Może być zapalenie węzłów chłonnych, albo coś od migdałków, skoro gardło boli. Gorączkuje? Nasz syn miał ze dwa lata temu takie zapalenie węzłów, bez gorączki, tylko duże, bolesne węzły. Antybiotykiem się skończyło
To ja mam dwie odpowiedzi w jednej. U nas tak swinkowo jak @Bea u was zaczęła sie szkarlatyna.... A szkarlatyna nie jest jakoś super zaraźliwa ale jest. Wiec to jak los na loterii aczkolwiek lekarka nam mówiła ze u rodzeństwa przebywającego przez okres choroby razem to 25%. Moja Anka w dniu kiedy wieczorem była juz chora wcześniej była cały dzien w przedszkolu a później jeszcze u kolegi. nikt sie nie zaraził. My tez sie nie zaraziliśmy. Choroba bakteryjna, wymaga podania antybola. Zapobiegać sie juz po fakcie kontaktu nie da.
@Wela u nas szkarlatynę miał syn, wtedy najmłodszy z czwórki. Nikt się nie zaraził, co mnie pamiętam nawet nieco zdziwiło, bo o żadnym izolowaniu nie było mowy.
@mamasara u mojej córki każda szkarlatyna czy angina tak się zaczynała od bólu brzucha i wymiotów a dopiero potem ból gardła i gorączka. W ostatnim roku miała to cztery razy, paciorkowiec wyszedł w wymazie więc podawaliśmy antybiotyk. Bo ostatnie razy już bez objawów - nawet gardło ją nie bolało tylko brzuch bolał i gardło białe
Nie wiem, gdzie spytać, spytam tu. Nasza szkolna pielęgniarka porobiła dzieciom jakieś diagnozy wad postawy, wad wzroku itp. i teraz domaga się pisemnej odpowiedzi na jej diagnozy od lekarza specjalisty. Ma do tego prawo? Wiem, że jakaś masakryczna ustawa ma wejść, ale to chyba jeszcze nie to, nie?
Upnę sobie, bo strasznie mnie to złości. Nie wiem, czy jej coś odpisać uprzejmie, czy iść i osobiście podziękować za troskę, niech na przyszłość sobie odpuści. Mało to człowiek ma latania po różnych lekarzach, jeszcze zaświadczenia dla pani pielęgniarki będę kolekcjonować
Ojej @kociara napisała w innym wątku, że nie ma prawa niczego od nas wymagać, a jedynie nas informuje. Wolałabym uniknąć stresu dla dziecka, ale szkoda mi życia na donoszenie zaświadczeń, bo to naprawdę jakiś absurd jest. Jak chciałam, żeby mi ktoś coś poradził na płaskostopie u dziecka, to chodziłam po lekarzach, starałam się o skierowania, płaciłam za wizyty prywatne, u fizjoterapeuty byłam i nikt nie pomógł. A teraz będę znowu wydreptywać ścieżki i papierki kolekcjonować, żeby udowodnić, że dziecka nie zaniedbuję, masakra.
Dziewczyny, mam silne i długie miesiączki ( wcześniej już pisałam), po prostu wtedy padam. Próbuję teraz leku Castagnus i wcinam olej z wiesiołka. Nie mam anemii: hemoglobina 13,6. Byłam u ginekologa i stwierdził, że mam mięśniaka lub polipa (wielkości najmniejszego paznokcia) i to podobno daje takie objawy. Dał mi skierowanie na zabieg i usunięcie tego czegoś. Czy gra jest warta świeczki? Miałyście to kiedyś usuwane?
Mieśniaki-różnie. Ja mialam podobny problem z miesiączkami i wypatrzonego mieśniaka ale nie było mowy o wycinaniu tylko usg kontrolne co jakiś czas czy nie rośnie. W międzyczasie zaszlam w ciążę,urodziłam i póki co z krwotokami miesiączkami mam spokój prawie dwa lata bo piersią karmię i zmora jeszcze nie wróciła.
Natomiast mojej rodzonej siostrze też zdiagnozowali mieśniaki,jadła zalecone leki,badała się systematycznie i w końcu zdecydowali się wyciąć bo szybko rosły-niestety wycięli z macicą bo podobno tak były wyrośnięte że musieli.
Miał ktoś zapalenie ucha albo uszu takie że boli cała głowa jakby imadłem ściśnięta, a do tego przy tym bardziej bolącym uchu boli mnie też na zewnątrz ucho.i szyja i gardło w środku ... Do tego lekka gorączka. Strasznie się martwię. Biorę antybiotyk od 2 dni i widzę lekką poprawę ale szału nie ma. I prawie nie słyszę. Tylko lekko słyszę na to zdrowsze co mnie mnie o wiele bolało:(
@aga---p Tobie się to porobiło po płukaniu zatok? Kurde - z jednej strony słyszałam, ze to suuuper metoda, a z drugiej, wlasnie ze mozna sobie plyn do ucha srodkowego zaaplikowac i masakra Lekarz się odniósł jakos do tego płukania?
Komentarz
Mało to człowiek ma latania po różnych lekarzach, jeszcze zaświadczenia dla pani pielęgniarki będę kolekcjonować
@kociara napisała w innym wątku, że nie ma prawa niczego od nas wymagać, a jedynie nas informuje.
Wolałabym uniknąć stresu dla dziecka, ale szkoda mi życia na donoszenie zaświadczeń, bo to naprawdę jakiś absurd jest. Jak chciałam, żeby mi ktoś coś poradził na płaskostopie u dziecka, to chodziłam po lekarzach, starałam się o skierowania, płaciłam za wizyty prywatne, u fizjoterapeuty byłam i nikt nie pomógł. A teraz będę znowu wydreptywać ścieżki i papierki kolekcjonować, żeby udowodnić, że dziecka nie zaniedbuję, masakra.
Albo zapytać o to dyrektora.
W międzyczasie zaszlam w ciążę,urodziłam i póki co z krwotokami miesiączkami mam spokój prawie dwa lata bo piersią karmię i zmora jeszcze nie wróciła.