Może powinnam o tym napisać w temacie o ostatnio przeczytanych książkach, ale ta pozycja jest zbyt ważna i zasługuje na odrębny wątek. Chciałam bardzo wszystkim polecić książkę "Wyleczyć nieuleczalne, witamina c - choroby, infekcje, toksyny" Autorem jest dr nauk medycznych Thomas E. Levy, specjalizował się w medycynie wewnętrznej, kardiologii, jest również biologiem i prawnikiem. W tej pozycji jest wszystko o witaminie c, lata badań, doświadczeń wielu naukowców. Są badania na ludziach, na świnkach morskich ( i innych zwierzętach nie wytwarzających witaminy c), podwójne ślepe próby na noworodkach urodzonych przedwcześnie. W jednej książce mamy wyniki najważniejszych doświadczeń z wieloma chorobami, spektakularne wyleczenia pacjentów cierpiących na chorobę Heinego-Medina, tężec, wirusowe zapalenie wątroby. Potwierdzona wysoka skuteczność w neutralizacji toksyn, zatruć, jednym słowem ogromna ilość badań potwierdzająca ogromną skuteczność tej wydawałoby się niepozornej witaminki. Dla mnie te wiadomości nie są niczym nowym,ale wiem ze wielu ludzi nie zagłębia się w temat a rzucone zdanie że witamina c leczy np wirusowe zapalenie mózgu wzbudza tylko śmiech. Ale nie warto się śmiać, warto zapoznać się z faktami i zrobić z tego użytek. To wszystko nie jest w oparciu o widzimisie doktorka, tylko jako "wynik dogłębnej analizy i syntezy ponad tysiąca dwustu opracowań naukowych, które dowodzą niezbicie że witamina c podawana w odpowiednich dawkach doustnie bądź dożylnie ratowała ludzkie życie w wielu przypadkach, gdy pozostałe metody zawiodły".
Aaa tylko proszę nie pytajcie dlaczego, skoro jest to tak skuteczne, nie jest powszechnie stosowane i czemu o tym na studiach medycznych nie uczą, no chyba że to pytanie retoryczne
Komentarz
Zniknie mi też tym samym problem pt co na obiad.
Mnie ostatnio witamina C podana dożylnie postawiła na nogi w bardzo ciężkim przebiegu grypy.
Przy okazji dowiedziałam się od dyplomowanej pielęgniarki z wieloletnim doświadczeniem, że do 2000 r. ampułka z wit C znajdowała się na tzw. tacy ratunkowej.
Była podawana przy wszelkiego rodzaju zatruciach jako najszybciej działające antidotum.
Najpierw w 2000 r. zdjęto ją z tacy, a w 2005 r. cichaczem wycofano w ogóle.
Obecnie w Polsce dożylna wit C jest nie osiągalna.
W Niemczech, Czechach czy na Słowacji można ją kupić w dowolnej aptece bez recepty.
Pytanie: kto i dlaczego ją wycofał?
Ostatnio na wizycie moja endokrynolog szczerze się zdziwiła, po co jem profilaktycznie wit C. I powiedziała, że w razie infekcji wit C będzie sprzyjała rozprzestrzenieniu jej po całym organizmie. Czy ktoś słyszał kiedykolwiek coś podobnego? To jest endokrynolog z dużą wiedzą i doświadczeniem, mam do niej ogromne zaufanie, ale to, co usłyszałam, mnie zszokowało lekko.
Kilka lat temu specjaliści z amerykańskiego ośrodka Memorial Sloan Kettering Cancer Center w Nowym Jorku udowodnili, że suplementy diety zwierające witaminę C mogą osłabić działanie niektórych leków stosowanych w onkologii. Wyniki badań opisało czasopismo „Cancer Research”. Badania podzielone były na dwa etapy. Pierwszy – laboratoryjny, in vitro. Tutaj wykazano, że kwas askorbinowy (witamina C) zmniejsza skuteczność niektórych leków antynowotworowych od 30 do 70 procent. W drugim etapie eksperymentu wpływ suplementów z witaminą C sprawdzono na chorych na raka myszach. U tych osobników, którym przed chemioterapią podawano witaminę C, guzy nowotworowe powiększały się szybciej.
http://gosc.pl/doc/3763793.Nabici-w-suplementy
A kpiny bo mnie zdumiewa ile czasu można poświęcić na wiarę w teorie spiskowe i wiarę w pseudomedycyne. Kiedy trzeba to trzeba. A remedium na zgon... Cóż. Jeszcze nie wynaleziono. A to że jedne leki, suplementy a nawet żywność, ba, nawet niewinne ziolka wchodzą w interakcje z lekami wiadomo nie od dziś. Ogromna dziedzina farmakologii. Ale co ja tam wiem.
Jak ktoś ma problemy poważniejsze z narządami to trzeba z lekarzem konsultowac diety. Tak mi się wydaje:)
Mogłabym twierdzic że nasz przypadek taki wyjątkowy. A tu sie okazuje z każdej strony słyszę o przekrętach.
Diagnozy chorób niewyleczalnych sypią jak z rękawa, ale nikt nieszuka przyczyn.
Czy wierze w teorie spiskowe nie do końca ale że pieniądz rządzi światem to na 100%.
Jeden przykład podam. Wpisując sobie googla objawy pasożytów jak byk wyskakuje epilepsja przy co drugim, są to wnioski z badań parazytologów. Czemu zatem nigdy żaden neurolog którego znam lub o którym słyszałam nie zaczął leczenia padaczki od skutecznego odrobaczenia? Na dzień dobry depakine dają która upośledza tarczyce, wątrobę i otępia.
Mi na krwawienia z nnosaw ciazy wit c w proszku pomogla, ale ze na potem cierpialam na mega zgage to juz nastepnego dnia nie wzielam i po ok dobie znow zaczelo sie. Na przeziebienia zawsze bralam garsc rutinoscorbinu (znajoma pielegniarka zawsze tak polecala) i stawialo na nogi. Wit c polecaja przy oczyszczaniu organizmu wiec pewnie dlatego uposledza dzialanie leku
Po kilkunastu dniach zaczął mnie bolec żołądek . Przez pol roku mialam problemy z żołądkiem po przygodzie z witaminą C . Jakos nie wierzę że to cudowny lek
Bo wytaminę c należy zbuforowac np sodem albo wapniem i na każej byle jakiej stronie o tym pisze, aby zneutralizowac kwas. Dziwi że tak bezkrytcznie siegacie po jakis suplement bez sprawdzenie jak i z czym sie stosuje.
Ja wierze, że chory jest w stanie zrobić wszystko żeby wyzdrowiec. Tylko na tym żerują ci od witaminy C, zakwaszenia organizmu, różnego rodzaju diet, medycyny komórkowej itp. Szkoda że tego nie widzicie.
Czy jestem teraz dostatecznie zaciwtrzewiona i wulgarna?
Nie ma właściwości detoksyfikacyjnych?
Fajnie że jest kto chce niech stosuje i tyle.
Jeśli jednak pomaga i leczy to czemu dyskredytowac doświadczenia innych? Zdecydowanie wole zacząć leczenie infekcji od wit c niż paracetamolu.
Medycyna konwencjonalna jest bardzo ograniczona interesami firm farmaceutycznych, wiemy doskonale że cały pubmed jest pod ścisłą kontrolą, więc sugeruje dystans i ograniczine zaufanie.