Łączę sie z Wami pamiętając o naszej Dziesiątce. Ich imiona zapisane są w niebie... Najstarsza Zosia konczyłaby w pazdzierniku 10 lat, Najmłodsze pozegnalam miesiąc temu.
Na mnie czeka dwoje - Hania miałaby w Święta 6 lat, drugie Dziecko niedługo 3 lata... Wierzę, że orędują za nami w Niebie i mam nadzieję na spotkanie, kiedyś...
@sylwia1974 Mnie ostatnio podczas rozmowy (w temacie zupełnie przeciwnym) podziękowała za to, że ją urodziłam nasza osiemnastolatka. Też nie byłoby jej, gdybym urodziła Marcinka. Było to wzruszające i bardzo symboliczne... Bóg ma swoje drogi i plany. Nie rozumiem ich, ale staram się ufać. Tylko tyle i aż tyle. Co innego zostaje...
28 października straciłam kolejne dziecko...6 tydzień Nie zdążyłam się pochwalić w chwaleniowym wątku, ale zdążyłam się ucieszyć...na krótko... Czekam na wyniki badania płci...i na badanie histopatologiczne...
fizycznie doszłam do siebie...jest pustka...ale jest też moja zgoda na to... i chyba dzięki właśnie tym straconym bardziej doceniam to , że mam też dzieci donoszone i urodzone szczęśliwie...
Ostatnio miałam rozmowę z młodszym synem o utraconych dzieciach. Kończąc temat powiedziałam mu " Cieszę się, że mam Was" na co syn - " chociaż to, co nie?" To tak apropo Twojego wpisu. Ja tez straciłam dzieciątko na poczatku października. I bardzo Ci współczuję. +
@M_Monia w Pl nie mają takiego doświadczenia, czekają na odpowiednią wagę dziecka, a czekać nie można, moja Weronika nie miałaby tu szans urodziła się 2500 kg operację miała w 6 dniu życia. Dagmarka miała wyjeżdżać do Niemiec ale co chwilę coś się doczepiało, wirusy, bakterie na które już antybiotyki nie działały, zapalenie płuc, sepsa. Szpital powinien być sterylny, w Niemczech też się zdarza ale to są pojedyncze przypadki, tu niestety norma. Robili operacje ale nie docelowe, tylko takie zastępcze, ratujące życie, ale nie rozwiazujące problemu. A na koniec szpital w Prokocimiu robił problemy z wydaniem dokumentów, które pozwoliłyby na transport do Niemiec. Serce już nie miało siły dłużej czekać. Ona od urodzenia cały czas była w szpitalu. I tam też odeszła.
Komentarz
Wierzę, że jesteś, że gdzieś tam istniejesz
i że rozumiesz dlaczego
wierzę, że nic się bez celu nie dzieje
tyle spotkało nas złego
żyję nadzieją, że znów się spotkamy
a wtedy światu wybaczę
żyję nadzieją, że nie brak Ci mamy
nie mogę myśleć inaczej
niewiele tak czasu nam było dane
zaledwie kilka tygodni
to jakby nuty raz tylko zagrane
fragmentu twojej melodii
lecz ja nauczyłam się ich na pamięć
i będę po cichu nucić
czasami tylko mój głos się załamie
bo wiem, że nie możesz wrócić...
Zdrowaś Maryjo ....
Ich imiona zapisane są w niebie...
Najstarsza Zosia konczyłaby w pazdzierniku 10 lat, Najmłodsze pozegnalam miesiąc temu.
Wierzę, że orędują za nami w Niebie i mam nadzieję na spotkanie, kiedyś...
Zdrowaś Maryjo!
http://ohme.pl/lifestyle/bylysmy-razem-tak-krotko-choc-dla-mnie-bylo-to-cale-moje-zycie-dziekuje-ci-mamo/
@sylwia1974
Mnie ostatnio podczas rozmowy (w temacie zupełnie przeciwnym) podziękowała za to, że ją urodziłam nasza osiemnastolatka. Też nie byłoby jej, gdybym urodziła Marcinka.
Było to wzruszające i bardzo symboliczne...
Bóg ma swoje drogi i plany. Nie rozumiem ich, ale staram się ufać. Tylko tyle i aż tyle. Co innego zostaje...
Moje w zwiekszonym gronie- niedawno do naszej gromadki dołączyło kolejne.
I za wszystkie aniołki +++
Nie zdążyłam się pochwalić w chwaleniowym wątku, ale zdążyłam się ucieszyć...na krótko...
Czekam na wyniki badania płci...i na badanie histopatologiczne...
i chyba dzięki właśnie tym straconym bardziej doceniam to , że mam też dzieci donoszone i urodzone szczęśliwie...
To tak apropo Twojego wpisu. Ja tez straciłam dzieciątko na poczatku października. I bardzo Ci współczuję.
+