Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Egzaminy w ED - czy jest się czego bać?

W różnych szkołach wyglądają różnie. Każdy rodzic chciałby, aby jego dziecko przeszło przez ten etap kontaktu ze szkołą możliwie bezboleśnie. A jak to wygląda w praktyce? Piszcie :)
«1345

Komentarz

  • Czy mógłby ktoś opowiedziać jak wyglądają egzaminy dla klasy 1 SP u Sawickich? Zaczynam się bać ;)
  • Z tego co słyszałem, u Sawickich w ogóle nie ma się czego bać ;)
  • U nas, w tym roku nieporównywalnie do poprzednich dwu lat, na duży, duży plus.
    Mamy za sobą: po 3. egzaminy gimnazjallistki i jeden przedmiot w 4. podst. Jutro kolejne, łącznie 5. Ta sama trójka zdających. Najpierw będą pisać, potem odpowiadać.
    Stres? no trochę jest! ale nie jakiś wielki.
  • U nas od drugiego roku ED jest bezstresowo. Przed pierwszymi egzaminami stresowałam się ja. Dzieci były wyluzowane i tak im zostało do tej pory.
    Podziękowali 1Honorata
  • A moi lubią egzaminy u Sawickich! Jak mozna lubić egzaminy???? To nie jest normalne ;)
    Podziękowali 1Honorata
  • Zosia się stresuje, chemia nie jest naszym ulubionym przedmiotem. :-SS
  • Moja corka u Sawickich - pierwszy rok w ed. Juz po pierwszym egzaminie oswiadczyla,ze lubi egzaminy. Po szesciu zdanych nadal upiera sie przy tym zdaniu. Druga klasa gimnazjum.
  • u nas raczej nie problem wiedzy tylko tak jak u katarzynymarty - nieśmiałość. mój syn nie lubi się chwalić wiedzą ani umiejętnościami, pochwały go zawstydzają, porażki totalnie dołują. z obcymi to juz w ogóle nie lubi rozmawiac. mówi wtedy bardzo cicho, naciąga rękawy i gryzie paluchy. najchętniej jeszcze pewnie znając jego włozyłby sobie palec z nogi do buzi ;)

    szkoła sawickich jest w miejscu, które zna i lubi, niedaleko jest domek w górach, do którego jezdzimy. jest szansa, że po prostu sam wyjazd w to miejsce bedzie dla niego przyjemnością (egzaminy planujemy połączyć z dłuższym pobytem w górach) i nie będzie się tak denerwował.
  • śniło mi się, że Tosia i Wojtek wrócili z ledwo trójczynami, a Zosia do poprawki b-(
  • edytowano luty 2016
    @katarzynamarta czyli mamy bliźniaki ;)

    mój potrafi bardzo ładnie mówić, ma bogate słownictwo (jak na siedmiolatka), dokładnie wszystko potrafi wytłumaczyć, ale obcym przeważnie odpowiada "nie wiem." jak nie ma ochoty (a często nie ma, bo to indywidualista i w dodatku introwertyk), to i babci też odpowiada "nie wiem." to, ze cos wie, ze czegoś się nauczył, że cos go zainteresowało dowiadujemy się po czasie, jak wychodzi "w praniu," przy okazji. pamięć też ma dobrą do szczegółów ale co z tego, jak "nie wiem," i "nie powiem."

    najlepiej jakby go o nic nikt nie pytał to wtedy sam wszystko opowie.

    zobaczymy jak będzie. w przyszłym roku EDIT szkolnym i tak idzie do szkoły. jako siedmiolatek do pierwszej klasy. mimo, ze program wyprzedzamy bardzo to nie wyobrażam sobie posyłać go do jakieś zgranej juz klasy. a tak będzie miał "tylko" kwestie emocjonalne do ogarnięcia, a nie jeszcze naukę pisania i czytania.

    jesli zechce wrócić na ed zawsze będzie można zrobic 2 lata w 1 rok. dałby radę. tylko te emocje jego! b-( wrażliwy bardzo (szczególnie na własnym punkcie), ale wszystko w środku buzuje i ujawnia się dziwnie (np. to wieczne naciąganie rękawów w syt. stresowych, oblizywanie palców i inne nerwowe ruchy).
  • tak patrzę który temat o ED wybrać - ale chyba nie czytałam tu (może nie znalazłam) o takim pprzypadku

    moje dziecko właśnie oblało egzamin - fizyka w ED

    moje zdanie - fizyczka chciała mi udowodnić że ONA na lekcji TYLE doświadczeń i przykładów podaje - a syn jak się zdenerwował na początku ustnego to już ledwo co powiedział
    wiem z czym ma problem w pisemnym: z porządnym zapisem, ze skrótami myślowymi zdarza mu się coś nazwać trochę nieodpowiednio - ale ma zmysł i czucie fizyczne, mimo tych problemów z zapisem w kuratoryjnym konkursie obejmującym programem całe gimnazjum (on po 1,5tyg przerabiania fizyki w 1 kl gim) miał 30% pkt - poprawiany etap szkolny przez tą samą kobietę - czyli za wszystkie niedociągnięcia w zapisie miał odjęte na pewno

    no nic - tu już nic nie zmienię
    ale pytanie:
    poza kontynuacją bez zmian planów i próbą zdania egzaminu komisyjnego do końca sierpnia lub nie zaliczeniem roku i powtarzaniem klasy pierwszej stacjonarnie w jakimś gimnazjum - czy mamy jakieś inne możliwości?

    ja wiem że u innego nauczyciela tę fizykę by zdał - ale komisyjny tutaj - to ta sama nauczycielka
  • proszę podpowiedzcie coś

    no pewnie błąd zrobiliśmy myśląc że pozytywne nastawienie dyrektorki i większości nauczycieli przekona też tych bardzo - nieprzekonanych...

    bo nasi synowie są pierwszymi i jedynymi w tej szkole w ED...
  • zmiana szkoły nie wchodzi w grę? 
    Podziękowali 2E.milia Katarzyna
  • Szkoła publiczna??
  • Tylko zmiana szkoły, choć nie wiem jak to praktycznie przeprowadzić. Polecam zadzwonić do sekretariatu szkół Sawickich, w Koszarawie, tam są cudne panie które wiedzą wszystko, a jak nie wiedzą to się dowiedzą. I to póki się da zmienić szkołę na inną niż w województwie zamieszkania, czyli do sierpnia. 
    Podziękowali 2Wela Honorata
  • no właśnie się zastanawiamy z mężem czy można tak przenieść w środku roku
    on ma już zdany egzamin z matmy, no i ten nie-zdany, wiemy że poprawiać tę fizykę to musi i tak, ale właśnie wolelibyśmy nie tu, 
    no ta kobieta od fizyki była od początku podejrzana, ale reszta raczej pozytywnie nastawiona i zaryzykowaliśmy - no i mamy...
    szkoła publiczna prowadzona przez Katolickie Stowarzyszenie Wychowawców, my szkołe znamy i nas w szkole znają - dotychczas tylko w wersji pozytywnej obustronnie
    w takim razie będę dzwonić - czyli Sawiccy - czy może Moracz? bo z Moracza materiałów trochę korzystałam i mamy znajomych co mają tam dziecko (ale początek sp)
    Podziękowali 1Honorata
  • Ile osób było na egzaminie? W sensie w komisji? Bo powinny chyba 3 w tym dyrektor. Do sprawdzenia w przepisach.
    Podziękowali 1Honorata
  • Nam dyr mówił co innego ale trzeba by sprawdzić
  • Na matematyce była matematyczka i v-ce dyrektor, teraz fizyczka, v-ce dyrektor i jeszcze jedna, chyba nauczycielka chemii. Syn stwierdził o niej że wyglądała jakby była przymuszona czymś do przyklepania racji fizyczki- jak miała w pewnym momencie potwierdzić wywody fizyczki, w zasadzie mogła na tak zadane pytanie tylko potwierdzić, ale wcale nie miała ochoty... 
  • no coż to jest kolejny dowód na to, że nie ma co eksperymentować z publicznymi szkołami gdzie się jest pionierem bo one nie mają pojęcia o ED a nawet bywają nieprzychylne. NO bo jakby to było uczeń ie chodzi cały rok do szkoły i zdaje??? NO to po co ona nauczycielka jest potrzebna?
    Podziękowali 3E.milia Wela Honorata
  • w styczniu - bo musiała się nauczycielka podszkolić co to egzamin... bo ja chciałam pod koniec listopada i matematykę i fizykę - miałby na świeżo...
    ech... dzisiaj zaczynam serię wiszenia na telefonie i załatwiania, wypytywania...
  • @Wela, Mam dzieci od listopada w Moraczu. Syn zdawał już biologię, a córka historię. Oba egzaminy zdane, ale córka słabo, więc ma poprawkę. W poprzedniej szkole syn też zdawał już jeden egzamin, ale go nie satysfakcjonowała ocena, więc może w nowej szkole zdawać jeszcze raz. Nie rozumiem, dlaczego po egzaminie w styczniu, a więc w terminie zerowym, od razu komis. Powinien mieć możliwość poprawy. No ale jeśli ta nauczycielka jest pamiętliwa i mściwa, to choćbyś teraz coś zakombinowała, to ona może Wam nie odpuścić do końca, niestety :(
    Koszarawa, Moracz to fajne szkoły, ale daleko dla Ciebie. Ja zmieniłam szkołę, żeby mieć blisko. W Warszawie jest jeszcze Sokrates i ma jakieś oddziały w Kole. @Skatarzyna ma tam dzieci, ja już nie. Nauczyciele raczej przyjaźni, ale fizyka tam też podobno nie bardzo. mi pani od EDB się nie spodobała, to znaczy sposób jej egzaminowania i oceniania, ale nie oblewa, a to najważniejsze.
    Podziękowali 1Wela
  • @Wela, jak kiedyś pisałam, mam syna w I gimnazjum w Królu Dawidzie. Wiem, że znajomi dwa lata temu przenosili tam dziecko w połowie roku, tyle, że ze zwykłej szkoły.
    Mój zdał na razie 1/2 historii, teraz zaczyna sesję i w ciągu 3 tygodni ma 5 egzaminów, jak skończy będę mogła napisać coś więcej o atmosferze na egzaminach.

    Podziękowali 2Wela Honorata
  • Od tego roku synowie zdają w Sokratesie i na razie jest bardzo sympatycznie, ale muszę przyznać, że boję się o egzaminy z przedmiotów ścisłych u młodszego syna. Nie tylko dlatego, że podobno pan od fizyki b. wymagający, ale po prostu J. ma mega problemy z matmą i myśleniem matematycznym. Wiem, że w tej szkole nie ma opcji poprawy egzaminu tylko sierpniowa poprawka.
  • W starej naszej szkole też tak było - wyznaczony termin egzaminu z możliwością poprawki w sierpniu. Zrezygnowałam mimo, że miała duży punkt za to, że była katolicka. Przeszliśmy do takiej, co była najbliżej, z lekkimi egzaminami. W międzyczasie ta nowa stała się bardziej katolicka, ale wyfrunęła do innego województwa. Nic stabilnego nie ma w tej ED;)  
  • Niezdany egzamin to rzeczywiście problem. Ja osobiście postanowiłam nie przyjmować się ocenami. Nie jest mi łatwo. Co spotkanie ze znajomymi, to gadanie, jak tam dzieciom w szkole idzie, jakie to oceny dostają. A ja w tym roku walczę, żeby się w ogóle uczyli. Zwłaszcza syn w 1 gimnazjum jakiś kryzys przeżywa. Albo nic nie robi (tzn czyta książki, klei modele, gra w piłkę) albo siada nad lekcjami i rozpacza, że nic nie rozumie. Ja nie zawsze mam czas mu pomóc, bo młodsze dzieci są absorbujące bardzo :( Zastanawiam się więc, czy:
    1. Odpuścić, niech sam zadba o naukę i najwyżej dwóje i tróje będzie miał.
    2. Przydusić, czyli uczyć go kosztem rodzeństwa, prac domowych itp
    3. Zachęcać do samodzielnej nauki, a na efekty poczekać (będą?), a z ocenami patrz punkt 1
    4. Posłać do rejonowego gimnazjum (ponoć są narkotyki :( )
    5. Na prywatną szkołę nie mam kasy , a nie mam też gwarancji, że moralnie będzie tam ok
    Nie jest to łatwe, bo mi trochę wstyd przed ludźmi, że mu trak słabo idzie. Potem będą jęki, że nie dość, że w izolacji, to jeszcze niedouczony :(
    Macie jakieś rady w tym temacie?
  • Ja myślę o takiej opcji jak Colegium Gostynianum z Lublina, żeby była ED, ale jadnak jakieś wsparcie w pilnowaniu postępów przez nauczyciela. Czuję, że już nie wyrabiam z ogarnięciem pięciorga- ciągle mam poczucie, że kogoś odsuwam na boczny tor (albo starszych, albo młodszych). Albo może mi potrzeba jakiejś przerwy ...
    Podziękowali 1Gosia5
  • @Gosia5  nie wiem, czy Cię to pocieszy, Z. miała tragiczna pierwszą klasę, w drugiej lepiej, a teraz to już naprawdę się stara! Ja bym 1 i 3 z Twoich punktów. 
    No i trochę mi przykro, że zmieniliście szkołę, teraz to pewnie jeszcze trudniej będzie się poznać!
    Podziękowali 1Gosia5
  • ale to jest ważniejsze, ma rację! 
    Podziękowali 2Mle Katarzyna
  • ale zobacz, jak dziś zainteresuhesz się historią, to raz dwa wszystko znajdziesz, wszystkiego się dowiesz, zawsze można na starość się douczyć ;)
    Podziękowali 2Wela Honorata
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.