Z doświadczenia (niestety) powiem, że dobrze że jej szpital nie przyjął. Z perspektywy czasu bardzo żałuję łyżeczkowania, lepiej psychicznie zniosłam samoistne poronienie w domu. Tylko to chwilę może potrwać nie koniecznie kilka dni ale nawet tygodni. Mogą też starać się o rejestrację dziecka w USC i pochówek. Potrzebne będą badania płci.
Tak myślałam. Niestety za wolne bicie serca to zły znak. U mnie było to samo serduszko zwalnialo, leki nie pomogły. A potem miałam sen. Śnił mi się śliczny chłopczyk z zespołem edwardsa, podobny do Arturka i pomyślałam, że to była ta przyczyna. Jeśli tak to na pewno lepiej to wada letalna. Ja nie chciałam lyzeczkowania. Można sprawdzić zarodek pod kątem chorób jak ktoś chce.
A pochówek zawsze dobrze robi.psychicznie. Choć tego się wcześniej nie wie. Ja znalazłam zarodek wlozylam do pudełeczka i pochowalam koło mojego Arturka. Jak przychodzę na cmentarz czuje obecność i tego maleństwa.
Komentarz
Z doświadczenia (niestety) powiem, że dobrze że jej szpital nie przyjął. Z perspektywy czasu bardzo żałuję łyżeczkowania, lepiej psychicznie zniosłam samoistne poronienie w domu. Tylko to chwilę może potrwać nie koniecznie kilka dni ale nawet tygodni.
Mogą też starać się o rejestrację dziecka w USC i pochówek. Potrzebne będą badania płci.