http://warszawa.naszemiasto.pl/artykul/pierwszy-salon-profesjonalnego-przytulania-powstal-w,4310056,artgal,t,id,tm.htmlPrzytulać się można na wiele sposobów. Każdy może wybrać swoją ulubioną pozycję: klasyczną „na misia”, „na łyżeczkę” albo „na koalę”, na leżąco, siedząco lub stojąco. - Chcemy aby wszyscy, którzy nas odwiedzą mieli świadomość, że chodzi o platoniczny, przyjacielski dotyk - mówi Sylwia Kalinowska, druga współwłaścicielka salonu przytulania. Wszytko podczas sesji zależy od potrzeb osoby, która przychodzi na przytulanie.
Komentarz
pomysł z USA... założę się że w Japonii są już przytulające roboty...
Po jakiś 15 latach małżeństwa, z powodu narastających
>>nieporozumień, para postanowiła udać się do poradni małżeńskiej.
>>Zaraz po zadaniu pytania przez terapeutę żona rozpoczęła pełen pasji i
>>uniesień bolesny wywód na temat tego co jej się nie podoba w ich związku.
>>Cały czas mówiła o braku intymności w ich związku, odrzuceniu i
>>zaniedbaniu, samotności i pustce, poczuciu bycia nie kochaną, ciągłych
>>obowiązkach domowych jak sprzątanie czy pranie i innych swoich
>>potrzebach nie spełnionych podczas małżeństwa. Wreszcie, po długim
>>okresie czasu, terapeuta nie wytrzymał, wstał z miejsca, obszedł swoje
>>biurko, poprosił żonę by wstała, poczym objął ja i namiętnie pocałował.
>>Kobieta zamilkła i cicho usiadła.
>>Terapeuta odwrócił się do męża i powiedział:
>> - "I właśnie tego potrzebuje Pana żona 3 razy w tygodniu..."
>>Mąż pogrążył się przez chwilę w zadumie a następnie odparł:
>> - Hmm... mogę ją tu podrzucać w poniedziałki i środy, ale piątek
>>definitywnie odpada bo jeżdżę na ryby!
ale dlaczego za pieniądze? no sory, ale psychoterapeuta ma jakąś wiedzę jednak, a tu ktoś tylko rozwiera łapki i tyle...
A to przytulanie to obleśne jest. I niebezpieczne, bo skąd wie taka przytulaczka, że klient rozumie słowo "platoniczny"? Nie, nie i jeszcze raz nie. Chory biznes dla chorego społeczeństwa.
edit: przemyślałam sprawę. Tak się nie da. Wrzaski, lanie po pysku oraz przytulenie muszą być spontaniczne. Inaczej się nie da.
Póki nie jest przymusowe, nie widzę w tym nic strasznego. Uścisk dłoni braterski ma moc, gdy jest silny, szczery, odczuwalny ciepłem dłoni. Daje wsparcie psychiczne.
Jeżeli ktoś umie bezpiecznie przytulać, a komuś innemu to pomaga...
a swoją drogą znam przypadek takiej terapii: wywozi się grupkę znerwicowanych i niemogących się odnaleźć kobiet do lasu i każe im się biec dokąd oczy poniosą. Dziewczyny latają jak wściekłe po krZakach, potem uiszczają stosowną zapłatę...i od raZu im lepiej.
A przytulanie się do obcych, okropna rzecz. Mnie drażni nawet taki trend w niektórych kościelnych kręgach, że przytulajmy się nawzajem, bo to taka fajna rzecz i każdy tego potrzebuje. Dla mnie to jednak dość intymny gest. No dobra, tak szybko na przywitanie może być, ale też nie przepadam za tym, jeśli ktoś nie jest mi bliski.
Chyba po to żeby uświadomic sobie jak beznadziejnie jest się samotnym. Zalamka
Ale dzięki za zacne oferty Całuśna jestem tylko w necie