Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

SZCZEPIENIA czyli rosyjska ruletka

1129130132134135244

Komentarz

  • Oczywiście , że szpital może zawiadomić sąd rodzinny . @Katarzyna ma rację.
    Podziękowali 1Aneczka08
  • Tyle, że podstawą do zawiadomienia sądu rodzinnego powinno być zagrożenie życia lub zdrowia dziecka - tzn. brak zgody rodziców na działanie, gdy życie lub zdrowie dziecka jest zagrożone. Trudno mówić o takim zagrożeniu, w przypadku rutynowych działań prewencyjnych podejmowanych na zdrowym dziecku.
    Podziękowali 2Aneczka08 asiao
  • Tak samo zresztą jak szkoła /przedszkole/żłobek/przychodnia itp. Nawet osoba prywatna może wnieść o wgląd w sytuację rodzinną małoletniego ... Często po wywiadzie kuratora nie wszczyna się postępowań , ale kuratora raczej wysłać trzeba ...
  • Dla tych co nie wierzą w nopy polecam

    Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 21 grudnia 2010 r. w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich rozpoznawania

  • Ucieczka jest. Można wiać zagranicę.
  • i jak tu wracać do Pl?
  • Ciekawe, im większa pętla tym więcej osób nie szczepi. System dociska, ludzie coraz sprawniej unikają. Ciekawe do czego to doprowadzi. 
  • Do jakiegoś BUM?
  • edytowano luty 2018
    @Predikata bo my to taki narod, jak nas sie do czegos zmusza to my zawsze w druga strone
    Podziękowali 1Predikata
  • Przegięli pneumokokami. Do tego inne kombinacje i ludzie mają dość.
  • Wam tez zjada czesc postow jak piszecie z telefonu? Czy tylko moj telefon taki zlom? 
    A tak w nawiazaniu do tego co wyzej, jeszcze 2 gora 3 lata i sytuacja sie wyklaruje w jedna badz druga strone. Duzo zalezy od trybunalu w stresburgu
  • Ostatnio w jednym ze znanych mi szpitali zgłoszono rodziców do MOPSu bo nie podali adresu przychodni POZ. Jest taki obowiązek? 
  • Mi kiedyś tłumaczyli że musi być adres bo muszą gdzieś odesłać kartę szczepień, nawet pustą. Jak nie ma adresu to odsyają mopsowi.
    Podziękowali 1Hope
  • Do tej pory nie bylo obowiazku ale cos sie mialo zmienic tylko nie wiem czy juz zmienilo (stad zachecano doroslych do wypisywanie sie z poz)
  • Ale dlaczego do MOPSu? To już ten SANEPID się wydaje logiczniejszy. Szpital ma prawo poufne dane o stanie zdrowia dziecka przekazywać takim instytucjom?
  • edytowano luty 2018
    Teoretycznie poz to przywilej a nie przymus
     Szczepić można też prywatnie. Ale system to system i tylko źli ludzie nie chcą korzystać z jego dobrodziejstwa ;)
    Podziękowali 1Hope
  • Predikata powiedział(a):
    Teoretycznie poz to przywilej a nie przymus
     Szczepić można też prywatnie. Ale system to system i tylko źli ludzie nie chcą korzystać z jego dobrodziejstwa ;)
    No dokładnie więc w ogóle nie rozumiem po co ten nacisk na podawanie POZ. Prywatna opieka medyczna jest coraz bardziej popularna. 
    Podziękowali 1asiao
  • Ale coś się musiało w tej kwestii w przepisach albo podejściu do nich zmienić, bo przy pierwszym i drugim dziecku kartę szczepień w szpitalu dostałam do reki, a teraz trzeba było podać dane POZ, choć nacisków nie było (można było wpisac, ze jeszcze się nie wybrało, ale karty szczepień już nie dawali do ręki tylko u nich zostawała chyba)
  • A i dodam, ze to był trzy razy ten sam szpital i ordynatorzy się nie zmienili w międzyczasie.
  • Mi w sierpniu na Madalińskiego dali kartę szczepień przy wypisie do ręki, a wcześniej jak powiedziałam, że nie zgadzam się na szczepienie- zero komentarza. Żałuję, że zgodziłam się na witaminę K, bo też myślę by przeszło. 
  • Nie tak dawno na fb pisalo kilku rodzicow ze jest juz problem z wypisaniem sie z poz wiec mozliwe ze sie zmienilo. 
  • Na stronie szpitala na Solcu jest plan porodu, na którym można nie wyrazić zgody na szczepienia w pierwszej dobie życia.  Można też dopisać swoje żądania, ale nie wiem, co szpital na to. 
  • Gosia5 powiedział(a):
    Na stronie szpitala na Solcu jest plan porodu, na którym można nie wyrazić zgody na szczepienia w pierwszej dobie życia.  Można też dopisać swoje żądania, ale nie wiem, co szpital na to. 
    U nas tego w planie porodu nie ma ale dwa lata temu kolezanka odmowila i niby spokoj byl - w maju pojde zobaczymy jak bedzie. Swoja droga to nienormalne zeby kobieta zamiast cieszyc sie na spotkanie ze swoim dzieckiem musiala panikowac czy vzasem jej gdzies nie zglosza
    Podziękowali 1Gosia5
  • Jest problem z wypisaniem się z poz. Potrzeba odpowiedniego druku z pieczątka nowej przychodni + mail z tejże przychodni do starej potwierdzający, ze przejmują dziecko. Właśnie jestem w trakcie przenoszenia dzieci ze starego miejsca zamieszkania.
    Tzn zrobiłam tak na razie, że deklaracje złożyłam w nowej przychodni, nie mogą odmówić przyjęcia, a karty szczepień zostały w starej i jakoś niespieszno mi bawić się z jeżdżeniem z druczkami.
    Sytuacja wygląda inaczej, gdybym chciała się tylko wypisać (a nie przenieść) bo jak mnie informowali - wtedy karty szczepień idą do sanepidu. 
    To tak wygląda w Trójmieście - Gdynia-Gdansk. 
  • Tia, ja karty szczepien przenosilam dwa lata. I zaluje ze przenioslam. W starej sobie lezaly i nikt o nich nie pamietal. A w nowej zaczela sie jazda z trzynastolatka ktora ma zalegle szczepienie wedlug nich o jeden miesiac. Terrorystka chce mnie juz zglaszac. Nic to ze czternascie lat skonczy za pol roku. Na razie co rusz chodze z nia chora do przychodni wiec ma odroczenia na dwa tygodnie. W ogole w mojej obecnej malej przychodni nie ma zachowanych podstawowych standardów bezpieczeństwa. Dzieci chore i zdrowe w tych samych godzinach i tym samym gabinecie sa przyjmowane z tej samej poczekalni. A pani doktor zaszczepila szczepionka 6 w 1 malucha ktorego domownicy byli chorzy. Z wrażenia zaniemowilam bo nie bylam w stanie uswiadomic mlodej matce ryzyka. Nie jestem przeciez lekarzem. 
    Podziękowali 2Dorotak wiesia
  • Ja przenosilam Zosie 6 lat temu i u nas juz wtedy karty szczepien nikt nie dostawal. Skladalam deklaracje nowego lekarza i automatycznie karta szczepien przechodzila do nowej przychodni (bez dodatkowego wniosku o karte szczepien)
  • @Dorota, no właśnie gdyby nie choroby, to bym nie przepisała dzieci zadna siła. W tej przychodni, wiesz której ;) karty leżą i czekają. Raz do mnie dzwonili, kiedy będę szczepić i odpowiedz ich usatysfakcjonowała. Ja się z dwa razy dobrowolnie pojawiłam pytać o dostepnosc szczepionek i w ogóle były zadowolone. 
    A teraz jakoś cyrk z tym przenoszeniem, bo przychodnie sobie same nie przesyłają kart dopóki nie złoże pisemnej rezygnacji z poprzedniej przychodni :O pierwsze słyszę, ale nawet mnie to cieszy. Na razie ;)
  • @Dorota , u nas też jeden gabinet i jedna poczekalnia. Godziny inne, ale nie ma przerwy, więc się lepiej nie zapisywać na początek lub koniec, bo inaczej można się spotkać z chorymi. :(
  • Moje miało.
    krew z ropa- pałeczki ropy błękitnej 
    padkudztwo :( 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.