co sądzicie na temat wprowadzonego "darmowego" szczepienia przeciwko pneumokokom. są na forum lekarze . czy naprawdę pneumokoki są tak odporne na leczenie jak piszą oficjalne źródła.
@Iwonaanna znajoma zaszczepiła córeczkę w styczniu (mała nie chodzi do przedszkola ani do żłobka).Mała przez całą zimę nie chorowała,za to na drugi dzień po szczepieniu-gorączka prawie 40 stopni zapalenie gardła,które przeszło w zapalenie oskrzeli. Znajoma w nopy nie wierzy,ot przypadek. Mała wyzdrowiała minęły jakieś 2 tygodnie-znów gorączka prawie 40 stopni-zapalenie krtani. Dziś rozmawiałyśmy -mała znów chora,znów zapalenie gardła. I to tak.
Pielęgniarka w medicover mnie nigdy nie ścigała. Ale pewnie tez zależy od pediatry do którego się chodzi.. nasza była po mojej lini frontu wiec miałam luz.
To zależy od szpitala. Znam jedną sytuację, w której szpital nie wysłał nigdzie karty szczepień bo była pusta i po zapisaniu do przychodni pielęgniarka sama dzwoniła do szpitala, żeby ją ściągnąć. Czasami w ogóle nie dręczą jak się nie poda przychodni i wystarczy podać położną, a w innym przypadku wezwą mops.
Nikt nie pytał gdzie, jaki adres, żeby ewentualnie sprawę śledzić. Tyle że ja brałam z przychodni, syn był szczepiony. Dopiero po drugim dziecku przestałam szczepić.
@szczurzysko a tam gdzie jestes nie ma obowiaxku szczepien? I co z takim nieszczepionym dzieckiem, ktore po ilus latach bytnosci za granicą wroci jako kilkulatek czy nastolatek do Pl?
W naszym przypadku identycznie, jak @szczurzysko- karta do ręki, wyjazd za granicę, pierwsze dziecko jeszcze szczepione. Tylko teraz mam kłopot, ponieważ nie chcą dzieci zarejestrować w poz, bo nie mają uzupełnionej karty szczepień. Wszystko prywatnie.
Nie rozumiem dlaczego jesteście tak bardo przeciwne szczepieniom zdrowych dzieci. Rozumiem gdy dziecko ma problemy neurologiczne ale jak rodzi się zdrowe?
Ja to wychodzę z założenia, że jest grupa dzieci która nie może być zaszczepiona z różnych powodów, dlatego moje zdrowe muszą, żeby i tamte miały ochronę.
Dlatego ze szczepienia nie są bezpieczne w 100%. I nikt oficjalnie z jakiegoś powodu nie chce tego przyznać. Wszyscy jak zaczarowani na jedno kopyto o tym jakie są super a jak ktoś uważa inaczej to jest gnojony. W tym lekarze. Nie są zbierane rzetelne dane o powikłaniach. Poza tym szczepionki zawierają duzo szkodliwych metali, które nie pozostają bez wpływu dla tak małego człowieka.
Ani nie są bezpieczne w 100% ani tez nie chronią przed zachorowaniem w 100%. Dodatkowo jest ich za dużo w ciag pierwszych dwóch lat dziecka. A z ta ochrona nieszczepionych chorych dzieci przez Twoje zdrowe szczepione dzieci to mit i bujda na resorach.
A co z tymi zdrowymi jak piszesz Monia co musza byc szczepione sie dzieje kiedy maja NOP? Nie są juz wtedy zdrowe - kto im zwróci to zdrowie sprzed szczepienia?
@Małgorzata32 - nie ma obowiązku. Tylko raz kazali mi podpisać, że nie chce szczepić, żeby nie przysłali mi przypomnien. I faktycznie nie przysyłają. A zestaw szczepionek jest duży, wszystkie za darmo. Z tego co rzucilam okiem na obecny kalendarz szczepień, przy okazji sprawy Alfiego, to on był tak szczepiony, zgodnie z kalendarzem. Ale obowiązku nie ma. I żadnych problemów z tego powodów ja nie miałam.
Przeczytałam ostatnio o chłopaku który zachorował na zapalenie mózgu z powodu odry. Chłopak leży wszystko wyzarlo obie polkule, został tylko pien mózgu. Mogę dać link jeśli ktoś chce. Przerazilam się. Te choroby są nadal niebezpieczne. Jeszcze czytałam o małym dziecku które zmarło też nie było zaszczepione. Wiem, że alergie ale może to mniejsze zło. Z tym można żyć.
Ja np na zoltaczke dostałam dużej wysypki i było mi słabo że i nie dostałam już ostatniej dawki. Mam alergie, zresztą mój organizm z natury chce odrzucać ciążę, muszę na początku ciąży brać luteine bo inaczej tak około 6 tc pojawiają się plamienia i ból jak na miesiączkę. Na szczęście zawsze lekarz reagował szybko. Teraz też mam luteine. Może to też po tym. Bezkrytyczna nie jestem ale jakoś tak doszłam do wniosku że wg mnie szczepienie to mniejsze zło
Komentarz
Znajoma w nopy nie wierzy,ot przypadek.
Mała wyzdrowiała minęły jakieś 2 tygodnie-znów gorączka prawie 40 stopni-zapalenie krtani.
Dziś rozmawiałyśmy -mała znów chora,znów zapalenie gardła.
I to tak.
Nikt nie pytał gdzie, jaki adres, żeby ewentualnie sprawę śledzić. Tyle że ja brałam z przychodni, syn był szczepiony. Dopiero po drugim dziecku przestałam szczepić.
I co z takim nieszczepionym dzieckiem, ktore po ilus latach bytnosci za granicą wroci jako kilkulatek czy nastolatek do Pl?
Tylko teraz mam kłopot, ponieważ nie chcą dzieci zarejestrować w poz, bo nie mają uzupełnionej karty szczepień. Wszystko prywatnie.
Co znaczy nie chcą? Takie widzimisie czy są ku temu podstawy?