Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Metoda Krakowska

Konto skasowane na prośbę użytkownika.
«1

Komentarz

  • My robimy - u nas opóźniony rozwój mowy - ale dopiero od ok 20 grudnia wiec trochę krótko by coś powiedzieć Mikołajek słucha płyty (musi jej słuchać w słuchawkach na uszy by odizolować od innych bodźców) i powtarza słowa po lektorce To co na chwilę obecną mogę powiedzieć to, ze na początku pewnych wyrazów nie chcial powtarzać Np. Baran teraz mówi niewyraźnie ale mowi
  • My też "walczymy", ale Kajtek kiepsko współpracuje. 
  • Ja pracowałam ale bez słuchawek,z książeczkami "Kocham czytać" i z pomocą zestawów "Moje sylabki".
    W tych książeczkami,pomocach,było opisane jak z dzieckiem ćwiczyć,są też strony w internecie opisujące metodę.
    U nas się sprawdziło.
    Moje dziewczynki bardzo lubiły te zajęcia i u nas bardzo to pomogło w nauce czytania.
    Te dwie młodsze,z ktorymi tą metodą pracowałam dużo szybciej się nauczyły i szybciej płynnie/ładnie czytały niż dwie starsze uczące się tradycyjnie,przez głoskowanie.
  • Książeczki są okropnie brzydkie, Kajtek nawet nie spojrzy! Słuchawki mamy jakieś panasonic, dobrze leżą, ale u nas głowa czterolatka, nie mniejsza.
  • Mam syna z autyzmem/zespołem Aspergera z którym przerobiłam cały program. Zaczynałam w wieku 2 lata i 3 miesiące przy całkowitym braku mowy od płyty "samogłoski i wykrzyknienia".
    Program (i radykalne odstawienie wszelkich multimediów) wzbudził mowę w szybkim czasie.
    Po tygodniu syn "czytał" wskazując palcem pierwszą książeczkę. Po 2 tygodniach słuchania drugiej płyty "wyrażenia dźwiękonaśladowcze" czytał wszystkie wyrażenia i zaczynał ich używać. Np wskazywał zegar na ścianie i mówił "tik tak", samochód "brum brum" i podobnie wszystkie wyrażenia z książeczki.
    Po ok 1,5 miesiąca codziennego słuchania płyt z sylabami i rzeczownikami nazywał przedmioty i czytał wszystkie sylaby.
    Wprowadziłam czasowniki w l. poj i mn. Po ok 1,5 miesiąca pojawiło się upragnione pierwsze ZDANIE jeszcze bezfleksyjne "Daj kartka", "Daj am". To wydarzyło się 4 miesiące od rozpoczęcia pracy z programem słuchowym.
    Później praca z liczbą pojedynczą i mnogą rzeczowników (obrazki z netu zalaminowane przedstawiające przedmioty w l.poj i mnogiej pokazywane seriami i nazywane).
    Liczbę mnogą i pojedynczą czasowników ćwiczyliśmy z płytami i książeczkami.

     Następnie przymiotniki i przysłówki ćwiczone obrazkami z napisami na zasadzie przeciwieństw gruby-chudy, mały-duży. Odmiana przymiotników za pomocą obrazków z pytaniami: "jaki jest pan- smutny, jaka jest pani-smutna, jakie jest dziecko-smutne". Duuuużo obrazków.

    Później książeczka i płyta "przyimki" i dodatkowe ćwiczenia: "Postaw kubek NA stole" itp.
    Następnym etapem są książeczki i płyty z odmianą rzeczownika w liczbie pojedynczej i mnogiej. W tych książeczkach przyimki i fleksja lektor najpierw zadaje pytania "GDZIE SIEDZI KOT? POD CZYM SIEDZI KOT?" i odpowiada "POD DRZEWEM" albo "Z KIM STOI PANI?" odpowiada "Z PANEM", "KOGO NIE MA?" "PANÓW"
    Na tym etapie syn nauczył się rozumieć i używać przyimki, odmieniać rzeczowniki i, co ważniejsze, zaczął rozumieć i zadawać pytania! To było dość trudne i dłużej trwało. Najpierw zrozumiał pytania i odpowiadał na nie, a dopiero później zaczął zadawać pierwsze pytania. Nie mogliśmy się doczekać pierwszych pytań i ustąpienia uciążliwych echolalii. Żeby pojawiło się pytanie dziecko musi się zaciekawić. A jak tu sprowokować pytanie skoro przez wiele miesięcy sama wychodziłam z inicjatywą i nazywałam synowi wszystko, zanim pojawiła się u niego ciekawość? Tu pomogła terapeutka która zakazała opowiadać o rzeczywistości. Pojechaliśmy do babci. Janek otworzył szufladę z ręcznymi sprzętami kuchennymi (ja mam elektryczne), wyciągnął trzepaczkę i spytał "Co to?" Potem wyciągnął drewnianą pałkę, i wszystkie inne rzeczy których nazw nawet ja nie znałam i pytał. To było cudowne. To było po około 10 miesiącach terapii.
     Ostatnia płyta to "trudne głoski". Pomogła w artykulacji głosek SZ, SZ, R. Syn obecnie wymawia wszystkie głoski języka polskiego.
    Na tym skończyliśmy terapię mowy. Resztę poznaje jak zdrowe dziecko w codzienności. W tej chwili ma 3,5 roku i mówi normalnie. Około 3 roku życia zaczął mówić w pierwszej osobie i używać zaimków osobowych.

     Książeczki nauczyły syna czytać metodą sylabową. Poznał wszystkie samogłoski, sylaby otwarte i wiele innych trudniejszych sylab i zbitek spółgłoskowych. Czyta globalnie ogromną ilość wyrazów. Czyta sekwencyjnie nieznane wyrazy zbudowane nawet z 5 sylab otwartych np LO-KO-MO-TY-WA. Uwielbia czytać i rozumie co czyta bo poprawnie odpowiada na pytania dotyczące przeczytanego tekstu. Przy nauce czytania posiłkujemy się książeczkami "Kocham czytać" i ćwiczeniami "Moje sylabki" i "Moje układanki"

    Koniecznie trzeba używać słuchawek i wskazywać palcem dziecka wypowiadane przez lektora samogłoski, sylaby, wyrazy i zdania. Bywają trudności w zaakceptowaniu słuchawek, ale trzeba dziecko zmusić dla jego dobra. Z mężem we dwójkę trzymaliśmy słuchawki na uszach, książeczkę żeby nie zwalił i palec wskazujący. Ryczał, wyrywał się, ale przy naszej żelaznej woli musiał ustąpić, a nawet zaciekawić się i nauczyć. Przyznam, że na początku wyglądało to dosyć okrutnie, coś jak podawania na siłę antybiotyku ;)
    Program naśladuje naturalny rozwój mowy i nic nie trzeba robić poza codziennym minimum półgodzinnym słuchaniu z dzieckiem. My słuchaliśmy około 40-60 minut dziennie.
    Podziękowali 3Berenika Agmar sylwia1974
  • Książeczki z rzeczownikami mają brzydkie obrazki. My posiłkowaliśmy się rzeczywistymi przedmiotami które dawaliśmy dziecku do ręki. Lektor mówił cytryna, młody dostawał przed nos cytrynę, mówił szyny dostawał drewnianą szynę z zestawu ikea itp. Miałam 4 koszyki z przedmiotami do każdej książeczki. Pozostałe książeczki mają ładne obrazki.
    Podziękowali 1chabrowa
  • @mamlu 3,5 roku :) my najpierw robiliśmy płytę z wyrażeniami dźwiękonaśladowczymi ale to tak raczej w ramach zabawy i nauczenia pewnych reguł :) teraz z rzecznikami Ja dałam Mikołajkowi moje stare słuchawki sennheiser i jest ok
  • @AleksandraB mamy zakupione Samogłoski i wykrzyknienia i muszę zabrać się za Gabrysię. Mam do Ciebie pytanie - czy słuchawki są konieczne? Oprócz Gabrysi mam w domu 2 letnie bliźniaki. Ma to sens żeby słuchali wszyscy na raz? U nas 40minut na raz nie przejdzie, można to dzielić 2-3 razy dziennie ?
  • edytowano styczeń 2017
    @mama83
    Słuchawki są niezbędne. Twórcy programu twierdzą wręcz, że bez słuchawek jest bezużyteczny. Można dzielić nawet na kilkuminutowe sesje jak dziecko nie wytrzymuje.
    Podziękowali 1mama83
  • Brawa dla Kajtka!
    Podziękowali 1Skatarzyna
  • edytowano styczeń 2017
    Brawo! :)
    Cieszę się razem z Wami!
    Podziękowali 1Skatarzyna
  • Kajtek dorośleje.
  • mamababcia powiedział(a):
    Kajtek dorośleje.
    ech, do tego daleko, ostatnio potwornie pluje na wszystko i wszystkich, ale zmiany na lepsze są i chcę je widzieć!
    Podziękowali 1mamababcia
  • @mamlu, nie wiem, jak sobie radzić, ale pod wpływem Forum, staram się, kolejne oplucie proszę by było w kolejnej intencji przyjęte.
    gdybym słuchała siebie dalabym w dupę i opluła, a tak...

    Wielki jest Pan nasz i nieodgadniony, skoro i Kajtka na podobieństwo swoje uczynił. Więc zamknij sie Kaśka i rób co mas zrobić.
  • @Skatarzyna podziwiam. A czy to plucie to jakas domena tych "malomownych"? Moj Misiek tez pluje, dziewczyny tego nigdy nie mialy.
  • @mamlu te negatywne emocje  to się zmęczenie materiału nazywa :wink: 
    A występuje u każdej mamy,która jest z maluszkiem 24h na dobę,i której brakuje odpoczynku,odmienności,wyspania i pobycia sam na sam ze sobą.
    Może poszukaj jakiejś grupy mam z którymi się byś mogła codziennie spotykać,może na spacerach,może w kościele,bibliotece,klubiku,kawiarni,na grupie mam na fejsie itp?
    Albo poznać jakąś mamę na spacerze właśnie i móc się regularnie z nią spotykać?
    Tak żebyś przez godzinę-półtorej  nie musiała być skupiona tylko na Maleńkiej,żebyś mogła oderwać myśli od trudów codzienności,popleść bzdury albo się wygadać.
    Podziękowali 1mamababcia
  • AleksandraB gdzie kupowalas te płyty? Patrzę na centrum metody krakowskiej i nie widzę...
    Dzieki mamlu za wątek... Nie wwiedziałam ze jest takie coś
  • Chyba w księgarni arson
  • Wczoraj Gabryśka nie ściagała słuchawek, za to śmiała się w głos po każdej literce. Nie kumam mojego dziecka ;)
    Podziękowali 1Skatarzyna
  • @mamlu jestem ciągle pod wrażeniem jak Ty wyłapałaś taki problem u swojego pierwszego i to tak małego dziecka. Ja bym chyba w ogóle  nie zauważyła, że coś jest nie tak. Patrzę na te moje pociechy i się zastanawiam czy czegoś nie przeoczyłem. 
    Podziękowali 1uJa
  • @mamlu, a skąd jesteś? 
    k.
  • @mamlu, mimo wszystko warto się przełamać . Przecież w tłumie nie będziesz tak bardzo rzucać się oczy i będziesz miała czas się oswoić.
    Wiem, o czym piszę, mam tak samo. U mnie przełom przyszedł bez mojego planu. Zostałam pedagogiem szkolnym i już nie miałam wyjścia - wchodzenie do ludzi było straszne, ale przeżyłam i to przełamało nieco moją nieśmiałość. Bycie z innymi towarzysko może być o wiele przyjemniejsze, a w każdym razie łatwiejsze do wycofania, jak ci nie będzie odpowiadać.
  • Forum to jest dobry impuls.
    Podziękowali 3Skatarzyna kowalka Katia
  • Tak, zróbcie zlocik jeden i jeszcze jeden...
  • edytowano styczeń 2017
    @mamlu w Warszawie aż się roi od najróżniejszych spotkań mam w najróżniejszym wieku ,wystarczy się zapisać na "zajęcia", lub "warsztaty" ,które często są zajęciami/warsztatami  tylko z nazwy ,a tak naprawdę to pretekst dla mam maluszków do wyrwania się z czterech ścian.

    I wcale nie trzeba jakoś specjalnie nawiązywać kontaktów,wystarczy przyjść i być,zaraz Cię ktoś zagadnie,zapyta o Malutką i nim się zorientujesz już będziesz w grupie mam,które mają podobne do Ciebie problemy z samotnością we dwoje (znaczy mama+dziecko).
    Jak jesteś na facebooku to jest tam mnóstwo grup dzieciowych.Najprościej dołączyć do  grupy ze swojej dzielnicy,tam się najszybciej dowiesz ,gdzie są fajne miejsca spotkań mama+dziecko.
     A impuls już masz made in Mamlu :smiley:
    Ten impuls będzie potrzebował niedługo  towarzystwa,a najlepiej mieć koleżanki "od zawsze".

  • Zuch dziewczyna!
  • Ja z pierwsza corka poznalam fajna mame na placu zabaw, jej corka w podobnym wieku. Teraz mieszkaja w innym miescie, ale dlugi czas sie widywalysmy.
  • Kupiłam samogloski, rzeczowniki i wwyrażenia dzwiekonasladowcze. Słuchać jedno przez parę tygodni czy wszystkie. Jak myślicie? Franek ma 2,5 roku. Mozgowe porażenie dziecięce lekkie i mówi niewiele mama tata ba o mu
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.