Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Nosicie kolczyki?

W uszach ;) Jakie są plusy, a jakie minusy? Mama mi w dzieciństwie nie pozwalała. Teraz pomyślałam sobie, że jej zgoda nie jest już konieczna, więc możne by tak mała odmiana na "stare" lata? ;) Poproszę "za" i "przeciw".
Co prawda o uszach dziewczynek już było, ale sama nie wiem, co powiedzieć córkom, jeśli też zechcą (4, 7 i 11 lat). Nie chcę, by potem żałowały. Ale czy rzeczywiście jest czego żałować?
«13

Komentarz

  • Miałam dwa razy, ropa się lała. Teraz wiem- uczulenie na nikiel.
    Córkom pozwalam od szóstej klasy, żeby się same oporządzały.
  • Jejku, nie wyobrażam sobie, żeby nie!!!
    W lewym uchu miałam swego czasu cztery dziurki, ale przyszedł czas, żeby wyglądać statecznie i dostojnie :D
    Uwielbiam kolczyki, w ogóle nie noszę pierścionków, bransoletki bardzo sporadycznie, naszyjników mam obecnie jeden (ktorego i tak nie zakładam) ale bez kolczyków nie potrafiłabym się obejść. Kolczyki i kolorowe apaszki - tego nigdy dość ;)
    Ale może lepiej nie rób tego, bo budżet rodzinny na tym ucierpi ;)
  • Swego czasu nosilam przerozne-duze, male,kolorowe,fikusne etc. Teraz zwykle jedne, dyskretne, ale kolczyki to najlepszy sposob, zeby zablyszczec ;)
    Obie corki maja dziurki, jedna nie nosi, bo jej sie paskudza uszy, druga z upodobaniem.
    Przekulabym tez najmlidszej, ale wole, jak bedzie starsza, i sama bedzie chciala.
  • noszę i uwielbiam :) córce przekułam rok temu w okolicach 6 urodzin, bardzo chciała i teraz też się nie rozstaje z kolczykami.
  • Noszę, ale na większe okazje, tylko wiszące. Jak miałam 9 lat miałam przekłute uszy, ale albo krzywo, albo mi uszy urosły nierówno i przy niektórych modelach to widać, przy wiszącym kamyku nie widać. Ładne kolczyki do wieczorowej sukni dodają blasku twarzy, oczywiście to rzecz gustu. Moje ulubione to błękitny sopelek w srebrnej oprawie.
  • Nie noszę i nie tęsknię.
  • Ja tez z tych, które sobie życia nie wyobrażają bez kolczyków ;)
    Mam kilka par ulubionych, zazwyczaj są wiszące ale lubię tez wkrętki. Świetnie uzupełniają każda stylizację, potrafią skutecznie przykuc wzrok i odwrócić uwagę od błędów :)
  • To jedyna biżuteria jaką noszę, poza obrączką. Dla męża, bo bardzo lubi. Zresztą - większość kolczyków dostaję od niego.
  • u nas Fa nie chce.. na chrzestnych nakrzyczala bo dostala na komunie..sliczne.. ale u nas lekarz zabronil. . dermatolog alergolog..ja nie mam bardzo radykalnego stanowiska bo mi rodzice wybijali cale zycie z glowy i nawet jak dorosla bylam a mialam ochote to jakos mi sie sluchac nie chcialo potem.. wiec twierdzilam ze fa bedzie mogla jak bedzie chciala trohe pozniej.. ale ona nie chce za nic bo sie boi a Marcin moj radykal sie okazal.. i tez nie chce przebijac... z reszta one obie azsowe wiec mogly byc problemy tylko.. tesciowa nie moze nosic bo sie babrza ..M delikatna skora..ja beznadziejna skora.. nie maja po kim moc..
  • Dziewczynkom swoim nie pozwalam - gdy będą pełnoletnie mogą sobie przebić uszy. Jak mama.
    Podziękowali 1Isako
  • Jakoś samookaleczenia dla urody do mnie nie przemawiają ;)

    Córki nie chcą. Przynajmniej na razie nie chciały, choć raczej bym im nie zabraniała teraz, jako nastolatkom. Choć bez rozmowy na temat możliwych konsekwencji by się nie obyło. Ale one są takie ładne, że im żadne ozdobniki nie potrzebne. Mniejszym bym chyba nie pozwoliła. Ale to czysta teoria, skoro i tak nie chcą.

    Czekam natomiast co ma do powiedzenia w sprawie naczelny specjalista od niewieściej moralności, mody i powabu. ;)
  • Moim zdaniem to duża wygoda-jeśli chce mieć jakieś ozdoby to małe kolczyki najlepsze. Ja do tej pory nie czuje się dobrze z bransoletami/wisiorami,a kolczyki mam od małego. Mama przebijała na ziemniaka i nic nikomu złego się nie stało :D Na początek srebro/złoto ( choć niektórych srebro uczula). Jak będą porządne kolczyki( zapięcie) to i nie zgubi.
    Wydaje mi się,że na początku jest rana i trochę czasu zajmuje zanim się zagoi-trzeba wytrwałości :)
  • Lepiej przebić (albo nie przebijać w ogóle) jako dorosła, a przynajmniej urośnięta, osoba.
  • Dodam,że sama mam 6 dziurek, tylko dwie noszę bo nie udało mi się wyczekać aż ostatnia trzecia para się zagoi porządnie... :D
  • Migai przed oczami, ze kolczyki sa niebrawarystyczne. Na pewno zloto i/lub perly :>

    Maamm dziurki, uwielbiam duze kolczyki, alle rzadko nosze-maluchy lubily wyrywac mamusine ucho.
  • @E.milia, tuszę iż @Brawario zezwoli niewieście (czyt. Tobie) nosić kolczyki tudzież perły i złoto wszelakie w alkowie. Warunkiem koniecznym jednakowoż jest posiadanie alkowy. ;))
  • Ja mam żal do mamy że przebiła mi uszy bo" na komunię miałam dostać kolczyki" .Nosiłam te od kosmetyczki,spac nie mogłam ciągle ropialy,krwawily,bolalo i jeszcze mi nimi kręcić kazali.Juz wtedy miałam objawy uczulenia na nikiel.Prosilam,blagalam wręcz żeby mi ściągnęli ,ale niee ,bo dziurki zarosna.Moja córka przebije sobie sama ,gdy będzie chciała i będzie tego świadoma.Nie mam parcia na uszkadzania dziecku ciała i robienia w nim dziurek bo mi się tak podoba przez to co mi zrobiono.
  • Ja noszę kolczyki. Miałam przebite uszy po I Komunii, bo dostałam wtedy pozwolenie. Potem, jako nastolatka dorobiłam sobie jeszcze po 2 pary dziurek. Jedne mi zarosły- nie chciały się goić. Po urodzeniu pierwszego dziecka nosiłam sporadycznie. Na urodziny od męża dostałam takie idealne małe płaskie, żeby dzieci nie szarpały. Bardzo je lubię. Oprócz obrączki i kolczyków innej biżuterii nie noszę bo czułabym się jak choinka. Córkom najwcześniej też po Komunii pozwolę. Strasznie nie lubię kolczyków u małych dziewczynek, a już u niemowląt to tragicznie to wygląda, a spotykam nie raz.
  • podstawowa zaleta - @AleksandraB robi piękne kolczyki!
  • Gdyz albowiem zaposiadam alkowe, wiec ruszam do bizuteryjnego :)>-
  • Nie noszę.
  • @E.milia, ale czy aby na pewno bez okna alkowa owa?
  • Uwielbiam pierścionki!
  • Przebite mialam w podstawowce na moja prosbe i z pozwoleniem mamy. Dwie corki maja przebite od wakacji (5 i 7 lat mialy), bardzo chcialy, pozwolilam. Poki co nic sie nie babrze. Ja tylko moge zloto i srebro, obecnie nosze sporadycznie, bo ciagle jakis dziec maly chce ciagac, a ja tego nie lubie.
    Jak podrosna, to wroce do noszenia (chyba, ze pojawia sie nowe male, co beda ciagnely ;) ).
    Najmlodsza kolczyki juz ma, jak bedzie chciala przebic, tez pozwole.
  • @tylkoMaciek, nawet w pępku?!


    =))
  • edytowano czerwiec 2016
    Noszę:) w zasadzie jedyna biżuteria, którą tak lubię. Marzyłam o kolczykach w dzieciństwie i pamiętam jaka byłam szczęśliwa, gdy wreszcie rodzice się zgodzili. Teraz mija 5 latka chce, ale jakoś nie mam przekonania żeby ją przekluwac :-/
  • @aghi - ja noszę medalik szkaplerzny, więc nie mogę go zdejmować ;-)
  • Nie noszę, bo zawsze się bałam. Ale i jakoś strasznie mi nie zależało.
    Z biżuterii tylko czasem jakiś naszyjnik. Kiedyś zaczepiłam obrączką o gwóźdź jak się wspinałam po krześle do szafy, krzesło runęło, ja jakoś rękę wyratowalam z gwoździa, chyba w ciąży bylam wtedy... I nie noszę obrączki od tej pory.

    Zegarka nawet nie mogę nosić, bo mi przeszkadza. Zresztą, nie potrzebuję takiego wynalazku.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.