Czy wasze dzieci chodzą na jakieś zajęcia? Podzielcie się jak to jest u was. Wybierali sami czy wy zachęcaliście?
Nasze dziewczyny wyprosily w tym roku balet+akrobatyka, w ramach ed w szkole bedzie angielski, do tego chyba bedziemy kontynuować jeszcze pianino metodą suzuki. Plastyczne rzeczy ogarniam sama w domu -mają duży talent... po mamie
W zapasie jeszcze mam dla starszej badminton jak jej się odwidzi balet i coś czasem wspominają o scholi parafialnej, więc może kiedyś.
Mamy tylko zagwozdkę z tym pianinem. Nie bardzo chcą w tym roku. I nie wiem... zachęcać czy dać spokój? Nie ukrywam, że to nasz pomysł był i zależy nam by jakieś podstawy miały. One dosyc szybko zniechecają sie do czegoś, co wymaga wysiłku. Denerwują sie i płaczą gdy od razu nie wychodzi.Jak juz załapią to przez jakis czas jest ok. Obawiam sie też, że tak będzie z każdymi zajęciami. Nie wiem więc na ile zachęcać i przełamywac niechęć, oraz uczyć, że to co wartosciowe wymaga wysiłku, a na ile liczyć sie z ich zdaniem (obawiając się, że to chwilowy kaprys).
Chętnie się dowiem, jakie jest wasze zdanie w tym temacie.
Komentarz
Nasze ida do 0 i 1 klasy, gdyby nie ED to nie chcialabym by chodzily na dużo zajęć dodatkowych, może jedne tylko. Ale skoro zostajemy w domu to można trochę poszaleć.
Na ten balet to już dwa lata męczą. Obawiam się tylko, że myślą jak to będą pieknie zwiewnie pląsać i salta robić z lekkością... trochę do nich nie dociera, że czeka je niezły wycisk.
Zmienialy się, ale milosc do ceramiki, rysowania się utrzymuje.
Dochodzą bardziej ambitne: programowanie czy matematyka.
Ruchowo: place zabaw, spacery i jazda konno.
Lubi i chętnie chodzi.
Mlodsi nie chodzą, jeden za maly, chociaz na to judo w zlobku (@Hope YMMD ) by się nadawal z racji wieku.
A drugi jest tak wstydliwy, ze widzę, ze najlepiej Mu w domu, mamy czas, podrosnie, to cos sobie wybierze. Mamy co robic, nudy brak
Jak rozwiązaliscie temat szkoły u najstarszego synka?
Formalnie w sensie.
Jesli dziecko chodzi do pkola lub sp, to w pkolu nie poslalalbym na nic, w sp najpierw na jedne, max 2 zajęcia dodatkowe, ale to musialoby dziecko wykazywać albo szczególne uzdolnienia w danym kierunku albo wyjatkowe zainteresowanie tematem.
Nie wiem jak inne dzieci ED, ale z wlasnego podworka widzę, że moim na wszystko starczy czasu.
@kociara, rozwiązalismy tę kwestię w sposób dobry dla naszego dziecka.
Marzę o ED. Kiedyś dopnę swego
Moje dzieci miały basen i lekcje pianina i to w domu, ale odbieraliśmy je ze szkoły około 16 i wtedy dopiero obiad i zajęcia dodatkowe. Wracaliśmy wykończeni. W tym roku również chcą kontynuować, a ja mam dreszcze jak pomyślę ile to nas ostatnio wysiłku kosztowało.
Nie wiem jak rozgryźć te moje córy. Jak pytam to pianino ble. Siadam do grania to zaraz mnie zganiają bo one chcą i "mamo przypomnij mi jak to było". No i szkoda żeby instrument sie kurzył.
Szkoda moich nerwow było. Umieją pływać, ale najstarszy i tak na z tej umiejętności nie korzysta. Na basen nawet rekreacyjnie nie pójdzie, nad wodę też nie. Jak miał 14 lat chciałam by zrobił certyfikat z ang ale nie chciał. Chyba nie lubią wody po prostu.
A i jak miał 7 lat chodził na. piłkę. Ale nie wiem co mu się nie spodobało, bo piłki potem już nie dotknął. Młodszy syn, teraz 10 lat, o piłce słyszeć nie chciał nigdy.
Dziewczyny na żadne zajęcia nie pójdą, bo "tam mówią po angielsku".