "taaa ostaatniaaa marchewkaaa" będzie robił za zupę :) Teraz krótki research jak się robi pierogi ..Do naleśników nie mam natomiast mleka, jest jakaś resztka ale podejrzanie stara bo nie piję w adwencie kawy więc mleko nie potrzebne.
  • Jak nie, jak tak? Pierwsze 10 zrobi w 15 minut a potem będzie dolepiać na bieżąco w trakcie jedzenia przez męża pierwszego dania. :D
  • A do naleśników moze być mleko kwaśne, maślanka, kefir, albo woda i olej.
  • nasze ulubione naleśniki są na zimnej wodzie, ale gotowe ciasto ma przed smażeniem jeszcze pół godziny posiedzieć w lodówce, więc tez nie ekspres ;)
  • Zrobiłam, przecie to na dziś tylko, jutro ryba :)
  • Fakt, że z dwulatką lepienie pierogów ma wyjątkowo wiele opcji, jak zaglądałam do tych gotujących się, to mi rozwałkowany placek w rulon zwinęła..A ile zacierek za to będę mieć - jak nic mleko trzeba nabyć!
  • A u nas jutro nie ma postu, taram, taram! Biskup nam dyspensę dali :D
    Podziękowali 1nodobra
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.