czasem nie podoba mi się stylistyka kościoła, obrazy, drogi krzyżowe..ale też nie odnoszę tego do mojego być albo nie być w Kościele...choć jestem wrażliwa na sztukę i piękno
Tak na marginesie- zdziwilibyście się, jakie kolory mają naprawdę te ikony. Nie wiem, czy to celowe działanie, czy przekłamania kolorów w komputerze, ale na żywo połowa z nich jest o wiele jaśniejsza. Nawet ta "flagowa" z czarnookim dzieciątkiem. Chrystus ma tam ciemną szatę, ale oczy widać. Tu dla przykładu inna ikona -Święta Rodzina. Ta, którą mam w domu jest jeszcze jaśniejsza.
Masz rację Cart. Kolorystyka na zdecydowanej większości ikon Kiko jest bardzo żywa.
I na litość..znam np osoby które odeszły z Odnowy i uważają że to prawie sekta jest, znam "dobrych katolikow" ktorzy leją swoje żony, ale czy to znaczy że trzeba uogolniac? Słabe to, doprawdy.
DN nie jest dla kazdego..akurat osobiście widze zarowno wiele minusow, jak i wiele dobra. I podejrzewam, że w każdej wspólnocie jest podobnie
Jesli zaś chodzi o wielodzietność - w mojej parafii nie widziałam na niedzielnych mszach (a w ostatnich latach czesciej jestesmy na mszy w parafii niż we wspólnocie więc to nie jest obserwacja po jednym razie) ani jednej rodziny z wiecej niz 3ką dzieci poza naszą. Może chodzą na raty, albo się kamufluja Sama, jakby nie neo, na bank poprzestalabym na jednym - dwojgu dzieciach. I tu nie chodzi o licytację. po prostu czlowiek, ktory widzi że mozna miec wiele dzieci i nie umrzec z tego powodu, mimowolnie jakos to odniesie do swojego zycia...
Nie wiem skąd w Jednym, Powszechnym Kościele tyle jadu... I smutne to jest dla mnie.
Odnosnie ilosci dzieci to mnie z kolei dziwi jak mozna zyc wiele lat w malzenstwie i nie miec dzieci lub miec jedno , dwoje, nie grzeszac. Nie moja sypialnia nie moja sprawa ale krew nie woda. Nie mowie o sytuacjach szczegolnych ale tak statystycznie.
Ludzie statystycznie nie wiedzą, ze antykoncepcja jest grzechem Mam kupę kolezanek, uznających się za katoliczki, które od lat są na antykoncepcji, bo nawet gdyby ksiądz na ambonie ogłosił (z czym sie nie spotkałam osobiscie) , ze nie mozna stosowac antykoncepcji bo to grzech, to i tak powiedzą, ze "ksiądz nie da kasy na wychowanie dziecka, wiec niech nie gada. Mnie nie stac, nie możemy bo (...)"
Nie.. obraz jest piękny a artysta miał przydomek Sodoma. Nie bronię Kiko, bo on akurat niezbyt potrzebuje mojej obrony, nie podobają mi się jego obrazy, ale czy są "złonośne" dlatego, że są brzydkie - nie wiem..Czy artyści renesansowi malujący piękne obrazy a żyjący fatalnie nie przemycali jakiś złych treści do swych obrazów..skoro byli we władaniu diabła, to przecież mogliby? Tak tylko się zastanawiam, nie mam żadnego obrazu renesansowego w domu
ja w ogóle nie lubię świętych obrazów. W domu wiszą tylko krzyże, mamy jedną reprodukcję Sądu Ostatecznego Kiko, ktora kiedys od znajomego księdza dostalismy, ale nie na scianie, bo mi jakos nie pasowala do wystroju :P Janek na scianie nad łozkiem ma piękną ikonę Michala Archaniola na desce i tyle.
Ja tez Kikowską sztuką sie nie zachwycam, ale za brzydką ją nie uważam. Mam swój gust po prostu, i myslę samodzielnie.
"Nie wiem skąd w Jednym, Powszechnym Kościele tyle jadu..."
@Kalinosia i inne zacne Niewiasty - nie poczuwam się do jadu :P Owszem, Neokatechumenat mi "nie pasuje" emocjonalnie (nie jestem "uczuciowa"), ale to tylko kwestia gustu. Może doświadczeń życiowych (moja rodzina nie jest religijna, sama musiałam szukać, bardziej rozumowo niż inaczej).
Natomiast to, o czym - wybaczcie - nie mogę mówić (czy myśleć!) spokojnie, to Wasza liturgia. Rozumiem, że Wy odbieracie ją inaczej, ale dla mnie jest to po prostu coś odrażającego. Podobnie jak w "performansie", w którym ktoś profanuje Pismo Święte (np.koncert Behemota). Nie piszę tego, by Was obrażać, tylko wyjaśnić totalnie odmienną wrażliwość.
Fakt, że tak wspaniałe kobiety jak Wy są w to zaangażowane jest dla mnie kompletnie niezrozumiały. I bardzo smutny.
Może to po prostu dowód, że nie nadaję się na to forum
> A jednak to Król nad królami i Pan nad panami. Niewolnikami nie jesteśmy, ale poddanymi już tak. <
Dzięki odkupieńczej ofierze Jezusa, wszyscy, którzy przyjęli chrzest, mają już swobodny dostęp do Ojca. Nie jesteśmy poddanymi - jesteśmy przyrodnimi braćmi Jezusa, a więc dziećmi Króla; jesteśmy królewiczami/królewnami.
Bóg nie jest odwiecznym Samotnikiem, ale wspólnotą Trzech: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Stworzony świat nie byłby w stanie zaradzić tej samotności Boga, bo nie jest – nie może być – na tym samym poziomie, co Bóg. Ażeby nie być samotnym, trzeba mieć obok siebie kogoś, kto ma tę samą naturę. Ojciec, Syn i Duch mają tę samą, jedną, Boską naturę, ale są trzema różnymi Osobami. Apostoł Jan stwierdza, że „Bóg jest miłością” nie tylko do nas, ludzi, ale odwiecznie w sobie samym.
***
z komentarzy:
Dorota Halasa - Trójca Święta jest jak wspinaczka pod górę. Górą jest Bóg Ojciec. Wspinamy się do Niego przez całe życie drogą, którą jest Jezus Chrystus. On Sam powiedział nam, że jest Drogą, Prawdą i Życiem. Prowadzi nas do Ojca. Duch Święty jest jak tlen, bez którego wspinaczka jest niemożliwa- powiedział dzis o. salezjanin podczas Mszy Świętej w kościele Seijo w Tokio.
Maciej Skipper Pietraszczyk - Matematyka: koniunkcja trzech jednoelementowych zbiorów, których elementy mają wartość równą nieskończoność daje jednoelementowy zbiór z elementem o wartości nieskończoność.
Trójca to współistnienie, czyli logicznie koniunkcja, a algebraicznie mnożenie:
Nie? A co w takim razie? Miły sposób spędzania czasu? Rozrywka, gdy przez kilkanaście lat zarywa się noce, aby karmić kolejne dzieci piersią? Sposób na dobrowolne zrujnowanie zdrowia i portfela?
> statuty nie są uznane, bo liturgia neokatechumenatu (bedaca "załacznikiem do statutu") nie została zaakceptowana <
Droga Neokatechumenalna
Statut ZATWIERDZENIE DEFINITYWNE
11 maja 2008 Uroczystość Zesłania Ducha Świętego
Rozdział III Słowo, Liturgia i Wspólnota
Art. 13 [Eucharystia]
§ 1. Eucharystia jest prawdziwie istotna dla Neokatechumenatu, gdyż jest on właśnie katechumenatem pochrzcielnym, przeżywanym w małej wspólnocie47. Eucharystia dopełnia bowiem wtajemniczenie chrześcijańskie48.
§ 2. Neokatechumeni celebrują Eucharystie niedzielna w malej wspólnocie, po pierwszych nieszporach niedzieli. Ta celebracja odbywa się zgodnie z rozporządzeniem Biskupa diecezjalnego. Celebracje Eucharystii wspólnot neokatechumenalnych w sobotę wieczorem stanowią część niedzielnego duszpasterstwa liturgicznego parafii i są otwarte także dla innych wiernych.
§ 3. Eucharystia w małych wspólnotach celebrowana jest według zatwierdzonych ksiąg liturgicznych Rytu Rzymskiego, z wyjątkiem zezwoleń udzielonych przez Stolice Apostolska. Odnośnie udzielania Komunii Swiętej pod dwiema postaciami, neokatechumeni przyjmują ja na stojąco, pozostając na swoim miejscu.
§ 4. Celebracja Eucharystii w małej wspólnocie jest przygotowana, pod kierunkiem Prezbitera przez kolejne grupy ze wspólnoty neokatechumenalnej, które opracowują krótkie wprowadzenia do czytań, dobierają śpiewy, przygotowują chleb, wino i kwiaty oraz troszczą się o piękno i godność znaków liturgicznych.
> Owszem, Neokatechumenat mi "nie pasuje" emocjonalnie (nie jestem "uczuciowa"), ale to tylko kwestia gustu. <
Moim zdaniem - "emocje, uczuciowość", to raczej w Odnowie i na początku formacji Ruchu Swiatło-Zycie mają miejsce.
***
> Natomiast to, o czym - wybaczcie - nie mogę mówić (czy myśleć!) spokojnie, to Wasza liturgia. Rozumiem, że Wy odbieracie ją inaczej, ale dla mnie jest to po prostu coś odrażającego. <
Nie znam piękniejszej Liturgii od tej, jaka jest celebrowana dla Drogi Neokatechumenalnej - mimo, że celebrowanej w Ruchu Swiatło-Zycie nic zarzucić nie mogę.
" Potrzeba wnikliwych studiów, dobrej woli i zgodności z nauką Kościoła, aby właściwie odczytać Drogę Neokatechumenalną.
Należy odnieść się do całego ruchu. Poznać warunki, w jakich się narodził. Slumsy hiszpańskie to środowisko, w którym kształtowała się formacja Neokatechumenatu, zainicjowana przez Kiko Arguello i Carmen Hernandez. Ma to ogromne znaczenie dla całości. Duch Boży kolejny raz zadziałał z wielką siłą w tym, co prymitywne, ubogie, pozbawione ludzkiej glorii. W tym również wyzłoconej, marmurowej estetyki kościelnej tradycji.
@Katia - odrażająca? Miałam wrażenie,że jesteś osobą wykształcona językowo i znasz znaczenie wyrazów. Liturgia, podczas której czytane jest Słowo Boże, śpiewane pieśni, ludzie się modlą i oddają chwałę Bogu naxywasz odrazajaca???! Odrażająca to jest psia kupa na chodniku. LOL! Dzieci nie są owocami?!?! Naprawdę nie rozumiem
Nie? A co w takim razie? Miły sposób spędzania czasu? Rozrywka, gdy przez kilkanaście lat zarywa się noce, aby karmić kolejne dzieci piersią? Sposób na dobrowolne zrujnowanie zdrowia i portfela?
Komentarz
Statut jest zatwierdzeniem definitywnym.
Art 13 (Eucharystia)
paragraf 3.
camminoneocatecumenale.it/public/file/pl_statut_2008-05-11.pdf
Jeśli nie są uznane przez Ciebie, to, jak to mawiają mądrzejsi ode mnie, tym gorzej dla Ciebie.
Tu dla przykładu inna ikona -Święta Rodzina. Ta, którą mam w domu jest jeszcze jaśniejsza.
I na litość..znam np osoby które odeszły z Odnowy i uważają że to prawie sekta jest, znam "dobrych katolikow" ktorzy leją swoje żony, ale czy to znaczy że trzeba uogolniac?
Słabe to, doprawdy.
DN nie jest dla kazdego..akurat osobiście widze zarowno wiele minusow, jak i wiele dobra. I podejrzewam, że w każdej wspólnocie jest podobnie
Jesli zaś chodzi o wielodzietność - w mojej parafii nie widziałam na niedzielnych mszach (a w ostatnich latach czesciej jestesmy na mszy w parafii niż we wspólnocie więc to nie jest obserwacja po jednym razie) ani jednej rodziny z wiecej niz 3ką dzieci poza naszą. Może chodzą na raty, albo się kamufluja Sama, jakby nie neo, na bank poprzestalabym na jednym - dwojgu dzieciach. I tu nie chodzi o licytację. po prostu czlowiek, ktory widzi że mozna miec wiele dzieci i nie umrzec z tego powodu, mimowolnie jakos to odniesie do swojego zycia...
Nie wiem skąd w Jednym, Powszechnym Kościele tyle jadu... I smutne to jest dla mnie.
Mam kupę kolezanek, uznających się za katoliczki, które od lat są na antykoncepcji, bo nawet gdyby ksiądz na ambonie ogłosił (z czym sie nie spotkałam osobiscie) , ze nie mozna stosowac antykoncepcji bo to grzech, to i tak powiedzą, ze "ksiądz nie da kasy na wychowanie dziecka, wiec niech nie gada. Mnie nie stac, nie możemy bo (...)"
A kto zgadnie czyj to obraz..
W domu wiszą tylko krzyże, mamy jedną reprodukcję Sądu Ostatecznego Kiko, ktora kiedys od znajomego księdza dostalismy, ale nie na scianie, bo mi jakos nie pasowala do wystroju :P
Janek na scianie nad łozkiem ma piękną ikonę Michala Archaniola na desce i tyle.
Ja tez Kikowską sztuką sie nie zachwycam, ale za brzydką ją nie uważam.
Mam swój gust po prostu, i myslę samodzielnie.
http://magdalena-anna-golon.blog.pl/2014/11/08/wolni-od-gigantyzmu-koscielnego/
A turpizm w sztuce religijnej pachnie mi świętokradztwem
PS.A propos sztuki, szukam ładnego obrazu Najświętszego Serca. Ktoś ma jakiś pomysł?
@Kalinosia i inne zacne Niewiasty - nie poczuwam się do jadu :P Owszem, Neokatechumenat mi "nie pasuje" emocjonalnie (nie jestem "uczuciowa"), ale to tylko kwestia gustu. Może doświadczeń życiowych (moja rodzina nie jest religijna, sama musiałam szukać, bardziej rozumowo niż inaczej).
Natomiast to, o czym - wybaczcie - nie mogę mówić (czy myśleć!) spokojnie, to Wasza liturgia. Rozumiem, że Wy odbieracie ją inaczej, ale dla mnie jest to po prostu coś odrażającego. Podobnie jak w "performansie", w którym ktoś profanuje Pismo Święte (np.koncert Behemota). Nie piszę tego, by Was obrażać, tylko wyjaśnić totalnie odmienną wrażliwość.
Fakt, że tak wspaniałe kobiety jak Wy są w to zaangażowane jest dla mnie kompletnie niezrozumiały. I bardzo smutny.
Może to po prostu dowód, że nie nadaję się na to forum
> A jednak to Król nad królami i Pan nad panami. Niewolnikami nie jesteśmy, ale poddanymi już tak. <
Dzięki odkupieńczej ofierze Jezusa, wszyscy, którzy przyjęli chrzest, mają już swobodny dostęp do Ojca.
Nie jesteśmy poddanymi - jesteśmy przyrodnimi braćmi Jezusa, a więc dziećmi Króla; jesteśmy królewiczami/królewnami.
> Wczoraj nasz prezbiter powiedział, że za głupi jest, żeby zrozumieć tajemnicę Świętej Trójcy. <
Jest oczywistym, że do końca nie zrozumiemy tej tajemnicy, ale jednak do POZNANIA Trójcy Swiętej można się przybliżyć.
https://www.facebook.com/dariusz.kowalczyk.104/posts/1042449569124948
Bóg nie jest odwiecznym Samotnikiem, ale wspólnotą Trzech: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Stworzony świat nie byłby w stanie zaradzić tej samotności Boga, bo nie jest – nie może być – na tym samym poziomie, co Bóg. Ażeby nie być samotnym, trzeba mieć obok siebie kogoś, kto ma tę samą naturę. Ojciec, Syn i Duch mają tę samą, jedną, Boską naturę, ale są trzema różnymi Osobami. Apostoł Jan stwierdza, że „Bóg jest miłością” nie tylko do nas, ludzi, ale odwiecznie w sobie samym.
***
z komentarzy:
Dorota Halasa - Trójca Święta jest jak wspinaczka pod górę. Górą jest Bóg Ojciec. Wspinamy się do Niego przez całe życie drogą, którą jest Jezus Chrystus. On Sam powiedział nam, że jest Drogą, Prawdą i Życiem. Prowadzi nas do Ojca. Duch Święty jest jak tlen, bez którego wspinaczka jest niemożliwa- powiedział dzis o. salezjanin podczas Mszy Świętej w kościele Seijo w Tokio.
Maciej Skipper Pietraszczyk - Matematyka: koniunkcja trzech jednoelementowych zbiorów, których elementy mają wartość równą nieskończoność daje jednoelementowy zbiór z elementem o wartości nieskończoność.
Trójca to współistnienie, czyli logicznie koniunkcja, a algebraicznie mnożenie:
1x1x1=1
W takim razie po co chodzić do spowiedzi? Skoro jesteśmy bogami, to sami sobie odpuśćmy grzechy.
Nie? A co w takim razie? Miły sposób spędzania czasu? Rozrywka, gdy przez kilkanaście lat zarywa się noce, aby karmić kolejne dzieci piersią? Sposób na dobrowolne zrujnowanie zdrowia i portfela?
> statuty nie są uznane, bo liturgia neokatechumenatu (bedaca "załacznikiem do statutu") nie została zaakceptowana <
Droga
Neokatechumenalna
Statut
ZATWIERDZENIE DEFINITYWNE
11 maja 2008
Uroczystość Zesłania Ducha Świętego
Rozdział III
Słowo, Liturgia i Wspólnota
Art. 13
[Eucharystia]
§ 1. Eucharystia jest prawdziwie istotna dla Neokatechumenatu, gdyż jest on właśnie katechumenatem pochrzcielnym, przeżywanym w małej wspólnocie47. Eucharystia dopełnia bowiem wtajemniczenie chrześcijańskie48.
§ 2. Neokatechumeni celebrują Eucharystie niedzielna w malej wspólnocie, po pierwszych nieszporach niedzieli. Ta celebracja odbywa się zgodnie z rozporządzeniem Biskupa diecezjalnego. Celebracje Eucharystii wspólnot neokatechumenalnych w sobotę wieczorem stanowią część niedzielnego duszpasterstwa liturgicznego parafii i są otwarte także dla innych wiernych.
§ 3. Eucharystia w małych wspólnotach celebrowana jest według zatwierdzonych ksiąg liturgicznych Rytu Rzymskiego, z wyjątkiem zezwoleń udzielonych przez Stolice Apostolska. Odnośnie udzielania Komunii Swiętej pod dwiema postaciami, neokatechumeni przyjmują ja na stojąco, pozostając na swoim miejscu.
§ 4. Celebracja Eucharystii w małej wspólnocie jest przygotowana, pod kierunkiem Prezbitera przez kolejne grupy ze wspólnoty neokatechumenalnej, które opracowują krótkie wprowadzenia do czytań, dobierają śpiewy, przygotowują chleb, wino i kwiaty oraz troszczą się o piękno i godność znaków liturgicznych.
Z przypisów:
http://prnt.sc/b317j7
http://prntscr.com/b6quwe
http://prntscr.com/b6qv6o
Poniżej o śpiewach na Drodze Neokatechumenalnej, z Przypisów:
http://prntscr.com/b6qtc6
> Owszem, Neokatechumenat mi "nie pasuje" emocjonalnie (nie jestem "uczuciowa"), ale to tylko kwestia gustu. <
Moim zdaniem - "emocje, uczuciowość", to raczej w Odnowie i na początku formacji Ruchu Swiatło-Zycie mają miejsce.
***
> Natomiast to, o czym - wybaczcie - nie mogę mówić (czy myśleć!) spokojnie, to Wasza liturgia. Rozumiem, że Wy odbieracie ją inaczej, ale dla mnie jest to po prostu coś odrażającego. <
Nie znam piękniejszej Liturgii od tej, jaka jest celebrowana dla Drogi Neokatechumenalnej - mimo, że celebrowanej w Ruchu Swiatło-Zycie nic zarzucić nie mogę.
> W takim razie po co chodzić do spowiedzi? <
Z grzechem ciężkim - aby móc na powrót stać się królewiczem/królewną.
Z lekkimi - po to, aby Pan mógł odkurzyć w naszych duszach.
***
> Skoro jesteśmy bogami, to sami sobie odpuśćmy grzechy. <
Będąc królewskimi dziećmi, nie jesteśmy Bogiem - paradoks taki.
Należy odnieść się do całego ruchu. Poznać warunki, w jakich się narodził. Slumsy hiszpańskie to środowisko, w którym kształtowała się formacja Neokatechumenatu, zainicjowana przez Kiko Arguello i Carmen Hernandez. Ma to ogromne znaczenie dla całości. Duch Boży kolejny raz zadziałał z wielką siłą w tym, co prymitywne, ubogie, pozbawione ludzkiej glorii. W tym również wyzłoconej, marmurowej estetyki kościelnej tradycji.
(wytłuszczenie moje)
http://magdalena-anna-golon.blog.pl/2014/11/08/wolni-od-gigantyzmu-koscielnego/
Dzieci nie są owocami?!?!
Naprawdę nie rozumiem
Nie? A co w takim razie? Miły sposób spędzania czasu? Rozrywka, gdy przez kilkanaście lat zarywa się noce, aby karmić kolejne dzieci piersią? Sposób na dobrowolne zrujnowanie zdrowia i portfela?
Ślicznie opisane ojcostwo @ tylkoMaciek
@Katja ot cała tajemnica
Ten jad Cię kiedyś zabije. Męczennikiem za wiarę zostaniesz
Jeżeli komuś się nie podoba Droga, to powinien założyć lepszą wspólnotę, do której neoni się zapiszą.