Tak samo - slychac że pracuje tak jak pralka. Od mojej zmywarki glosniejsza. ... @Aga85 , wiesz ja zostawiam pranie i w ralce i w suszarcze, ja po tych kilku godzinach nie czuje smrodu zadnego.
U nas w bloku jakoś ten szum suszarki umyka, więc nie powiedziałabym, źe jest głośna. Mój ulubiońy sprzęt AGD. Zaraz po pralce wyświetlacz czasu fajna sprawa, dźwiękowe info o końcu programu też - tylko żeby się dało wyłączać ( w naszej pralce się nie da i czasem pika i pika bezsensu zanim samo przestanie).
Suszarkę mamy. Super jest, nie grzeje, nie hałasuje. Tylko - pranie po suszeniu nie jest pachnące, tylko takie lekko ściereczkowe w zapachu. Dla koszulek i pościeli to tak nie bardzo. Zmieniłam płyn do prania, bo Lidlowy zrobił się nie do przyjęcia (myślałam, że pranie mi brzydko pachnie z powodu starej pralki, a okazało się, że nowej pralce, którą też musiałam teraz kupić, jest to samo - czyli płyn jest do niczego). Ale o ile to mokre pranie jest ok, to wyjęte z suszarki już nie do końca. Co można dać by pranie było przyjemne? Jakieś olejki zapachowe? Płynów do płukania nie używam, bo nie lubię zbędnej chemii.
Kurczę, a u mnie pranie ma normalny zapach, żaden ścierkowy czy inny dziwny ( a jestem dość wyczulona na zapachy). Nie mam pojęcia z czego to może wynikać...
Suszarkę mamy. Super jest, nie grzeje, nie hałasuje. Tylko - pranie po suszeniu nie jest pachnące, tylko takie lekko ściereczkowe w zapachu. Dla koszulek i pościeli to tak nie bardzo. Zmieniłam płyn do prania, bo Lidlowy zrobił się nie do przyjęcia (myślałam, że pranie mi brzydko pachnie z powodu starej pralki, a okazało się, że nowej pralce, którą też musiałam teraz kupić, jest to samo - czyli płyn jest do niczego). Ale o ile to mokre pranie jest ok, to wyjęte z suszarki już nie do końca. Co można dać by pranie było przyjemne? Jakieś olejki zapachowe? Płynów do płukania nie używam, bo nie lubię zbędnej chemii.
Jak bylam w Stanach to tam popularne byly chusteczki zapachowe co jednoczesnie zapobiegac mialy elektryzowaniu. Mozna wlozyc do suszarki jakas wilgotna chusteczke czy pieluche skropiona ulubionym olejkiem eterycznym. Powinno pomoc.
@PaniWiosna trzeba popróbować , ja tylko miałam takie jadalne krople, eksperyment. Nie wiem jak z trwałością, może inne by były milsze - np. jakieś kwiatowe olejki.
Oł. U nas bezzapaszkowe ciuszki wychodzą - no, jak dam dużo płynu, to czuć płynem, ale ja za tym nie przepadam, więc daję tyle, żeby niczym nie pachniały.
Może mam za wysoko postawione wymagania. Co zrobię, że lubię rzeczy pachnące świeżością, wiatrem, przestrzenią, słońcem. Wszystko, co suszone w pomieszczeniu wydaje mi się nieatrakcyjne zapachowo.
Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Mieszkam w bloku z balkonem a nawet dwoma ale dopóki nie miałam suszarki elektrycznej to trzeba było rozwieszać w mieszkaniu. Wygląda to źle i tyle. Uważam, że do bloku jest suszarka tak samo potrzebna jak np. winda. Jak jest pogoda to nikt nie zabroni powiesić na balkonie, tylko że w to lato za wyjątkiem silnych upałów na początku sierpnia, to mało było dni całkiem bezdeszczowych.
Nastawiłam próbnie inny wariant suszenia. I - pranie pachnie! Potem jeszcze kilka razy tak samo i wynik identyczny. Czy to była wina nieodpowiedniego programu. Wcześniej nastawiałam na miks, teraz na sport. Czas suszenia taki sam. Cieszę się.
Ja na skarpetę dałam nic nie poplamiło, być może samą skarpetkę ale czarna to nie widać. Ogólnie to tylko chciałam sprawdzić czy zapach przetrwa suszenie, spożywcze zapachy są rzeczywiście tłuste.
A nie kurczą Wam się ciuchy? Mi sie kurczą dostalam radę aby rozprasować ale to nie pomaga. Np sukieneczki z h&m pisze ze mozna suszyc na zwolnionych obrotach wiec ustawiam delikatne i inne takie i 3-5 cm ucieklo (i sukienka za krotka). Jakich programow uzywacie najczesciej? I jak to ogarnac logistycznie bo piore raczej kolorami a nie rodzajem tkaniny wiec siłą rzeczy tak samo trafiaja do suszarki.
Ja mam pytanie o porównanie użytkowania suszarek wywiewowych i kondensacyjnych. Technicznie mam możliwość jednej i drugiej. Będzie w pomieszczeniu technicznym, ktoremu nie zaszkodzi dogrzanie. Która szybciej suszy, mniej żre prądu, mniej niszczy ubrania, czy jakie tam jeszcze mogą być zady i walety? Kto ma wywiewową - jak macie podłączony wywiew? Najlepiej jeśli ktoś doświadczył i takiej i takiej. @Skatarzyna?
@Bambidu, nie widzę różnicy w niszczy, lepiej, szybciej. Wybrałam teraz wywiewną, bo jest banalnie prosta, jedno pokrętło, którym ustawiam czas, guzik start i guzik ciepłe/chłodne suszenie. Obsługa, to tylko właczyć a po użyciu wyrzucić klaczki z tylko jednego prostego filtra, w kondensacyjnej było więcej konserwacji/dbania. Wywiewna ma klasę b, moja kondensacyjna też miała b, na a+ nas wtedy co pierwszą kupowałam nie było stać, a teraz po prostu uznałam, że to, ile zaoszczędzę kupując tani prosty model z nawiązką bedzie na różnice w zużyciu prądu. Za to nie ma możliwości, że po skończonym suszeniu jeszcze przez godzine przerzuca czasem, by sie nie pogniotło, opóźnionego startu i bajerów.
Bajery mi raczej zbędne. Jedno co mnie powstrzymuje, to fakt, że energia marnuje się na podgrzewanie świata na zewnątrz, co się kłóci z moją wewnętrzną potrzebą energooszczędnego wykorzystania ciepła. I tak zakładam użytkowanie jej tylko w zimniejszych porach roku. @Skatarzyna, jak wygląda to podłączenie wywiewu (wąż, rura?)i jakie to jest długie? I jak wychodzi porównanie czasu suszenia w obu typach?
Czas suszenie porównywalny. Do mojej suszarki dolączona była gietka składana harmonijkowo rura do podłączenia z tyłu suszarki. Moją wyprowadziłam przez okno dachowe. I jeszcze z porównania - suszarka kondensacyjana i wywiewna grzeją podobnie. Po użyciu kondensacyjnej pomieszczenie było zaparowane i wymagało wietrzenia, zatem i tak ciepło uciekało. Teraz, ale też muuszę uczciwie napisać, że stoi w większym pokoju niż poprzedniczka w lazience, nie ma wlgoci w powietrzu, bo cala ucieka za okno, okno jest tylko lekko uchylone, wiec i tak jest tam cieplej niż pokojach podobnych na gorze, nawet cieplej niz w tych z oknami na południe. Jakby dodatkowy grzejnik stał. Po ponad półrocznym użytkowaniu jeszcze raz wybralabym wywiewną.
Komentarz
...
@Aga85 , wiesz ja zostawiam pranie i w ralce i w suszarcze, ja po tych kilku godzinach nie czuje smrodu zadnego.
Szkoda mi bo kupiliśmy w końcu dwa komplety, dzieci wracają dziś z wakacji a pada u nas. I chciałam im ładnie powlec.
Jeden z satyny bawełnianej drugi z bawełny.
Zasłonki mi się bez suszarki skurczyly, więc się zastanawam.
dla przykladu ,nie jest to reklama
http://www.sklepykrzys.pl/odswiezacze-powietrza/1112-lenor-trocknertucher.html
Pranie pachnie płynem do płukania ale trzeba je dobrze wysuszyć odpowiednim programem.
Jakich programow uzywacie najczesciej? I jak to ogarnac logistycznie bo piore raczej kolorami a nie rodzajem tkaniny wiec siłą rzeczy tak samo trafiaja do suszarki.
Ja mam pytanie o porównanie użytkowania suszarek wywiewowych i kondensacyjnych. Technicznie mam możliwość jednej i drugiej. Będzie w pomieszczeniu technicznym, ktoremu nie zaszkodzi dogrzanie. Która szybciej suszy, mniej żre prądu, mniej niszczy ubrania, czy jakie tam jeszcze mogą być zady i walety? Kto ma wywiewową - jak macie podłączony wywiew? Najlepiej jeśli ktoś doświadczył i takiej i takiej. @Skatarzyna?
Wybrałam teraz wywiewną, bo jest banalnie prosta, jedno pokrętło, którym ustawiam czas, guzik start i guzik ciepłe/chłodne suszenie.
Obsługa, to tylko właczyć a po użyciu wyrzucić klaczki z tylko jednego prostego filtra, w kondensacyjnej było więcej konserwacji/dbania.
Wywiewna ma klasę b, moja kondensacyjna też miała b, na a+ nas wtedy co pierwszą kupowałam nie było stać, a teraz po prostu uznałam, że to, ile zaoszczędzę kupując tani prosty model z nawiązką bedzie na różnice w zużyciu prądu.
Za to nie ma możliwości, że po skończonym suszeniu jeszcze przez godzine przerzuca czasem, by sie nie pogniotło, opóźnionego startu i bajerów.
I jeszcze z porównania - suszarka kondensacyjana i wywiewna grzeją podobnie. Po użyciu kondensacyjnej pomieszczenie było zaparowane i wymagało wietrzenia, zatem i tak ciepło uciekało. Teraz, ale też muuszę uczciwie napisać, że stoi w większym pokoju niż poprzedniczka w lazience, nie ma wlgoci w powietrzu, bo cala ucieka za okno, okno jest tylko lekko uchylone, wiec i tak jest tam cieplej niż pokojach podobnych na gorze, nawet cieplej niz w tych z oknami na południe. Jakby dodatkowy grzejnik stał.
Po ponad półrocznym użytkowaniu jeszcze raz wybralabym wywiewną.