Witam serdecznie, czy ktos z forumowiczow ma w rodzinie przypadek spodziectwa u dziecka? Mamy dwie rozne opinie jeden lekarz radzi zostawic, poniewaz to jest kwestia 2mm, natomiast bardzo dobry specjalista radzi operacje jak najszybciej, poki dziecko male. Niby wniosek sam sie nasuwa, wiadomo specjalista - brzmi b.dobrze, ale on tylko prywatnie przyjmuje ....
Komentarz
Korekta spodziectwa chyba zawsze w znieczuleniu ogólnym, bo to poważniejsza sprawa niż operacja stulejki. Mam poczucie, że w tym przypadku, podstawowe pytanie, to czy wada jest do operacji, czy nie wymaga korekty. Jeśli wymaga korekty, to specjaliści twierdzą, że, przy braku naglących wskazań, najlepiej to operować w drugim roku życia.
CO do operacji, to ja skonsultowałabym przypadek z jeszcze jednym specjalistą. @Leli, skąd jesteś? Może tu Ci ktoś kogoś poleci?
Kazde znieczulenie ogólne przed 3 rokiem życia jest ryzykowne znacznie bardziej niż po.
Czasem dziecko umiera lub ulega niedotlenieniu, bo zupełnie inna jest fizjologia układu oddechowego, oraz szybkość utraty natleniania krwi.
Miejscowo sie dzieci poza szyciem nie znieczula, bo trudno walczyć z delikwentem i ciąć mu siusiaka jednocześnie.
co więcej, np. Amerykanie wybadali, że dzieci , które miały znieczulenie do 3 r.ż. , mają gorsze wyniki w szkole. Więc w kraju , gdzie procesy są codziennością, nikt malucha bez konkretnych wskazań nie zakwalifikuje do operacji.
Mysle, ze 6 to późno dlatego, ze już 5 -Latkowo nie jest obojętne, czy gromada ludzi grzebie mu w ręce, czy w okolicach intymnych.
Mój pięciolatek miał płukane ucho, żaden ból, ale strzykawka robi wrażenie
We trzy go trzymałyśmy (ja plus dwie pielęgniarki), lekarka dociskała łokciem a i tak o mało co nie wbiła mu tej strzykawy do oka, tak się wił