Muzeum Etnograficzne ma klimatyzacje i wolne wejscia dla dzieci do 7 rz. Tam przesiadywalam w upaly, serio . Inne muzea tez. Statkiem do Tynca mozna. W ZOO jest duzo cienia i w ogole Las Wolski. Park Jordana macie o krok. Kryspinow, plaża. Wyjechac z kocykiem w dolinki, do Czernej, do Kamedulow-generalnie gdzies obok, a niedaleko. Cdn.
Też jestem w Krakowie z dziećmi bez jednego 4-latka. W upały uciekam do muzeów. Wczoraj w lotnictwa, podziemiach rynku i inżynierii, bo były darmowe wejścia. Dziś na Kazimierzu i okolice rynku, kamienice zwiedziliśmy. Właśnie kombinuję co jutro.
@Monira, w Muzeum Archidiecezjalnym na Kanoniczej jest wystawa o sw. Bracie Albercie, oprowadza fantastyczna pani kustosz, mam do niej nr.tel. 30 zl.oprowadzanie. Zaraz obok Muzeum Narodowe Palac Erazma Ciolka-sztuka średniowieczna. No i w okolicy Muzeum Archeologiczne (mumie, jest klimacik) Wawel, Smocza Jama. W druga strone Grodzka, kosciol sw.Andrzeja i ss. Piotra i Pawła i Rynek spacerkiem. O 13.00 jest Msza sw.u Sw. Anny, kolegiata jest wielkiej urody. O 12.00 Msze sw.u Dominikanow i Karmelitow (w pieknej kaplicy MB Piaskowej)-tam wszedzie też ochloda, oprocz strawy duchowej . O 14.30 w malenkim kosciele sw. Jana i MB od wykupu niewolnikow, a o 15.15 w najmniejszym, sw. Wojciecha na Rynku. Na pl. Szczepanskim zwykle byly ustawione kurtyny wodne, teraz nie wiem jak. K.
W zakonach warto pytac na furcie, czy ktos by nie oprowadzil rodziny, szczególnie przybylej z daleka. I u sw. Anny tez warto, szczegolnie, gdyby na ks. Proboszcza trafic (ks. Tadeusz Panus). U Refornatow na Reformackiej krypta byla do zwiedzania, warto sprawdzic, jak teraz. Kosciol sw. Marka-tez ciekawy (Msza sw. 12.30) i Kościół sw. Krzyża-z centralna kolumną. Spacer od petli na Salwatorze (klasztor Norbertanek), potem Kościół Najswietszego Salwatora i kopiec Kosciuszki. K.
Dzisiaj chłodziliśmy się w murach Tyńca i z dziećmi @Monira pływaliśmy po Wiśle, fajna sprawa chociaż rower wodny nie jest na moje nogi (są zbyt długie).
Dzięki:) Właśnie obmyslam plan na jutro. Chłopców muszę zmęczyc solidnie, chyba pojadą na rowerach zwiedzać stadiony i kopiec. Dziś jechali do Tynca na rowerach, wyjechali wcześnie że względu na pogodę. Nawet się nie zmęczyli.
I w ogóle, jak radzicie sobie z dojrzewajacymi chłopakami mieszkając w blokach w mieście? Dla mnie jakiś kosmos. Po tygodniu mam dość. Oni potrzebują solidnej pracy fizycznej.
Też mam ciężko sobie wyobrazić co z chłopakami bez " pola'...Moi , jak się nie wylatają na zewnątrz, to naprawdę ciężko okiełznać.
I to nie jest kwestia 1 h, potrzeba im solidnego skakania, roweru, piłki, basenu 4-5 h dziennie. Inaczej ciężko z nimi dojść do ładu.
Wczoraj byliśmy u brata, który mieszka w naszym dawnym mieszkaniu- dzisiaj ciężko by było sobie to wyobrazić. Ale to pewnie trzeba by było bardzo twórczo im zapewnić wyjścia poza domem.
Komentarz
Inne muzea tez.
Statkiem do Tynca mozna.
W ZOO jest duzo cienia i w ogole Las Wolski.
Park Jordana macie o krok.
Kryspinow, plaża.
Wyjechac z kocykiem w dolinki, do Czernej, do Kamedulow-generalnie gdzies obok, a niedaleko.
Cdn.
Zaraz obok Muzeum Narodowe Palac Erazma Ciolka-sztuka średniowieczna. No i w okolicy Muzeum Archeologiczne (mumie, jest klimacik) Wawel, Smocza Jama. W druga strone Grodzka, kosciol sw.Andrzeja i ss. Piotra i Pawła i Rynek spacerkiem.
O 13.00 jest Msza sw.u Sw. Anny, kolegiata jest wielkiej urody. O 12.00 Msze sw.u Dominikanow i Karmelitow (w pieknej kaplicy MB Piaskowej)-tam wszedzie też ochloda, oprocz strawy duchowej .
O 14.30 w malenkim kosciele sw. Jana i MB od wykupu niewolnikow, a o 15.15 w najmniejszym, sw. Wojciecha na Rynku.
Na pl. Szczepanskim zwykle byly ustawione kurtyny wodne, teraz nie wiem jak.
K.
U Refornatow na Reformackiej krypta byla do zwiedzania, warto sprawdzic, jak teraz.
Kosciol sw. Marka-tez ciekawy (Msza sw. 12.30) i Kościół sw. Krzyża-z centralna kolumną.
Spacer od petli na Salwatorze (klasztor Norbertanek), potem Kościół Najswietszego Salwatora i kopiec Kosciuszki.
K.
I w ogóle, jak radzicie sobie z dojrzewajacymi chłopakami mieszkając w blokach w mieście? Dla mnie jakiś kosmos. Po tygodniu mam dość. Oni potrzebują solidnej pracy fizycznej.
Też mam ciężko sobie wyobrazić co z chłopakami bez " pola'...Moi , jak się nie wylatają na zewnątrz, to naprawdę ciężko okiełznać.
I to nie jest kwestia 1 h, potrzeba im solidnego skakania, roweru, piłki, basenu 4-5 h dziennie. Inaczej ciężko z nimi dojść do ładu.
Wczoraj byliśmy u brata, który mieszka w naszym dawnym mieszkaniu- dzisiaj ciężko by było sobie to wyobrazić. Ale to pewnie trzeba by było bardzo twórczo im zapewnić wyjścia poza domem.