Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rozeznawanie woli Bożej w kwestii liczby potomstwa

1525355575863

Komentarz

  • Znam co najmniej kilka matek , które mają swój własny pokój - do pracy umysłowej ale i wypoczynku . Wiadomo , że raczej trudno o to w M3 ale nie zgadzam się z tym "raczej nigdy". Ja w tym momencie takiego pokoju nie mam , ale bardzo bym chciała.
    Podziękowali 1E.milia
  • J2017 powiedział(a):
    2 dzieci w jednym pokoju to nie trauma, pod warunkiem że to nie jest ciasna klitka. Moje 2 dziewczyny mają klitkę i się męczą. Ja je rozumiem. Nastolatka ma inny tryb czuwania, potrzebuje czasem samotności.
    A możeby tak wynająć wasze mieszkanie i poszukać czegoś większego też do wynajęcia .U nas np są bardzo chodliwe małe mieszkania a duże stoją niekiedy koszta nie są wcale o wiele większe
    Podziękowali 2Małgorzata32 MAFJa
  • matuleczka powiedział(a):
    Katina powiedział(a):
    J2017 powiedział(a):
    2 dzieci w jednym pokoju to nie trauma, pod warunkiem że to nie jest ciasna klitka. Moje 2 dziewczyny mają klitkę i się męczą. Ja je rozumiem. Nastolatka ma inny tryb czuwania, potrzebuje czasem samotności.
    A możeby tak wynająć wasze mieszkanie i poszukać czegoś większego też do wynajęcia .U nas np są bardzo chodliwe małe mieszkania a duże stoją niekiedy koszta nie są wcale o wiele większe

    J2017 pisała, że to mieszkanie nie jest ich. Jak więc mają je wynająć?
     
    Nie wiem jak u niej jest z wymianą lyb wynajmem ale u nas nawet socjalne się wymieniają ktoś szuka większego ktoś woli mniejsze.Może niech popyta ,pochodzi przepisy się co chwilę zmieniają
  • Nigdy nie odrabialam zadań w swoim pokoju bo miałam takowy i moja siostra też miala. Jako nastolatka kiedy potrzebowałam samotności to wychodziłam z domu. Moje dzieci też mają podobnie. Tzn nie mają oddzielnych pokoi. Teraz jak nie było jeszcze Karoliny to się gniezdzily w jednym pokoju do spania i w drugim do zabawy mimo że miały w zasadzie trzy do dyspozycji. Teraz śpią w dwóch w konfiguracjach rozmaitych. Nastolatka moja miała mieć sama pokój to go na własne życzenie dzieli z dwójką najmłodszych: pieciolatką i trzylatkiem. Zadania wszystkie odrabiaja na dole w salonie albo w kuchni i odkąd pamiętam najstarsza też tak miała. Biurka stały nieużywane. I to był zbędny mebel w domu. Łóżeczka nigdy nie miałam. Noworodkj zawsze spaly z nami w łóżku a w dzień w gondoli do wózka,  leżaczku albo nosidle. Duzo też w chuście nosiłam. 
    Podziękowali 2annabe Katia
  • Pranie robiliśmy w rzece a kąpiemy się w sadzawce ...
    Podziękowali 2hipolit Joannna
  • U nas jedyna nastoletnia córka ma malutki przechodni pokoik, a 3 chłopców dzieli pokój co prawda duży, bo 25m kw, ale za to bardzo trudny do umeblowania. Mimo to wydzieliliśmy 12- latkowi kąt do nauki.
  • Ciasnota to fakt, a nie odczucie. Jak ktos ma 90 m na 6 osob i narzeka na  ciasnote to mnie smieszy i wiem ze nie umie urzadzic i zagospodarowac mieszkania. 
  • Takich ludzi nie zaprosiłabym do siebie  ;)
  • A ja mysle, ze kto kwestia osobnicza co kto za ciasnotę uznaje. Jedni lubią ogolnie żyć „na kupie”, miec ludzi wokół, dla innych to horror, bo potrzebują dużo spokoju i samotności. 
    Jakos ciezko określić w metrach ile przestrzeni jest jeszcze Ok, a ile już nie.
    Podziękowali 3hipolit Aga85 Subiektywna
  • U mnie lozeczko to dla bezpieczenstwa jak wychodzę, przewijak mam na stelażu i nie wyobrażam sobie życia bez niego (po porodzie bardzo mi kregoslup dokucza, po przebraniu na lozku wyprostowac sie nie moglam, poza tym nagminnie Maciej sikal jak go przebieralam, a przewijak ceraciany, zdejmuje tylko pokrowiec i do pralki )
    My wlasnie z mezem i Mackiem jestesmy w takiej przejsciowej kuchnio-jadalnio-salono-sypialni i jestem z tego powodu w siodmym niebie bo no nasze i robimy co chcemy :)
  • To ze ludzie maja rozne oczekiwania nie zmienia faktu ze 150 m dom na 4 osoby to nie jest ciasnota.
  • @apolonia dlaczego dzielenie pokoju przez dzieci różnej płci uważasz za zły pomysł?  Do ukończenia studiów dzieliłam pokój z bratem (na studiach oczywiście tylko w wakacje).  Nie wspominam tego źle,  ogólnie się dogadywaliśmy,  jedynym źródłem nieporozumień była muzyka. 
  • Uważam że higienicznej jednak żeby płcie się w pokoju nie mieszały ...nie przyjdzie im potem do głowy tańczyć razem na weselu 
    Podziękowali 3hipolit apolonia Milagro
  • Można przebierać się w łazience
  • Przebierałam się w łazience,  on też.  Tv był w pokoju rodziców.  Miesiączka ludzka rzecz.,  jakoś mnie strasznie nie krępowała.
    Dobrze nam się razem mieszkało.  Jak do kogoś goście przychodzili to drugie szło do rodziców albo do kuchni.  
    Także u mnie ten jedyny syn będzie mieszkał z którąś z sióstr w pokoju.  Bo nie widzę potrzeby żeby on sam miał pokój,  a dziewczyny były we trzy.  No chyba,  że mu się brat kiedyś urodzi to wtedy faktycznie z bratem będzie. 
    Podziękowali 2Katanna Odrobinka
  • @katarzynamarta daj no tu tego Ryana, tego wiesz, co zawsze...please... :)
  • Jaki brak swobody i tak trzeba w łazience umyć zęby itd to i można się odrazu ubrać, oszczędności czasu
  • Swobodę to ja w życiu miałam przez ten moment jak dzieci nie miałam,  wtedy to sobie nawet na golasa mogłam po domu łazić jak mnie fantazja naszła ;)
    Dla mnie przebieranie się w łazience nie jest żadnym problemem, a raczej tym powodem, co się go szuka jak się czegoś nie chce.
  • Az mi sie przypomniala Kora...w Puerto Rico, w Puerto Rico ludzie żyją trochę dziko....
  • Nie męczy Was ta dyskusja?

    Teza postawiona: NIE DA SIĘ!
    Po co na siłę udowadniać, że może jednak się da???

    Pan Jezus wyraźnie mówi: "Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie?"


    Ale jak widac w praktyce kolejne dziecko jawi sie jako zagrożenie komfortu życia pozostałych członków rodziny.
    Ech...


    Podziękowali 1OlaN.
  • No dlatego mowie: dawać Ryana Goslinga!!!! Juleeeek, uprzejmie prosze :)
  • Jeny ja na wyjazdach z bratem w pokoju czy na łóżku jednym czy namiocie albo przyczepie campingowej spałam. Też w schronisku młodzieżowym na nartach to cała sala była łóżek piętrowych i wszyscy tam spali młodzież w piżamaCh o zgrozo.. . Nie mówię że to ideał jakiś ale bez przesady żeby przy bracie się krepowac w piżamie. Co innego teraz. 
  • Rozumiem ze moze być ciężko, trudno...
    Ale że się nie da? 

    Idąc tym tokiem myslenia to dzieci powinni miec tylko ci, co to im powierzchni mieszkalnej zbywa.

    Szczerze? Przeraża mnie takie myślenie!
    Bo stąd prosta droga do aborcji czy eutanazji...

    Zresztą taka jedna publicznie przyznała się do aborcji, bo...metraż mieszkania za mały.
    Podziękowali 2Rejczel madzikg
  • katarzynamarta powiedział(a):
    Moi sąsiedzi mieli kiedyś kolorowy dom. Moja mama miała okazję obejrzec I po wizycie skomentowala "widziałaś? Oni mieli śliwkowy przedpokój, limonkową kuchnię, bordowy salon i coś tam żółtego. MOZNA ZWARIOWAC!"
    My tak mamy.  Przedpokój zielony,  kuchnia ciemny żółty plus magnolia,  salon bordowy z magnolia, sypialnia dziewczyn różowo-fioletowa,  chłopców pomaranczowo-niebieska,  nasza taka jak i kuchnia bo szkoda mi było farby zostawić.  Łazienki morski niebieski z pomarańcza.  Dość żywe kolory.  
    Podziękowali 1Katia
  • Uwazam, ze dwojka dzieci tej samej plci w jednym pokoju to stan wręcz idealny. W ciagu dnia ćwiczą kompromisy, w zadaniach sobie czasem pomogą, przed zaśnięciem porozmawiaja. Super. Takie tworzenie relacji, wyczuwanie emocji, to się wszystko w zyciu przyda.
    Podziękowali 1ewaklara
  • Zastanawia mnie dążenie wielu forumowiczów do zmiany mieszkania na większy metraż. Całkiem spora grupa tutejszych piszących pobudowała się, buduje się, zmieniła mieszkanie na większe -poprzez kupno nowego/wynajem. Sporo było o remontach/adaptacji poddasza celem zwiększenia powierzchni. 
    A jak tylko pojawi się ktoś, kto pisze o małym metrażu, ciasnocie to zaraz zarzuca mu się wygodnictwo i jest zalew postów jak to kiedyś na kupie się extra mieszkało. Albo ze sami aktualnie maja (jednak maja) większy metraż ale dzieci lubią być w „kupie”.

  • J2017 powiedział(a):
    @Małgorzata32 Nie popadaj w skrajności. To, że ktoś z powodu metrażu zatrzyma się na dwòjce dzieci nie oznacza, że jest zwolennikiem eutanazji czy aborcji. Jak dla kogoś metraż nie jest przeszkodą, to ma więcej dzieci.
    Nie no jasne...skrajności!!!

    Wiesz...pragnienie dziecka zaczyna się w sercu jeszcze przedtem zanim sie to dziecko pocznie. Miłość do dziecka zaczyna się wpierw zanim ono zaistnieje pod sercem matki.
    Chrzescijanscy małżonkowie zobowiązują się przed Bogiem przyjąc kazde dziecko jakim Bóg ich obdarzy. Bo dziecko jest DAREM. Nie wynikiem naszych kalkulacji czy nas na nie stac, czy mamy ochotę meczyc sie z jego wychowaniem, czy mamy odpowiedni metraz na głowę...

    Bog powolując dziecko do istnienia doskonale wie, czego mu potrzeba. Bog sie nie myli.
    Bog nie kalkuluje tak jak człowiek.
    Na szczęście...

    Popatrz na Świętą Rodzinę. Czy Jezus urodził się w pałacu? 




  • Bo dla wielu forumowiczów najpierw są dzieci a za nimi podąża metraż.  I nikt nie mówi że super jest na kupie, ale ze nie jest to powód wystarczający by nie mieć więcej dzieci bo można fajnie żyć bez traumy i na małej powierzchni.  Ten zalew postów to by dodać odwagi i że da się i nie jest to koniec świata. Co nie znaczy że nie można a nawet nie powinno się szukać rozwiązań, które mogą okazać się na wyciągnięcie ręki.. 
  • Dzieliłam pokój z bratem do momentu mojego zamążpójscia i wyprowadzki. Wspominam całkiem dobrze. Jako dzieci było spoko, gimnazjum trudny wiek i kłótnie, liceum i studia dobrze nam się mieszkało, umielismy się dzielić przestrzenią i sobie ustępować. Był czas że gdyby nie wspólny pokój to chyba byśmy się wcale do siebie nie odzywali, więc wyszło nam to na dobre. 
    Chodzenie w piżame i okres... eee szczerze nie wiem w czym problem. Jakoś to takie normalne dla nas było. 
    Dlatego też dla mnie po tych doswiadczeniach nie jest straszna wizja wspolnego pokoju dzieci różnych plci, gdy nie da sie inaczej.

    Ja nawet gdybym miała ogromny dom i dużo pokoi to chcialabym by dzieci miały sypialnie przynajmniej po dwoje. Oni nie lubia być w pokoju sami, zawsze szukają towarzystwa, ojazji do rechotania razem. U nas dziewczyny starsze, chlopcy mlodsi wiec pewnie tak kiedys będzie taki naturalny podzial. 

    @mader fajnie to napisałaś. Podpisuje się. 
    Podziękowali 2Predikata Aneczka08
  • Bo " da sie na kupie "u kogos. U siebie jednak wolimy miec jakies minimum przestrzeni zyciowej.
    Podziękowali 1hipolit
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.