Ale to było do mnie pytanie @Skatarzyna czy ogolne retoryczne? Ja jeszcze nie wiem, plan byl taki zeby do porodu nie wiedziec ale pewnie nie wytrzymam. Musze przygotowac wyprawke i musze wiedziec czy wiecej rozu czy błękitu:)
@manna a zobacz jak wielu ludzi tym sie jednak kieruje.. smutne to. Kilka razy już sie spotkałam z tekstem ze „jeszcze byśmy sie zdecydowali na trzecie ale jakby była pewność dziewczynki/chłopca”
Myślę, że mając 3 chłopców, będę się często spotykała w 4 ciąży z tekstem, że "polujemy na dziewczynkę", a to teraz " dziewczynkę chcecie dlatego 4 ciąża". A jak będzie chłopiec, to myślę, że spotka mnie dużo współczucia. I na samą myśli o tych reakcjach mi się chce płakać.
Tak Monika, niestety tak będzie. Ja w piątej ciąży sama mówiłam gdy ktoś spytał kto będzie tym razem- ze całe szczęście syn bo chciałam mieć pięciu Ucinalo to dalsze uwagi. Małe gdy z trzecim przyjechaliśmy na stare mieszkanie- starsza sąsiadka gdy usłyszała ze chłopczyk- odpowiedziała- „Acha, No tak... ale najważniejsze ze ZDROWE!”
Nie wiem, mnie się wydaje, że ludzie (małżeństwa) zwykle chcą mieć dzieci, ale jednak w ilości i czasie przez siebie zaplanowanym. Ogromny rozwój klinik leczenia bezpłodności z czegoś się musiał wziąć.
Ostatnio na wieść, że mam urodzić dziewczynkę pani skomentowała, że to dobrze, bo mi pomoże. Odpowiedziałam grzecznie, że chłopcy też pomagają. Ale rzeczywiście jest taki stereotyp, że dziewczynki do roboty i do wszelkiej pomocy są.
O taaa. Teściowa ze swoją mamą to właśnie żałowały, że będzie Hela teraz, a nie kolejny chłop z rzędu, bo faceci to w życiu łatwiej mają. Ale to ten typ, gdzie jak przed narzeczeństwem mieliśmy poważniejszy kryzys z "oficjalnym" zerwaniem, akurat przy teściowej własnie poniekąd, to ta ryczała, że kto jej teraz synka upilnuje na studiach xD
Córka dla matki to jednak inaczej niż syn, bo to druga kobieta. Dlatego fajnie, żeby matka miała córkę do pogadania a ojciec syna. Nie wiem jak się wychowuje chłopaka ale chciałbym , żeby mąż miał tego synka jednak.
Totalnie nie odczuwam potrzeby by miec córkę do pogadania o czym moge pogadać z córka o czym nie moge z synem tak dokładnie? Wyjasnijcie prosze bo nie wiem
Jestem może dziwna, ale mi się i z synem zdarzało takie tematy poruszać. Jak mi kiedyś awaryjnie robił zaopatrzenie. Lubię, żeby rozumiał dlaczego ma kupić to, a nie coś innego. Może nie wykaże takiej empatii, jak córka, ale za to argumenty merytoryczne przyjmie bez dyskusji i odnoszenia do własnych doświadczeń
Z mojego doświadczenia wynika, że o wszystkim można porozmawiać i z synem, i z córką. Z każdym z nich rozmawia się trochę inaczej. Każda płeć wnosi właściwe sobie bogactwo. Ale dziewczynki są takie słodkie Z drugiej strony chłopcy wspaniali.
Ja akurat lubię w rozmowach z kobietami 'odnoszenie się do własnych doświadczeń'. 'Merytoryczne' rozmowy z facetami to nie moja bajka, nudzą mnie i są za krótkie, nie da się przy tym wykonać wielu nudnych domowych czynności. Dlatego mam koleżankę, również matkę synów i żonę swojego męża, z którą gadamy godzinkę lekko przy nudziarstwach typu pranie, sprzątanie, rozładowanie zmywarki. No i ja akurat chciałabym mieć córkę. Cieszyloby mnie robienie jej warkoczyków, strojenie, pieczenie ciastek i takie tam.. A że synowie są super, to też wiem. Czasem myślę, że odwagą i determinacją mógłby się jeden z drugim podzielić z mamusią
Komentarz
Małe gdy z trzecim przyjechaliśmy na stare mieszkanie- starsza sąsiadka gdy usłyszała ze chłopczyk- odpowiedziała- „Acha, No tak... ale najważniejsze ze ZDROWE!”
No i w sumie... piąty był też chłopiec, szóste nie wiemy, a potem urodziła się dziewczynka
Ale nawet byłam bardziej nastawiona na kolejnego chłopaka tak z przyzwyczajenia...
Ale ja ogólnie nie spotykam się z uwagami, niemiłymi zaczepkami, jeśli już to raczej sympatyczne i uprzejme
no fakt...
Ja, pierdziu!!!
Ducha wywołalam!
@argento - jakże miło Cię tu zobaczyć!
Brakuje tu Ciebie!
Ogromny rozwój klinik leczenia bezpłodności z czegoś się musiał wziąć.
'Merytoryczne' rozmowy z facetami to nie moja bajka, nudzą mnie i są za krótkie, nie da się przy tym wykonać wielu nudnych domowych czynności. Dlatego mam koleżankę, również matkę synów i żonę swojego męża, z którą gadamy godzinkę lekko przy nudziarstwach typu pranie, sprzątanie, rozładowanie zmywarki.
No i ja akurat chciałabym mieć córkę. Cieszyloby mnie robienie jej warkoczyków, strojenie, pieczenie ciastek i takie tam..
A że synowie są super, to też wiem. Czasem myślę, że odwagą i determinacją mógłby się jeden z drugim podzielić z mamusią