@Basja znam z szeregu osobistych spotkań biskupów Yves'a Le Saux i Dominika Rey'a, obaj wywodzą się ze Wspólnoty Emmanuel, w której z M. jesteśmy. Na zbliżonej jak te małe grupy zasadzie opiera się większość wspólnot funkcjonujących w Kościele. Różnica polega na tym, że tutaj jest jak rozumiem próba wdrożenia takiej metody pracy do duszpasterstwa "masowego" czy po prostu parafialnego. Punktem wyjścia w znanych mi przypadkach jest organizacja misji parafialnych, do udziału w których zapraszani są wszyscy jakkolwiek aktywni parafianie wsparci tylko przez ekipę ewangelizatorów z zewnątrz, by każdy z parafian uczestniczył w posłaniu do innych (także tych omijających kościół szerokim łukiem). To podejście wymaga braterskich relacji pomiędzy księżmi, a świeckimi i mądrego czuwania nad grupami, gdy już się zawiążą. Chętnie będę śledził rozwój tego stylu duszpasterstwa, wydaje mi się sensowny i potrzebny.
dzięki @jan_u małe grupy znam, no podobnie funkcjonujące i byłam ciekawa czym się różnią od innych W sąsiedniej parafii od dwóch lat działają i bardzo wszyscy sobie chwalą, ożyła parafia, ludzie się włączyli/wrócili do parafii.
@Maciek_bs też trochę mi się tak skojarzyło. Mi osobiście nie bardzo podoba się, że zaczyna się spotkania od obejrzenia filmu by porozmawiać. No ale to ja
Jestem zafascynowany płodnością Kościoła jeżeli chodzi o ruchy dla świeckich. Z drugiej strony, szukając ostatnio domu rekolekcyjnego przekonałem się, ile jest zgromadzeń zakonnych, o których istnieniu nie wiedziałem. To jest niesamowite.
Podobnie działają Komórki Ewangelizacyjne. Tam wszystkie komórki (małe grupy) słuchają nauczania proboszcza, które jest nagrane na taśmę magnetofonowa. Pomysł pochodzi z parafii z Mediolanu.
He he rzeczywiście Ale X lat temu tak to wyglądało w Polsce. W Irlandii mieliśmy nagranie na płycie CD. Teraz są nowe nośniki informacji, to może i nawet filmy proboszcz nagrywa:)
Komentarz
Różnica polega na tym, że tutaj jest jak rozumiem próba wdrożenia takiej metody pracy do duszpasterstwa "masowego" czy po prostu parafialnego.
Punktem wyjścia w znanych mi przypadkach jest organizacja misji parafialnych, do udziału w których zapraszani są wszyscy jakkolwiek aktywni parafianie wsparci tylko przez ekipę ewangelizatorów z zewnątrz, by każdy z parafian uczestniczył w posłaniu do innych (także tych omijających kościół szerokim łukiem). To podejście wymaga braterskich relacji pomiędzy księżmi, a świeckimi i mądrego czuwania nad grupami, gdy już się zawiążą. Chętnie będę śledził rozwój tego stylu duszpasterstwa, wydaje mi się sensowny i potrzebny.
W sąsiedniej parafii od dwóch lat działają i bardzo wszyscy sobie chwalą, ożyła parafia, ludzie się włączyli/wrócili do parafii.
Mi osobiście nie bardzo podoba się, że zaczyna się spotkania od obejrzenia filmu by porozmawiać. No ale to ja