Ze względu na osiągnięcie masy krytycznej człowieka na metr kwadratowy mam na sprzedaż mieszkanie 3 pokoje 61.3 m.kw. kuchnia osobna, piwnica, osiedle zamknięte strzeżone, plac zabaw. Nowoczesne ładne publiczne przedszkole 2 minuty spacerkiem. Zielone tereny rekreacyjne. Warszawa Włochy - blisko stacji PKP Włochy - jakby ktoś szukał lub słyszał że ktoś szuka, to polecam się pamięci szanownych forumowiczów, można udostępniać.
Komentarz
A może wydrukować banner i powiesić na wewnątrz.
Albo rozwiesić karteczki na osiedlu? Okolicy.
Powodzenia, my już kiedyś sprzedaliśmy mieszkanie, wystarczyło ogłoszenie w prasie lokalnej z podaniem adresu bloku.
Lokalizacyjnie pasowało drugiemu oglądającemu i poszło szybko, aż za szybko i kupujący spodziewali się dziecka.
Także życzę pomyślnej sprzedaży!!!
I pomodlić się nie zaszkodzi;)
To było drugie podejście i poszło w 10 dni.
Bez zdjęć słabo zachęcić choćby do obejrzenia.
jak dla mnie, jako kupującego, w ogłoszeniu kluczowe są:
- lokalizacja - konkretnie na jakiej ulicy jest to mieszkanie (nie rozumiem, dlaczego ludzie robią z tego tajemnicę)
- plan mieszkania - najchętniej skan planu, na którym widać które ściany są działowe a które nie (to jest rzadkość, niezrozumiała dla mnie, a informacje zawarte w planie są po prostu kluczowe)
- oczywiście cena
- rozpisana wielkość pomieszczeń oraz strony świata na które wychodzą okna
- dodatkowe info: garaż, winda, piętro, rok budowy
- zdjęcie kuchni,
- zdjęcie łazienki i toalety
- pokoje - tak żeby było widać, czy na podłodze jest klepka, panele, czy wykładzina (lub może to być też w opisie)
Jeśli ogłoszenie jest kompletne ogranicza się stratę czasu na bezsensownych oglądających - tego, że komuś zależy na danej rzeczy a dopiero przy oglądaniu okazuje się, że w mieszkaniu tego nie ma i przez to nie kupi. Duża ilość informacji zachęca do oglądania, bo sprawia wrażenie, że sprzedający nie ma nic do ukrycia.
Czasem ludzie dają w ogłoszeniu o mieszkaniu 4 pokojowym 3 zdjęcia, w tym dwa ujęcia na balkon. No nie wiem czemu! czy sądzą, że kupujący ma za dużo czasu i umawianie się na oglądanie mieszkań to takie hobby.
Pamiętam, jak kiedyś wynajmowałem mieszkanie i przyszła matka z córką nastolatką. Zaczęły planować rozmieszczenie mebli, potem zapytały, czy będą mogły postawić buddyjski ołtarzyk. Potem powiedziały, że karma im sprzyja i na pewno to mieszkanie do nich trafi, bo takie mają przeczucie. A potem okazało się, że nie mają kasy na kaucję i wynająłem komuś innemu
Nie ukrywam, że przy wynajmie mieszkań bardzo mi pomaga bezduszność i gruboskórność trenowana latami na forum w roli admina.
umawiaj się na jeden dzień z kilkoma oglądającymi - co pół godziny/godzinę
i nastaw się, że to Ty wybierasz a nie że ktoś łaskawie zechce wynająć
to mieszkanie ma wiele atutów i na pewno kogoś znajdziecie
warto też od razu przy rozmowie telefonicznej jak najwięcej powiedzieć i o jak najwięcej wypytać, żeby ktoś właśnie bez sensu nie oglądał (my np. koniecznie chcieliśmy wynająć rodzinie, a nie studentom, czy konkubentom i od razu o to pytaliśmy przez telefon)
Może na Mokotowie nie ma większego znaczenia, bo wszędzie są autobusy i tramwaje ale na Wawrze to jest kluczowe, bo czasem nie ma nawet asfaltu
Cena 419 tys do negocjacji.
https://www.otodom.pl/oferta/mieszkanie-61-m-warszawa-ID3Bhm0.html#gallery[1]
https://www.otodom.pl/oferta/mieszkanie-61-m-warszawa-ID3Bhm0.html#gallery[16]
na pewno znajdzie nabywcę
powodzenia!
a właśnie żona nienawidzi tej kuchni i chciała zmieniać, więc stwierdziłem że zamiast zmieniać kuchnię się wyprowadzę :-) tam gdzie znaleźliśmy lokal jest z kolei pomarańczowa.