Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Niebo dla małżonków

Konto skasowane na prośbę użytkownika.
Podziękowali 2ewaklara aga---p
«1

Komentarz

  • Bardzo osobisty temat... :)
    Głupio coś napisac, zeby nie być posadzonym o szaleństwo ;)
    W kazdym razie ja WIEM ze tak wlasnie jest jak napisałaś: miłość Boga jaka będziemy odczuwać w niebie jest ogromna. I dlatego, ze czujemy ta miłość możemy kochać wszystkich innych ludzi już bez podziału na maz, czy sąsiad (jakkolwiek dziwnie to brzmi ;) ). Nie jesteś po prostu w stanie mniej doskonale kochać kogoś tylko dlatego, ze nie masz z nim ślubu.
    Tak moge sobie wytłumaczyć dlaczego w niebie nie będziemy sie już żenić.
  • Zgadzam się z Wami. To prawda że wszystkie miłości są nieudolne przy miłości Boga.
    A Bóg jest dobry i mądry więc na pewno w niebie jest wspaniale i wszyscy będą tam szczęśliwi.
  • Ja też myślę, że w Niebie miłość jest niewyobraznie wielka ic wielowymiarowa. Ja to wiem po prostu. Wiem tez, że ta miłość jaką mam teraz do meza a on do mnie to niesamowity przedsmak miłości jaka jest w Niebie między duszami i do Boga... 
    Mój tato umarł jak miałam 4 lata, potem mama wyszła za mąż ponownie a ja szukałam odpowiedzi jak to jest tam w Królestwie Niebieskim
  • Ciągle próbują niektórzy ziemię sprowadzić do nieba.  A przecież to,  co tu na ziemi to tylko namiastka,  cień tego,  co będzie w niebie . I nie wyobrażam sobie,  że mogłabym tak kochać człowieka,  że Bóg byłby mniej kochany.  
    Podziękowali 3aga---p Barbasia camille
  • A skąd wy kurka wiecie , co będzie w niebie ???
  • Poza tym , że będzie dobrze i szczęśliwie ,  oczywiście :)
  • Ale to chyba nie chodzi tylko o współmałżonka.
    Trudno sobie wyobrazić swoje wieczne szczęście przy jednoczesnej świadomości, że matka/ojciec/siostra/przyjaciel cierpią męki piekielne.
    Podziękowali 1Aniuszka
  • Poza tym nie bierzecie pod uwagę że dla wielu to właśnie zaprzeczenie Nieba by było dalej z tem chłopem po wiecznosc:-) 
    Podziękowali 3Monika73 annabe jan_u
  • Tak - wytrzymać trzeba tylko do śmierci ;)
    Podziękowali 1asiao
  • A może właśnie w niebie będziemy uwolnieni od ziemskich przywiązań ?
    Podziękowali 1Dudus
  • Ja mężowi nie prasuje i teraz. Za to dzieciom młodszym ;)
  • A z teściami też trzeba ? ;) ;) ;)
    Podziękowali 2asiao formatka
  • Razem to tylko w śmierć 
  • @matuleczka nie da sie człowieka do szczęścia zmusić. Jesli ktos świadomie odrzuca niebo, no to trudno. Smuci mnie to, ale tez szanuje jego decyzje. 
    To nie tak, ze ktos by tak bardzo, bardzo do nieba chciał, a tu przyjdzie zły Bóg i ciach! Do piekła. Jest wręcz przeciwnie ;)
    Podziękowali 1Monika73
  • @matuleczka na serio nie znasz nauki Kościoła? Jak chcesz, to robisz wszystko, zeby sie tam dostać, a resztę dopełnienia Miłosierdzie. Po śmierci już po balu, chyba, ze sie na czyściec załapiesz. Jak ktos w piekle wylądował, to znaczy ze ani sie nie starał, ani nie wzywał Miłosierdzia. Opowiedział sie przeciw i Bóg to szanuje. Proste, czy nie?
  • Monika73 powiedział(a):A skąd wy kurka wiecie , co będzie w niebie ???
    Będziemy mieli 35 lat i 32 zęby :D  (Św. Tomasz z Akwinu).
    Malgorzata powiedział(a):
    Mam nadzieję, że napić się będzie można 
    Bez podejrzeń o patologie  B)
    Takie wino z Jezusem wypić  ;) ;)
    Zmysły będą uszczęśliwione, wino niepotrzebne.
    Podziękowali 1Monika73
  • edytowano czerwiec 2018
    To tak jak z kara za grzechy - wydaje sie nieracjonalna, taka małostkowa, ale jest potrzebna przede wszystkim człowiekowi i dopełnia sprawiedliwość. 
    Ale przyznaje - teraz może z czysto racjonalnego punktu widzenia coś sie wydawać nie do końca Ok, tylko my patrzymy poprzez ziemskie oczy, w jakis tam przeblyskach nieba mozna bardziej zrozumieć, ze to ma sens.
  • edytowano czerwiec 2018
    Będziemy materialnymi oczami oglądać Jezusa, Maryję i Świętych. Aniołów będziemy widzieć tylko umysłem.
    Boga zobaczymy takim jaki Jest: Jego Istotę będziemy oglądać umysłowo, dzięki światłu chwały lumen gloriae (nie formatuję bo mi sie popsuje :# ):

    Tajemnica Życia Wiecznego
    Wydawnictwo ADAM      (C) Oficyna ADAM, 2001 02-729 Warszawa, ul. Rolna 191/193
    Stany życia nadprzyrodzonego           Niebo

    Niebo jest stanem pełnego szczęścia nadprzyrodzonego. Polega ono na bezpośrednim oglądaniu Boga i doskonałej miłości wobec Niego oraz na uczestnictwie w Jego życiu. Symbol wiary w formie zachodniej /nowszej/ i Symbol w formie wschodniej głoszą: ,,... credo in (...) carnis resurrectionem et vitam aeternam''. Papież Benedykt XII w Kons. dogm. ,,Benedictus Deus'' mówi o tym, że dusze czyste całkowicie są w królestwie niebieskim z Chrystusem i widzą ,,divinam essentiam visione intuitiva''. (Boską Istotę w wizji intuicyjnej).

    Eschatologia najstarszych ksiąg Starego Testamentu jest jeszcze niedoskonała: mówi się tam ogólnie o Szeolu, w którym stan sprawiedliwych jest lepszy od grzeszników. Następne księgi są coraz jaśniejsze. Psalmista ufa, że Bóg wyzwoli go z Szeolu (Ps 48,16). Daniel mówi o zmartwychwstaniu ciał, o życiu wiecznym sprawiedliwych, zaś o hańbie niesprawiedliwych (12,2). Księga Mądrości szeroko omawia ten temat (r. 2,5). Męczennicy machabejscy wierzą mocno w nagrodę wieczną (2 Mch 6,26; 7, 29-36). Pan Jezus przedstawia szczęście w niebie obrazowo jako ucztę weselną (Mt 25,10; Mt 22,1 nn; Łk 14,15 nn), jako życie wieczne (Mt 18,8; 19,29; 25,46; J 3,15; 4,14; 5,24 itd.). Warunkiem uzyskania życia wiecznego jest poznanie Boga i Chrystusa. ,,A to jest życie wieczne, aby poznali Ciebie, jedynego Boga prawdziwego i tego któregoś posłał, Jezusa Chrystusa'' (J 17,3). Oglądanie Boga jest zapewnione ludziom czystego serca: ,,Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą'' (Mt 5,8).

    Św. Paweł podkreśla tajemniczy charakter przyszłego szczęścia: ,,Oko nie widziało, ucho nie słyszało, w serce człowieka nie wstąpiło, co przygotował Bóg tym, którzy Go miłują'' (Kor 2,9; por. 2 Kor 12,4). Sprawiedliwi otrzymują jako nagrodę życie wieczne (Rz 2,7; 6,22), otrzymują szczęście bez porównania wyższe w stosunku do cierpień na ziemi (Rz 8,18). Na miejsce niedoskonałego poznania Boga na ziemi nastąpi bezpośrednie oglądanie Boga: ,,Teraz widzimy niejasno, przez zwierciadło, lecz później twarzą w twarz'' (1 Kor 13, 12, por. 2 Kor 5,7). Jest to idea podstawowa teologii św. Jana: przez wiarę w Chrystusa - Mesjasza i Syna Bożego otrzymuje się życie wieczne (por. J 16,36; 20,31; 1 J 5,13). Życie wieczne polega na bezpośrednim oglądaniu Boga. 1 J 3,2: ,,ujrzymy Go, jako jest''. Apokalipsa opisuje szczęście świętych w towarzystwie Boga i Baranka, tzn. Chrystusa w chwale. Wszelkie zło zniknie (Apok. 7,9-17; 21, 3-7). Św. Augustyn zajmuje się szczegółowo istotą szczęścia w niebie. Scholastycy podkreślają całkowitą nadprzyrodzoność tego szczęścia.

    Z Pisma św. przytoczyć należy przede wszystkim św. Pawła z listu I do Kor. 13,12, gdzie Apostoł przeciwstawia poznanie Boga pośrednie bezpośredniemu oraz również fragment z listu I św. Jana 3,2: ,,Ujrzymy Go jako jest''. Jeśli idzie o Ojców Kościoła najstarsi posługują się po prostu językiem Pisma św. Wątpliwe wyrażenie Bazylego W., Grzegorza z Nyssy czy też Jana Chryzostoma należy wyjaśnić tym, że walczyli oni z błędami Eunomiusza, ten zaś twierdził, że poznanie Boga bezpośrednie i całkowite jest możliwe jeszcze na ziemi. Dla-tego też Ojcowie podkreślają, że nawet w niebie nie ma poznania komprehensywnego Boga, tj. ogarniającego całą Jego istotę. Ze względu na swą absolutną ponadnaturalność oglądanie Boga bezpośrednie jest tajemnicą w najściślejszym znaczeniu. Za św. Augustynem i św. Tomaszem trzeba przyjąć, że rozum ludzki może być podniesiony w sposób nadprzyrodzony i wyjątkowy do bezpośredniego oglądania Boga. Jako przykład cytuje się Mojżesza z Ks. Wyjścia 33,11 i św. Pawła z listu II do Kor 12,2.

    Konieczność tzw. światła chwały /lumen gloriae/ dla bez-pośredniego oglądania Boga. Do widzenia uszczęśliwiającego (visio beatifica) potrzeba specjalnego uzdolnienia dla władz poznawczych człowieka. To uzdolnienie jak i stan habitualny umysłu nazywa się lumen gloriae, czyli światło chwały.
    Sobór w Vienne, jak to było powiedziane, określił przeciw Begwardom i Begwinom, że dusza ludzka potrzebuje światła chwały do oglądania bezpośredniego Boga. Konieczność światła chwały uzasadnia św. Tomasz w Sumie teologicznej ( 12,5 ad 2). Nazwa lumen gloriae wzięta jest z Ps. 35 z wiersza 10: ,,in lumi-ne tuo videmus lumen'' (w świetle Twoim widzimy światło) oraz z Apok. 22,4: Videbunt faciem eius quia Dominus Deus illumi-nabit illos. (Widzieli oblicze Jego, ponieważ Pan Bóg ich oświecił). Tak jak światło fizyczne potrzebne jest do widzenia optycznego, tak samo światło chwały potrzebne jest do nadprzyrodzonego oglądania Boga w niebie.Trzy akty składają się na szczęście istotne w niebie: są to visio beatifica, amor beatificus, gaudium czyli radość.

    1. Visio beatifica - widzenie uszczęśliwiające. Jego zasadą jest jak wiemy, lumen gloriae. Przedmiotem pierwszorzędnym jest sam Bóg. Wiemy już, że dusze zbawione widzą jasno Boga w Trójcy jedynego. Wtórnym przedmiotem poznania są widziane w Bogu rzeczy przeszłe, teraźniejsze i przyszłe, które z woli Bożej mogą zbawieni oglądać, ponieważ mają jakiś związek z ich stanem szczęśliwości. Jest to sententia communis theologorum, to znaczy opinie powszechne teologów.

    2. Amor beatificus - w ślad za widzeniem uszczęśliwiającym idzie miłość Boga pełna i doskonała. Twierdzenie to jest pewne, albo fidei proximae, czyli najbliższe dogmatowi wiary.

    3. Z widzenia i miłości Boga bierze się niewyrażalna radość - gaudium. To twierdzenie jest pewne. Między skotystami i tomistami istnieje różnica zdań dotycząca formalnej istoty szczęścia w niebie. Skotyści twierdzą, że aktem głównym jest amor beatificus, tomiści, że visio beatifica. Suarez idąc za św. Bonawenturą uważa, że istota szczęścia w niebie polega na miłości. Takie czy inne rozwiązanie zależy od tego, jakiej władzy w człowieku dajemy pierwszeństwo: intelektowi czy woli. [Nawet w Bogu intelekt jest pierwszy, Bóg nie mógł dać innych przykazań niż te które znamy i ogłosić ich jako dobrych; np: będziesz nienawidził zamiast będziesz miłował inaczej jest u Lutra, gdzie Jezus przemyca złego człowieka do Nieba, oszukując sprawiedliwego Ojca - wyjaśnienie moje. Zauważmy, jak ważne i uszczęśliwiające jest wzajemne poznanie się w zwykłej ludzkiej miłości, widać to zwłaszcza po zakochaniu!]
    Podziękowali 1Monika73
  • Granice widzenia uszczęśliwiającego

    Nawet dla świętych w niebie jest rzeczą niemożliwą poznać Boga w całej pełni; Bóg w swej istocie jest nieskończony, niepoznawalny dla wszelkiego bytu stworzonego nawet podniesionego do stanu nadnaturalnego. Sobór Laterański IV (1215 r.) mówi: Deus incomprehensibilis (Bóg niepojęty). Podobnie Sobór Wat. I. Św. Jan Chryzostom w swych 12 homiliach ,,De in-comprehensibili'' podtrzymywał tezę o ,,niepojmowalności'' Boga. Racja wewnętrzna, dlaczego Bóg jest niepojęty spoczywa w nieskończonej odległości między Duchem Bożym nieskończonym a duchem stworzonym skończonym. Duch skończony nie może poznać bytu Bożego na sposób nieskończony. Videt infinitum sed non infinite, jak mówi św. Tomasz w Sumie Teologicznej (I 12,7 ad 3) "Widzi nieskończonego, ale nie nieskończenie".

    Jest zdaniem powszechnie przyjętym przez teologów, że do szczęścia istotnego w niebie dołączone jest szczęście przypadłościowe dodatkowe, które płynie z poznania naturalnego i miłości rzeczy stworzonych, oczywiście podporządkowanej całkowicie miłości Bożej. Święci cieszą się w sposób dodatkowy z obecności Chrystusa w Jego ludzkiej naturze, Najświętszej Maryi Panny, aniołów i wszystkich zbawionych, cieszą się również ze zjednoczenia ze swymi bliskimi na ziemi, rodzicami, przyjaciółmi oraz z poznania dzieł Bożych. Zjednoczenie duszy z ciałem uchwalebnionym po zmartwychwstaniu będzie równoznaczne ze wzrostem dodatkowej chwały niebieskiej. Św. Tomasz wylicza przede wszystkim tzw. dary w zakresie szczęścia dodatkowego w niebie. Są to: visio, comprehensio i fruitio. Visio odpowiadałby wierze; comprehensio - nadziei, fruitio - miłości.
    Wiara i nadzieja w niebie istnieć nie będą, natomiast cnota miłości osiągnie swój szczyt. Inne dobra dodatkowe, które wylicza św. Tomasz, a za nim inni teologowie, dotyczą intelektu, woli oraz ciała ludzkiego. Intelekt w swych zdolnościach naturalnych nie będzie osłabiony, ale umocniony i wysubtelniony, co stanie się źródłem dodatkowego szczęścia. Podobnie będzie z wolą ludzką. Ciało ludzkie będzie uczestniczyło w szczęściu po zmartwychwstaniu. Wszystko to dotyczy tzw. szczęśliwości dodatkowej zwykłej - beatitudo accidentalis communis. Poza tym jednak, według teologów scholastycznych, trzy grupy zbawionych mają specjalne szczęście: beatitudo accidentalis specialis w postaci tzw. aureoli. Aureola jest to wyraz zaczerpnięty z Księgi Wyjścia 25,25, który oznacza szczęście dodatkowe. Aurea natomiast jest to wyraz zaczerpnięty z Apok. 4,4 14,14 i oznacza szczęście istotne. Aureole będą posiadały następujące grupy zbawionych: dziewice wg Apok. 14,4, męczennicy wg Ewangelii św. Mateusza 5,11, doktorowie wg Ks. Daniela 12,3 i Ew. św. Mateusza 5,19. Św. Tomasz twierdzi, że aureole polegają na specjalnej radości, która pochodzi z dopełnionych dzieł, których uwieńczeniem było na ziemi zwycięstwo nad sobą, światem i szatanem.


    Cechy charakterystyczne szczęścia w niebie

    1. Szczęście niebieskie jest wieczne
    Papież Benedykt XII sformułował tezę powyższą we wspomnianej konstytucji dogmatycznej w następujących słowach: visio et fruitio sine aliqua intercisione seu evacuatione continuata existit et continuabitur usque ad finale iudicium et ex tunc usque in sempiternum. Orygenes przeciwko nauce Kościoła nauczał swego czasu o możliwości przemiany moralnej zbawionych, a więc nawet o utracie szczęścia. Wiemy z Ewangelii św. Mateusza i Łukasza, iż Pan Jezus porównuje szczęście w niebie do skarbów, które nie mogą być utracone (Mt 6,20; Łk 12-33). Sprawiedliwi wejdą do życia wiecznego (Mt 25,46; 19,29). Św. Piotr wyraża się podobnie: ,,niewiędnący wieniec chwały'' (I list św. Piotra 5,4). Św. Augustyn dowodzi z pojęcia doskonałego dobra, że szczęście w niebie musi trwać wiecznie. ,,Jak można mówić o prawdziwym szczęściu gdzie brak pewności, że trwać ono będzie wiecznie'' (De civitate Dei 12,13,1). Wola świętego jest tak utwierdzona w dobrym, przez wewnętrzne zjednoczenie z Bogiem w miłości, że grzech jest niemożliwy moralnie.


    2. Stopień uczestnictwa w chwale niebieskiej

    Stopień szczęścia niebieskiego jest różny u różnych świętych stosownie do ich zasług. Dekret dla Greków Sob. Florenckiego (1439) głosi, że dusze świętych widzą Boga pro meritorum tamen diversitate, to znaczy w zależności od zróżnicowanych zasług. Sob. Tryd. określił, że człowiek usprawiedliwiony zasługuje na wzrost chwały niebieskiej przez swoje dobre uczynki. Przeciwko nauce Kościoła Jowinian pod wpływem stoicyzmu mówił o równości wszystkich cnót. Luter głosił, że zbawieni w sposób tylko zewnętrzny mają imputowaną sprawiedliwość Chrystusa. Z tych dwóch teorii wynika, że dla wszystkich w niebie istnieje równy stopień szczęścia. Pan Jezus jednak mówił: ,,Syn człowieczy odda każdemu według uczynków jego'' (Mt 16,27). Św. Paweł powiada: ,,Każdy otrzymał zapłatę swoją według pracy swojej'' (I Kor. 3,8), ,,Kto skąpo sieje, skąpo też żąć będzie, a kto sieje w błogosławieństwach, w błogosławieństwach też żąć będzie'' /II Kor. 9,6/. Ojcowie Kościoła często wspominają słowa Jezusa o wielu mieszkaniach w domu Ojca, por. Ew. św. Jana 16,2. Tertulian tak mówi: ,,Skąd ta różnorodność mieszkań u Ojca, jak nie z powodu różnicy zasług''. Św. Augustyn tak się wyraża: ,,nie będzie w ogóle zazdrości z powodu nierówności chwały, ponieważ we wszystkich królować będzie równość miłości (In Joannem tractatus 67,2).
  • Wszyscy się spotkamy: pradziadkowie z prawnukami itd.
  • Czasem i same chęci, byle szczere wystarczają - zobacz na św. Łotra :)
  • edytowano czerwiec 2018
    Łotr poniósł b. surową karę doczesną wymierzoną przez sąd, dlatego ominął czyściec. W obliczu bólu nie bluźnił tylko upomniał bliźniego.
    Dzisiejszym problemem jest brak o:) świętych: >:) produkuje delikwentów nienadających się ani do Nieba, ani do piekła, za to czyściec pęka w szwach.
  • Monika73 powiedział(a):
    A z teściami też trzeba ? ;) ;) ;)
    Tak. Najpierw do czyśćca :# .
  • matuleczka powiedział(a):
    (...)
     Małżeństwo kończy się w chwili śmierci jednego, ale czy to znaczy, że ten co umarł zapomina o współmałżonku i jego los jest mu równie bliski co pozostałych ludzi, bez żadnego wyróżnienia? Czyli nie ma co liczyć na szczególne orędownictwo bliskich zmarłych, bo im wszystko jedno, kto został na ziemi? Gadanie o powtórnym spotkaniu z kimś, kto umiera, to też bzdura, bo po śmierci już bez znaczenia, czy mąż, ojciec czy ktoś nispokrewniony żyjący wieki przede mną? Taki haj w tym niebie, że wszystko jedno kto jest a kogo nie ma?
    Do piekła idą ochotnicy. Chrystus do końca uświadamiał Judasza, starszyznę, Heroda i Piłata, każdego inaczej. Bronił się na procesie po mistrzowsku, żeby było widać jak na dłoni że to jest zbrodnia: morderstwo sądowe.
  • Malgorzata powiedział(a):
      (...) Ale mnie chodzi o kupki s smakowe  :p
    Po zmartwychwstaniu (dopiero!) będziemy mieli normalne zmysły, tylko wrażliwsze. Także ten, teges:  vintage.
  • Więź małżonków sięga (chyba :o ) poza grób z racji sakramentu. Udzielając sobie ślubu dajemy sobie nawzajem samego Chrystusa. Dopełnienie małżeństwa czyni nas jednym ciałem. Małżeństwo jest obrazem miłości Chrystusa do Kościoła (w tym do Matki Bożej). Małżeństwo i dzieci stają się drogą i środkiem do zbawienia.

    To nie znaczy, że wdowiec/wdowa ma żyć samotnie, to różne porządki.
    Podziękowali 1Malena
  • @makodorzyk ;
    Sumienie błędne obowiązuje, ale o sumienie trzeba też dbać. Potępienie jest efektem zatwardziałości, jak u Heroda - Chrystus już z nim nie rozmawia, skoro nie usłuchał Jana tylko go ściął.
    Judasz żałował i dał temu publiczne świadectwo, pewnie posiedzi w czyśćcu do Sądnego Dnia.
  • edytowano czerwiec 2018
    @makodorzyk ;
    Bóg nie grzeszy bo jest tylko Istnieniem Samoistnym, jest doskonale prosty.
    Maryja była Pełna Łaski. Poza Nimi każdy z nas, człowiek czy anioł, jest nieobliczalny.
  • edytowano czerwiec 2018
    @makodorzyk ;
    Ludzie dobrej woli będą szczęśliwi w Niebie, ale nie będą mieć uszczęśliwiającego widzenia Boga. Dlatego Lefebvre tak stawiał na misje!

    makodorzyk powiedział(a):
    (...) jak przytoczony wcześniej bogacz z przypowiesci o Lazarzu. Dopiero w zaswiatach przejrzał na oczy i żałował. (...)
    A w przypadku Łotra, to miał szczęście bo spotkal u kresu zycia samego Jezusa twarz w twarz...który jeszcze te niebo mu obiecal  
    Bogacz nie przejżał na oczy w piekle, ale w czyśćcu, bo chciał ratować siebie i innych, nie bluźnił.
    Szczęście czy przypadek to nasz sposób nazwania tego, czego przyczyn nie widzimy. Istnieje za to Opatrzność. Przypadki są w matematyce; w rachunku prawdopodobieństwa: na papierze tylko.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.